RE: Wybory, wybory...

(24.06.2014 14:08 )Andreas napisał(a): Swoją drogą to mogliby przynajmniej sięgnąć po jakieś nowsze chwyty, a nie tak sztampę odwalać - tyle lat prowadzenia forum i co? Gdzie doświadczenie?

Jeszcze wszystko przed nimi

RE: Wybory, wybory...

Nie żartuj! Ile się można uczyć? Poza tym jeśli się wciąż powtarza te same sztuczki to jakim cudem mają zdobyć nowe doświadczenia w sprawach tak trudnych jak zwalczanie niewygodnych pytań?
A mówiąc całkiem na serio - jeśli się tworzy temat "pytania do pani X" to wyobrażam sobie to tak, że użytkownicy zadają w postach pytania, a administracja wywala wszelkie próby wymądrzania się pozostawiając tylko czytelny układ - posty z pytaniami i posty z odpowiedziami. A z tego się zrobiła dyskusja każdego z każdym, więc sens traci istnienie osobnego tematu "pytań do pani X". Równie dobrze można byłoby po prostu wpuścić nową użytkowniczkę na forum i niech sobie pisze gdzie chce, odpowiada komu chce i w dowolnym temacie. I tyle.

RE: Wybory, wybory...

Panowie - Caryca dopiero się rozkręca. Oto jej kolejna złota myśl, którą zapewne dostali parlamentarzyści sms-em od szefa klubu PO... Rusinowska tak się wczuła, że nawet nie ukrywa, że nie jest to jej własna "przemyślana wypowiedź" i wzięła ją w cudzysłów...
"Rządy powinny wtedy upadać, kiedy nielegalnie podsłuchują obywateli, a nie wtedy kiedy same są nielegalnie podsłuchiwane."

A co do ewacz, turbonety, Rafała czy Cama - toż oni właśnie są po to by Caryce osłaniać - a że marnie im to wychodzi nie dziwota... Nie dosyć, że reprezentują marny poziom (oklepane schematy), to i sama Caryca im swoimi wypowiedziami nie POmaga...

---

(24.06.2014 13:55 )Andreas napisał(a): Już Eltom zapytał o konkretne sumy i tyle mu z tego wyszło, że został zdemaskowany (fakt - bardzo delikatnie) jako ktoś kto nie jest dżentelmenem. Jak rozumiem jest to pierwsze ostrzeżenie, a jak będzie pytał dalej (lub Ty o Rewal) to trzeba będzie przejść do rzeczy nazwać np. chamem, prostakiem, czy choćby upierdliwym gburem.

Andreasie - bardzo szybka reakcja ochroniarza Rusinowskiej Cam-Vida (dokładnie godzinę po Twojej zapowiedzi):
"stetryczały frustrat" - to takie jego określenie eltoma...

RE: Wybory, wybory...

Już to usunął

RE: Wybory, wybory...

(24.06.2014 15:50 )SZNINKIEL napisał(a): Panowie - Caryca dopiero się rozkręca.

Oj, to ja to "rozkręcanie" jakoś kiepsko widzę. Tak naprawdę to raczej jest to odklepywanie jakiś frazesów. Tym razem pani dyrektor sięgnęła po cytat, który przytoczyłeś, ale w dobrym tonie byłoby dołożyć choć kilka zdań komentarza do tegoż cytatu. W ten sposób cudze myśli okraszone zostałyby własnymi, a odbiorcy mieliby dowód na to, że pani dyrektor potrafi samodzielnie sformułować wnioski oraz spostrzeżenia.
Tak na marginesie - powiem szczerze, że jestem zdziwiony. Byłem przekonany, że pani dyrektor pojawiając się na forum i odpowiadając na pytania w specjalnie dla nie przygotowanym temacie, będzie brylowała, błyszczała i popisywała się mądrościami oraz głębokimi myślami. Tymczasem... eeee, no nie wypada mi napisać tego co myślę.
Powiem tylko, że zadziwia mnie to, że osoba, która tyle lat "robi w kulturze" tak niewiele przyswoiła sobie z klasycznej edukacji, której (jak ogólnie wiadomo) podstawą były takie cnoty, jak znajomość retoryki, logiki, czy umiejętność kulturalnego, sporu na wysokim, merytorycznym poziomie. Szkoda, ale trzeba mieć nadzieję, że wyborcy ulitują się nad panią dyrektor i nie wybiorą jej już nigdzie. Będzie wtedy miała czas na lekturę i uzupełnienie wiadomości i umiejętności, których teraz - sądząc po odpowiedziach na pytania - ewidentnie brakuje. Osobiście zalecam zacząć od czegoś lekkiego i broń boże nie sięgać po autorów starożytnych. Już raczej wskazane byłoby zapoznanie się z "Poskromieniem złośnicy", które to dzieło napisał W. Shakespeare.

