[-]
Ostatnio Dodane Obrazki
Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

kobiety w polityce - małej

#41

RE: kobiety w polityce - małej

Faceci są do roboty a kobiety do kochania.
I z tą złotą myślą na ustach idę spać, mam nadzieję że jutro się obudzę.
Odpowiedz
#42

RE: kobiety w polityce - małej

(28.10.2010 00:02 )Mars napisał(a): Ale nie myslę tu o pracy w kopalni w dziale kadr czy księgowości.
Taxi to taxi a kierowca ciężarówki z C+E to zupełnie inna inna praca. Gdzie Agnieszka jeździ jako kierowca?
Na kutrach faceci kobiet nie chcą? ;-) Biedactwa ;-) Może kobiece załogi na kutrach powinny być ;-)?

A jednak kobiety są kierowcami ciężarówek Big Grin
http://www.gp24.pl/apps/pbcs.dll/article.../585993011
Odpowiedz
#43

RE: kobiety w polityce - małej

(27.10.2010 21:51 )Scarlet napisał(a): -że faceci odebrali kobietom prawo do aborcji
Scarlet, ja czegoś nie rozumiem, więc może Ty mi wytłumaczysz. Istnieje w Polsce coś takiego jak Partia Kobiet, która chciała się zająć wszystkim tym, co wypisałaś – łącznie z prawem do aborcji. Z tego co pamiętam to statystyka podaje, że Was (czyli kobiet) jest w Polsce więcej niż facetów. Czemu, więc narzekacie zamiast po prostu zagłosować na partię, która chciała Wam załatwić wszystkie te problemy o jakich piszesz?!? Gdybyście to zrobiły to Partia Kobiet stworzyłaby samodzielnie rząd!!!
Ale jak na razie Wasza kobieca partia chyba niezbyt dobrze sobie radzi, więc miej pretensje do jej naturalnego elektoratu, czyli kobiet. A Ty tymczasem piszesz taką bzdurę, jak ta, że to faceci odebrali kobietom prawo do aborcji. A przepraszam, kto na tych facetów w sejmie głosował??? Chyba nie powiesz, że wybrano ich głosami samych facetów???

PS
(27.10.2010 22:10 )Gość napisał(a):
Cytat:-że faceci odebrali kobietom prawo do aborcji
-in vitro
Niestety nie my wymyśliliśmy, że KK przyjmuje tylko facetówWink Pewnie wiele osób chciałoby to zmienić, także mężczyzn.
To wystarczy się przenieść do protestantów i już po sprawie. Albo ktoś akceptuje zasady Kościoła katolickiego, albo nie. W tej kwestii przecież żadnego przymusu nie ma. U protestantów są już kobiety księża, więc nie wiem w czym problem?
"Dodaj jeszcze, że są i tacy którzy nie mogą głosować w naszym mieście, a mędrkuje taki, smętkuje, rozlicza, dyskutuje,obraża i jest fachowcem od wszystkiego.....a jak wiadomo wszystkim wokół- "fachowiec od wszystkiego jest fachowcem od niczego" Judyta
Odpowiedz
#44

RE: kobiety w polityce - małej

Andreas czy ty czasem się uśmiechasz?
Przeczytaj wcześniejsze posty i podejdź do sprawy z lekkim przymrużeniem oka.
Choć faktycznie niektórymi sprawami Rząd powinien się zająć.
Odpowiedz
#45

RE: kobiety w polityce - małej

(28.10.2010 08:15 )Scarlet napisał(a): Przeczytaj wcześniejsze posty i podejdź do sprawy z lekkim przymrużeniem oka.
Scarlet, to może zaznaczaj jakoś kiedy piszesz w żartach, bo ja byłem przekonany, że to nie jest dział o żartach a Ty pisałaś poważnie (bo odnosiłem się do Twojej konkretnej wypowiedzi, więc nie wiem co mają do tego jakieś wczesniejsze?). Poza tym chyba jeśli piszesz, że „faceci odebrali kobietom prawo do aborcji” to mi to na żarcik i przymrużenie oka nie wygląda. Ale może taki masz styl, więc będę brał na drugi raz poprawkę.
Wracając do tematu – czyli do tego, że:
(28.10.2010 08:15 )Scarlet napisał(a): Choć faktycznie niektórymi sprawami Rząd powinien się zająć.
Otóż to. Piszemy tu o polityce i udziale w niej kobiet, ale trzeba pamiętać, jakie są podstawowe mechanizmy. To rząd kreuje aktualną politykę a parlament tworzy prawo. Podstawą jakości państwa jest więc głosowanie na takich polityków, którzy stworzą dobry rząd i będą kreować mądre prawo. Moim zdaniem, czy wśród tych polityków będzie więcej kobiet, czy mężczyzn, to nie ma żadnego znaczenia. Liczy się poziom tych ludzi, ich przygotowanie do bycia w polityce i chęć realnej pracy dla społeczeństwa – przy założeniu, że potrafią oni zrozumieć potrzeby też społeczeństwa.
"Dodaj jeszcze, że są i tacy którzy nie mogą głosować w naszym mieście, a mędrkuje taki, smętkuje, rozlicza, dyskutuje,obraża i jest fachowcem od wszystkiego.....a jak wiadomo wszystkim wokół- "fachowiec od wszystkiego jest fachowcem od niczego" Judyta
Odpowiedz
#46

