RE: Nowe Przymierze Samorządowe
Moim zdaniem niektórzy ludzie zinterpretowali proponowaną przez NPS "nową jakość", jako swego rodzaju totalną rewolucję polegającą na tym, że ZUPEŁNIE inaczej będzie wyglądało przejęcie władzy, obsadzanie stanowisk i sam proces rządzenia. Tymczasem to trochę tak, jakby uwierzyć, że świat baśni istnieje naprawdę.
Owszem, można oczekiwać i spodziewać się poprawy jakości rządzenia, ale przecież oczywistym jest, że żadnej ogromnej rewolucji nie będzie, a to z prostego powodu - mechanizmy systemu nie zmieniły się wraz z ogłoszeniem wyników wyborczych.
Można i trzeba wymagać maksymalnej przejrzystości działań władzy, ale przecież wiadomo z góry, że z dążeniem do ideału jest tak samo, jak z dążeniem do świętości - w teorii każdy z nas może zostać świętym, ale w realu wychodzi, że na 100 lat na aureolę załapie się ze dwóch lub maksymalnie trzech wygranych.
Brnąc dalej w mętny świat porównań powiedziałbym, że jeśli poprzednia ekipa to cwany barman dolewający do piwa wody w ohydnej proporcji "pół na pół", to obecnie sukcesem władzy będzie każde zwiększenie ilości szlachetnego trunku, a ograniczenie dolewki z kranówy. Jeśli więc pod koniec kadencji okaże się, że na 2/3 piwa przypadało tylko 1/3 wody, to i tak będzie to odczytane jako ogromny sukces "nowej jakości".
Jestem przekonany, że Pan Jasiński ma tego świadomość i towarzyszące mu "zaplecze polityczne" także. Wystarczy trzymać się pewnej recepty, a poparcie wyborców utrzyma się na stałym poziomie. Jak to niegdyś tłumaczył mi na forum Szninkiel - żyrardowianie nie chcą siedząc na ławeczkach rozmawiać o programach wyborczych i ich realizacji. Jeśli tak jest istotnie, to wystarczy, aby wśród huku i wrzawy poleciały głowy poprzedniej ekipy, bo lud lubi rewolucje z gilotyną na środku miasta. Do tego dodajmy trochę fajerwerków, których rolę przejmie dopieszczony festiwal Pana Krajewskiego. Dorzućmy nieco lukru w postaci np. bajania o "potencjale miasta", "rozwoju turystyki", "dziedzictwie przodków". I cóż... piwo mamy gotowe.
A, że do tego dolejmy trochę wody w postaci kilku niezbyt czytelnych konkursów, czy też podtrzymania niezatapialności paru znanych żyrardowskich nazwisk... hymmm... i tak będzie to bardziej strawne od tego co proponowali poprzednicy. Wszystko jest tylko kwestią utrzymania odpowiednich proporcji!