10.09.2010 13:02
RE: Kandydaci na prezydenta Żyrardowa
No trudno się z tobą nie zgodzić...![Smile Smile](https://zyrardow24h.eu/images/smilies/smile.gif)
![]() Ostatnio Dodane Obrazki
|
|||||
|
|
|
|
|
|
(10.09.2010 12:43 )Krzysiek napisał(a): […] drugiej strony zamiast budowy basenu moglibyśmy jeździć do Mszczonowa, to tak samo zamiast rewitalizować park moglibyśmy jeździć do RadziejowicWydaje mi się, że mylisz pewne sprawy. Rewitalizacja parku była inwestycją, która nie przynosi w ciągu roku milionowych strat. Basen taką inwestycja się (niestety) okazał. Skoro przytoczyłeś na koniec wypowiedzi przysłowie to ja podam inne: „Tak krawiec kraje, jak mu materii staje”. U nas wygląda to tak, że władza niezbyt przejmuje się ile tej materii jest do wykrojenia. O sprawach zadłużenia Żyrardowa pisze powyżej Pan Kaczanowski, więc nie będę się powtarzał. Dodam tylko tyle, że ten sposób można dość szybko doprowadzić do tego, że w kasie miasta pokaże się dno.
(10.09.2010 13:12 )Andreas napisał(a):(10.09.2010 12:43 )Krzysiek napisał(a): […] drugiej strony zamiast budowy basenu moglibyśmy jeździć do Mszczonowa, to tak samo zamiast rewitalizować park moglibyśmy jeździć do RadziejowicWydaje mi się, że mylisz pewne sprawy. Rewitalizacja parku była inwestycją, która nie przynosi w ciągu roku milionowych strat. Basen taką inwestycja się (niestety) okazał. Skoro przytoczyłeś na koniec wypowiedzi przysłowie to ja podam inne: „Tak krawiec kraje, jak mu materii staje”. U nas wygląda to tak, że władza niezbyt przejmuje się ile tej materii jest do wykrojenia. O sprawach zadłużenia Żyrardowa pisze powyżej Pan Kaczanowski, więc nie będę się powtarzał. Dodam tylko tyle, że ten sposób można dość szybko doprowadzić do tego, że w kasie miasta pokaże się dno.
Cóż, jeśli nadal będziemy się zadłużać a dochodów nie będzie, to myślisz, że z czego utrzymamy choćby ten basen? Zacznie się w pewnym momencie dramatyczne cięcie kosztów wszystkiego i piękny basen zostanie zamknięty na cztery spusty. Wtedy to dopiero będzie płacz!
Powiedzmy sobie wprost, że planowanie inwestycji w mieście to nie jest prosta i łatwa sprawa. Musimy wybierać mądrze, by ludzie odpowiedzialni za te inwestycje nie doprowadzili nas do ruiny. Oczywiście, że nigdy nie będzie tak, że każdy będzie zadowolony, ale nikt nie mówił, że bycie u władzy ma same plusy i przynosi same pochwały z każdej możliwej strony.
Cytat:Bo jeśli do 2015 roku dźwigamy koszt kredytu basenu to po cholerę było zadłużać się i remontować już teraz fragment ulicy Okrzei? Moim subiektywnym zdaniem, owszem można sobie pozwolić na ileś tam inwestycji z założenia deficytowych, ale użytecznych publicznie.Po raz drugi daję link z którego wynika, że przebudowę ul Okrzei rozpoczęto 2007 r. Jak wyczytałam "rozpoczęto przygotowanie inwestycji"
(10.09.2010 10:53 )eŁukasz napisał(a): Pan Dariusz wspominał, że gdyby spółką zarządzano inaczej przynosiła by dużo mniejsze straty."inaczej" znaczy sie na pełnych komercyjnych warunkach, czyli np. dzieci szkolne nie miałyby dotowanego wstepu na basen - czytaj zamiast iść na basen i poprawiać swoją kondycje fizyczną biegałyby po ulicy. Wycinek z cennika basenu:
(10.09.2010 12:16 )Andreas napisał(a):Andreas, ja np. gdyby nawet taka linia do Term w Mszczonowie była darmowa raczej napewno bym tam nie jeździł. Czy zima również autobusy woziłyby dzieci do Mszczonowa? Czy byłeś tam kiedyś w okresie zimowym? Wiesz ile czynnych jest wtedy niecek basenowych? Czy czesto bywasz na basenie w Żyrardowie? Cudze chwalicie swego(10.09.2010 11:34 )Krzysiek napisał(a): Czy uważasz, że basen przynosi straty ponieważ nie są utwardzone niektóre drogi?Jeśli pytanie było do mnie to odpowiadam krótko - Nie.