RE: kobiety w polityce - małej

(28.10.2010 07:49 )manga napisał(a): A jednak kobiety są kierowcami ciężarówek Big Grin
http://www.gp24.pl/apps/pbcs.dll/article.../585993011

Tak pierwszą jaka poznałem to pani pracująca w Trans-budzie na Tatrze jeździła w latach 80-81 Koledzy mówili, że niezłe sobie radziła także ze zmiana kół. Choć widok skaczącej kobiety na rurze jako przedłużenie ramienia dźwigni było ponoć komiczne tym bardziej że siły dodawało sobie wiązankami jakie toczyła przy tym Big Grin
____________________________
"Nie ma czegoś takiego jak publiczne pieniądze. Jeżeli rząd mówi, że komuś coś 'da', to znaczy, że zabierze tobie, bo rząd nie ma żadnych własnych pieniędzy." - Margaret Thatcher
Odpowiedz
#47

RE: kobiety w polityce - małej

W polityce ich jest powyżej 20% ale jak się jakiś promil wśród kierowców znalazł to mamy odrazu przyjąć, że to minimum połowa kobiet jest tymi kierowcami cieżarówki Wink Czemu w polityce tak nie jest?

JEszcze raz.
Kobieta też człowiek. Niech się udziela w partiach, które mają więcej do powiedzenia niż połowa kobiet wszędzie...

Po to są różne płcie aby zajmowały się różnymi sprawami. Z jakiegoś powodu mamy inną konstrukcje psychiczną, i z jakiegoś powodu mamy różną siłę fizyczną... Różne zdolności manualne i różne emocje...

Po to się różnimy, żeby świat był ciekawszy a nie dla wszystkich tyle samo tyle samego w tym samym i o tej samej porze... To już przerabialiśmy i nie wyszło... teraz się uczymy, że każdy sobie też niedobrze... Więc trzeba wypośrodkować...
Odpowiedz
#48

RE: kobiety w polityce - małej

Niestety -większość w polityce to faceci.
Boli mnie to ze wszyscy zapomnieli o matkach opiekujących się dziećmi niepełnosprawnymi. Tam gdzie choroba tam i bieda.
Uważam, że Państwo gdzie większość obywateli deklaruje swoją przynależność do Kościoła powinno otoczyć takie rodziny specjalną troską i przyznać matce coś w rodzaju renty.
Skoro rozczulamy się nad uśmiercaniem embrionów to pomóżmy dzieciom już narodzonym.
Zakaz aborcji jest w pewnym sensie fikcją -bo aborcja zeszła do podziemia.
In -vitro - rodzina która będzie chciała mieć dziecko zrobi wszystko. Propozycja adopcji dzieci jest jakimś rozwiązaniem ,ale nigdy nie wiadomo czy adopcyjni rodzice będą w stanie pokochać takie dziecko jak swoje. Jest ryzyko i to duże, że tak nie będzie.
Nieludzkie jest informowanie dziecka że nie może przystąpić do komunii bo został poczęty za pomocą in-vitro.
Większość Polaków deklaruje swoją przynależność do Kościoła i wyznawanie wiary katolickiej, a zobaczcie jak wygląda ta "wiara".
GOŚĆ w temacie rozmów z Posłem w swoim poście z oburzeniem pisze ,że nie chce biedoty koło swojego domu bo to "patologia"
Prawdopodobnie też zapewnia wszystkich wokół że jest katolikiem .Czy to wiara w Boga czy zakłamanie?
Czy wyszydzanie dzieci które nie chodzą na lekcje religii -to też jest w porządku?
Ktoś zarzucił mi że jestem przeciwniczką nauk przedmałżeńskich -tak- bo ksiądz żyjący w celibacie nie ma doświadczenia.
Nie podoba mi się ,że pierwsza komunia święta jest upolityczniana. Wiem co piszę bo tak się dzieje w kościołach.
Kościół powinien przekazywać "SŁOWO BOZE" -nie zajmować się polityką , a jeżeli już to robi to powinien brać pod uwagę warunki materialne rodziny przy chrztach, ślubach, pogrzebach. Cenniki są za wysokie.
Odpowiedz
#49

RE: kobiety w polityce - małej

Hej, trochę uporządkujmy pewne sprawy.

