12.12.2014 18:13
RE: Sukcesy i porażki prezydenta Wojciecha Jasinskiego .
Nie malkontentów, tylko wyborców.Obiecano oszczędzanie? Obiecano. I co?
Ostatnio Dodane Obrazki
|
|||||
(12.12.2014 13:11 )Stańczyk napisał(a): W.Jasiński wygrał wybory, i w związku z tym, "na dzień dobry", należy mu się uposażenie identyczne jak jego poprzednikowi. Rada może mu je zmienić na większe lub mniejsze. Tylko po co się tym teraz zajmować? Zastępca, bądź zastępcy, powinni mieć porównywalne zarobki z byłym wice. Jego (ich) pensja nie jest tu najważniejsza.
Gdy RM ustalała pensję dla A.Wilka, to nie przypominam sobie aby ktoś nad tym tak się rozwodził. W.Jasiński ma porównywalne wynagrodzenie do prezydentów i burmistrzów innych, podobnych wielkością i liczbą mieszkańców miast, a także wójtów i starostów. A zatem - w czym problem..?
(12.12.2014 20:10 )Gość napisał(a): Stańczyku, nic się nie należy tylko powinien na to zapracować decyzjami swoimi, jak również swoich naczelników, którzy są prezydenta podwładnymi.
Dla mnie sytuacją chorą jest fakt, że najpierw rozmawiamy o uposażeniu a później zajmujemy się pracą wedle przysłowia " będę pracował, ale muszę wiedzieć za co"
Dobrze określił to Starosta w trakcie sesji na której ślubował prezydent: " bycie prezydentem to jest służenie mieszkańcom i Ty Wojtku musisz o tym wiedzieć".
Jeśli coś przekręciłam to przepraszam ale sens wypowiedzi oddałam.
Wprowadźmy plan uzdrowienia finansów, który przez wszsystkich opozycyjnych radnych był do tej pory popierany.
Stańczyku byłam na sesji w 2010, kiedy opozycyjny klub opiniował, aby pensja zasadnicza prezydenta Wilka mieściła się pośrodku widełek ustawowych.
Wówczas wniosek został przegłosowany.
Obecnie wspólnie z radnymi PO również został przegłosowany.
Jak to historia potrafi płatać figla....
(12.12.2014 23:54 )Gość napisał(a):Zgadzam się w 100%, lecz nie chodzi o pracownika, tylko o człowieka który pełni funkcję osoby publicznej.(12.12.2014 20:10 )Gość napisał(a): Stańczyku, nic się nie należy tylko powinien na to zapracować decyzjami swoimi, jak również swoich naczelników, którzy są prezydenta podwładnymi.
Dla mnie sytuacją chorą jest fakt, że najpierw rozmawiamy o uposażeniu a później zajmujemy się pracą wedle przysłowia " będę pracował, ale muszę wiedzieć za co"
Dobrze określił to Starosta w trakcie sesji na której ślubował prezydent: " bycie prezydentem to jest służenie mieszkańcom i Ty Wojtku musisz o tym wiedzieć".
Jeśli coś przekręciłam to przepraszam ale sens wypowiedzi oddałam.
Wprowadźmy plan uzdrowienia finansów, który przez wszsystkich opozycyjnych radnych był do tej pory popierany.
Stańczyku byłam na sesji w 2010, kiedy opozycyjny klub opiniował, aby pensja zasadnicza prezydenta Wilka mieściła się pośrodku widełek ustawowych.
Wówczas wniosek został przegłosowany.
Obecnie wspólnie z radnymi PO również został przegłosowany.
Jak to historia potrafi płatać figla....
Może kiedyś będziesz miał swoją firmę i "odkryjesz", że zatrudniając do niej wysokiej klasy fachowca będziesz musiał:
1. ustalić z nim już na początku wynagrodzenie, na poziomie adekwatnym do kompetencji
2. poczekać grzecznie aż zakończy prace w poprzedniej firmie
3. zapewnić mu odpowiednie warunki socjalne
4. przestawić całą firmę lub dział (w zależności od tego na jakie jest stanowisko przyjmowany) według jego "widzimisie"
5. dać udział w potencjalnych zyskach
a wszystko bez żadnej gwarancji że mu się uda. Na Twoje własne ryzyko. Tylko dlatego że wybrałeś tego, a nie kogoś innego.