RE: Pytania do kandydata na prezydenta Jarosława Komży
(15.11.2010 21:44 )Gość napisał(a): Panie Jarku jestem mile zaskoczony Waszą promocją Tak poprostu
a jestem specem od tych spraw. Oceniam Was na 5+ to tytułem wstępu.
Pytanie moje dotyczy małych rodzinnych biznesów, nie geszeftów partyjnych prosze nie mylić tego
)
Co Pan jako przyszły prezydent może nam zaoferować? Czy może Pan obiecać skuteczniejszą ochronę polskich małch firm przed inwazją biedronek i żabek? Czy nie warto byłoby pomyśleć o wyprowadzeniu handlu wielkopowierzchniowego na obrzeza miasta. Czy nie jest już za późno na te działania. Bo statystki bezrobocia chyba w mieśnie są imponujące. Proszę o obietnicę do spełnienia nie puste słowa
Pozdrawiam ASReklamy
1. O kurcze, wysoka nota
![Smile Smile](https://zyrardow24h.eu/images/smilies/smile.gif)
Jeśli to było szczerze, to naprawdę dziękuję!
![Smile Smile](https://zyrardow24h.eu/images/smilies/smile.gif)
A ponieważ jest we mnie tyle pokory, co śmiałości... i patrzę na siebie z dystansem, to odpowiem: wiem, że nasza promocja jest niezła, też jestem specem o "tych" spraw
![Wink Wink](https://zyrardow24h.eu/images/smilies/wink.gif)
, a do tego mam innych speców do pomocy - przyjaciół z naszego komitetu, za co im serdecznie dziękuję! Choć przy większych funduszach promocja mogłaby być jeszcze lepsza. No ale to nie sztuka mieć pieniądze od matki partii albo od sponsorów i kupić nimi pomysly i wykonanie. Sztuka mieć niewiele, a czegoś dokonać. Ale się rozwodzę... przepraszam, jeszcze ktos pomyśli, że sie chwalę
![Wink Wink](https://zyrardow24h.eu/images/smilies/wink.gif)
Ale jeszcze słówko: a wie Pan co jest w tym najlepsze? To, że robimy to sami: własnymi głowami i własnymi rękami, no i własnymi kieszeniami; że możemy na sobie polegać i że choć kosztuje nas to wiele pracy, to daje wiele satysfakcji. A takie głosy, jak Pański, dodają nam motywacji. No i mamy w sobie dużo pokory, wiemy, że droga długa i wyboista
2.
Poważnego tematu Pan dotknął, i słusznie. Właściwie, odpowiedź nasuwa się sama... I byłoby pięknie, gdyby nie drobne ale...
Zapytał Pan wprost, czy mogę obiecać ochronę polskich firm? Hmm, chciałbym odpowiedzieć, że "no pewnie" i byłbym wtedy kandydat w dechę. Ale, to jak z tym oczekiwaniem, że przetargi będą wygrywać żyrardowscy przedsiębiorcy, tylko dlatego, że są... żyrardowscy. Niestety, nic z tych rzeczy. Prawo zabrania takiego uprzywilejowania. Ja wiem, że to świetnie wyglądałoby, gdybym jako kandydat był taki spolegliwy wobec prostych, jasnych oczekiwań wyborcy i odpowiadał, jak ten gość co kład glazurę u nas w łazience "panie, zero problemu" po czym... w nocy płytki odpadały...
Ale tu nie ma przebacz. Jesli ktoś oczekiwałby ode mnie, że jako prezydent miasta uprzywilejowywałbym jakieś firmy w postepowaniach przetargowych, to niech na mnie nie głosuje, bo zawiódłby się strasznie. Byłoby to nieetyczne i niezgodne z prawem. Musi wygrać lepszy oferent, co w polskich uwarunkowaniach oznacza (najczęściej), niestety, najtańszy, a to nie znaczy najlepszy jakościowo. Pretensje, żale? Nie do samorządu. Do posłów, to oni ustalają prawo.
Jako kandydat na prezydenta mogę obiecać - poza tym, że będę przestrzegać prawa - to, że jestem otwarty na rozmowę o tym, co jest potrzebne żyrardowskiej przedsiębiorczości do ułatwienia funkcjonowania, a co leży w gestii samorządu lub czego emisariuszem mogę byc u władz wyżej.
Proszę zobaczyć, jaki to paradoks: potrzebujemy miejsc pracy dla żyrardowian (na dodatek większość rejestrowanych bezrobotnych pozbawiona jest prawa do zasiłku) -> najwięcej miejsc pracy w gospodarce tworzą małe przedsiębiorstwa -> co im dokucza? gmatwanina przepisów podatkowych, wysokie koszty zatrudnienia pracownika, że aż nie opłaca się go zatrudniać, gnębienie kontrolami -> jaki wpły na to wszystko ma samorząd reprezentowany przez prezydenta miasta -> kurcze, żaden
![Sad Sad](https://zyrardow24h.eu/images/smilies/sad.gif)
Czyli w przypadku jednej z najbardziej doskwierających mieszkańcom potrzeb samorząd ma bardzo ograniczone możliwości! Tak było i jest i będzie - nie tylko w Polsce, ale i całej Unii Europejskiej, bo te sprawy, które bolą przedsiębiorców zależne sa jedynie od rządu i parlamentu.
Czy to oznacza, że ja jako prezydent nie moge nić zrobić? E, to po co miastu taki prezydent?! Mogę usiąść z przedsiębiorcami do stołu, a jeszcze lepiej - przejść się do każdego z nich do firmy, żeby zobaczyć w jakich warunkach pracuje, np. tak, jak ja dziś chodziłem po mieście, i pytać, co ja Wam moge pomóc? Mówi mi przedsiębiorca "Panie Jarku, przez tę cholerną budowę "najpiękniejszego i najdroższego deptaka świata", po którym nie da się chodzić, obroty spadły mi o połowę". I co ja mam mu odpowiedzieć?! - "Panie, ja nie budowałbym tego deptaka, tylko przedszkole i żłobek, żeby Pańska żona albo mogła Panu pomóc w biznesie rodzinnym, albo szukała pracy w zawodzie. A jeśli nie znajdzie takiej w Żyrardowie, to ja jako prezydent miasta mam się starać, żeby Ona (i parę tysięcy innych osób) miało jak dojechać do tej pracy w Warszawie. Temat rzeka...