RE: Straż Miejska kontra Mieszkaniecy Miasta

Słuchajcie, o 3:00 to ja ze snu byłam wyrwana, słyszałam tylko: "ała, złamiesz mi rękę!" potem znów " k*rwa.. ała...! ała...!" no to wyjrzałam i widziałam jak jeden funkcjonariusz obezwładniał mężczyznę na asfalcie a drugi mężczyzna (chyba z plecakiem na plecach) stał na chodniku.

Pierwsza myśl: pan na chodniku jest poszkodowanym, pewnie obezwładnił kieszonkowca, a SM na kamerach na skrzyżowaniu z Waryńskiego to zobaczyła i zainterweniowała.
Druga myśl: idę spać.

Ot i cała moja relacja.

Było ciemno, mało widziałam, w środku snu też nie wszystko zapamiętałam.

RE: Straż Miejska kontra Mieszkaniecy Miasta

Nie broniąc SM, bo również ich nie lubię, ale jak powinni się zachować Strażnicy gdy ktoś ignoruję wezwanie do zatrzymania się ? Gdyby obywatel nie próbował się oddalić pewnie nie doszło by do przepychanek i skończyło pewnikiem tylko na rozmowie i pouczeniu jeśli piwo było zamknięte. Ale jak ktoś próbuję "uciekać" to w myślach strażnika mogła zapalić się lampka że ten ktoś ma coś na sumieniu. Nie wiem, tak sobie gdybam. Gdybym ja był na miejscu siwego to raczej poddał bym się wylegitymowaniu, krótkiej rozmowie na temat zamkniętego piwa i koniec tematu. Zaznaczam że nie znam się na prawie i nie wiem co może SM a co nie

RE: Straż Miejska kontra Mieszkaniecy Miasta

(23.07.2012 10:54 )teqton napisał(a): Nie broniąc SM, bo również ich nie lubię, ale jak powinni się zachować Strażnicy gdy ktoś ignoruję wezwanie do zatrzymania się ?

To skoro gdybamy to wyobraźmy sobie taką sytuację – strażnik wzywa od zatrzymania się osobę, która idzie spokojnie ulicą. Wezwany nic sobie z tego nie robi i idzie dalej, bo… od urodzenia nie słyszy. Też należy rzucić się na niego i zastosować środki przymusu bezpośredniego?

(23.07.2012 10:54 )teqton napisał(a): Ale jak ktoś próbuję "uciekać" to w myślach strażnika mogła zapalić się lampka że ten ktoś ma coś na sumieniu.

Pełna zgoda. Jednak ucieczka spacerowym krokiem może aż tak zaniepokoić strażnika???

RE: Straż Miejska kontra Mieszkaniecy Miasta

(23.07.2012 11:01 )Andreas napisał(a): To skoro gdybamy to wyobraźmy sobie taką sytuację – strażnik wzywa od zatrzymania się osobę, która idzie spokojnie ulicą. Wezwany nic sobie z tego nie robi i idzie dalej, bo… od urodzenia nie słyszy. Też należy rzucić się na niego i zastosować środki przymusu bezpośredniego?

Ale skoro osoba odpowiedziała że ona idzie do domu, tzn. że wezwanie do zatrzymania usłyszał

(23.07.2012 11:01 )Andreas napisał(a): Pełna zgoda. Jednak ucieczka spacerowym krokiem może aż tak zaniepokoić strażnika???

Bo to może miała być niepostrzeżona ucieczka

RE: Straż Miejska kontra Mieszkaniecy Miasta

Jest Prezydent i jest Rada Miasta-tam można złożyć skargę ,wyżej jest Wojewoda.Prokurator po zbadaniu sprawy może postanowieniem skargę oddalić jeśli nie znajdzie znamion przestępstwa.

RE: Straż Miejska kontra Mieszkaniecy Miasta

Oj tam, oj tam, będziesz miał na stare lata co wspominać a i czym błysnąć w towarzystwie.
Trzeba też zrozumieć chłopaków ze SM. Trzecia rano a wtedy człowiek jest bardzo drażliwy a i widok piwa podziałał na nich jak płachta na byka! Inni mogą a oni nie!!
"Śpij spokojnie, ORMO czuwa". A teraz czuwa straż miejska

RE: Straż Miejska kontra Mieszkaniecy Miasta

Czy niezatrzymanie się o 3 w nocy na polecenie jakichś strażników jest przestępstwem?
Ludzie, pomiłujcie, bo niedługo strach będzie na ulicę wyjść i to nie ze względu na bandziorów.