(24.06.2014 16:40 )eltom napisał(a): Już to usunął

Czyli masz już drugie ostrzeżenie. Na razie usunięto, ale jak się będziesz uparcie pchał z upierdliwymi pytaniami to zobaczysz co będzie!

RE: Wybory, wybory...

(24.06.2014 13:55 )Andreas napisał(a): Już Eltom zapytał o konkretne sumy i tyle mu z tego wyszło, że został zdemaskowany (fakt - bardzo delikatnie) jako ktoś kto nie jest dżentelmenem. Jak rozumiem jest to pierwsze ostrzeżenie, a jak będzie pytał dalej (lub Ty o Rewal) to trzeba będzie przejść do rzeczy nazwać np. chamem, prostakiem, czy choćby upierdliwym gburem.

Z tego co wiem to eltom zapytał o konkretne sumy jakie zostały przekazane z prywatnych pieniędzy B.Rusinowskiej. Uważam, że nikomu nic do tego co ktoś robi i na co wydaje swoje pieniądze.

RE: Wybory, wybory...

(24.06.2014 17:31 )Andreas napisał(a): Powiem tylko, że zadziwia mnie to, że osoba, która tyle lat "robi w kulturze" tak niewiele przyswoiła sobie z klasycznej edukacji

Powoli ale jednak już tam coś przyswaja.
Już nawet nie "robi w kulturze" ale zaczęła w kulturze pracowac

RE: Wybory, wybory...

A te pieniądze, to zarobiła uczciwą pracą, czy dostała jako zadośćuczynienie za odejście od koryta? Ja na taką odprawę muszę zapieprzać przez 20 miesięcy i to ciężko pracując. A siedzenie w sejmie i klepanie w klawisze ma być cieżką pracą? Rozzuchwaliliśmy i rozpieściliśmy posłów kasiorą i brakiem odpowiedzialności, to teraz się na nas odbija. Niech pójdzie do roboty fizycznej, niech poczuje, jak się naprawdę pracuje, a nie siedzi w fotelu i pierdzi w stołek.
Te pieniądze zostały zabrane ludziom za ich uczciwą pracę w postaci podatków. I przekazane odchodzącym posłom za ich beztalencie i obiboctwo. Dlatego się dopytuję, na co poszła ta kasa. Moja, twoja, każdego z nas - roboli.
Ja się nie pytam, co robi ze swoją pensją, bo mi to kalafiorem lata, ja się pytam, co zrobiła z odprawą poselską, bo to nie jest wynagrodzenie za pracę. A o ile jeszcze pamiętam, to mamy wolność słowa i mogę się pytać posła o co chcę. W końcu został przez "nas" wybrany, to powinien nam się spowiadać ze swoich dokonań.

RE: Wybory, wybory...

A ja przypomnę Ci po raz kolejny, że odprawy sama sobie nie wzięła i jej nie ukradła. Zawsze przecież możesz startować na posła i zmienić prawo dot. odpraw. A na razie kasa z odprawy tak jak i pensja to jej prywatne pieniądze i guzik kogoś powinno obchodzić co z tym robi.

RE: Wybory, wybory...

