RE: Zaniedbane przez poprzednią dyrekcję CK powoli zaczyna odzyskiwac blask

(01.01.1970 06:00 )Gość napisał(a): Turboneto - pozwol, ze Cie uswiadomie :MOZNA BYC NA ZWOLNIENIU LEKARSKIM NIE BEDAC CHORYM !!! I spiesze dodac: Zwolnienie lekarskie przysluguje rowniez osobie, ktora musi zaopiekowac sie chorym czlonkiem rodziny. Moze tak bylo w przypadku Pana Spychaly ? A wiec moze byc chory I nie musi.
Zycze milego dnia
123

Dziękuję za wyjaśnienie pomimo, że nie o to mi akurat dosłownie chodziło. Ale doceniam

RE: Zaniedbane przez poprzednią dyrekcję CK powoli zaczyna odzyskiwac blask

[quote='Gość' pid='131577' dateline='1442137713']
Chciałbym jednak wróci do pytania o opinię?
Jaki sąd ma decydować? O legalności pracy po dyrektora?
sąd pracy czy sąd wojewódzki sąd administracjny?
Ciągle się mówi że sąd i sąd ale jaki sąd? Konkretnie?
To od tylu miesięcy jest ten po dyrektora? I teraz nagle opinia że nie legalnie, że sąd?
Coś naprawdę to się kupy nie trzyma?
Przez tyle miesięcy tyle działań na forum opinii, zastraszania między wierszami, prowokacji a ten po. jak był to jest?
Opinia jest i to jest pewne. To że teraz sprawa trafiła do sądu… może dlatego, że o sprawie od jakiegoś czasu wiedział również Prezydent, który próbował pewne kwestie załagodzić (patrz konkurs na dyrektora CK). Jak wiadomo konkurs nie doszedł do skutku i to właśnie teraz jest dobry moment na roztrzygnięcie sprawy. Z tego co wiem decydować w tej sprawie będzie sąd pracy.

RE: Zaniedbane przez poprzednią dyrekcję CK powoli zaczyna odzyskiwac blask

Sad Pracy ma orzekac czy ważna jest umowa - powołanie - jedna z form świadczenia pracy na podstawie kodeksu pracy - między Panem p.o. a miastem z powództwa osoby trzeciej nie będącej strona stosunku prawnego - no takiej konstrukcji to postępowanie cywilne nie widzialo,
To tak jakby Kowalski poszedł do sądu pracy bez pytania Iksinskiego i mówił że Inksinski nie ma ważnej umowy o pracę z miastem bo tak twierdzi Kowalski, tylko że umowa zawarł Iksinski z miastem a nie Kowalski.
To gratuluję kancelarii, opinie prawnej i mam nadzieję że opinia była droga,
Ps. Rozumiem już z kontekstu że pan wice dostał pełnomocnictwo do reprezentowania którejś ze stron powołania czyli albo od miasta albo od p.o.,
To sąd pracy nie będzie miał pracy....
Właśnie powinienem dostać 200 zł za poradę prawna, ale zrobiłem to pro bono publico.

RE: Zaniedbane przez poprzednią dyrekcję CK powoli zaczyna odzyskiwac blask

Kultura potrzebuje przemyślanych decyzji

Kultura potrzebuje przemyślanych decyzji

Życzenia spokoju, wypowiedziane na końcu rozmowy przez panią poseł, jak pokazał piątek, przydadzą się p.o. dyr

Chłopak ma dowód niepodważalny, że musi odpocząć. Kto zakwestionuje teraz jego kolejne zwolnienie. A kto zapłaci ... społeczęństwo

RE: Zaniedbane przez poprzednią dyrekcję CK powoli zaczyna odzyskiwac blask

To co z tą super opinią?
To da jakiego ona wkońcu sądu trafiła?
Coś mi się wydaje że do żadnego, bo do WSA też nie bo tam nie ma z czym iść w sprawie prawa pracy,

