RE: Zaniedbane przez poprzednią dyrekcję CK powoli zaczyna odzyskiwac blask
Grzegorzu pa pa! Panie Wojciechu po 10 miesiącach panowania wreszcie zaczął pan porządki.
Polonus masz rację ale nie wytłumaczysz oczywistości temu co Hejtuje.
RE: Zaniedbane przez poprzednią dyrekcję CK powoli zaczyna odzyskiwac blask
Do Gościa z postu 587 -
Godzina wpisu imponująca
A swoją drogą Wojtek już dłuższy czas urzędowania ma za sobą Pa Pa
RE: Zaniedbane przez poprzednią dyrekcję CK powoli zaczyna odzyskiwac blask
Polonusie, widzę, że dzisiaj jesteś w dobrej formie, ....
[/quote]
Staram sie byc - nie tylko dzisiaj.
Ta rozpoczeta polemika odeszlismy od tematu powyzszego Watku. Nie miejsce na nia tutaj, bo Eltom nas oboje wkrotce stad "wyrzuci". Moze bedzie jeszcze okazja wrocic do tematu.
Milego ranka.
Polonus xxx
RE: Zaniedbane przez poprzednią dyrekcję CK powoli zaczyna odzyskiwac blask
Oj ci frustraci. Spokojnie. Tyle jadu. Auuuuuuuu
RE: Zaniedbane przez poprzednią dyrekcję CK powoli zaczyna odzyskiwac blask
To kto poleciał?
Liczba postów: 4 302
Liczba wątków: 18
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
18
Płeć: Nie podano
RE: Zaniedbane przez poprzednią dyrekcję CK powoli zaczyna odzyskiwac blask
Żegnajcie, żegnajcie, ale odszkodowania to ze swoich płacie nie z naszych
____________________________
"Nie ma czegoś takiego jak publiczne pieniądze. Jeżeli rząd mówi, że komuś coś 'da', to znaczy, że zabierze tobie, bo rząd nie ma żadnych własnych pieniędzy." - Margaret Thatcher
RE: Zaniedbane przez poprzednią dyrekcję CK powoli zaczyna odzyskiwac blask
Jakie odszkodowania?
RE: Zaniedbane przez poprzednią dyrekcję CK powoli zaczyna odzyskiwac blask
Grzegorz nie ma co się martwić chociaż odszkodowania dostaniesz tyle ile pewien strażnik dostał od was lub w najgorszym wypadku tyle co nasz kolega Susek.
RE: Zaniedbane przez poprzednią dyrekcję CK powoli zaczyna odzyskiwac blask
Puściły nerwy Grzesiowi. A z tym pobiciem go przez Spychałe było jak w wierszu.
- Wrzuciłeś, Grzesiu, list do skrzynki, jak prosiłam?
- List, proszę cioci? List? Wrzuciłem, ciociu miła!
- Nie kłamiesz, Grzesiu? Lepiej przyznaj się, kochanie!
- Jak ciocię kocham, proszę cioci, że nie kłamię!
- Oj, Grzesiu kłamiesz! Lepiej powiedz po dobroci!
- Ja miałbym kłamać? Niemożliwe, proszę cioci!
- Wuj Leon czeka na ten list, więc daj mi słowo.
- No, słowo daję! I pamiętam szczegółowo:
List był do wuja Leona,
A skrzynka była czerwona,
A koperta...no, taka... tego...
Nic takiego nadzwyczajnego,
A na kopercie - nazwisko
I Łódz... i ta ulica z numerem,
I pamiętam wszystko:
Że znaczek był z Belwederem,
A jak wrzucałem list do skrzynki,
To przechodził tatuś Halinki,
I jeden oficer też wrzucał,
Wysoki - wysoki,
Taki wysoki, że jak wrzucał, to kucał,
I jechała taksówka... i powóz…
I krowę prowadzili… i trąbił autobus,
I szły jakieś trzy dziewczynki,
Jak wrzucałem ten list do skrzynki...
O Grzesiu kłamczuchu i jego cioci
Ciocia głową pokiwała,
Otworzyła szeroko oczy ze zdumienia:
- Oj, Grzesiu, Grzesiu!
Przecież ja ci wcale nie dałam
Żadnego listu do wrzucenia!...