RE: Sukcesy i porażki prezydenta Wojciecha Jasinskiego .
jakoś, dzisiejsi zwolennicy wynagrodzenia pana Jasińskiego nie protestowali gdy zaglądaliśmy do kieszeni kierownika PSZOKU albo gdy negowaliśmy cenę PSZOKa,
Wchodziliśmy w buty prezesa PGK i "bijąc pianę" wskazywaliśmy na niewłaściwe naszym zdaniem wydatkowanie publicznego grosza.
RE: Sukcesy i porażki prezydenta Wojciecha Jasinskiego .
Wydaję mi się że znów odpływasz
P.S.
Jeszcze raz powtórzę - w przypadku wysokości opłaty śmieciowej zrobiłeś sporo, później to jednak jakiś totalny "szalej" tok Twego rozumowania opanował
RE: Sukcesy i porażki prezydenta Wojciecha Jasinskiego .
Wy tu o grosze dyskutujecie, niech dług miasta zacznie spłacać. (grosze w stosunku do długu ok 69 000 000)
(15.12.2014 21:18 )eltom napisał(a): Ja też bym wolał, żeby miasto było bogate, żeby była w nim praca a wszystkim żyło się lepiej i dostatniej.
A na razie mamy to, co mamy. Prezydenta, który jakoś nie ma zamiaru oszczędzania zaczynając od siebie.
Rada Miasta przybiła jego pensje
a Czy Ty zaczął byś od siebie ?
RE: Sukcesy i porażki prezydenta Wojciecha Jasinskiego .
Dzisiejsze ,,Życie Żyrardowa'' końcowy fragment wywiadu z nowym prezydentem./.../ - Czy ostatnia sesja rady miasta pozwala na taką nadzieję ? / chodzi tutaj o współpracę bez żadnych podziałów politycznych/ - Rzeczywiście na tej sesji niepokojąco zaczęły się rysować podziały.Pojawiły się one m.in. podczas dyskusji na projektem uchwały dotyczącej wynagrodzenia prezydenta. Chciałbym podkreślić, że zaproponowana wysokość wynagrodzenia nie jest maksymalna. Dodam też, że stanowi ona 90 proc. pensji starosty, 75 proc. pensji prezesa żyrardowskiego szpitala i ok, 50-60 proc. wynagrodzenia szefów spółek nie należących do Miasta. Temat ten rzeczywiście wywołał sporo emocji. Prosiłem radnych o racjonalne podejście do tej sprawy, o głęboką analizę moich obowiązków i odpowiedzialności prezydenta prawie czterdziestotysięcznego miasta. Mam jednak nadzieję, że ta ostatnia sesja nie przesądza o dalszej dobrej współpracy z radą.'' Tyle cytat. Co o tym można sądzić ?
RE: Sukcesy i porażki prezydenta Wojciecha Jasinskiego .
Nie jest maksymalna, bo jest niższa o 2,5% od maksymalnej. (jakoś tak procentowo)
A co mają do tego pensje starosty, czy prezesa szpitala?
Chce się tyle zarabiać, to trzeba było startować na takie stanowiska, a urząd prezydenta zostawić komuś, komu rzeczywiście zależy na ratowaniu miasta, a nie wygłupianiu się z pensją.
16.12.2014 20:33 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 16.12.2014 20:57 przez zbyszek.)
RE: Sukcesy i porażki prezydenta Wojciecha Jasinskiego .
Prezydent Urugwaju Jose Mujica zyskał miano najbiedniejszego prezydenta na świecie. Większość swojej pensji oddaje potrzebującym. - Po prostu mało potrzebuję do szczęścia. Są ludzie, którym żyje się gorzej niż mnie - tłumaczy. http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1...ensji.html
Patrzcie panowie politycy i uczcie się. Nie nawołuję, żebyście oddawali. Proszę jedynie, żebyście sobie nieustannie nie podwyższali. Zarabiacie wystarczająco dużo. Przeważnie tyle miesięcznie, ile większość Obywateli przez rok. Tak tak, tych Obywateli, którym macie służyć.
