RE: Budżet „domykany” podwyżką podatków
Stańczyku, mój dziadek mawiał, że jeśli ktoś nie potrafi szanować małych pieniędzy to te grubsze z pewnością też rozpuści bez sensu. Warto się przyjrzeć temu jak nasza władza podchodzi do każdego grosza, bo w większości są to grosze z naszych kieszeni. Czy w naszych urzędach odbyły się w tym roku świąteczno-noworoczne „śledziki” i inne tego typu rauty z udziałem miejscowych gwiazd lokalnej polityki? A jeśli się odbyły to ile wydano na serwowane kanareczki i napoje?
(05.01.2012 11:26 )manga napisał(a): Czytam, czytam i zastanawiam się, a który po Prezydencie Wilku będzie lepszy, czy lepsza.
A ja bym nie traktował sprawy personalnie. Według mnie nie chodzi (tylko i wyłącznie) o osobę prezydenta, ale pewną filozofię, wizję rządzenia, którą ów reprezentuje. Podobnie ma się sprawa z wieloma radnymi.
Jeśli przez kilka lat nie ma nakreślonej żadnej realnej koncepcji rozwoju miasta, jeśli się tym miastem co najwyżej administruje i wreszcie – jeśli nie utrzymuje się praktycznie żadnego kontaktu z wyborcami, to jest to jakaś patologia.
Owszem, nie wiemy kto wystartuje w kolejnych wyborach, ale możemy oceniać tych, których już teraz widzimy. Przecież gołym okiem widać, którzy radni chcą z nami dyskutować na forach lokalnych. Wiemy, który lokalny polityk w co się angażuje lub czy jest zupełnie bierny (i zobaczymy go dopiero na wyborczym plakacie). Ja mam nadzieję, że ci nasi radni, którzy dziś hartują się w politycznych bojach, w kolejnej kampanii zechcą powalczyć o fotel prezydenta. Nie wyobrażam sobie by po kolejnej kadencji większość mieszkańców nadal chciała słono płacić za to zgniłe jabłko i cieszyła się z kontynuacji polityki administrowania oraz udawania, że wszystko jest cudownie.