RE: Miejskie finanse potrzebują… reanimacji

(12.08.2013 14:50 )Andreas napisał(a): I ja dlatego się w tym wszystkim gubię. Widzisz - skoro ci sami ludzie krytykowali (całkiem słusznie Wilka!), popierają referendum (też słusznie!), ale jednocześnie nie potrafią sklecić dwóch konkretnych zdań o tym jak wyobrażają sobie naprawę miasta po referendum to ja się poddaję...

" Generalnie należy podjąć takie działania, które pozwolą zwiększyć konkurencyjność naszego miasta. W tym celu należy podjąć działania na rzecz zwiększenia dochodów miasta, bo to one określają poziom zamożności mieszkańców i są podstawą pomyślnego rozwoju. Współpraca z sąsiednimi gminami w celu pozyskania zewnętrznego finansowania oraz atrakcyjnych terenów inwestycyjnych przyciągnie inwestorów i stworzy nowe miejsca pracy. Bez nowych inwestycji w edukację, sport i rekreację, ale również w infrastrukturę społeczną (żłobek, mieszkania, drogi), nie da się zatrzymać młodych ludzi i zwiększyć liczby mieszkańców. Bardzo ważna jest nie tylko walka o sam kapitał, ale też o kapitał ludzki. To ludzie tworzą miasto i są jednym z głównych czynników jego rozwoju. Od liczby mieszkańców i ich przedsiębiorczości zależą wielkość dochodów i wydatków budżetowych. Dlatego m.in. należy powiedzieć stop wielkim sieciom handlowym, a dać zielone światło lokalnym przedsiębiorcom. Żyrardów nie może być wyłącznie miastem supermarketów i banków. By osiągnąć stabilność finansową miasta, bezwzględnie należy zmniejszyć wydatki na administrację. Należy przeprowadzić zewnętrzny audyt oraz wprowadzić budżet zadaniowy. Racjonalność i efektywność wydawania publicznych pieniędzy musi stać się priorytetem. Prezydent powinien być dobrym gospodarzem i zacząć oszczędności od siebie. Musi się również zmienić jakość sprawowania władzy: to prezydent i urzędnicy są dla mieszkańców, a nie odwrotnie. Potrzebne są też zmiany personalne – dobór kadr powinien być oparty na fachowości, a nie na znajomości. To tylko kierunki działań, które powinny stać się podstawą do opracowania konkretnych rozwiązań."
*http://www.radiozyrardow.pl/kontrowersje/wywiady-kontrowersje/313-referendum-w-zyrardowie-jest-konieczne

RE: Miejskie finanse potrzebują… reanimacji

(12.08.2013 16:17 )pszemo napisał(a): Trzymam kciuki, żeby zmiany w Żyrardowie nastąpiły i jakoś dynda mnie czy to w drodze referendum czy wyborów czy może obecnie panujący ma jakiś magiczny sposób na poprawienie jakości życia w Żyrardowie.

A ja staram się w magię nie wierzyć i jakoś też trudno mi dociec jakie to diabelskie siły musiałby prezydent zaprząc do pracy by poprawić jakość życia w Żyrardowie. Zakładam, że mając do dyspozycji prawie dwie kadencje, to gdyby umiał, to już by to zrobił. Tak więc ten scenariusz uważam za nierealny.
Moim zdaniem referendum się odbędzie, a prezydent zostanie odwołany. Jeśli tak się stanie to logika podpowiada, że liderzy powinni powiedzieć co później. Na razie jakoś się do tego nie wyrywają, ale za to dosrywają sobie personalnie, że aż miło. Zupełnie tak jakby liczyły się tylko personalia -w kontekście zajmowanych foteli - a programy i pomysły były dodatkiem w rodzaju kwiatka do kożucha.

(12.08.2013 16:17 )pszemo napisał(a): raczej wniebowzięcie - wniebowstąpienie następuje "siłami własnymi"

Skoro wszystko się ma poprawić - a nikt nie wie w jaki sposób - to i własnymi siłami też może miasto wlezie do nieba?