(24.06.2014 17:47 )bergerac napisał(a): Powoli ale jednak już tam coś przyswaja.
Już nawet nie "robi w kulturze" ale zaczęła w kulturze pracowac

Bardzo mnie to cieszy, bo lubię widzieć, że ludzie się uczą, ale jednocześnie zasmuca mnie to co widzę, bo postępy nie są zbyt szybkie i optymistyczne.
Moim skromnym zdaniem nie powinno się pisać „Od 1989r pracuję w kulturze” (cytat dokładny - łącznie z fantastycznie zapisanym rokiem). Pani dyrektor ujęła mnie swoim uśmiechem utrwalonym w zimowej scenerii, więc wyjaśnię dlaczego tak właśnie myślę. Otóż, wystarczy sięgnąć do najprostszego słownika języka polskiego, aby przeczytać, iż „pracować” można na kogoś, (np. żonę i dzieci), na coś (np. na mieszkanie), nad czymś (np. nad projektem), przy czymś (np. przy maszynie), i gdzieś (np. w domu kultury). Oczywiście można pracować w czymś „np. w rurze kanalizacyjnej), ale stanowczo nie w „kulturze”. Jeśli ktoś ma wątpliwości to ten sam słownik może wyjaśnić każdemu zainteresowanemu co oznacza „kultura”. Nie będę więcej podpowiadał, aby nie psuć pani dyrektor radości odkrywania wspaniałości naszego pięknego języka polskiego. I oczywiście czekam na kolejną korektę na stronie. No, może tylko dodam, że „kultura” to nie tylko „sztuczna hodowla komórek, tkanek, organów lub całych mikroorganizmów”.

(24.06.2014 17:33 )turboneta napisał(a): Z tego co wiem to eltom zapytał o konkretne sumy jakie zostały przekazane z prywatnych pieniędzy B.Rusinowskiej. Uważam, że nikomu nic do tego co ktoś robi i na co wydaje swoje pieniądze.

Po pierwsze – z tego co wiem – pani dyrektor nie odpowiedziała w ten sposób Eltomowi. Za to do odpowiedzi zgłosiły się osoby, do których pytanie nie było kierowane. Trochę to jest na bakier z dobrymi obyczajami (przepraszam za argument, ale skoro wypomina się Eltomowi, że nie zachowuje się jak dżentelmen…) i z założeniem tematu, w którym na pytania miała odpowiadać pani dyrektor, a nie, w zastępstwie jej, kolejni użytkownicy.
Po drugie – zgadzam się z tym, że pani dyrektor miała pełne prawo odpowiedzieć, że nie zamierza zdradzać sum oraz celu ich przeznaczenia. Tyle, że już w szkole podstawowej uczy się uczniów (za moich czasów tak było, więc za czasów pani dyrektor również), że udziela się możliwie pełnej odpowiedzi – stosując pełne zdania, a w dobrym tonie jest uargumentowanie wypowiedzi. Tego, jak na razie, bardzo brakuje w tym co serwuje odbiorcom pani dyrektor. Choć przyznaję, że to i tak o niebo lepiej niż na forum Judyty, gdzie padły już pytania, użytkownicy (podobnie jak na sąsiednim forum) zajęli się odpowiedziami na nie, a pani dyrektor jeszcze się nawet nie raczyła pojawić.

RE: Wybory, wybory...