Jeden z wielu komentarzy napisanych pod artykułem,
O wysokości pensji prezydenta miasta decydują radni. Limit wyznacza jednak ustawa budżetowa – zarobki na tym stanowisku nie mogą być wyższe niż 12,3 tys. zł miesięcznie brutto. Do limitu nie wlicza się dodatkowego wynagrodzenia rocznego ani nagród jubileuszowych.
chyba to Kisiel kiedyś powiedział:
To, że żyjemy w koziej (nomem-omen) doopie, to już wszyscy wiemy, ale najgorsze, że się w niej urządzamy...."
RE: Sukcesy i porażki prezydenta Wojciecha Jasinskiego .
Z tego wszystkiego wynika, że obecna władza jakoś skrupułów nie ma. Zaraz pojawi się problem wynagrodzenia wiceprezydentów.Był jeden wiceprezydent będzie dwóch. I gdzie tu mowa o ograniczaniu wydatków na administrację. Nie chodzi tutaj o pieniądze bo te są małe w stosunku do długu miasta, ale o zasady. Skoro się mówi o oszczędnościach to przykład powinien iść od góry.
RE: Sukcesy i porażki prezydenta Wojciecha Jasinskiego .
(16.12.2014 20:33 )zbyszek napisał(a): Patrzcie panowie politycy i uczcie się. Nie nawołuję, żebyście oddawali. Proszę jedynie, żebyście sobie nieustannie nie podwyższali. Zarabiacie wystarczająco dużo. Przeważnie tyle miesięcznie, ile większość Obywateli przez rok. Tak tak, tych Obywateli, którym macie służyć.
I to jest przykład że ludzie nie rozumieją nawet takich podstawowych rzeczy.
Ten prezydent oddaje swoją pensję najbiedniejszym, a nie z niej rezygnuje.
To jest zasadnicza i bardzo ważna różnica - świadcząca właśnie o mądrości tego człowieka, a nie tylko "dobrym sercu". Tą metodą może on realnie komuś pomóc. Gdyby zrezygnował to jego wynagrodzeniem podzieliliby się inni urzędnicy.
RE: Sukcesy i porażki prezydenta Wojciecha Jasinskiego .
(17.12.2014 10:23 )Gość napisał(a): Gdyby zrezygnował to jego wynagrodzeniem podzieliliby się inni urzędnicy.
Prezydent miasta jest od tego aby nie dopuścić do "podzielenia się przez innych urzędników" tą pozostającą w kasie miasta, częścią wynagrodzenia, z którego on/radni by zrezygnował(li). Jego obowiązkiem jest też RACJONALNE wydatkowane środków dla kasty urzędniczej.
Ludzie rozumieją budżet miasta dobrze, zawsze można przesuwać środki finansowe pomiędzy poszczególnymi działami. Zaoszczędzone pieniądze MIASTO może przekazać na wsparcie działań jednostki/tek miejskich (zupy i kanapki dla dzieci).
Jasiński nie musi wrzucać po 100 zł do puszki (jak w piosence 12 groszy - Kazika) aby pokazać, że dzieli się, a jak nawet ma na to ochotę, to niech to robi z mniejszego wynagrodzenia nie 12300 a 10000 brutto.
Więc argument, że i tak przeżrą do mnie nie trafia.
RE: Sukcesy i porażki prezydenta Wojciecha Jasinskiego .
(17.12.2014 09:04 )eltom napisał(a): I ja też o tym piszę cały czas na wszystkich forach, tylko ludzie są jacyś zaślepieni.
I co z tego że piszesz? Do ilu mieszkańców docierają Twoje argumenty? A jeśli nawet przeczytają tacy jak Ty ,oburzeni tym, to co? Nic. Ani Ty ani ja czy też inni nic w tej materii nie zmienią , jest jak jest i kropka.
"Gdyby zrezygnował to jego wynagrodzeniem podzieliliby się inni urzędnicy"
Nie u nas, o nie, u nas panuje solidarność i miłość bliźniego, szczególnie przed Świętami.
chyba to Kisiel kiedyś powiedział:
To, że żyjemy w koziej (nomem-omen) doopie, to już wszyscy wiemy, ale najgorsze, że się w niej urządzamy...."
Masz coś do dodania? Zaloguj się lub zarejestruj, aby odpowiedzieć. Czekamy na Ciebie! Rejestracja trwa mniej niż minutę i wymaga podania jedynie adresu email.