Bergeracu, czytałem ten wywiad z Panem Kaczanowskim i cieszę się, że nakreślił on jakąś wizję priorytetów, które powinny przyświecać władzy miejskiej. Zresztą trudno się z tymi priorytetami nie zgodzić.
Ja tylko chciałbym, aby Pan Kaczanowski - skoro powiedział "A" to poszedł dalej i powiedział "B", czyli wyraził się jasno w sprawach kluczowych dla miasta. Na razie nie wiem za co można by budować te przedszkola i żłobki skoro kasa świeci pustkami. Za co realizować politykę mieszkaniową oraz inne kwestie, o których Pan Kaczanowski - całkiem słusznie - mówi.
Wiem, że czepialski jestem, ale czekam na konkrety, czyli odważne pomysły i odniesienia się do problemów - początek już jest, bo Pan Kaczanowski zadeklarował odchudzenie administracji i chwała mu za to!
Ale co z Rewalem (co do którego radni nie mieli odwagi), co ze szkołą mistrza Wajdy? Czy AQUA musi być spółką miejską? Czy można powołać żyrardowskie MZK na początek dzierżawiąc pojazdy? Czy w mieście maja działać inni przewoźnicy publiczni? Czy warto sprzedać ładny kawałek terenów deweloperowi pod warunkiem by wybudował piękny plac zabaw w ramach umowy z miastem?

RE: Miejskie finanse potrzebują… reanimacji

(09.08.2013 12:48 )eltom napisał(a): Też bym się uśmiechał i był mega sympatyczny, gdybym miał za darmo wczasy nad morzem

Tomek, pozwól że poprawię Twoją wypowiedź uzupełniając ją tymi oto wytłuszczonymi słowami:
Też bym się uśmiechał i był mega sympatyczny, gdyby od niepamiętnych lat miał za darmo wczasy nad morzem

Przyznasz, że tak brzmi dużo lepiej.

RE: Miejskie finanse potrzebują… reanimacji

No wiesz... kobietom się wieku nie wypomina

RE: Miejskie finanse potrzebują… reanimacji

(12.08.2013 10:49 )eltom napisał(a): Ja myślę, że te wszystkie tuzy lokalnej polityki boją się powiedzieć coś konkretnego, żeby przeciwnik nie podpatrzył i przyjął pomysły, jako swoje.

Też tak myślę. Żadnych konkretnych "recept" nie słyszałem, czytałem. Same ogólniki i nośne tematy, chociażby z kampanii w 2010 roku.
Już pod koniec października ten stan rzeczy się zmieni

RE: Miejskie finanse potrzebują… reanimacji

Z tego wszystkiego najbardziej interesuje mnie audyt. Pora rozliczyć władze z wydatków.

RE: Miejskie finanse potrzebują… reanimacji

Ale jakich? Wy, czy datków?

RE: Miejskie finanse potrzebują… reanimacji

(12.08.2013 18:17 )Andreas napisał(a): ..
Ale co z Rewalem (co do którego radni nie mieli odwagi), co ze szkołą mistrza Wajdy? Czy AQUA musi być spółką miejską? Czy można powołać żyrardowskie MZK na początek dzierżawiąc pojazdy? Czy w mieście maja działać inni przewoźnicy publiczni? Czy warto sprzedać ładny kawałek terenów deweloperowi pod warunkiem by wybudował piękny plac zabaw w ramach umowy z miastem?

Żeby na takie pytania jednoznacznie odpowiedzieć potrzeba najpierw dokonać rzetelnej analizy.
Bez dostępu do dokumentów ani bez wpływu na pracę miejskiego aparatu oraz niechęci obecnego prezydenta do naruszenia obecnego status quo takiej analizy zrobić uczciwie się po prostu nie da.
Weźmy np. Rewal. Wiadomo że coś z tym ośrodkiem trzeba zrobić bo obecna sytuacja jest niedopuszczalna ale ... czy ten ośrodek sprzedać, czy wydzierżawić, czy też samemu tam zainwestować tak z marszu, bez przeprowadzenia chociażby symulacji odpowiedzieć się po prostu nie da.

