Żyrardowianie, idźcie głosować

Drodzy Państwo,

Kampania wyborcza, to taki dziwny czas, że wszyscy sie puszymy i wypinamy dumnie piersi, konkurując o względy wyborców i chwaląc - każda pliszka swój ogonek. Ale bardzo proszę, apeluję do kolegów konkurentów i do wszystkich kandyatów na radnych miejskich ze wszystkich komitetów wyborczych, byśmy w jednym byli zgodni: namawiajmy mieszkańców do najważniejszego - by w ogóle poszli głosować!
Niech nie zostawiają losu Miasta przypadkowi.

Jest taki film, jeden z moich ulubionych, z Alem Pacino w roli burmistrza Nowego Jorku. Tytuł oryg. "City Hall", w polskiej dystrybucji "Ludzie miasta". A w nim niesamowita scena. Al Pacino stoi w kościele na pogrzebie małego czarnoskórego chłopca, zabitego rykoszetem strzału przestępcy. Stoi tam sam, a na przeciw niego tłum czarnoskórych mieszkańców NY, nieprzychylny burmistrzowi, bo obciążający go winą za tą niewinną śmierć. I on wtedy zaczyna swoją przemowę, ale zaczyna od tego, że w tych wyzywających spojrzeniach schodzi na dół i śmiało kładzie obie ręce na trumnie chłopca... I zaczyna mówić... Zgromadzeni zaskoczeni, niechętni. Ale słuchają... z każdym zdaniem burmistrza... inaczej, uważniej, bardziej pozytywnie... Zaczynają kiwać głowami.... Zaczynają komentować... Zaczynają wreszcie głośno przytakiwać, gdy on kończąc prawie krzyczy:
This is a palac!
This is my City!
This is Your City!
THIS IS OUR CITY!

Żyrardów, to nasz pałac! To moje Miasto, to Wasze Miasto, TO NASZE MIASTO!
Nie zostawiajmy go przypadkowi!

Jarosław Komża
kandydat na Prezydenta Żyrardowa
KWW ŻYRARDÓW - TAK PO PROSTU

RE: Żyrardowianie, idźcie głosować

Dobry PR

RE: Żyrardowianie, idźcie głosować

To bardzo ważne iść i wrzucić swój głos do urny. Zagłosować tak aby nikt nam potem nie powiedział iż nie głosowałeś więc nie masz prawa głosu. Głosujmy na najlepszych, na tych którzy mogą coś zmienić, poprawić w naszym mieście, ponad wszelkimi podziałami partyjnymi. Głosujmy tak abyśmy znów nie musieli zgrzytać zębami przez kolejne lata wobec nieudolności naszych "władnych". To ważny dzień dla Żyrardowa. Ważny dla każdego miasta.

RE: Żyrardowianie, idźcie głosować

Witam,
Przyłączam się do apelu Jarka. Mnie osobiście takie patetyczne przykłady nie porywają (taki amerykański sen), ale jeśli mają przynieść pożądany skutek...
Pozdrawiam.

RE: Żyrardowianie, idźcie głosować

Nie jest Pan sam Panie Darku

RE: Żyrardowianie, idźcie głosować

Z wielkim zainteresowaniem przeczytałem apel Pana Jarosław Komży do mieszkańców naszego miasta. Wszystko jest bardzo piękne i mądre, ale zainteresowało mnie jedno zdanie stanowiące niejako konkluzję apelu:

(16.11.2010 11:28 )Jarosław Komża napisał(a): Nie zostawiajmy go przypadkowi!