To nie jest tak, że kobiet nie ma w polityce, bo kobiety same nie chcą i starczy. Wolna wola.

Działają pewne mechanizmy społeczne, psychologiczne, które utrudniają kobietom realizację dążeń. Na przykład "szklany sufit".
http://pl.wikipedia.org/wiki/Szklany_sufit

Kobiety same wzajemnie utrudniają innym kobietom i sobie osiąganie lepszych stanowisk, na przykład uważając, że szefowe kobiety są gorsze niż szefowie mężczyźni. Działa tu też kilka mechanizmów, na przykład: kobieta przyjmie reprymendę od faceta, ale nie od kobiety. Od dzieciństwa uczona jest, że mężczyźni są szefami, ojcami rodziny, reprezentują siłę / prawo itd. Od kobiet wymaga się więcej empatii, współczucia, miękkości w zachowaniu.

W tej samej sytuacji kobieta podwładny przyjmie reprymendę od szefa mężczyzny, bo jest przyzwyczajona, że faceci są ostrzejsi w zachowaniu, bardziej szorstcy, nie zwracają takiej uwagi na to, że urażają czyjeś uczucia.
Kiedy taką samą reprymendę uzyska od kobiety - w jej głowie pojawi się nieświadome uczucie sprzeciwu: jak to? Ona jest kobietą, taką jak ja. W czym jest lepsza? Dlaczego podniosła głos? Jaka wredna! Powinna okazać mi więcej empatii / zrozumienia - jako kobieta.

Inną sprawą jest różnica relacji między kobietą - kobietą a mężczyzną - kobietą. Kobieta podwładny automatycznie uruchamia w relacjach mechanizmy obronne tak, żeby mężczyzna potraktował ją łagodniej. Okazuje większą uległość. Z kolei mężczyźni w relacjach z podwładnymi kobietami przyjmują też inną taktykę niż w relacjach z podwładnymi mężczyznami. Facet przyjdzie do faceta, opierd...li na czym świat stoi, ale po chwili podadzą sobie rękę, po robocie pójdą na piwo i sprawa załatwiona.
W przypadku relacji mieszanych nie jest to możliwe - z powodu różnic kulturowych, barier wynikających z dobrego wychowania itd.
Mężczyźni - nieświadomie - traktują kobiety podwładne nieco łagodniej niż podwładnych mężczyzn. Ale ma to też negatywne konsekwencje dla kobiet. Facet szef podświadomie uznaje, że skoro traktuję kobietę podwładną ulgowo / nieco łagodniej niż jej kolegę mężczyznę, to potem przy awansie będzie preferował faceta, czując, że jest tym pracownikiem, który bardziej zasługuje, bo przecież ulgowo traktowany nie jest Smile

Kobieta szef ma szczególnie trudną sytuację, bo wobec niej oczekiwania są wygórowane. Jesteśmy przyzwyczajeni do głupich, leniwych, podłych szefów mężczyzn. Ale głupia, leniwa czy podła szefowa jest szczególnie widoczna (efekt skali) i szczególnie łatwo ją napiętnować.

Ostatnio słyszałam dobre zdanie pewnej chyba duńskiej feministki: kobiety w życiu publicznym nie muszą być dwa razy lepsze od facetów. Mogą być tak samo złe, głupie, leniwe jak oni. Są głupi faceci i są głupie kobiety. Jest całkiem sporo głupich facetów na wysokich / publicznych funkcjach, ale w przypadku kobiet mamy zdecydowanie o wiele większe wymagania.

Problem polega na tym, że bardzo łatwo jest powiedzieć - i mówią to zarówno faceci, jak i same kobiety - że kobiet w polityce nie ma, bo nie chcą i już.