RE: Miejskie finanse potrzebują… reanimacji

Zgoda - nie oczekuję, że już padnie konkretna decyzja np. sprzedać. Tego to ja oczekiwałem od obecnych radnych, którzy mają wszelkie dane, a i tak nie potrafili się zdecydować co zrobić z ośrodkiem. Ja oczekuję, że Pan Kaczanowski postąpi dokładnie tak samo jak w przypadku rozrośniętej administracji - nie czekał na symulacje i od razu zapowiedział, że trzeba się przyjrzeć sprawie i poczynić oszczędności. Tu można zadeklarować dokładnie to samo - przyjrzymy się rachunkom i o ile ośrodek wymaga ciągłego dokładania to zwyczajnie go sprzedamy. Chodzi o to, aby poszedł czytelny sygnał w konkretnych sprawach. Jeśli tego nie będzie to jakie mamy gwarancje, iż coś się tak naprawdę zmieni? Bo może przyjdzie nowa władza i zwyczajnie tylko wymieni panią dyrektor na jakiegoś zaprzyjaźnionego pana dyrektora i nadal miasto będzie dokładać do ośrodka?

RE: Miejskie finanse potrzebują… reanimacji

(13.08.2013 10:40 )Andreas napisał(a): ..przyjrzymy się rachunkom i o ile ośrodek wymaga ciągłego dokładania to zwyczajnie go sprzedamy.

Czyli wymagasz złożenia jednoznacznej deklaracji o jego sprzedaży (wiadomo przecież że wciąż do niego dokładamy bez żadnego, dokładnego przyglądania się rachunkom).
Ja jednak oczekiwałbym nieco innego podejścia do tego tematu. Podstawą byłoby odpowiedzenie sobie na pytanie dlaczego do niego wciąż dokładamy i co można zrobić aby to przerwać.
Nie zawsze sprzedaż jest najlepszą opcją dla mieszkańców i miejskich finansów.

RE: Miejskie finanse potrzebują… reanimacji

Nie, absolutnie nie wymagam deklaracji jego sprzedaży - wymagam deklaracji "albo zrobimy tak, że przestaniemy do niego dokładać, a jeśli się nie da to go sprzedamy". Po prostu jestem zdania, że w tej fatalnej kondycji finansowej miasta czas przestać udawać, że obejdzie się bez radykalnych środków. I uważam, że nikt z liderów opozycji nie ma odwagi tego przyznać.
Owszem, najdalej w deklaracjach poszedł Pan Kaczanowski - i chwał mu za to - bo przynajmniej można już powiedzieć, że trzymamy za słowo, które się rzekło. Reszta milczy i czeka. Na co? Nie wiem.
Smutna prawda jest taka, że każdy kto do kolejnych wyborów pójdzie z ładnymi hasełkami, bajkami i zerem konkretów, ten jest zwyczajnym oszustem liczącym, że mieszkańcy dadzą się nabrać. A i tak obawiam się, że takich cwaniaków wielu się znajdzie - szczególnie w bitwie o fotele w radzie. Każdy będzie chciał obiecać w swoim okręgu cuda na kiju, a żaden nie będzie chciał powiedzieć skąd na to pieniądze.
Bo łatwo jest powiedzieć, że ma powstać nowe przedszkole - Wilk też obiecywał i przedszkole i stadion i różne inne bajki. Ale dla mnie to nie jest wiarygodne jeśli się nie powie skąd brać na inwestycje. Tymczasem obawiam się, że część obecnej opozycji zwyczajnie nie ma pomysłów i programów, a maskuje to robiąc oko i zapewniając, że jeszcze nie czas na ich pokazanie. Obawiam się, że może stać się tak, iż część na serio liczy na to, iż wystarczy zmienić kapitana tonącego okrętu i dalej dryfować zanurzając się w fale - bo skoro udało się Wilkowi przez dwie kadencje, to czemu ma się nam nie udać? Najwyżej zamienimy dyrektorów na naszych ludzi, przejmiemy konfitury i hulaj dusza.