Otóż, z całym szacunkiem dla autora apelu, ale los naszego miasta jest pozostawiony przypadkowi, bo czymże innym jest wynik wyborów? Przypadkiem będzie frekwencja i pewnie też preferencje wyborcze głosujących.
Cieszę się, że ktoś się o ową frekwencję martwi i stara się przemówić do wyborców by w ogóle poszli głosować. Ale warto przy okazji zastanowić się na podstawie czego wyborcy mają podjąć swoje decyzje?
Od początku listopada możemy sobie oglądać pojawiające się wyborcze ulotki i plakaty. Składają się one z lepszych lub gorszych haseł, podstawowych danych osobowych i zdjęć danej fizjonomii. I to właściwie tyle.
Dzięki internetowi możemy dowiedzieć się czegoś więcej i poznać szerzej poglądy kandydatów, ale jaka jest liczba aktywnych użytkowników niniejszego oraz bratniego forum?
Słowem, kandydaci zgłaszają się do nas, jak ten przeciętny Kowalski do banku po kredyt gotówkowy przed świętami bożego narodzenia. Przeciętny Kowalski pokazuje w banku dowód z danymi osobowymi i dostaje te sześć tysięcy gotówki. Tyle, że Kowalskiego bank może później ścigać, gdy ten okaże się niewypłacalny.
Niestety, my wyborcy udzielamy kredytu i w zasadzie zostajemy później bezradni. Wobec tego proponowałbym Panu Komży oraz innym kandydatom, aby uwiarygodnili się jako kredytobiorcy oczekujący na nasz kredyt zaufania.
Otóż, może zamiast apeli o większą frekwencję podpisaliby Państwo, jakiś taki glejt obejmujący następującą obietnicę:
Ja obywatelka/ obywatel (taki a taki) zobowiązuję się po wygranych wyborach do spełnienia zgłoszonych w kampanii wyborczej obietnic. Ponadto oświadczam, że jeśli stan miasta pogorszy się po najbliższej kadencji, lub też nie uda mi się wypełnić zobowiązań wyborczych, to wpłacę na PCK równowartość poborów otrzymanych w czasie kadencji. Oświadczam również, że w takim właśnie przypadku nigdy więcej nie będę zawracała/ zawracał Wam Drodzy Wyborcy głowy i nie będę kandydowała/ kandydował do żadnego samorządu w Polsce.
Oczywiście treść wyżej wymienionego oświadczenia można zmodyfikować – mamy tu pełne pole do popisu. Ale chodzi mi jednak o to, że przeciętny mieszkaniec miasta chętniej pójdzie głosować jeśli będzie opierał swój wybór nie tylko na ocenie rysów twarzy z plakatu wyborczego. Tak, wiem, że są też kandydaci, którzy dali się mieszkańcom poznać swoją działalnością, sukcesami i porażkami. Tu oczywiście sytuacja jest nieco inna, choć przecież nie zaszkodzi jeśli stosowny glejcik podpiszą. Tym bardziej, że można byłoby takie podpisanie umieścić w odpowiednio uroczystej oprawie – wszyscy kandydaci podpisują zbiorowo a przy okazji jakiś koncert lub rozdawanie krówek.

RE: Żyrardowianie, idźcie głosować

może również użyje cytatów:

Nie pytaj co miasto może zrobic dla Ciebie, spytaj co Ty możesz zrobić dla miasta!!
Twój głos ma znaczenie!!!!

To mały krok dla wyborcy a wielki dla wyniku wyborów.

RE: Żyrardowianie, idźcie głosować

Przyłączam się do przedmówców. Na wybory trzeba chodzić, i co ważne - mądrze głosować.

RE: Żyrardowianie, idźcie głosować

(16.11.2010 15:39 )Andreas napisał(a): Z wielkim zainteresowaniem przeczytałem apel Pana Jarosław Komży do mieszkańców naszego miasta. Wszystko jest bardzo piękne i mądre, ale zainteresowało mnie jedno zdanie stanowiące niejako konkluzję apelu:

(16.11.2010 11:28 )Jarosław Komża napisał(a): Nie zostawiajmy go przypadkowi!