RE: Zaniedbane przez poprzednią dyrekcję CK powoli zaczyna odzyskiwac blask

(12.09.2015 21:40 )Stańczyk napisał(a): Obłękowski, jako jeden z pierwszych, powinien stracić tam pracę!

zapominasz o tym, że jest radnym powiatowym i nie jest tak łatwo go zwolnić

RE: Zaniedbane przez poprzednią dyrekcję CK powoli zaczyna odzyskiwac blask

Kancelaria prawna, która wydała opinię powołała się między innymi na kilka podobnych precedensów, które miały miejsce w naszym kraju. Pewne jest to, że takie sprawy już się w Polsce zdarzały i właśnie sąd wydawał konkretny wyrok w sprawie. Z mojej wiedzy 2 kancelarie wydały podobną opinię. Jedna z nich to bardzo znana kancelaria warszawska (lipy nie ma na pewno). W każdym razie pożyjemy zobaczymy Rozumiem wszystkich związanych z "Nową jakością", że się denerwują. Cierpliwości miśki

RE: Zaniedbane przez poprzednią dyrekcję CK powoli zaczyna odzyskiwac blask

Czyli "ściema" z tą opinią.
Coś tam jest gdzieś tam jest jakaś kancelaria napisała napewno super będzie w jakimś tam sądzie i wogole nikt inny niezna ani prawa pracy ani kodeksu postępowania administracyjnego ani kodeksu postępowania cywilnego.
I nikt tajnego łamane przez poufne aktu - opini - wywracajacego funkcjonowanie CK na oczy nie zobaczył, skoro jest to tak oczywiste i istotne to jego upublicznie jest więcej niż naturalne i nie ma co go chować, ja jestem więcej niż ciekawy i myślę żeby to dała światło na sprawę a jak narazie jest świeca dymna która opada i nic za nią oprócz słów nie widać...
W pokerze też jest czas kiedy idą karty na stoły...
hasło jest - sprawdzam...

Student IV roku prawa który jest już po egzaminie z kpa, kp i kpc powie że coś tu nie gra...
Precedensu były ale dotyczyły one zupełnie innych spraw i sytuacji w których jest mowa o organie władzy działającym na podstawie kpa a pan p.o. działa na podstawie k.p. i nie jest organem a może jednak dyrektor CK może wydawać decyzje administracyjne - stwierdzenie ma charakter retoryczny.

RE: Zaniedbane przez poprzednią dyrekcję CK powoli zaczyna odzyskiwac blask

(13.09.2015 19:56 )Gość napisał(a): Rozumiem wszystkich związanych z "Nową jakością", że się denerwują. Cierpliwości miśki

Każdy to rozumie, skoro sie kopci pod ogonem. A to dopiero niecały rok przy korycie....

RE: Zaniedbane przez poprzednią dyrekcję CK powoli zaczyna odzyskiwac blask

Z tego co słyszałem to kancelarie w Warszawie biorą od kilku do kilkudziesięciu tysięcy za sprawę zależy od jej wagi i znaczenia a tu dwie opinie no ktoś grosza nie żałował.
Są jedną majetni ludzie, jednak pieniądze trzeba mięc jak się zamawia napisanie opini na zamówienie takiej obiektywnej się rozumie.

RE: Zaniedbane przez poprzednią dyrekcję CK powoli zaczyna odzyskiwac blask

(13.09.2015 20:11 )Gość napisał(a): Czyli "ściema" z tą opinią.
Coś tam jest gdzieś tam jest jakaś kancelaria napisała napewno super będzie w jakimś tam sądzie i wogole nikt inny niezna ani prawa pracy ani kodeksu postępowania administracyjnego ani kodeksu postępowania cywilnego.
I nikt tajnego łamane przez poufne aktu - opini - wywracajacego funkcjonowanie CK na oczy nie zobaczył, skoro jest to tak oczywiste i istotne to jego upublicznie jest więcej niż naturalne i nie ma co go chować, ja jestem więcej niż ciekawy i myślę żeby to dała światło na sprawę a jak narazie jest świeca dymna która opada i nic za nią oprócz słów nie widać...
W pokerze też jest czas kiedy idą karty na stoły...
hasło jest - sprawdzam...