RE: Miejskie finanse potrzebują… reanimacji

Rewal należy sprzedać, a tym samym skończyć z zafałszowanym od lat stereotypem z opiekuńczymi władzami fundującymi biednym dzieciom wypoczynek nad morzem. Od lat staram się wytłumaczyć, że Rewal potrzebny jest głównie im - władzom, a nie mieszkańcom! Rewal, jak doskonale widać, jest bardzo często używany jako argument walki o władzę w mieście. Pozbywając się tego ośrodka, pozbywamy się raz na zawsze politycznych gierek i krętactw, a także, co bardzo ważne, kłopotu finansowego z jego utrzymaniem.

RE: Miejskie finanse potrzebują… reanimacji

(13.08.2013 12:37 )Andreas napisał(a): Tymczasem obawiam się, że część obecnej opozycji zwyczajnie nie ma pomysłów i programów, a maskuje to robiąc oko i zapewniając, że jeszcze nie czas na ich pokazanie. Obawiam się, że może stać się tak, iż część na serio liczy na to, iż wystarczy zmienić kapitana tonącego okrętu i dalej dryfować zanurzając się w fale - bo skoro udało się Wilkowi przez dwie kadencje, to czemu ma się nam nie udać? Najwyżej zamienimy dyrektorów na naszych ludzi, przejmiemy konfitury i hulaj dusza.

Toż przecież tak właśnie jest !
Część opozycji ustosunkowując się chociażby do referendum jasno przecież pokazała na czym im głównie zależy. W głosowaniach nad najważniejszymi dla miasta uchwałami też przecież pokazywali jacy to z nich "opozycjoniści" i "przeciwnicy" ekipy Wilka.
Jestem w 100% pewien że rozmowy prowadzone przez p. Komżę polegały głównie na uzgodnieniu jak się w przyszłości "tortem" podzielić a i stołków nie stracić.
Oni nawet kandydatów na radnych chcieli wspólnie ustalić

RE: Miejskie finanse potrzebują… reanimacji

(13.08.2013 14:17 )bergerac napisał(a): Toż przecież tak właśnie jest !
Jestem w 100% pewien że rozmowy prowadzone przez p. Komżę polegały głównie na uzgodnieniu jak się w przyszłości "tortem" podzielić a i stołków nie stracić.
Oni nawet kandydatów na radnych chcieli wspólnie ustalić

Jak na wypowiadanie się o sprawach: (a) w których nie brał Pan udziału, (b) o których ze mną Pan nie rozmawiał = czyli co do których nie ma Pan pojęcia, ma Pan dużą łatwość w rozporządzaniu własną pewnością. Da Pan głowę, może rękę albo choćby palec za tę swoją pewność?

RE: Miejskie finanse potrzebują… reanimacji

Panie Jarku, przecież spotykaliście się w jakimś określonym celu, prawda? Chyba nie po to były organizowane te tajne spotkania, by tak po prostu pogadać sobie np. o d**** Maryni... Właściwie to cel tych zebrań ujawnił pan w swoim liście skierowanym wyłącznie do jego uczestników, który nie wiedzieć czemu trafił również na biurko red. T.Sułka z Życia Żyrardowa, by następnie zostać upubliczniony w tejże gazecie. Jeżeli list ten był przez pana podpisany, a tak chyba było, to czy zadał pan sobie trud by wyjaśnić - dlaczego redaktor Sułek opublikował go bez pańskiej zgody..?!

