RE: Zyrardowskie dzieci
(19.01.2013 16:18 )eltom napisał(a): A nie o targowisku ![Tongue Tongue](https://zyrardow24h.eu/images/smilies/tongue.gif)
Zgadza się.
Jedyne co chciałem powiedzieć – a raczej na co zwrócić uwagę posługując się przykładem targowiska, to jest zadziwiająca sytuacja, w której część żyrardowskich forumowiczów zawzięcie broniła miejsca handlu, zaś nie potrafiła zdobyć się na równie stanowczą reakcję w sprawie Jordanka. Moim zdaniem to jest na temat, bo jak sam zauważyłeś – pewnych spraw nie da się załatwić bez robienia szumu i przypierania władz do muru. Środowisko internautów zaangażowanych w sprawy miasta ma takie szanse, ale w tym konkretnym przypadku doszło – o czym już wszyscy wiemy – do podziału. Cześć ludzi zaakceptowała – dziwne, bo niemal natychmiast – rozwiązanie z nową placówką, a niektórzy z nich rozpoczęli na forach obronę tegoż rozwiązania. Jak sam zauważyłeś argumenty padały kuriozalne np. kwestia zachowania drogi służbowej. Jeśli ktoś ma wątpliwości to polecam przejrzenie tego co pisze się na forach w tematach o Jordanku i np. w komentarzach na OŻyrardów. Naprawdę każdy może się przekonać jak to wygląda.
Dlatego – podkreślę to jeszcze raz - napisałem, że dziwię się temu, iż można zażarcie bronić targowiska – które będzie tak samo funkcjonowało w zupełnie innym miejscu miasta – a jednocześnie łatwo zgodzić się na przeniesienie dzieciaków w inne miejsce. Ba, właściwie nie przeniesienie – ale jak to się kiedyś brzydko mówiło – „skomasowanie” w jednej placówce. Bo jak już zauważyłeś nie o przeniesienie tu chodzi a właśnie o powołanie jednej wspólnej placówki. Zwracam uwagę na tę dziwną zabawę słowami, bo wydaje się, że niektórzy istotnie woleliby, aby przyjąć praktykę pisania o „przeniesieniu”, gdyż – przyznam to nawet ja – nie brzmi to groźnie. Oznacza po prostu zmianę miejsca i tyle.
Na koniec jeszcze jedna rzecz, która pewnie niektórych wnerwi – zastanawiam się nad jeszcze jedną rzeczą, która przyszła mi do głowy kiedy czytałem wypowiedzi na żyrardowskich forach. Jak to jest, że nikt do tej pory nikt z władz nie alarmował w sprawie warunków jakie panowały w Jordanku i od 1,5 kadencji samorządowej nie robił z tego poważnej sprawy? Teraz nagle okazało się, że budynek nie nadje się do dalszego użytkowania, ale przecież stan jego był powszechnie wiadomy i pisały o tym żyrardowskie media. Chciałbym, aby obrońcy obecnej władzy wyjaśnili mi jak to się stało, że oto nagle – sprawa stała się tak gorąca, że konieczne stało się ekspresowe podjęcie decyzji tzn. znalezienie budynku, uruchomienie jego remontu a w efekcie skomasowanie dzieciaków w tym nowym i wyremontowanym?
Dlaczego tych samych środków nie dało się zainwestować w dotychczasowy obiekt i nie dało się go odnowić? Ja po prostu tego nie rozumiem.
(19.01.2013 15:55 )Wioślarz napisał(a): Jako zwolennik targowiska chcę wiedzieć po której stronie mnie ustawiłeś. Za skomplikowane? Inni zapewne też chętnie poznają meandry Twojej logiki.
Z chęcią odpowiem na Twoje pytanie skoro Ty nie miałeś odwagi by odpowiedzieć na moje pytania zamieszczone w poście nr 120 (mówi się trudno - najwyraźniej lubisz unikać odpowiedzi a w zamian za to oczekiwać, że będę się tłumaczył przed Tobą). Niech będzie - bo sprawa jest naprawdę prosta. Odpowiadam na Toje pytanie: otóż, wedle tego co czytam nie zająłeś żadnego stanowiska – stanowczego stanowiska – po żadnej ze stron. Tak (subiektywnie) odbieram Twoją postawę. I gdybyś był łaskaw wrócić do mojej wypowiedzi, która tak Cię zaciekawiła to przypomnę, że napisałem:
„[…]odkryłem, że te same osoby – praktycznie w komplecie – obecnie w ogóle nie widzą problemu w przeniesieniu dzieciaków do innej placówki.” Nie wszystkie osoby – „praktycznie w komplecie” oznacza, że NIE WSZYSTKIE, więc akurat Ty nie. Dlatego nie widzę tu powodów do bulwersowania się i odbierania wszystkiego osobiście.
Na koniec ostatnia uwaga by nie rozwalać tematu:
Nazwałeś mnie kłamcą i nawet nie raczysz tego poprzeć żadnym argumentem ani po męsku wycofać się jeśli powiedziałeś o jedno słowo za dużo. Równie dobrze ja mogę nazwać Cię np. zboczeńcem i oczekiwać od Ciebie, że w kolejnych postach udowodnisz, że tak nie jest.
Wybacz Wioślarzu, ale nie dam Ci się drugi raz wciągnąć w tę Twoją ulubioną gierkę, która polega na rzuceniu oskarżenia i oczekiwania od oskarżonego, że będzie się bronił (zrobiłem to raz i musi Ci wystarczyć). Poza tym zastanawiam się po co tak się nabzdycza, że aby wzmocnić swoje oskarżenia piszesz w liczbie mnogiej - co powtarzasz po raz kolejny:
(19.01.2013 15:55 )Wioślarz napisał(a): Inni zapewne też chętnie poznają meandry Twojej logiki.
Inni? Naprawdę musisz mieć za sobą kilka głosów by w ogóle dyskutować?