Otóż, z całym szacunkiem dla autora apelu, ale los naszego miasta jest pozostawiony przypadkowi, bo czymże innym jest wynik wyborów? Przypadkiem będzie frekwencja i pewnie też preferencje wyborcze głosujących.
Cieszę się, że ktoś się o ową frekwencję martwi i stara się przemówić do wyborców by w ogóle poszli głosować. Ale warto przy okazji zastanowić się na podstawie czego wyborcy mają podjąć swoje decyzje?
Od początku listopada możemy sobie oglądać pojawiające się wyborcze ulotki i plakaty. Składają się one z lepszych lub gorszych haseł, podstawowych danych osobowych i zdjęć danej fizjonomii. I to właściwie tyle.
Dzięki internetowi możemy dowiedzieć się czegoś więcej i poznać szerzej poglądy kandydatów, ale jaka jest liczba aktywnych użytkowników niniejszego oraz bratniego forum?
Słowem, kandydaci zgłaszają się do nas, jak ten przeciętny Kowalski do banku po kredyt gotówkowy przed świętami bożego narodzenia. Przeciętny Kowalski pokazuje w banku dowód z danymi osobowymi i dostaje te sześć tysięcy gotówki. Tyle, że Kowalskiego bank może później ścigać, gdy ten okaże się niewypłacalny.
Niestety, my wyborcy udzielamy kredytu i w zasadzie zostajemy później bezradni. Wobec tego proponowałbym Panu Komży oraz innym kandydatom, aby uwiarygodnili się jako kredytobiorcy oczekujący na nasz kredyt zaufania.
Otóż, może zamiast apeli o większą frekwencję podpisaliby Państwo, jakiś taki glejt obejmujący następującą obietnicę:
Ja obywatelka/ obywatel (taki a taki) zobowiązuję się po wygranych wyborach do spełnienia zgłoszonych w kampanii wyborczej obietnic. Ponadto oświadczam, że jeśli stan miasta pogorszy się po najbliższej kadencji, lub też nie uda mi się wypełnić zobowiązań wyborczych, to wpłacę na PCK równowartość poborów otrzymanych w czasie kadencji. Oświadczam również, że w takim właśnie przypadku nigdy więcej nie będę zawracała/ zawracał Wam Drodzy Wyborcy głowy i nie będę kandydowała/ kandydował do żadnego samorządu w Polsce.
Oczywiście treść wyżej wymienionego oświadczenia można zmodyfikować – mamy tu pełne pole do popisu. Ale chodzi mi jednak o to, że przeciętny mieszkaniec miasta chętniej pójdzie głosować jeśli będzie opierał swój wybór nie tylko na ocenie rysów twarzy z plakatu wyborczego. Tak, wiem, że są też kandydaci, którzy dali się mieszkańcom poznać swoją działalnością, sukcesami i porażkami. Tu oczywiście sytuacja jest nieco inna, choć przecież nie zaszkodzi jeśli stosowny glejcik podpiszą. Tym bardziej, że można byłoby takie podpisanie umieścić w odpowiednio uroczystej oprawie – wszyscy kandydaci podpisują zbiorowo a przy okazji jakiś koncert lub rozdawanie krówek.

Andreas, super pomysł ;-) PCK będzie potrafiło wydać tyle kasy ? ;-)

RE: Żyrardowianie, idźcie głosować

Marsie, spokojnie – PCK nie będzie musiało żadnej kasy wydawać, bo nasi kandydaci chętnie będą rozlepiali plakaciki, zamieszczali swoje wizytówki w podpisach postów na forum, apelowali o udział w wyborach, ale niczego nie podpiszą.
I Ty i ja wiemy, że wrzuciłem tu pomysł ironiczny i zupełnie nie do zrealizowania. Tego typu umowy społeczne godzą w powszechnie akceptowany teatrzyk wyborczy. W ramach tego teatrzyku mamy dokładnie to co widzimy na forum – nagle przed wyborami pojawia się wielu chętnych do zarejestrowania i podyskutowania z nami. Równie nagle po wyborach z tego forum znikną. No, może niektórzy będą znikali etapami. Naraz możemy poczytać tyle fantastycznych pomysłów i mądrych słów. Tyle tylko, że frekwencja w wyborach samorządowych jest nam wszystkim znana i to się nie bierze z lenistwa wyborców – nie dajmy się nabrać na takie wytłumaczenia serwowane nam dość często w mediach. Ludzie po prostu się uczą na błędach – głosowali i nic nie zmieniło się na lepsze, więc na kolejne wybory nie idą.
Niestety, nasi kochani kandydaci tak dbający o swój wizerunek na plakatach, nie potrafią dotrzeć do wyborcy poza kampanią. Gdzie ich można spotkać? Co robią? Czy piszą na takich forach? Pewnie, że są wyjątki i o tym warto pamiętać, ale większość pojawia się w magiczny sposób tuż przed wyborami.
Mamy to szczęście, że na bratnim forum i na tym, mogliśmy poznać wielu kandydatów na radnych. Pokazali się nam z imienia i nazwiska, więc mogliśmy sobie przypomnieć co pisali oraz o czym. Teraz możemy ich ocenić na podstawie ich dość długiej bytności na obu forach. Jedni zapulsowali a inni zgarnęli więcej minusów, ale dla nas wyborców jest ważne, że dali się nam poznać. To właśnie jest tysiąc razy ważniejsze niż wszystkie apele o to by iść na głosowanie! Proszę o wybaczenie większość kandydatów, ale nie znam Was i nie potrafiliście dotrzeć do nie jako wyborcy, więc możecie mnie cmoknąć w… czoło. W życiu na Was nie zagłosuję, nawet jeśli na wybory pójdę. A na te plakaty z ładnymi buziami naprawdę szkoda Waszych pieniędzy.