Student IV roku prawa który jest już po egzaminie z kpa, kp i kpc powie że coś tu nie gra...
Precedensu były ale dotyczyły one zupełnie innych spraw i sytuacji w których jest mowa o organie władzy działającym na podstawie kpa a pan p.o. działa na podstawie k.p. i nie jest organem a może jednak dyrektor CK może wydawać decyzje administracyjne - stwierdzenie ma charakter retoryczny.

Może pisał to jakiś zaprzyjaźniony mecenas...?

RE: Zaniedbane przez poprzednią dyrekcję CK powoli zaczyna odzyskiwac blask

Człowiekowi język dano by się bronił
Tak, by nim odpowiednio operował
I nie tylko przy konsumowaniu jedzenia
Ale także przy wytrawnej chęci mówienia

To jak mówisz, czy w ogóle prawdę mówisz
Świadczy o drobnym prawdziwym szczególe
Czy do homo sapiens w swej wymowie mierzysz
Czy do stada krów mruczących należysz

RE: Zaniedbane przez poprzednią dyrekcję CK powoli zaczyna odzyskiwac blask

Na prawie to co niektórzy znają się jak na śniegu zeszłego roku...
Albo i sprzed 10 lat.

Sąd wszystko przyjmie i papier też - tylko jest taki moment kiedy - następuje weryfikacja tego co się robi, mówi, pisze.
Problemy tkwi w tym że aluzja, sugestia, zaslyszana plotka, pół prawda, domysl, kłamstwo - to nie argument i racji bytu w sądzie nie ma a tym bardziej oburzenie, zawiść, gorycz, zazdrość i chęć odwetu.
Temida ma wagę i miecz, ale tu się chętnie tylko mieczem operuje - który w dodatku ostrzony był w średniowieczu.

RE: Zaniedbane przez poprzednią dyrekcję CK powoli zaczyna odzyskiwac blask

Jeśli pozwolisz BERGERACU wejdę z Tobą w polemikę.

Napisałeś:
„Po pierwsze jest kompletną bzdurą stwierdzenie jakoby "kto Pana Obłękowskiego na stanowisko "powołał" ten TYLKO może go zwolnić"

Nie zrozumiałeś sensu mojej wypowiedzi. Ze stanowiska Z–cy Dyrektora może zwolnić („odwołać” – choć to złe określenie) Dyrektor instytucji (bez względu na jego nazwisko).
W CK nadal Dyrektorem jest Pani Rusinowska.
Prezydent, wójt, burmistrz w instytucji kultury nie może wyznaczyć osoby pełniącej obowiązki Dyrektora. W razie jego nieobecności Z–ca lub inna osoba przez Dyrektora wskazana w Regulaminie organizacyjnym przejmuje jego obowiązki. Inna rzecz, że z pewnymi ograniczeniami, m.in. nie może ZMIENIĆ REGULAMINU ORGANIZACYJNEGO INSTYTUCJI, KTÓRĄ CHWILOWO ZARZĄDZA. A tak ponoć się stało w CK.

„W art. 15 ust. 1 ustawy z 25 października 1991 r. o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej wyraźnie ustalono, że organizator ma jedynie kompetencje do powołania dyrektora, nie ma mowy o osobie pełniącej obowiązki. Należy pamiętać, że instytucja kultury nie jest jednostką organizacyjną gminy, ponieważ posiada osobowość prawną i w ustawie o działalności kulturalnej zapewniono jej samodzielność podejmowania decyzji finansowych oraz wyłączono odpowiedzialność organizatora za zobowiązania instytucji kultury.
Dlatego też do dyrektora instytucji kultury nie ma zastosowania przepis art. 33 ust. 5 ustawy z 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym. Przepis ten mówi o tym, że kierownik urzędu gminy wykonuje uprawnienia zwierzchnika służbowego w stosunku do pracowników urzędu oraz kierowników gminnych jednostek organizacyjnych. Zwracam też uwagę, że w tym samym czasie nie może istnieć stanowisko dyrektora i osoby pełniącej jego obowiązki [...]."

