RE: Referendum w Żyrardowie
(27.10.2013 10:10 )SZNINKIEL napisał(a): Dlatego nawoływanie do nie uczestniczenia w demokracji jest karygodnym błędem, który odbija się w tym, że ludzie obojętnieją i wszystko mają w nosie. Tak umiera demokracja a rodzi się autokracja.
Zgadzam się całkowicie. Od lat media, autorytety moralne i zwykli obserwatorzy naszego życia społeczno-politycznego narzekali, że Polacy obojętnieją na losy lokalnych małych ojczyzn oraz ogólnie - całego kraju.
Politycy starali się udawać, że zależy im na frekwencji, na tym by społeczeństwo się angażowało i zaciskając zęby zmuszali się - często wbrew sobie - by opowiadać piękne słówka o uczestniczeniu w "święcie demokracji". Wreszcie okazało się, że społeczeństwo jest już na tyle zobojętniałe, ogłupiałe lub zwyczajnie pozbawione nadziei, że można wciskać kit niesamowity tzn. mówić, że referendum jest dobre kiedy nam to odpowiada, a niedobre kiedy służy politycznym przeciwnikom.
Ja w tej sytuacji stawiam pytanie o to, w jaką stronę to wszytko zmierza? Może przy najbliższych wyborach parlamentarnych też politycy będą - w zależności od prognoz i sondaży - wzywać do siedzenia w domu? A może pójdziemy jeszcze dalej (lub cofniemy się do dialektyki marksizmu) i wprost przyznamy, że jeśli "nasz" polityk, burmistrz, prezydent, premier ukradł (oszukał, wziął łapówkę, zeszmacił się) to nie jest w tym nic złego. Natomiast jeśli zawinił przeciwnik to zapłoniemy świętym oburzeniem.
Wiem, że bardzo niemodne jest mówienie w kontekście polityki o moralności, uczciwości, czy zwykłej, ludzkiej przyzwoitości. Ale zastanówmy się do czego to wszytko zdąża i na co pozwalamy - my, jako wyborcy?