Ty chyba zupełnie nie rozumiesz, o co mi chodzi.
Czy ja piszę, że ukradła?
Uważam, że nie należała się jej ta kasa w całości, tylko powinna dostać taką część jaką była posłem w stosunku do czteroletniej kadencji. Przepisy określają inaczej, to wina tych, którzy taką ustawę uchwalili. A że uchwalali ja ci, których ona dotyczy, to poszli po całości. Uważam to za dużą nieuczciwość. Mnie nikt nie wypłaci pensji miesięcznej, jeśli przepracuję tylko parę dni.
Ale pal ich sześć. Jeśli ktoś pisze, że z tych pieniędzy część przeznaczył na biedne dzieci, to chciałbym wiedzieć z kim mam do czynienia. Czy to tylko pochwalenie się, jaki to ja jestem wrażliwy na ich dolę, czy rzeczywiście warty jestem tego, że udzielam się w pomocy. Jak ktoś pisze, że jest dumny z tego że pomógł, to chciałbym wiedzieć, czy ma rzeczywiście powody do dumy. Biorąc 30.000 odprawy, ile ty byś przeznaczyła na pomoc dzieciom? Dodatkowo wiedząc, że nie są to pieniądze sprawiedliwie zdobyte pomimo takiej ustawy. Bo chyba nie powiesz, że taka odprawa dla posła, któy był w sejmie krótki okres czasu, to uczciwa odprawa. Wiem, że nie jesteś człowiekiem o sercu z kamienia.
Nie znając kwoty pomocy (bo mogła tą pościel kupić za 500 zł kilkadziesiąt sztuk) a chwaląc się pomocą ktoś może uchodzić za dobroczyńcę, ale też może to być tylko jego chęć wykpienia się paroma groszami, ale za to jak to pięknie brzmi: pomogłam dzieciom. Chwalcie mnie po wszystkich odpustach.
A za resztę kasy kupiłam sobie nowe ciuchy, wyjechałam na wycieczkę za granicę, przetańczyłam w knajpach itd...
Taka dobroczynność, w moim przekonaniu żadną dobroczynnością nie jest, i dlatego próbuję się dowiedzieć, czym jest dla Beaty ta dobroczynność. Czy paroma kompletami pościeli, czy rzeczywiści skłoniła się do konkretnej pomocy tym dzieciom.
Przedstawmy to od innej strony. Powiedzmy, że wygrałem w totka 3000 zł. Poszedłem do sklepu i kupiłem 20 lizaków po 50 groszy i zaniosłem je do domu dziecka. A resztę wygranej przetańczyłem i przepiłem. A potem się pochwaliłem, że jestem dobroczyńcą, bo dałem dzieciom słodycze. Czy to według ciebie uczciwe postępowanie? Mogę tak robić i chwalić się, że jestem dobroczyńcą dzieci?
Lubię jasne sytuacje, a odpowiedzi, które dostałem, wcale tej sytuacji nie wyjaśniają.
A czemu nie dostaję odpowiedzi na drugie pytanie? Bo po prostu wstyd przyznać, że te wszelkie "patronaty" są pod publiczkę, by przypomnieć o swojej osobie i nie mają nic wspólnego z prawdziwym patronatem. Ot takie małe zakłamanie rzeczywistości i trudno się do tego przyznać, bo wyjdzie się na osobę, której nie zależy na niczym innym, tylko na zdobyciu poklasku i stanowiska.
Jeszcze raz powtórzę: kasa, kasa, kasa i nic innego.

RE: Wybory, wybory...

(24.06.2014 18:55 )Andreas napisał(a): Choć przyznaję, że to i tak o niebo lepiej niż na forum Judyty, gdzie padły już pytania, użytkownicy (podobnie jak na sąsiednim forum) zajęli się odpowiedziami na nie, a pani dyrektor jeszcze się nawet nie raczyła pojawić.

Być może nawet nie wie, że jeszcze na jakimś forum ktoś zadaje jej jakieś pytania.

A do pozostałej części Twojego posta pozwól, że nie będę się już odnosić, bo mamy zupełnie inne zdanie na ten temat i nie ma najmniejszego sensu przerzucać się argumentami, które do niczego nie doprowadzą.

RE: Wybory, wybory...

(24.06.2014 19:07 )eltom napisał(a): Mogę tak robić i chwalić się, że jestem dobroczyńcą dzieci?

Oczywiście, że tak! To się nazywało jakoś tak... dialektyka marksistowska. Jak wiadomo sam Engels wysnuł jedną z podstaw (praw) dialektyki, czyli przechodzenie ze zmian ilościowych w jakościowe. Tak więc Twój przykład z lizakami jest doskonały - nie liczy się ilość lizaków przekazanych dzieciom, ale już samo to, że pomyślałeś o maluchach i raczyłeś poświęcić im cześć wygranej (a mogłeś wszytko przepić).
Patrząc z tej filozoficznej perspektywy z jeszcze większą niecierpliwością będę czekał na odpowiedź pani dyrektor! Przewiduję, że zostanę zaskoczony!

(24.06.2014 19:57 )turboneta napisał(a): Być może nawet nie wie, że jeszcze na jakimś forum ktoś zadaje jej jakieś pytania.

Zawsze wiedziałem, że z tej Judyty jest niezła "jajcara". Taki numer wyciąć pani dyrektor! Jak to mówi młodzież - szacun!