Źródło: http://pik.prawodlapraktykow.pl/zastepst...obecnosci/

Do tego dochodzi mały problemik: posada Pana Obłękowskiego jest chroniona – radny powiatowy 


Napisałeś:
„Po drugie Pani Poseł nie jest obecnie żadnym dyrektorem ponieważ w czasie urlopu bezpłatnego ulegają zawieszeniu prawa i obowiązki pracownika oraz pracodawcy i jest to jasno uregulowane w prawie.
Dyrektor to funkcja i nie da się jej pełnic w czasie gdy nie jest się zatrudnionym ani nie ma żadnych praw ani obowiązków w stosunku do zakładu pracy”.

Przebywanie na urlopie bezpłatnym nie oznacza, że nie jest zatrudniona. Chwilowo został zawieszony jej stosunek pracy. Natomiast, Regulamin organizacyjny CK wskazywał (zawierał?) osobę (w sensie stanowiska) która ją zastępuje.

Napisałeś:
„Pracodawca ma oczywiście obowiązek zatrudnic Panią Poseł po zakończeniu urlopu bezpłatnego (bądź wygaśnięciu mandatu) ale nie musi byc to wcale to samo stanowisko które Pani Poseł zajmowała przed pójściem na bezpłatny urlop.”

Dyrektor CK nie jest pracownikiem podległym Prezydentowi. CK jest samodzielną samorządową instytucją kultury (osobą prawną), której organizatorem jest Rada Miasta Żyrardowa. Nie jest więc jednostką organizacyjną Miasta, a to duża i zasadnicza różnica. Wynika ona z regulacji zawartych w Ustawie o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej.

Dalej cytujesz:
"1. Pracodawca, u którego poseł lub senator otrzymał urlop bezpłatny, jest obowiązany zatrudnić go po zakończeniu urlopu bezpłatnego lub - w razie jego gotowości do pracy - po wygaśnięciu mandatu, na tym samym lub równorzędnym pod względem płacowym stanowisku pracy, z wynagrodzeniem, jakie otrzymywałby poseł lub senator, gdyby nie skorzystał z urlopu bezpłatnego."

*art.31 pkt. 1 Ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora

Zapomniałeś dodać brzmienie ustępu 2

„Ustawa z 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora (Dz.U. z 2011 r. nr 7, poz. 29 ze zm.) stanowi w art. 31 ust. 2, że rozwiązanie przez pracodawcę stosunku pracy z posłem, który przebywa na urlopie bezpłatnym, z wyjątkiem stosunku pracy z wyboru, oraz zmiana warunków jego pracy lub płacy w ciągu dwóch lat po wygaśnięciu mandatu może nastąpić tylko za zgodą Prezydium Sejmu lub Prezydium Senatu”.
Z opinii Biura Analiz Sejmowych Kancelarii Sejmu

Kończysz:
P.S.
Małe podsumowanie.
Gdyby Pani Poseł w dniu wygaśnięcia mandatu była zatrudniona jako dyrektor wtedy jej stanowisko dyrektora CK byłoby objęte dwuletnią "dupochronką"

I jest! Chociaż z tej sytuacji jest dość proste wyjście, bez łamania obowiązującego prawa.
Wskazał je w swoim poście Stańczyk. Jest też inne, mniej bolesne dla mieszkańców, rozwiązanie.

Dodajesz:
„Ponieważ jednak Pani Poseł w dniu wygaśnięcia mandatu będzie przebywała na urlopie bezpłatnym (na własną prośbę nie będzie wtedy zatrudniona),dwuletnią "dupochronką" będzie objęte stanowisko na które pracodawca Panią Poseł po powrocie z bezpłatnego urlopu zatrudni a to nie musi byc wcale stanowisko dyrektora CK choc oczywiście może”.