Ale kobiet jest w społeczeństwie więcej niż mężczyzn! Dlatego powinnyśmy - my, baby - zacząć myśleć, że bycie w polityce, zarządzanie firmami, organizowanie różnych rzeczy - jest też naszym obowiązkiem obywatelskim.

Co prawda faceci są obywatelami o wiele, wiele, wiele dłużej niż kobiety (pamiętacie te daty, kiedy kobiety otrzymały prawa wyborcze?), ale musimy nadrobić Smile Dla naszego własnego dobra.
Odpowiedz
#50

RE: kobiety w polityce - małej

Majka - jasne.

Osobiście uważam, że jest dużo super dziewczyn, które spokojnie by podołały pracom społecznym zdecydowanie lepiej niż nie jeden facet. Problemy są trzy i nie przyznam tu żadnemu pierwszeństwa: szowiniści, samoocena, kobieca zawiść.
Z drugiej strony, nawet takie "wyluzowane" społeczeństwa jak skandynawowie, nadal mają partiarchalny model społeczeństwa. Faktem jest, ze sporo kobiet tam się przebija wyżej w strukturach firmowych czy administracyjnych, ale nadal widać tam dominacje mężczyzn... A są przecież dla większości wzorem równouprawnienia.
Odpowiedz
#51

RE: kobiety w polityce - małej

No właśnie.
Z drugiej strony, jak czytam, że w Portugalii kobiety zaczęły mieć prawo wyborcze w 1976 roku (a ja się urodziłam w 77) to widzę, jak to niedawno było! Smile
A w jednym ze szwajcarskich kantonów - dopiero w 1990 roku!

Trudno oczekiwać, że kobiety, które dopiero co uzyskały prawo do głosowania nagle będą proporcjonalnie reprezentowane na listach Smile
Odpowiedz
#52

RE: kobiety w polityce - małej

Majko, ale chyba zgodzimy się co do tego, że obecnie nie ma żadnych przeszkód ku temu by kobiety udzielały się w polityce a biorąc w niej czynny udział, miały realny wpływ na rządy i prawo?
Odnoszę wrażenie, że część kobiet wypowiadających się publicznie (szczególnie tych nazywających się feministkami) szuka na siłę usprawiedliwienia dla braku zaangażowania pań w politykę. Szukanie tychże usprawiedliwień w historii może i ma trochę sensu, ale patrząc obiektywnie – sytuacja prawna pań jest już wywalczona, wystarczy z praw skorzystać, czyli działać. Jeśli panie powołują się na to, że przez wieki rządzili faceci to ja się zawsze będę pytał a co to ma do rzeczy? Czy kobiety mają pamięć genetyczną tamtych stuleci i to owa pamięć je tak blokuje? Oczywista bzdura. Moim zdaniem w świecie Zachodu, do którego należymy, społeczeństwa zdecydowanie się rozleniwiły i to dotyczy tak samo mężczyzn, jak kobiet. Słowem, panie są całkiem wyemancypowane i świadome swoich praw, ale podobnie jak panowie, wolą przedkładać inne sprawy nad polityczne zaangażowanie.
Ze zdumieniem słyszę czasem, że sytuacja materialna nie pozwala kobietom angażować się w politykę, bo mają na wychowaniu dzieci, pracują i jeszcze prowadzą domy. Jakoś wtedy nikt nie odwołuje się do przeszłości, czyli do czasów, w których kobiety musiały przełamywać jeszcze gorsze problemy ekonomiczne oraz społeczne a jakoś potrafiły walczyć o swoje prawa. Ale jak już wspomniałem, nie jest to przypadłość tylko i jedynie współczesnych pań, bo niegdyś panowie również potrafili harować w fabrykach po 14 godzin a powstawały organizacje i związki robotnicze walczące całkiem sprawnie z wyzyskiem. Dziś po prostu ludzie są bardziej leniwi i skłoni do wymyślania sobie usprawiedliwień.
"Dodaj jeszcze, że są i tacy którzy nie mogą głosować w naszym mieście, a mędrkuje taki, smętkuje, rozlicza, dyskutuje,obraża i jest fachowcem od wszystkiego.....a jak wiadomo wszystkim wokół- "fachowiec od wszystkiego jest fachowcem od niczego" Judyta
Odpowiedz
#53

RE: kobiety w polityce - małej

Dlatego, Andreasie, że prawa są, ale kobit w polityce nie ma - o tym właśnie piszę.