RE: Straż Miejska kontra Mieszkaniecy Miasta

Każdy, co ma choć odrobinę władzy nad innym człowiekiem , czy to stróż nocny czy strażnik SM, jest wkurzony niepomiernie gdy lekceważy się jego polecenia. Nawet te idiotyczne. Nie bronię SM, absolutnie, mam niemiłe wspomnienia ale tak jak już napisałem wyżej, chłopcy byli wkurzeni na lekceważenie ich "próśb"
A propos SM, jeśli można:Jechał 46 km/h rowerem. Złapał go fotoradar
18-latek z Kościerzyny bardzo się zdziwił, gdy na jego adres domowy przyszedł mandat za przekroczenie dozwolonej prędkości. Okazało się, że fotoradar zrobił zdjęcie Patrykowi, jak jechał rowerem.

Patryk Wałdoch dowiedział się, że ma zapłacić 50 zł za przekroczenie dopuszczalnej prędkości. Straż miejska przysłała mu mandat z informacją, że fotoradar przy ulicy Rogali w Kościerzynie zrobił mu zdjęcie, kiedy jechał z prędkością 46 km/h. W tym miejscu obowiązuje ograniczenie do 30 km/h. Rowerzysta nie przyjął jednak mandatu.

Nie ma dowodu

– Jak mogę wiedzieć, z jaką jadę prędkością, skoro nie mam licznika? – denerwuje się chłopak. – W dodatku, strażnicy pokazywali mi zdjęcie, na którym nie było wpisanej prędkości, więc nikt mi nie udowodnił, że było to 46 km/h - dodaje.
http://www.wykop.pl/ramka/1210521/jechal...fotoradar/
Ten przykład świadczy sam za siebie.

RE: Straż Miejska kontra Mieszkaniecy Miasta

http://www.strazmiejska.kolbuszowa.pl/in...ll=1więcej o uprawnieniach SM.

RE: Straż Miejska kontra Mieszkaniecy Miasta

Straż Miejska ma prawo doprowadzić do izby wytrzeźwień lub miejsca zamieszkania a także do jednostki Policji osoby nietrzeźwe, które swym zachowaniem dają powód do zgorszenia w miejscu publicznym, lub znajdują się w okolicznościach zagrażających ich życiu lub zdrowiu bądź też sami stanowią zagrożenie dla innych osób.
--------
Więcej problemu nastręcza zdefiniowanie "zgorszenia w miejscu publicznym". Należy przez to rozumieć negatywną reakcję otoczenia na zachowanie się sprawcy, która powstała co najmniej u jednej osoby postronnej, a osoba ta dała temu wyraz po przez np. podjętą interwencję, słowa oburzenia czy zgłoszenie do straży lub na policję.Nie ma mowy o zgorszeniu publicznym, jeśli jedynym świadkiem nagannego zachowania się jest strażnik miejski.
--------

Czy wracający spokojnie "podchmielony" obywatel jest już naruszeniem jakichkolwiek przepisów, by stosować w stosunku do niego interwencję polegającą na zatrzymaniu i legitymowaniu?
Zwróćcie uwagę na ostatnie zdanie. I w związku z tym pytanie: czy ktoś zgłosił zakłócenie porządku publicznego przez siwego, czy SM z nudów zaczęła akcję?

RE: Straż Miejska kontra Mieszkaniecy Miasta

Jeśli ma przy sobie piwo i jest podchmielony oraz nie zatrzymuje się to można mu przypisać picie piwa w miejscu publicznym-zatrzymany nie udowodni że piwo wypił w domu.Można jedynie mówić o naruszeniu godności osobistej w czasie zatrzymania -trzeba o tym przekonać w taki sposób aby skutkowało to wszczęciem postępowania prokuratorskiego przeciw strażnikom.

RE: Straż Miejska kontra Mieszkaniecy Miasta

(23.07.2012 16:07 )Zbyszek napisał(a): Oj tam, oj tam, będziesz miał na stare lata co wspominać a i czym błysnąć w towarzystwie.
Trzeba też zrozumieć chłopaków ze SM. Trzecia rano a wtedy człowiek jest bardzo drażliwy a i widok piwa podziałał na nich jak płachta na byka! Inni mogą a oni nie!!
"Śpij spokojnie, ORMO czuwa". A teraz czuwa straż miejska

Poznaj, Lodzia i Gołynski. W moim bloku mieszkał lider ORMO - Wacław Zielkiewicz. Z tamtych lat zapamiętałem jedno zdarzenie z Lodzią. Rano jechaliśmy autobusem MZK do szkoły. Na krzyżowce Limanowskiego i Wittenberga wyskakuje Lodzia na środek skrzyżowania z lizakiem i zatrzymuje autobus. Wchodzi kontrolować bilety. Nagle nasz kolega "Picek" wyskakuje z tłumu i jednym kopnięciem wywala Lodkę na zewnątrz, zaraz po tym krzycząc do szofera - "panie kierowco jedziemy!!!"

