RE: Kampania wyborcza Beaty Rusinowskiej
pszemo - nie mam dokładnej analizy, ale wiem jak to wyglądało wcześniej i wiem, że walenie głową w mur nic by nie dało kolejny raz...- NŻ miałoby tak jak piszesz szansę na II turę wyborów i kilka mandatów (2-3 w RM), ale też byłoby duże zagrożenie, że Kaczanowski z Jasińskim nie weszliby do II tury bo nawzajem by głosy sobie wyrywali. To byłoby tylko na rękę PO. Zresztą tu nie chodzi o II turę tylko o wygraną w wyborach - Kaczanowski 4 lata temu wszedł do II tury i przegrał.
- NŻ nie zrezygnowało ze swojego programu bo chociażby pobieżna analiza programu NPS pokrywa się z programem NŻ (i jest jeszcze coś więcej).
- PdŻ formalnie było po drugiej stronie barykady, ale członkowie tego stowarzyszenia aktywnie wspierali referendum. A połączenie było konieczne - patrz wyżej.
- Jedyną kandydatką, która budzi mieszane uczucia (i to jest prawda) jest Marzęda. Reszta to kandydaci, którzy mam nadzieję spełnią pokładane w nich nadzieje.
NPS jest projektem obliczonym na wybory - NŻ i PdŻ zachowują swoją tożsamość. Jeśli będzie sukces NPS, to nic się nie rozleci. Natomiast jeśli będzie porażka, to będą wyciągnięte wnioski i każdy pójdzie swoją drogą. Kluczem jest wygrana prezydenta.
Celem jest wdrożenie programu NPS w życie. Wiąże się to oczywiste z wymianą kadr bo trudno wdrażać program z ludźmi, którzy doprowadzili do takiego bajzlu. Ale żeby to wdrażać to trzeba wygrać wybory, tj. dojść do władzy. Ja rozumiem, że reszta kandydatów startuje po to by w razie czego oddać władzę po wyborach...
Jak wiesz, nic nie trwa wiecznie. Imperia się rozwalają, a co dopiero taki AWS...