Dlaczego tak jest - pokazałam kilka mechanizmów psychologicznych w moim poście nr 49.
To nie są sprawy historyczne, tylko mentalność. Obecna, teraźniejsza.
I nie są to jak piszesz - usprawiedliwienia feministek.
Jesteś facetem, nie czujesz takich sytuacji jak kobiety. Przykład z życia wzięty:,

jest czterech facetów i kobieta. Spotkanie. Wszyscy są równi hierarchią. Ale to kobieta jest poproszona o zrobienie herbaty. Pozostali uczestnicy (i nierzadko ona sama) widzą jej obecność / rolę jako podrzędną, usługową.
To nie jest pamięć genetyczna tylko wychowanie, kultura (rozumiana szerzej niż bon-ton), sposób patrzenia na role kobiet i mężczyzn w społeczeństwie. Oni są managerami, ona wchodzi wobec nich w rolę sekretarki.
Sekretarka to w ogóle coś mniej poważnego niż na przykład sekretarz, no nie?

I są tu wyraźne blokady. Feministki podają klasyczny przykład z podręczników: na rysunkach tata z synkiem grają, sklejają modele, korzystają z komputera a mama z córką gotują, pieką lub sprzątają.
Takie podświadome wzorce wnikają w nasze umysły, tworzą matryce zachowań i postrzegania siebie i innych.

Natomiast mnie zdumiewa to, co piszesz: ze zdumieniem słyszę czasem, że sytuacja materialna nie pozwala kobietom angażować się w politykę, bo mają na wychowaniu dzieci, pracują i jeszcze prowadzą domy.

Otóż te kobiety, które ileś tam lat temu walczyły o prawa kobiet nierzadko nie były żonami i matkami. Poświęcały swoje życie prywatne dla walki politycznej czy społecznej. Faktem jest, że kobiety pracują bardzo dużo i bardzo ciężko, wykonując wiele obowiązków, których Wy, faceci, w ogóle nie dostrzegacie. Wyobraź sobie kobietę, która pracuje 8 godzin, dojeżdża 2 godziny, po powrocie z pracy musi zająć się dziećmi i domem, ugotować, posprzątać, pomóc dzieciom w lekcjach, o pomocy na przykład schorowanym rodzicom - staruszkom nie wspomnę. Owszem, ma pralkę, lodówkę i pewnych rzeczy nie musi robić ręcznie, ale ma też telefon służbowy, dzwoniący po godzinach, ma może szkołę czy kursy dokształcające, a doba ma tylko 24 godziny.

I jeszcze może ma męża, który mówi jej, kiedy ta pada na twarz ze zmęczenia coś w tym stylu: a ty co? kiedyś kobiety musiały przełamywać jeszcze gorsze problemy ekonomiczne oraz społeczne a jakoś potrafiły walczyć o swoje prawa. Dziś po prostu ludzie są bardziej leniwi i skłoni do wymyślania sobie usprawiedliwień.
Odpowiedz
#54

RE: kobiety w polityce - małej

"Liga rządzi, liga radzi, liga nigdy was nie zdradzi" Smile
Odpowiedz
#55

RE: kobiety w polityce - małej

No tak, najłatwiej zbagatelizować i ośmieszyć.
Odpowiedz
#56

RE: kobiety w polityce - małej

Majko, ja po prostu nie akceptuje wytłumaczenia w stylu: bo takie jest wychowanie, bo tradycyjne role itp. itd. Wychowałem się w katolickim domu, w robotniczej rodzinie, ale potrafię myśleć samodzielnie i z religii zrezygnowałem a nie spełniłem też marzeń taty o wspólnej pracy. Uważam, że każdy w sobie musi znaleźć siłę by przełamywać stereotypy i wyrywać się z okopów narzucanych mu przez wcześniejsze pokolenia. Oczywiście o ile kogoś te okowy uwierają. I tu jest klucz do całej sprawy – jestem święcie przekonany, że gdyby kobietom istotnie przeszkadzało, że jest za mało w polityce to by to zmieniły. Nikt nikogo jeszcze na siłę nie uświadomił i tu warto przypomnieć platońską jaskinię. Większość czuła się w niej dobrze, ale znalazł się też taki, który był ciekawy czy jest inny świat.
"Dodaj jeszcze, że są i tacy którzy nie mogą głosować w naszym mieście, a mędrkuje taki, smętkuje, rozlicza, dyskutuje,obraża i jest fachowcem od wszystkiego.....a jak wiadomo wszystkim wokół- "fachowiec od wszystkiego jest fachowcem od niczego" Judyta
Odpowiedz
#57

RE: kobiety w polityce - małej

wiedziałem że mi się dostanie Smile

gdzie tu kogoś ośmieszam?
Odpowiedz
#58

RE: kobiety w polityce - małej

Najłatwiej to olać...
Odpowiedz
#59

RE: kobiety w polityce - małej

El, nic mi tu nie olewaj! Dziś masz słabszy dzień, to sobie buty olejesz i będziesz w mokrych chodził!