PS
Jedna uwaga do Pana Komży – ten samochód jeżdżący po Żyrardowie i nadający jakiś wyborczy rap to naprawdę kiepski pomysł. Po pierwsze jakość głośników słabiutka i nawet wsłuchując się nie zrozumiałem o czym do mnie śpiewają (rapują?). Poza tym w naszym mieście jest dość kiepskie oświetlenie i prawdę mówiąc nawet nie jestem pewny, czy na samochodzie był plakat Pana Komży – jeśli to nie Pana to proszę o wybaczenie!!! Jeśli to audio-auto to część Pana kampanii to sugeruję by jeździło tylko w świetle dziennym a wieczorem to naprawdę nie ma sensu.

RE: Żyrardowianie, idźcie głosować

Ja się mogę podpisać pod taką deklaracją. Ja nie obiecuję, że utwardzę wszystkie okoliczne ulice. Ja obiecuję, że będę się starał o ich utwardzenie. A stan miasta może pogorszyć się z wielu innych przyczyn, a nie tylko działalności radnych. Ten punkt mi się nie podoba. Nie mogę osobiście brać odpowiedzialności za całokształ działaności rady i prezydenta, oraz wszelkich innych przyczyn nie związanych bezpośrednio ze mną.
Ale czytałem wypowiedzi innych, że zrobią pewne rzeczy na pewno i tu ciekawy jestem, czy ktoś by się pod taką deklaracją podpisał

RE: Żyrardowianie, idźcie głosować

Eltom, właśnie o to mi chodzi by nasi kandydaci obiecywali TYLKO to pod czym się będą mogli podpisać w formie takiej deklaracji. Jeśli by tak było to raz na zawsze skończyłby się bajania wyborcze o tym co to zrobimy, jak wygramy. Niestety, dziś można do woli obiecywać a później powiedzieć, że inni radni nie poparli, było za zimno albo ceny gęsiego smalcu poszły w górę.

RE: Żyrardowianie, idźcie głosować

Panie Jarosławie, poruszył Pan bardzo ważny problem - frekwencja wyborcza. Myślę, iż będzie ona niska. Wielu wyborców jest zniechęconych wyborami. Za każdym razem wyborcom obiecuje się zmianę a po wyborach wychodzi jak zwykle. Ustawieni są ci ,którzy zostali wybrani, a wyborcy pozostają z nie spełnionymi obietnicami. Tak jest np. z obecnymi rządzącymi w Żyrardowie. Wielu ludzi uważa, iż branie udziału w kolejnych wyborach nie ma sensu. Zmieniają się tylko rządzący, a reszta pozostaje bez zmian.

RE: Żyrardowianie, idźcie głosować

Jeżeli chcemy zmian to powinniśmy głosować. Jeżeli tylko narzekamy, że ten to taki, a tamten to siaki, a nie chodzimy na wybory to nic z tego gadania się nie zmieni.

Pamiętajmy, że głosowanie to obowiązek. Jest to ogromny przywilej, o który walczyli nasi dziadkowie. Wolność łączy się z demokracją i z możliwością wolnych wyborów.

Biorę udział we wszystkich wyborach, w których mogę głosować od ukończenia 18-tego roku życia.