RE: Straż Miejska kontra Mieszkaniecy Miasta

Bez względu na to ile kubłów pomyj wylejecie na rogacza, to ma rację.

RE: Straż Miejska kontra Mieszkaniecy Miasta

Ale to nie o to chodzi czy ma czy nie ma .... chodzi o to kto pisze

RE: Straż Miejska kontra Mieszkaniecy Miasta

I jak pisze To u was jest podział na klasy forumowe

RE: Straż Miejska kontra Mieszkaniecy Miasta

mundurowy mundurowego zawsze będzie bronił ale najlepiej jest negować obywatela jak się nie było na miejscu i się nie zna do końca sprawy

RE: Straż Miejska kontra Mieszkaniecy Miasta

Nie wylewałem i nie wylewam żadnych pomyj na Rogacza i z uwagą przeczytałem to co napisał. Nie mówię, że Rogacz zupełnie nie ma racji, ale staram się zwrócić uwagę, że w każdej sytuacji przepisy, czy wytyczne przełożonych trzeba stosować z zachowaniem zdrowego rozsądku. Nawet na chłopską logikę inaczej trzeba traktować osobę, która stosuje czynny opór a inaczej taką, która stosuje bierny.
Podejście strażników miejskich, które opisał Siwy uważam za zupełnie nieadekwatne do sytuacji, w której podjęli się interweniować. Ba! Trudno mi nawet pojąć powody tejże interwencji, ale to już osobna kwestia.

RE: Straż Miejska kontra Mieszkaniecy Miasta

(24.07.2012 12:06 )siwy napisał(a): mundurowy mundurowego zawsze będzie bronił ale najlepiej jest negować obywatela jak się nie było na miejscu i się nie zna do końca sprawy

Zdaje się, że rogacz nie jest mundurowym więc ten "przytyk" jest nieco na wyrost tylko dlatego, że potwierdziłam jego rację.
Podałeś opis sytuacji więc mogę się odnieść tylko do tego. Szedłeś z piwem, które było zamknięte ale to wiedziałeś tylko Ty. Strażnik Miejski mógł tego nie widzieć i chciał to sprawdzić. Wszystko co się działo po tym jak stwierdziłeś, że masz to w nosie było wynikiem tego, że się nie zatrzymałeś. Jeżeli stała Ci się krzywda to jest mi z tego powodu przykro i możesz dochodzić swoich praw. Jednak podkreślam, że nie stałoby się tak gdybyś najnormalniej w świecie się zatrzymał pokazując zamkniętą butelkę. Prawdopodobnie wypity wcześniej alkohol dodał Ci zupełnie niepotrzebnej w tym momencie buty.

RE: Straż Miejska kontra Mieszkaniecy Miasta

A z otwartą butelką nie można iść? Chyba jest zakaz spożywania alkoholu w miejscach publicznych, a nie jego przenoszenia?
Zaczynają mnie wkurzać takie bzdurne przepisy i zachowania służb z nimi związane. Zaczyna to przypominać łapanki uliczne robione przez hitlerowców. SM chciała się wykazać i złapać przestępcę, który łyknął sobie piwo o 3 w nocy wracając do domu?
Ja pierdzielę. Rozumiałbym taką akcję w dzień, w tłumie ludzi, dzieciaków itp. Ale pusta ulica w nocy, idzie gość do domu, niesie sobie piwo na kaca, a tu go zatrzymują do kontroli, bo może ma otwarte piwo i popełnił przestępstwo bo... No właśnie, bo co?
Bo niosę OTWARTE piwo? Nie mamy takiego zakazu. To już zakrawa na jakieś kpiny z prawa.

RE: Straż Miejska kontra Mieszkaniecy Miasta

Jeżeli Siwy czuje się pokrzywdzony to może dochodzić swoich praw. Natomiast w dalszym ciągu będę twierdzić, że Straż Miejska miała prawo myśleć widząc o 3-ej w nocy idących mężczyzn, z któryc jeden trzymał butelkę, że ta butelka jest otwarta, a skoro jest otwarta to być może będzie spożywał jej zawartość. A spożywanie alkoholu jak i jego usiłowanie jest wykroczeniem. Poza tym nie wiesz czy czasem wcześniej nie było zgłoszenia o pobiciu kogoś w tym rejonie i być może strażnicy widząc tych mężczyzn chciało np. o coś tylko zapytać lub tylko wylegitymować żeby wiedzieć kto w tym czasie i miejscu wtedy był. I to była jak najbardziej podstawa do wylegitymowania.