W trakcie urlopu bezpłatnego nie można nikogo zwolnić, ani zmienić mu stanowiska lub uposażenia. Pani Rusinowska nie zostanie więc sprzątaczką! I z całą pewnością w dniu następnym po wygaśnięciu mandatu przybędzie do CK z zamiarem objęcia swojego stanowiska.

Beata Katarzyna, która nie darzy sympatią wymienionych osób, ale bardzo chce, aby prawo nigdy nie było łamane.

RE: Zaniedbane przez poprzednią dyrekcję CK powoli zaczyna odzyskiwac blask

Oprócz znajomości przepisów prawa jest ich wykładnia i umiejętność jego stosowania, idąc tokiem rozumowania tu przedstawionym organizator jednostki kultury nic nie ma do powiedzenia w sprawie zatrudniania osób nią kierujących, a czy w spółce musi być tylko jeden prezes, czy jednostka może kierować organ kolegialny?
Stosowanie prawa per analogiam?!.
A główna księgowa to kto to jest w zakładzie pracy i z jakiego tytułu wydaje decyzję finansowe w postaci naliczania wynagrodzeń i stworzenia listy płac? Dyrektor może naliczyć samodzielnie wynagrodzenie?
Stosunek prawny powstały na gruncie kodeksu pracy może być wypowiedziane w każdym momencie, do oceny sądy pracy należy ocena czy zgodnie z przepisami czy nie - nie ma czegoś takiego jak umowa o pracę, której nie można wypowiedzieć... To jest skrót myślowy, są sytuacje kiedy to wypowiedzenie jest bezskuteczne ale i tak decyduje o tym sąd pracy a nie pracownik.
Po powrocie z urlopu bezpłatnego to decyzja jakie ktoś będzie miał stanowisko należy do pracodawcy ten kto korzysta z urlopu bezpłatnego ( w jakimś celu jest brany ten urlop - a pracodawca to co ma wtedy zrobić -?zawiesić działalność bo dyrektor jest na urlopie - pracodawca nie ma wtedy prawa wskazać kto kieruje instytucjia jak nie ma dyrektora - wszystko wtedy ulega zamrożeniu bo ktoś ma urlop - decyzja kto kieruje instytucja w trakcie u.b. nie leży w uprawnienie dyrektora tylko pracodawcy i tu clou sprawy dyrektor CK niby sam się zatrudnił ) w momencie rozpoczęcia u.b. musi się liczyć z taką możliwością to nie on jest organizatorem pracy to nie on jest pracodawca on jest pracownikiem, należy o tym pamiętać.
Każdy pracownika ma obowiązek wykonać polecenie pracodawcy jeśli w skrócie nie prowadzi to do popełnienia przestępstwa - pracownik nie ma prawa warunkowac wykonania polecenia przełożonego od jego własnej oceny zasadności wydanego polecenia.
Zapomina się o tym że we wskazywanych powyżej sytuacjach dotyczących świadczenia pracy stosuje się kodeks pracy a nie przepisy o charakterze strukturalno - organizacyjnym czyli jak ma być instytucja zorganizowana w swej formie.

RE: Zaniedbane przez poprzednią dyrekcję CK powoli zaczyna odzyskiwac blask

Gościu,piszesz tak, jakby Statut czy też regulaminy CK nie miały żadnego znaczenia. Są to przepisy szczegółowe, zatwierdzone przez samorządowy organ uchwałodawczy czyli RM i jeżeli nie stoją w sprzeczności z przepisami aktów wyższego rzędu, to właśnie one, razem z obiektywnymi okolicznościami, powinny zadecydować o wyniku procesu. Przyznasz, że w tej sytuacji, kiedy urlop bezpłatny jest wykorzystany w celu lepszej służby dla kraju,jest okolicznością przemawiającą na korzyść Pani Poseł.