Uważam za to, że jeśli miasto uruchomiłoby dla mieszkańców darmową linię autobusową do Mszczonowa i jeszcze refundowało uczniom korzystanie z tamtejszych basenów to koszty byłby mniejsze niż wyliczone roczne straty, jakie w tej chwili opłacamy z naszych kieszeni. Za różnicę można by utwardzić drogi lub zrobić cokolwiek innego równie pożytecznego.
(10.09.2010 12:43 )Krzysiek napisał(a): Przeglądając posty na tym forum, mam takie spostrzeżenia, że wielu forumowiczów opowiada się za poprawą walorów turystycznych naszego miasta Np. budowa ścieżek rowerowych, promowanie zabytkowej osady, zwiększenia liczby szaletów, powołanie informacji turystycznej czy jakoś tak, z drugiej strony zamiast budowy basenu moglibyśmy jeździć do Mszczonowa, to tak samo zamiast rewitalizować park moglibyśmy jeździć do Radziejowic
Ja osobiście opowiadam się za tą pierwszą wersją, ale jak mówi przysłowie
„jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził
(10.09.2010 13:26 )Krzysiek napisał(a):(10.09.2010 13:12 )Andreas napisał(a):(10.09.2010 12:43 )Krzysiek napisał(a): […] drugiej strony zamiast budowy basenu moglibyśmy jeździć do Mszczonowa, to tak samo zamiast rewitalizować park moglibyśmy jeździć do RadziejowicWydaje mi się, że mylisz pewne sprawy. Rewitalizacja parku była inwestycją, która nie przynosi w ciągu roku milionowych strat. Basen taką inwestycja się (niestety) okazał. Skoro przytoczyłeś na koniec wypowiedzi przysłowie to ja podam inne: „Tak krawiec kraje, jak mu materii staje”. U nas wygląda to tak, że władza niezbyt przejmuje się ile tej materii jest do wykrojenia. O sprawach zadłużenia Żyrardowa pisze powyżej Pan Kaczanowski, więc nie będę się powtarzał. Dodam tylko tyle, że ten sposób można dość szybko doprowadzić do tego, że w kasie miasta pokaże się dno.
Cóż, jeśli nadal będziemy się zadłużać a dochodów nie będzie, to myślisz, że z czego utrzymamy choćby ten basen? Zacznie się w pewnym momencie dramatyczne cięcie kosztów wszystkiego i piękny basen zostanie zamknięty na cztery spusty. Wtedy to dopiero będzie płacz!
Powiedzmy sobie wprost, że planowanie inwestycji w mieście to nie jest prosta i łatwa sprawa. Musimy wybierać mądrze, by ludzie odpowiedzialni za te inwestycje nie doprowadzili nas do ruiny. Oczywiście, że nigdy nie będzie tak, że każdy będzie zadowolony, ale nikt nie mówił, że bycie u władzy ma same plusy i przynosi same pochwały z każdej możliwej strony.
Zgadzam się i z tym przysłowiem przytoczonym przez ciebie 100%, tylko powiedz mi, jakie zyski przynosi park? (wiem, że nie był on rewitalizowany w celach zarobkowych, nie taki jego cel), wiesz też napewno, że żeby coś przynosiło zyski najpierw trzeba zainwestować. Sama działalność basaneu jak narazie nie przynosi zysków (błąd w zarządzaniu?), Ale weź pod uwagę, że istnienie basenu mogło mieć wpłw na decyzję wielu ludzi w wyborze Żyrardowa jako miejsca na zamieszkanie.
