RE: Problemy trawnikowe
(26.06.2013 12:31 )Rafał napisał(a): Powiedz mi Andreasie czy kiedykolwiek było inaczej ? Pięć, dziesięć lat temu ? Według mojej skromnej opinii nie było . Zawsze tam na górze dopchnie się stado baranów, którzy w ogromnej większości są zainteresowani tylko i wyłącznie "napchaniem" swej kieszeni oraz swych bliskich .... my możemy wymagać, żądać i owszem .... ale to w większości walka z wiatrakami.
Widzisz, moim zdaniem raz jest lepiej, a raz jest gorzej. Wiele zależy od tego, czy godzimy się z zastaną rzeczywistością, poddajemy biorąc na siebie nie nasze obowiązki (i płacąc za to), czy też „walczymy z wiatrakami”. Sięgając po przykład z innej dziedziny – czy Paweł Kukiz wygra z systemem? Bardzo wątpię. Ale chwała mu za to, że walczy z wiatrakami i pokazuje, że czasem trzeba się cholernie uprzeć i wymagać. Czasem trzeba powiedzieć – obiecywaliście, my was wybraliśmy, więc do jasnej cholery róbcie co do was należy!
Nawet jeśli teraz on nie wygra, to może ze dwie, trzy kadencje ruch społeczny będzie wywierał już tak silny nacisk, że i te twardogłowe wiatraki ustąpią! Bo czasem na efekt trzeba (niestety) poczekać – tyle, że nie bezczynnie. Trzeba naciskać, naciskać i jeszcze raz naciskać.
Podobnie jest w polityce lokalnej – bo powiedzmy sobie szczerze, że na tej płaszczyźnie dopiero kształtują się pewne modele zachowań i postaw. Ileż to kadencji było od 1990 roku??? Dlatego też jeśli odpuścimy teraz, to za dwie, trzy kadencje nadal będzie wielkie bagno. Ale jeśli będziemy dociskać i wymagać już teraz oraz prosić ludzi by się zastanowili nad naszymi racjami to kto wie? Może za dwie, trzy kadencje będzie całkiem dobrze?
Powiem uczciwie – ja takie zmiany (może niewielkie, może zbyt powolne) widzę i bardzo mnie one cieszą! Kiedy zamieszkałem w Żyrardowie na forum (jedynym wtedy) nikt nie myślał o rozliczaniu radnych. Ba! Niewiele się o tym pisało, bo niewielu było zainteresowanych tematem. Owszem, były tematy o prezydencie, były dyskusje związane z nadziejami pokładanymi w jego osobie. Ale dyskutowano tak jakby rada miasta w ogóle nie istniała. Z czasem ludzie zaczęli dowiadywać się więcej i więcej o pracy samorządu, zaczęły się pytania i dyskusje o wiele szersze tematycznie – i fora też się rozmnożyły. W każdym razie widać gołym okiem, że ludzie zaczęli się zastanawiać nad pracą samorządu, nad jego zadaniami, nad sensownością wydatków, osobowościami poszczególnych polityków. To jest wyraźna ewolucja! Przecież portale takie OŻyrardów, czy Radio Żyrardów w 2005 roku nie powstały – bo wtedy nikt nie dostrzegał potrzeby.
Kończąc – ja nieustannie słyszę od moich znajomych podróżujących po świecie, że w kraju X, czy Y to jest lepiej – władza troszczy się o ludzi, korupcja minimalna, przejrzystość w polityce itp. itd. I oczywiście pada sakramentalne „u nas tego nigdy nie będzie”. Pewnie, że nie będzie jeśli już teraz poddamy się i zaakceptujemy model, w którym władza nas olewa, a my ją rozgrzeszamy, akceptujemy i jeszcze wyręczamy. A zaryzykowałbym stwierdzenie, że w skutek takiego podejścia nie tylko nic się na lepsze nie zmieni, ale całkiem zepsuje się wszystko.
Jednak masz rację – niech każdy żyje jak chce. Na szczęście i Ty i ja mamy szansę przekonywać tu innych do swoich racji. To od ludzi, od wyborców zależy jak podejdą do tematu.
(26.06.2013 12:31 )Rafał napisał(a): Jednak świat jest troszkę lepszy jak znajdują się w nim i tacy bezinteresowni społecznicy jak Tomek choćby czy też Twoja "ulubiona" koleżanka Judyta ...
- ja na ten przykład cieszę się, że są w naszym mieście .
Rafale – skoro już temat poruszyłeś i tak miło sobie dyskutujemy – nigdy nie krytykowałem Judyty za jej działalność społeczną. Mogą mi się nie podobać jakieś tam szczegóły, mogę sobie żartować (czasem nieudolnie i kwaśno) z jakiś elementów konkretnych przedsięwzięć, ale jeśli ktoś czyta moje posty bez założenia z góry, że jestem podłą świnią, ten wie, że nie nigdy nie czepiałem się działalności społecznej, jako takiej i nadal nie zamierzam tego robić. Natomiast wyrobiłem sobie zdanie na temat jej podejścia do wielu kwestii, które dyskutowane były z jej udziałem na tym oraz sąsiednim forum. Podobnie jak wyrobiłem sobie zdanie na temat tego w jaki sposób rozumiała swoją rolę jako administratorka i super moderator. Ale to już inne bajki i nie będę tych wątków rozwijał. Najważniejsze i to będę podkreślał – nie krytykuję działalności, której efektem jest coś dobrego dla ogółu społeczeństwa, czy też jakiejś lokalnej społeczności.