RE: Zaniedbane przez poprzednią dyrekcję CK powoli zaczyna odzyskiwac blask

(13.09.2015 12:51 )Stańczyk napisał(a):

(13.09.2015 03:01 )Gość napisał(a):

(12.09.2015 21:40 )Stańczyk napisał(a): Nie byłoby dziś tego całego zamieszania ze Spychałą, gdyby Wojciech Jasiński - zaraz na samym początku swijego urzędowania - zrobił generalny porządek w CKŻ. Obłękowski, jako jeden z pierwszych, powinien stracić tam pracę! Jego wrogość wobec Jasińskiego, Kaczanowskiego i reszty jest tak duża, że nie
mogę pojąć, dlaczego oni jeszcze go tam trzymają..?!

Zgoda, ale kto Pana Obłękowskiego na stanowisko "powołał" ten TYLKO może go zwolnić, a zgodnie z prawem Pani Rusinowska jest nadal (urlopowanym) dyrektorem CK. I to trzeba zaakceptować. I nie robić głupot!
Nie ma takiej konstrukcji prawnej jak p.o. dyrektora instytucji kultury. I koniec, i kropka. Dlatego Pan Spychała zajmuje stanowisko z rażącym naruszeniem obowiązujących przepisów.
Jeszcze raz przypominam, że CK (jako instytucja kultury) nie jest jednostką organizacyjną miasta, a Pan Prezydent nie jest przełożonym dyrektora tej placówki. Żeby to stwierdzić trzeba tylko sięgnąć do obowiązujących przepisów.

Beata Katarzyna

Zlikwidować CKŻ i powołać w jego miejsce,; na nowych warunkach, nowa instytucję kultury.

Stańczyku, to przerażające, co piszesz.
Jesteś przykładem swołoczy, która stanowi większość sympatyków władzy:
Zniszczyć, zaorać, odciąć się, wytępić PO.
Jeszcze do was nie dotarło, jak destrukcyjna jest partyjność w samorządzie?
Nie skupiacie się na zadaniach na rzecz rozwoju miasta. Najważniejszy cel to wytępić poprzedników i wszystko, co się z nimi kojarzy. Żeby działać, musicie mieć wroga. Inaczej nie potraficie nic.
Pokój z Tobą, Stańczyku. Może kiedyś się ogarniesz.

RE: Zaniedbane przez poprzednią dyrekcję CK powoli zaczyna odzyskiwac blask

Takich bzdetów to już dawno nie czytałem w szczególności do powyższego postu. Upartyjniło wszystko w naszym Żyrku właśnie PO. Dyrektorzy szkół z PO muzeum była PO tygielek PO kabareciarz PO itd itp

RE: Zaniedbane przez poprzednią dyrekcję CK powoli zaczyna odzyskiwac blask

(14.09.2015 07:33 )Gość napisał(a): Oprócz znajomości przepisów prawa jest ich wykładnia i umiejętność jego stosowania, idąc tokiem rozumowania tu przedstawionym organizator jednostki kultury nic nie ma do powiedzenia w sprawie zatrudniania osób nią kierujących, a czy w spółce musi być tylko jeden prezes, czy jednostka może kierować organ kolegialny?
Stosowanie prawa per analogiam?!.
A główna księgowa to kto to jest w zakładzie pracy i z jakiego tytułu wydaje decyzję finansowe w postaci naliczania wynagrodzeń i stworzenia listy płac? Dyrektor może naliczyć samodzielnie wynagrodzenie?
Stosunek prawny powstały na gruncie kodeksu pracy może być wypowiedziane w każdym momencie, do oceny sądy pracy należy ocena czy zgodnie z przepisami czy nie - nie ma czegoś takiego jak umowa o pracę, której nie można wypowiedzieć... To jest skrót myślowy, są sytuacje kiedy to wypowiedzenie jest bezskuteczne ale i tak decyduje o tym sąd pracy a nie pracownik.
Po powrocie z urlopu bezpłatnego to decyzja jakie ktoś będzie miał stanowisko należy do pracodawcy ten kto korzysta z urlopu bezpłatnego ( w jakimś celu jest brany ten urlop - a pracodawca to co ma wtedy zrobić -?zawiesić działalność bo dyrektor jest na urlopie - pracodawca nie ma wtedy prawa wskazać kto kieruje instytucjia jak nie ma dyrektora - wszystko wtedy ulega zamrożeniu bo ktoś ma urlop - decyzja kto kieruje instytucja w trakcie u.b. nie leży w uprawnienie dyrektora tylko pracodawcy i tu clou sprawy dyrektor CK niby sam się zatrudnił ) w momencie rozpoczęcia u.b. musi się liczyć z taką możliwością to nie on jest organizatorem pracy to nie on jest pracodawca on jest pracownikiem, należy o tym pamiętać.
Każdy pracownika ma obowiązek wykonać polecenie pracodawcy jeśli w skrócie nie prowadzi to do popełnienia przestępstwa - pracownik nie ma prawa warunkowac wykonania polecenia przełożonego od jego własnej oceny zasadności wydanego polecenia.
Zapomina się o tym że we wskazywanych powyżej sytuacjach dotyczących świadczenia pracy stosuje się kodeks pracy a nie przepisy o charakterze strukturalno - organizacyjnym czyli jak ma być instytucja zorganizowana w swej formie.