Osobiście chcę zmian. Oddając głos mam nadzieję, że coś ten głos zmieni. Nie wiem czy na pewno, ale wierzę, że tak się stanie.

Koleżanki i koledzy. Mieszkańcy Żyrardowa. 21 listopada 2010 roku oddajmy nasze głosy z wiarą, że nadejdą zmiany na lepsze.

RE: Żyrardowianie, idźcie głosować

czytaliście ulotkę wyborczą Jarka Szafaryna? Z góry zastrzega zaczynając od słów 'NIE OBIECUJĘ" a dalej jest tylko "mogę tylko zapewnić'...

RE: Żyrardowianie, idźcie głosować

Idż na wybory, bo inni zadecydują za ciebie!!!! Zresztą w końcu ktoś walczył o to abyśmy mogli sami wybierać i między innymi dlatego - NALEŻY IŚĆ I ZAGŁOSOWAĆ.

RE: Żyrardowianie, idźcie głosować

Ja tam się wybieram, ale na obecną ekipę raczej głosu nie oddam

RE: Żyrardowianie, idźcie głosować

za każdym razem biorę udział w wyborach

przykładowo zdarzało mi się oddać przekreślona całą kartę np.: w wyborach uzupełniających do Sejmiku Wojewódzkiego czy Senatu RP itp... ale zawsze na głosowaniu byłem...

tak więc jak nic, też przychylam się do apelu... aby pójść na wybory i głosować wg własnego przekonania

RE: Żyrardowianie, idźcie głosować

A ja stanę okoniem i zaapeluję w sposób wręcz przeciwny.
Jak wyborco nie masz pojęcia na kogo głosować, jeśli kandydatów znasz tylko "ze słyszenia" bądź przemówiła do Ciebie "ładna buzia" z plakatu - to sobie głosowanie daruj.
Lepiej zrobisz jak w domu zostaniesz.

RE: Żyrardowianie, idźcie głosować

(16.11.2010 23:44 )Stańczyk napisał(a): czytaliście ulotkę wyborczą Jarka Szafaryna? Z góry zastrzega zaczynając od słów 'NIE OBIECUJĘ" a dalej jest tylko "mogę tylko zapewnić'...

I to jest bardzo rozsądne podejście! Gratuluję odwagi, bo trzeba ją mieć żeby wyłamać się z ogólnego trendu składania obietnic i mydlenia oczu na temat tego, jak cudownie będzie po wyborach. Prawda jest taka, że z obecnym zadłużeniem miasta nikt cudów nie dokona a tymczasem obietnice wyborcze i plany kandydatów można sobie poczytać choćby na tym forum. Na szczęście nie wszyscy dali się ponieść fantazjom, ale i tak sporu w tym wszystkim bajania.

(16.11.2010 23:53 )EAGLES napisał(a): Idż na wybory, bo inni zadecydują za ciebie!!!! Zresztą w końcu ktoś walczył o to abyśmy mogli sami wybierać i między innymi dlatego - NALEŻY IŚĆ I ZAGŁOSOWAĆ.

Zadecydują za mnie? Cóż, idea demokracji jest taka, że zawsze ktoś decyduje za kogoś a dokładnie to większość decyduje za mniejszość.
Owszem walczono o wolne wybory, ale częścią tej wolności jest również obywatelski sprzeciw jakim jest rezygnacja z tego by w ogóle iść głosować. Ja doskonale rozumiem, że część obywateli zwyczajnie jest zniechęcona i nie chce iść głosować. Mogę się z taką postawą nie zgadzać, ale ją rozumiem.

(17.11.2010 02:14 )bergerac napisał(a): A ja stanę okoniem i zaapeluję w sposób wręcz przeciwny.
Jak wyborco nie masz pojęcia na kogo głosować, jeśli kandydatów znasz tylko "ze słyszenia" bądź przemówiła do Ciebie "ładna buzia" z plakatu - to sobie głosowanie daruj.
Lepiej zrobisz jak w domu zostaniesz.

Otóż to! Jeśli wybór to świadomy, czyli dokonany na podstawie rzeczowych argumentów. Jakoś o tym się zapomina.