Andreas, to nie tak. Naprawdę nie doceniasz ograniczeń wynikających z mentalności i zwyczajów.
Popatrz na kraje islamskie (tak tak), gdzie kilkanaście lat temu kobiety dostały prawa, mogły sobie studiować i chodzić ubrane po europejsku, ale prawa jednym torem a mentalność drugim i dziś w w niektórych krajach znów ubrano kobiety w burki i zagoniono do domów.
Prawa nadane przepisami, kodeksami niczego nie załatwią.
Odpowiedz
#60

RE: kobiety w polityce - małej

Premier Tusk powierzając stanowisko pełnomocnika ds. równego statusu kobiet i mężczyzn minister Radziszewskiej wyraził nadzieję, że jej praca będzie miała charakter społeczny, a nie ideologiczny. Pani minister powiedziała z kolei, że działalność na rzecz równości wymaga wielu zmian mentalnościowych. A zmiany mentalnościowe – tego już pani minister nie dodała – to zmiany kulturowe i ideologiczne. Nie da się wprowadzić równości bez odwoływania się do ideologii emancypacyjnych i doświadczeń feministycznych, bez uznania praw gejów i lesbijek, walki z antysemityzmem i przemocą wobec imigrantów czy wreszcie poprawności politycznej, pozytywnej dyskryminacji i rozdziału Kościoła od państwa.

http://www.polityka.pl/kraj/248917,1,ile...ropie.read
Odpowiedz
  

[-]
Korzyści z rejestracji!
Masz coś do dodania? Zaloguj się lub zarejestruj, aby odpowiedzieć. Czekamy na Ciebie! Rejestracja trwa mniej niż minutę i wymaga podania jedynie adresu e-mail.
Jeżeli chcesz napisać coś bez logowania, to możesz zrobić to w dziale Wiadomości z Żyrardowa .



[-]

Podobne wątki

Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Miejskie finanse potrzebują… reanimacji Znowu emisja obligacji tryb COVID Stańczyk 2 095 26 198 02.04.2022 00:06
Ostatni post: Szperacz
  Płaca minimalna 62 3 391 15.06.2020 18:56
Ostatni post: belin
Smile Program Wyborczy Kandydata Na Radnego Sebastiena Kalisiaka dr_niziołek 47 2 714 26.09.2018 13:40
Ostatni post: Szopen
  Marcin Rosiński - Radny RMŻ Marcin Rosiński 310 14 401 24.03.2017 16:29
Ostatni post:
  Jarosław Komża - kandydat na prezydenta Żyrardowa 218 10 021 11.10.2014 09:36
Ostatni post: Rafał
  Odbijamy się od ściany - wywiad z radnym Janem Lepieszką Andzela 31 1 844 27.02.2013 19:40
Ostatni post: zbyszek
  Zmiana ekipy rządzącej miastem - to możliwe :) 27 1 658 08.05.2011 21:46
Ostatni post: MALYNKA
  Nareszcie debata prezydencka. 1 321 02.12.2010 18:23
Ostatni post: eltom
  Wybory Prezydenta Miasta Żyrardowa 2010 - wątek zbiorczy degustator 562 17 675 30.11.2010 20:48
Ostatni post: eltom
  Pytania do kandydata na prezydenta Andrzeja Wilka 294 11 976 30.11.2010 20:45
Ostatni post: Mars
  Wyniki wyborów do rady powiatu 67 3 455 30.11.2010 19:37
Ostatni post: +Moni
  POZOSTAŁE OPINIE O WYBORACH SAMORZĄDOWYCH 2010 61 2 929 28.11.2010 03:29
Ostatni post:
  Ciekawostki powyborcze z kraju, nieco luźniej:) 11 769 27.11.2010 22:31
Ostatni post: Rogacz
  WYNIKI WYBORÓW NA PREZYDENTA MIASTA 247 10 721 26.11.2010 11:41
Ostatni post: eltom
  Śpieszmy się kochać PIS tak szybko z niego odchodzą :) 22 1 360 24.11.2010 22:59
Ostatni post: misiek2001


[-]

Użytkownicy przeglądający ten wątek:

36 gości