(24.06.2014 19:57 )turboneta napisał(a): A do pozostałej części Twojego posta pozwól, że nie będę się już odnosić, bo mamy zupełnie inne zdanie na ten temat i nie ma najmniejszego sensu przerzucać się argumentami, które do niczego nie doprowadzą.

Ależ nie ma sprawy. Tylko czemu z Eltomem wdałaś się w tę dyskusję zamiast pozostawić odpowiedź pani dyrektor?

RE: Wybory, wybory...

(24.06.2014 19:07 )eltom napisał(a): Ty chyba zupełnie nie rozumiesz, o co mi chodzi.
Czy ja piszę, że ukradła?
Uważam, że nie należała się jej ta kasa w całości, tylko powinna dostać taką część jaką była posłem w stosunku do czteroletniej kadencji.

Ty też nie rozumiesz o co mi chodzi.
Ja nie napisałam, że Ty napisałeś, że ukradła.
Bez względu co Ty uważasz, to dostała odprawę, bo widocznie ktoś tak postanowił. Nie wzięła jej sobie sama.
Jesteś w stanie to pojąć?

RE: Wybory, wybory...

Jak na razie Rusinowska kiepsko sobie radzi nawet z najprostszymi pytaniami (i to jak zauważył Andreas jest dziwne jak na panią, która robi w kulturze od lat). Kiepsko sobie radzi również jej "rodzina", która tłumaczy jak może o co chodzi Carycy... A tu jak na dłoni widać, że oprócz fotoshopa i permanentnego "myli państwo" Rusinowska nie ma dużo do zaoferowania. Przecież to nie jej wina, że sms-y są tak zdawkowe... Może warto zwrócić się do zaprzyjaźnionej pani redaktor Pierzchały z zaprzyjaźnionego TŻ o pomoc?
P.S. UWAGA! Wiadomość z ostatniej chwili! Rusinowska zadaje kłam podłym sugestiom jakoby jej złota myśl nie była jej autorstwa a otrzymana w drodze przesłanego z klubu PO SMS-a. Otóż, "w klubie PO nie rozsyła się już SMS-ów"!

W dzisiejszym ŻŻ jest artykuł o potencjalnych kandydatach na prezydenta Żyrardowa. Sułek pisze, powołując się na wypowiedź anonimowego platfusa, że Wilk pomimo próby przekonania "zacnego grona z PO", nie uzyskał POparcia i uwaga... czuje się rozżalony. Co więcej żal im jest Andrew z tego POwodu... Mnie osobiście zaczyna być również żal Wilka... ale z powodu jego głupoty.

RE: Wybory, wybory...

Oj Szninkielu Chyba Ci coś w życiu nie wychodzi. Nawet szydzenie z innych ostatnio podupadło na jakości.

RE: Wybory, wybory...

Oj turboneta - nikt tak sobie nie POszydził jak koledzy z PO z Wilka...
P.S. Mam nadzieję, że z powodu braku SMS-ów z klubu PO, Rusinowska nie będzie miała kłopotów z odpowiedziami na pytania. Tak dobrze jej idzie...

RE: Wybory, wybory...

(24.06.2014 20:55 )SZNINKIEL napisał(a): Otóż, "w klubie PO nie rozsyła się już SMS-ów"!

E-maile widocznie "odkryli"

RE: Wybory, wybory...

(24.06.2014 20:02 )Andreas napisał(a): Ależ nie ma sprawy. Tylko czemu z Eltomem wdałaś się w tę dyskusję zamiast pozostawić odpowiedź pani dyrektor?

Tak samo wdałabym się z nim w tę dyskusję gdyby zadawał te pytania każdemu innemu użytkownikowi, bo mnie wkurza jak ktoś komuś ładuje się w życie i sprawy prywatne. (No chyba, że osoba taka okazałaby się mordercą lub innym bandytą)
Moja pensja też pochodzi z podatków i niby z jakiej racji miałabym tłumaczyć się eltomowi i innym na co ją przeznaczam?

RE: Wybory, wybory...

turboneta - po pierwsze dlatego, że Rusinowska jest posłanką. Po drugie - dlatego, że sama zaczęła wyjaśniać co zrobiła z odprawą - tak więc eltom słusznie dopomina się konkretnej odpowiedzi. Jak się zaczęło mówić A to i warto być precyzyjnym w odpowiedziach...