Gościu, a co powiesz na to.
Tekst opublikowano na stronie RIO - zawiera wyczerpującą odpowiedź na zadane pytanie.

„Jestem dyrektorem teatru utworzonego przez gminę. Niedawno burmistrz kazał mi przyjąć jego znajomą jako księgową. Jestem tymczasem zadowolony z tej, która u nas pracuje. Nie chcę jej zwalniać. Czy muszę posłuchać burmistrza? – pyta czytelnik DOBREJ FIRMY.

Nie. Dyrektor instytucji kultury zarządza nią i reprezentuje na zewnątrz. Status ten przesądza też o jego kompetencjach w szeroko rozumianych sprawach pracowniczych.

Ale zacznijmy od początku. Instytucje kultury, jak teatry, kina, muzea, biblioteki, domy kultury, mają osobowość prawną i już z tego tylko powodu są odrębnymi pracodawcami od nadzorujących ich organów administracji, np. wójta czy prezydenta miasta. Wynika tak z art. 14 ust. 1 ustawy z 25 października 1991 r. o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej (tekst jedn. DzU z 2001 r. nr 13, poz. 123 ze zm.).
Szef jest jeden
Zgodnie z art. 31 kodeksu pracy za pracodawcę będącego jednostką organizacyjną czynności z zakresu prawa pracy dokonuje osoba lub organ zarządzający tą jednostką lub inna wyznaczona przez niego osoba. Oznacza to, że dyrektor instytucji kultury reprezentuje tę instytucję wobec pracowników we wszystkich czynnościach prawnych i faktycznych ze stosunku pracy. Nawiązuje więc, zmienia i rozwiązuje umowy o pracę, decyduje o indywidualnych warunkach angaży, udziela urlopów, wydaje polecenia związane z pracą, nakłada kary porządkowe. Słowem to tylko on zarządza na zasadzie wyłączności personelem tej jednostki. Niezależnie od tego jest obowiązany i uprawniony do wydawania wewnętrznych aktów prawa pracy, takich jak regulamin pracy, i dopełniania innych obowiązków obciążających pracodawcę przewidzianych prawem. Jest przełożonym wszystkich pracowników instytucji kultury i tylko on bądź osoba przez niego upoważniona wydaje im polecenia. W sferę zarządzania personelem nie może władczo ingerować żaden podmiot zewnętrzny, np. burmistrz czy prezydent miasta – dlatego że możliwość takiej ingerencji wymagałaby wyraźnego przepisu kompetencyjnego, a takiego po prostu nie ma.

