RE: Mieszkania z UM
(31.10.2010 16:18 )Gość napisał(a): A twoje zarobki wynosza tyle, ile warta jest twoja praca.
He, he! Łezka mi się w oku zakręciła, bo przypomniałem sobie początki lat 90tych, kiedy to mądrzy ekonomiści, którzy jeszcze dzień wcześniej robili doktoraty z ekonomii socjalizmu, opowiadali baśnie o tym, że rynek wszystko ustali, rozwiąże i uzdrowi. Drogi Gościu, gdybyśmy żyli w kraju, którym istotnie jest tak, że praca jest płatna tyle jest warta a mieszkania również kosztują tyle ile są warte, to pierwszy bym Ci przyznał rację. Niestety, daleko nam do tego.
(31.10.2010 10:50 )kaja napisał(a): Jak to jest, że idąc po ulicach naszego miasta widzimy wiele pustych mieszkań?
Odpowiedź jest banalnie prosta – naszej władzy nie zależy by rozwiązać problemy mieszkaniowe młodych ludzi, których nie stać na kredyty. Władza w pierwszej kolejności zajmuje się tymi, którzy maja odpowiednią siłę nacisku lub – jak to się teraz ładnie mówi – umiejętność lobowania.
Z to co czytałem, nić nie stoi na przeszkodzie by miasta w Polsce zawierały z młodymi ludźmi umowy o wynajem mieszkań będących zrujnowanymi pustostanami na zasadzie wzajemności świadczenia pewnych usług. To znaczy – miasto wynajmuje takie mieszkanie za iście symboliczną złotówkę zaś najemnica zobowiązuje się je wyremontować w określonym w umowie standardzie. Miasto nie traci komunalnego mieszkania, które po upływie umowy wraca do puli a najemca zyskuje możliwość zamieszkania. Podobno nie ma żadnych przeszkód prawnych by takie rozwiązania w Polsce wprowadzać, ale miasta wolą lokale sprzedawać i w ten sposób pozbywać się swego zasobu. Sprawa jest prosta – nie ma zasobu – nie ma problemu, bo każdemu chętnemu można odpowiedzieć, jak w tym starym kabarecie: nie ma, nie ma, nie ma. W budżetach zwykle brak kasy na budowę nowych mieszkań, więc władze bezradnie rozkładają ręce i tyle.
Jeszcze raz podkreślę, że tylko pozwy zbiorowe mogą tu coś pomóc. Do czasu aż ludzie w danym mieście nie zdecydują się na zorganizowanie i składanie takich pozwów nic się nie zmieni a samorządy będą unikały wypełnienia swego ustawowego obowiązku.