(10.09.2010 15:53 )Krzysiek napisał(a): Ja nie mówiłem o wynajęciu (wydzierżawieniu) kina Len w domu kultury.
P.s.
przy podpisywaniu umowy z siecią można wynegocjować np. zniżki w cenach biletów dla mieszkańców miasta w zamian za jakieś upusty dla najemcy.
(10.09.2010 09:06 )D.Kaczanowski napisał(a): Witam,Czy zgodnie z Pana Posła wiedzą jest to tylko naganne "etycznie" czy również niezgodne z literą prawa?
"boney":
Jestem przeciwnikiem zatrudniania (tworzenia zbędnych etatów) bez powodu (tak jak to miało miejsce z Panem Przewodniczącym RM - S.Suskim). Obiecuję, że taki przegląd kadr wykonam o ile zostanę wybrany na prezydenta.
Pozdrawiam.
(11.09.2010 10:06 )D.Kaczanowski napisał(a): Z moich wyliczeń wynika (na podstawie dostarczonych przez Miasto informacji), iż wskaźnik zadłużenia Żyrardowa wynosi (na to półrocze) 50,5% (max. zadłużenie nie może przekroczyć 60% długu do dochodów), w stosunku do zaplanowanego w budżecie na ten rok - 41,5%. Do tego dochodzą poukrywane zobowiązania, które Miasto powinno zapłacić, np. w stosunku do Wspólnot Mieszkaniowych, spółek miejskich. Biorąc pod uwagę, że nasz wskaźnik poziomu wydatków majątkowych, tj. tych przeznaczonych na inwestycje jest na poziomie 17% (czyli średnio 15-16 mln zł rocznie), wzrastające nakłady na obsługę zadłużenia oraz zdecydowanie mniejsze możliwości pozyskania funduszy zewnętrznych (kończąca się perspektywa unijna) - to odpowiedź na Pani pytanie może być tylko taka: inwestycje bez dalszego zadłużania będzie trudno zrealizować.Jeśli te wyliczenia są prawidłowe to właściwie nie ma już o czym dyskutować, bo zwyczajnie nie stać nas na wiele. Poza tym skoro najwyraźniej większość z nas upiera się, że inwestycja w basen była konieczna już w czasie, w którym była wykonana i była decyzją słuszną, oczekuję, że solidarnie zaprzestaniemy wypisywania kolejnych pomysłów na kolejne zadłużające nas przedsięwzięcia. Przynajmniej do czasu spłacania kredytu za basen. Dobrze, cieszmy się z basenu, chwalmy władze, które podpisały stosowne kwity, ale na boga nie wzywajmy do kolejnego zadłużania miasta, bo trzeba sobie zdać sprawę, że ktoś to wszystko musi spłacić. Ktoś to znaczy MY! Przypomnę, bo niektórzy chyba o tym zapominają, że jak na razie nie odkryliśmy pod Żyrardowem złóż ropy naftowej ani złotego pisaku w Pisi, więc weźmy łaskawie pod uwagę, że krezusami w najbliższym czasie nie zostaniemy.
(12.09.2010 10:57 )Jancio napisał(a): Andreasie na tej zasadzie to nigdy nie będzie odpowiedniego czasu na takie inwestycje jak basen.Nie zgodzę się. Ekonomia to nie są czary i ma swoje prawa. Nie jestem w tej kwestii fachowcem, ale domyślam się, że chłopska logika nie zawiedzie, gdy porównam budżet miasta do tego, najzwyklejszego domowego. Jeśli chcę sobie pozwolić na jakiś wydatek w danej chwili to analizuje sytuację i na tej podstawie jestem wstanie przewidzieć, czy stać mnie np. na kredyt, z którego sfinansuję sobie jakąś przyjemność. Tak samo chyba działa to w przypadku miasta, prawda? A jeśli miasto decyduje się już na inwestycję w stylu tej dyskutowanej, to potem trzeba jasno oświadczyć mieszkańcom, że do czasu spłacenia kredytu fajerwerków nie będzie. Tymczasem nagle bierzemy kredyt na remont Okrzei. Czy to jest normalne? To tak jakbym najpierw wziął sobie kredyt na extra telewizor (bardzo potrzebny i programy edukują i w ogóle ach, ech) a później jeszcze wziął sobie kredycik na nowe garnki, co skutkowałoby tym, że nagle z poborów zostają mi grosze.