Organizator tylko powołuje i odwołuje
Dyrektor instytucji kultury nie jest zatem jednym z podległych organowi administracji urzędników, ale organem zarządzającym osoby prawnej – autonomicznej i niezależnej w sferze zarządzania personelem. Jego stosunek pracy powstaje na podstawie aktu powołania w rozumieniu art. 68 kodeksu pracy przez organizatora tej instytucji, czyli w opisanej sytuacji przez burmistrza.
Ale czy z samego aktu powołania można wywodzić podległość służbową pracownika wobec organu go powołującego? W żadnym wypadku. Z żadnego przepisu czy zasady prawa pracy nie wynika taki skutek. Nie upoważnia również do tego sama ustawa, a w świetle jej art. 15 organizator jest uprawniony jedynie do powołania i odwołania dyrektora, a więc nawiązania i rozwiązania z nim stosunku pracy. Na przykład dyrektora przedsiębiorstwa państwowego powołuje i odwołuje rada pracownicza, co nie oznacza, że jest jego przełożonym.

Pracownik instytucji, a nie wójta
Powołany dyrektor staje się pracownikiem nie tego podmiotu, który go powoływał, ale instytucji kultury. Zwyczajowe stwierdzenia, że np. wójt jest pracodawcą dyrektora gminnej biblioteki, nie są zatem prawdziwe. Pracodawcą jest bowiem posiadająca osobowość prawną biblioteka. Wójt ma natomiast jedynie uprawnienia do powołania i odwołania jej dyrektora, w tym m.in. do określenia warunków jego zatrudnienia, np. składników i wysokości wynagrodzenia za pracę.
Specyfika aktu powołania i jej konsekwencje prawne nie zawsze są dostrzegane w praktyce. Świadczą o tym kuriozalne sygnały od czytelników, że organy samorządowe traktują dyrektorów instytucji kultury jako własnych urzędników i narzucają im, kogo i kiedy mają zaangażować. Dla przykładu: jeden z czytelników napisał, że wójt akceptuje wyjazdy służbowe dyrektora teatru i każe mu podpisywać listę obecności.

Sam sobie panem
Dyrektor instytucji kultury nie ma więc przełożonego, podobnie jak dyrektor przedsiębiorstwa państwowego, członek zarządu spółki czy spółdzielni. Sam decyduje, czy uda się w podróż służbową, czy będzie wypełniał listę obecności (ściślej kwestie te rozstrzyga regulamin pracy, który wydaje dyrektor jako organ zarządzający) oraz o własnym rozkładzie czasu pracy.
Sąd Najwyższy kilkakrotnie „przywoływał do porządku” różne organy nadzorujące pracowników zarządzających zakładami pracy. Podkreślał, że z aktu powołania kogoś np. do zarządu spółdzielni czy na stanowisko dyrektora przedsiębiorstwa nie wynika podległość służbowa między powołującym i zatrudnianym. Organ powołujący nie może w związku z tym uzurpować sobie prawa np. do udzielania takiej osobie urlopu wypoczynkowego czy do podpisywania druków jej delegacji służbowych.

Nadzór to nie zarząd
Reasumując: w wyniku powołania między organem powołującym a dyrektorem instytucji kultury nie powstaje stan podległości służbowej w rozumieniu prawa pracy. Aby taka więź zaistniała, musiałaby wynikać z konkretnego przepisu. A takiego na próżno szukać w ustawie.
Ponadto źródłem uprawnień władczych organizatora nad instytucją kultury nie mogą być same przepisy o sprawowaniu nad nimi nadzoru. Nadzór nie prowadzi bowiem, co do zasady, do podległości o charakterze służbowym, w której nadzorowany obowiązany byłby do wykonania wszystkich poleceń nadzorującego. Nadzorujący ma bowiem do dyspozycji tylko takie narzędzia pozakontrolne (w szczególności władcze), jakie mu wyraźnie przyznają przepisy. A te nie czynią z dyrektorów instytucji kultury kolejnych urzędników”.

Beata Katarzyna

Powtórzę - jest bardzo proste rozwiązanie tego problemu, ale jakoś nikt go nie dostrzega. Dziwne.

RE: Zaniedbane przez poprzednią dyrekcję CK powoli zaczyna odzyskiwac blask

Niby proste,ale nie dla orłów z"nowej jakości". I tak jest ze wszystkim -wybraliście ignoranta,a rządzi jeszcze większy ignorant.