RE: Miejskie finanse potrzebują… reanimacji

Panie Darku,
1. Oczywiście, ze spotykalismy się w określonym celu. Sam napisałem w jakim, jak słusznie Pan zauważył. [na marginesie, jakoś nikt tego nie odnotowal, że nie ukrywam tego, że piszę o tym otwarcie, oczywiście nie o szczegółach, ale nie udaję, jak jakis pseudo-polityk, że nic takiego nie miało miejsca. Bo ja jestem człowiek poważny (nie mylić z brakiem poczucia humoru ) i jak coś planuję, to przekazuję jasno dlaczego i po co - osobom, do ktorych sprawę kieruję, zakładając, że równiez mam do czyienia z dorosłymi ludźmi. Ale nie do tego odniosłem się w poście wyżej do bergeraca. Napisałem tak, bo taka wypowiedź, to taka fanfaroda-dziecinada "nie wiem o co chodzi, ale jestem na 100 proc. pewien". Przecież to śmieszne...
2. Tak, zapytałem red. Sułka. Po pierwsze kto mu ujawnił mój mail do uczestników. Nie odpowiedział. Jak to dziennikarz, nie ujawnia źródeł. Po drugie, dlaczego - mimo, że znamy się kilka ładnych lat i współpracowalismy jeszcze za starych czasów, gdy byłem rzecznikiem - nie zapytał mnie o to, nie poprosil o żaden komentarz, choć tak nakazuje elementarz dziennikarskiej roboty. No cóż, nic konkretnego nie odpowiedział. Może uznał, że skoro ma do dyspozycji moją pisemną wypowiedź do zaproszonych, gdzie wszystko jest kawa na ławę, to po co ma mnie jeszcze pytać. I tyle. Wie Pan, nie w tym leży największy problem. Szkoda, ze mnie nie zapytal, ale artykul był rzeczowo napisany i nie moge sie go czepiać. Natomiast, ta drobna sprawa uwidacznia co innego - paranoję, w której funkcjonuje nasz grajdołek komentatorski. U nas wszyscy wszystko wiedzą "na pewno". Mimo, że wielu tak naprawdę wie niewiele. Żyjemy plotami, plotkami i ploteczkami. Taki np. bergerac nie wie nic o sprawie, ale pisze, że jest na 100 proc. pewny! Zatraciliśmy w ogóle odpowiedzialność za własne słowa. W takich warunkach w obiegu są nie informacje o faktach, tylko niby- i pseudo-informacje. A w takich warunkach bardzo łatwo manipulowac ludźmi. Ludzie wierzą w bzdury i te bzdury (im większe, tym chetniej) upowszechniają. Mniej emocji, wiecej kultury i rzeczowości. To nam wszystkim wyjdzie na dobre. Jestem pewien na 100 proc.

RE: Miejskie finanse potrzebują… reanimacji

Przypominam, że na forach przyjęło się do siebie zwracać per "ty". Panowie byli za sanacji. Nie róbcie tu wersalu, wszyscy użytkownicy forum sa sobie równi.

RE: Miejskie finanse potrzebują… reanimacji

(13.08.2013 08:09 )eltom napisał(a): Z tego wszystkiego najbardziej interesuje mnie audyt. Pora rozliczyć władze z wydatków.

Zapomnij o tym nikt nie bedzie robił audytu i wkładał argumentów opozycjji w rece. Nic to nikomu nie da a moze ukazać pełne zadłużeniemiasta i wprowadzi zarzad komisarycy. Poza tym ze taki precedens ma dwakonce.

RE: Miejskie finanse potrzebują… reanimacji

(13.08.2013 16:31 )Jarosław Komża napisał(a): Natomiast, ta drobna sprawa uwidacznia co innego - paranoję, w której funkcjonuje nasz grajdołek komentatorski. U nas wszyscy wszystko wiedzą "na pewno". Mimo, że wielu tak naprawdę wie niewiele. Żyjemy plotami, plotkami i ploteczkami.

Moim zdaniem to jest w tym sporo winy lokalnych polityków, liderów ugrupowań, radnych itp. itd. Chodzi mi oczywiście o politykę informacyjną, a właściwie jej brak. Jak wiadomo przyroda nie znosi próżni, więc tam gdzie brak rzetelnej informacji, tam rodzi się plotka. Oczywiście czasami jest ona bardzo na rękę różnym osobom, więc się ją podgrzewa.
Ale jeżeli jest tak, że radni odmawiają wywiadu np. portalowi OŻyrardów, albo rozmyślają się po czasie i nie autoryzują, to cóż - sami są później sobie winni. Lokalna prasa działa, jak działa - często starając się za wszelką cenę nie drażnić władzy. Portale informacyjne starają się, ale też krucho u nich z dostępem do tej realnej informacji, więc ludzie szukają jej na forach.

RE: Miejskie finanse potrzebują… reanimacji

(13.08.2013 14:43 )Jarosław Komża napisał(a): Jak na wypowiadanie się o sprawach: (a) w których nie brał Pan udziału, (b) o których ze mną Pan nie rozmawiał = czyli co do których nie ma Pan pojęcia...

No to sobie pogadaliśmy...