(12.09.2010 10:57 )Jancio napisał(a): Niestety dziś miasto wielkości Żyrardowa bez basenu traktowane jest jak trędowate także przez inwestorów i nie w basenie tu problem.Brzmi groźnie, ale wydaje mi się, że miasto na Mazowszu w XXI wieku, z taką ilością nieutwardzonych dróg jest gorzej widziane niż takie bez basenu. Poza tym jaki inwestor miałby brać pod uwagę to czy basen jest, czy go nie ma?! Dla kogoś kto zamierzałby tu budować zakład produkcyjny (choćby niewielki) miałoby to jakieś znaczenie? Szczerze wątpię. A może dla kogoś kto chciałby tu wybudować biurowiec? Też jakoś nie widzę związku.
(12.09.2010 10:57 )Jancio napisał(a): Problem polega w nonszalancji (ul. Okrzei) i dziecinnej zarozumiałości władzy (patrz winda w starostwie, dublowaniu imprez).I tu całkowita zgoda! Podkreślam, że nie byłoby tu i teraz tematu basenu gdyby nie kolejne ekstrawagancje naszej władzy i zadłużanie miasta. Jeszcze raz podkreślę, że nawet średnio rozgarnięty dzieciak wiedziałby, że należy równoważyć inwestycje – te deficytowe, ale użyteczne społecznie i oczekiwane przez mieszkańców oraz te przynoszące zyski, bądź przynajmniej nie przynoszące aż takich strat. Tego w naszym mieście najwyraźniej zabrakło. Moim zdaniem całkowitą rację miał Eltom pisząc w jednym z tematów, że remont (w takim zakresie i takim kosztem) ulicy Okrzei nie był niezbędny. Natomiast utwardzenie błotnistych dróg nie powinno czekać, bo to dopiero jest wstyd.
(12.09.2010 12:13 )skarlet napisał(a): Andreas to może podpowiedz w co inwestorzy mają inwestować i gdzie ? Kto zechce tu przyjść?Skarlet, na szczęście to nie ja będę się musiał z tym dylematem mierzyć a nieszczęśnicy, którzy wybory wygrają. Jak sama widzisz po wypowiedziach na forum, każdy ma super extra pomysły a co drugi pomysł jest całkiem kosztowny. Biorąc pod uwagę stan kasy, który opisał Pan Kaczanowski to ja nie zazdroszczę nikomu kto te wybory wygra.
(12.09.2010 12:13 )skarlet napisał(a): Jak sądzisz czy przez kolejne lata będziemy tylko rozliczać błędne decyzje? Ja uważam, że trzeba działać i pomagać w spłacie długu i minimalizowaniu strat jakie przynosi basen.Skarlet, tylko zapominasz o tym, że nie mamy wyjścia. Długi trzeba spłacić i Twoja czy moja chęć nie ma w tym nic do rzeczy. Ale dlaczego mam się nie zastanawiać nad tym, co doprowadziło do tego, że długi trzeba spłacać i czy rzeczywiście konieczne było zadłużanie się? Nie chcesz to nie rozliczaj i nie zastanawiaj się nad tym. A ja wolałbym pewne rzeczy wiedzieć zanim pójdę do wyborów. Niech każdy robi jak uważa.
(12.09.2010 12:13 )skarlet napisał(a): Czytam twoje posty i nie rozumiem zupełnie twoich wypowiedzi. Roszczeniowe podejście do spraw miasta do niczego dobrego nie prowadzi.Ja też czytam Twoje wypowiedzi i też nie zawsze mi się podobają (cóż, na tym polega forum dyskusyjne). Tam gdzie jest Ci to wygodne to ganisz władze i ich decyzje, mocno akcentujesz np. sprawy handlu i marketów. Gdzie indziej wykazujesz zupełnie inne nastawienie i odrzucasz argumenty innych osób. Masz do tego prawo, ale jeśli piszesz o roszczeniowym stosunku z mojej strony to ja mogę dokładnie to samo napisać o Tobie. Różnimy się tylko sprawami, w których tę tzw. roszczeniowość akcentujemy. Z tym, że ja uważam, iż nie jest żadnym roszczeniowym podejściem żądanie by władze i urzędnicy robili swoją robotę jak najlepiej. Nie jest też żadnym nadużyciem ocenianie ich i krytykowanie, jeśli na to zasługują. A że opinie, jaki tu wyrażamy są subiektywne, to chyba oczywiste? Choć czasem mam wrażenie, że niektórzy – w tym Ty – dążą do jakieś zadziwiającej jednomyślności w określonych sprawach i bardzo im przeszkadza, że koś śmie mieć głos odrębny.
(12.09.2010 12:13 )skarlet napisał(a): W żadnym twoim poście nie piszesz co robisz żeby było lepiej natomiast obwieszczasz swój zachwyt Grodziskiem, Mszczonowem, Warszawą.Trochę mnie to śmieszy, bo z Twojej strony też nie widzę jakiś extra recept na poprawę sytuacji. Chyba, że chodzi o te slogany w stylu: chodźmy wszyscy na basen to będzie mniej strat przynosił, bo do tego generalnie się Twoje recepty sprowadzają. W ten sposób ja też mogę wyrazić swoją receptę – przekażmy miastu od razu 5 lub 10 procent miesięcznych poborów a będzie o wiele lepiej. Na serio, będzie lepiej i długi wcześniej spłacimy.
(12.09.2010 12:13 )skarlet napisał(a): Różnimy się bardzo bo ja wychodzę z założenia, ze nie będę czekać na działanie nowego wybranego w demokratycznych wyborach "cudotwórcę", który sam bez naszej pomocy spłaci długi, a już działam.Brawo! W takim razie w ogóle nie idź na wybory. Sama działaj i załatw to wszystko lepiej! Podziwiam Twój lokalny patriotyzm, ale nie muszę się z nim zgadzać. Mimo wszystko ja pozwolę sobie zostać przy tym, że mam prawo wymagać od władz by wywiązywały się ze swoich zadań. Dlatego nie będę wierzył w żadnego cudotwórcę o jakim Ty piszesz. Po prostu porównam oferty kandydatów i wybiorę taką, jaką uznam za najlepszą.
(12.09.2010 17:35 )skarlet napisał(a): Ja niestety uważam, ze długi będą spłacali mieszkańcy w ten lub inny sposób, ale sam Prezydent tego nie zrobi.Będą cięcia i oszczędności i to kosztem mieszkańców, albo będziemy się dalej zadłużać.Dokładnie o tym samym pisałem powyżej tylko innymi słowami.
(11.09.2010 10:06 )D.Kaczanowski napisał(a): Dlatego jako kandydat na prezydenta nie chcę składać obietnic bez pokrycia. Mój program wyborczy będzie dostosowany do możliwości budżetu (na ile go obecnie znam), a jednocześnie nakierowany na rozpoczęcie procesu niezbędnych zmian. Ale to wszystko w programie wyborczym.W związku z tym, ja więcej pytań nie mam i poczekam na program wyborczy. Jak już się pojawi to wtedy chętnie zabiorę głos. Moim zdaniem za głosowaniem na Pana Kaczanowskiego przemawia fakt, że nie chce obiecywać gruszek na wierzbach. Jasno postawił sprawę kondycji w jakiej obecnie jest miasto i nie mydli nam oczu zapewnieniami, że wszystko da się załatwić. Przynajmniej wiemy, że na czym stoimy.