26.12.2009 02:03
RE: Najpopularniejszy Dzielnicowy Roku 2009
A ja nie wiem czemu jak widzę policjanta na ulicy przypomina mi się motto amerykańskiej policji:Ochraniać i służyć.
I jak widzę tak się zachowuje nasza Policja
![Smile Smile](https://zyrardow24h.eu/images/smilies/smile.gif)
![]() Ostatnio Dodane Obrazki
|
|||||
|
|
|
|
|
|
Rencista. napisał(a):Do skarlet. Na drugie ma Jacek.
Rencista. napisał(a):Jak to się popularnie mówi " weź sprawy w swoje ręce" a my pomożemy.
Wioślarz napisał(a):Jak piętnaście lat tu mieszkam, to na oczy nie widziałem swojego dzielnicowego........ żadnego dzielnicowego nie widziałem.... niech wygra najlepszy!Już kilka lat mieszkam w Żyrardowie i nie widziałem swojego dzielnicowego na oczy. To znaczy może go mijałem, ale nie miałem pojęcia, że to on. Dzięki temu konkursowi (fotkom zamieszczonym w Zyrpoincie) dowiedziałem się przynajmniej jak wygląda i dopasowałem sobie nazwisko do fizjonomii. Pomijam już to, że na pewno na niego nie zagłosuję, ale jak będę mijał następnym razem to zapytam czemu tak się obawia spotkania z mieszkańcami.
skarlet napisał(a):Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku życzymy wszystkim dzielnicowymTo może ja trochę doprecyzuję, bo w powyższym zdaniu jest liczba mnoga (czyli życzenia były w imieniu forumowiczów?). Owszem życzymy wszystkiego najlepszego, ale ja życzę też swojemu dzielnicowemu większej ilości pomysłów na współpracę z mieszkańcami i tego by wreszcie zechciał zorganizować jakieś spotkanie. Panie dzielnicowy zapraszam by przeszedł się Pan ze świecką kolędą! Nie koniecznie teraz (niech Pan nie marźnie), ale jak się zrobi cieplej też można! Czekamy na Pana w nowych blokach na osiedlu Piękna a już niedługo będą się wprowadzali mieszkańcu do najnowszego budynku wybudowanego przez ŻSM a czas by się nam Pan pokazał. Proszę się nie wstydzić!
Mona z Girarda napisał(a):Tak więc doprecyzuj post bo nie wiem , czy dwóch dzielnicowych ma zrobić jedno spotkanie , czy każdy osobno.Wybacz, ale teraz się ubawiłem. To ja mam się dowiadywać kto jest moim dzielnicowym i zabiegać o spotkanie z nim? Może jeszcze mam wysłać pięknie wydrukowane zaproszenie? Bardzo przepraszam, ale to dzielnicowy pobiera co miesiąc pieniążki za swoją pracę a do jego obowiązków należy kontakt z mieszkańcami. Jeśli mieszkam 3 lata w nowym bloku a żaden jaśnie pan nie raczył zorganizować takiego spotkania to najwidoczniej mu nie zależy. Jak to się mówi: jak nie to nie. Tylko później niech policja nie płacze, że ma słaby kontakt z mieszkańcami a ci nie chcą współpracować przy różnych sprawach. Ja ze swojej strony coraz bardziej przekonuję się do tego, że policji zwyczajnie się nie chce.
Mona z Girarda napisał(a):Koło mojego bloku znajduje się klub KOLIBER i z tego co wiem są tam organizowane jakieś spotkania. Ja nie chodzę na te spotkania bo mnie to nie interesuje. Ale moi rodzice owszem. Więc zapraszam i ciebie . Nie trzeba ganiać za dzielnicowym aby go poznać . Wystarczy tylko chcieć przyjść na takie spotkanie.A koło mojego bloku jest trawnik i nie ma żadnych spotkań. Wiesz, trudno mi cokolwiek odpowiedzieć na to co piszesz, bo właściwie powinienem wystosować jakiś apel do mieszkańców Żyrardowa. Może gdzieś w mieście w jakiś klubach i lokalach też są najróżniejsze spotkania a ja powinienem na nich być by dopraszać się łaski spotkania z dzielnicowym? Możliwe, że tak właśnie jest. Ale na wszystkich bogów, chyba mogę oczekiwać, że na mojej klatce chodowej pojawi się jakieś ogłoszenie jeśli spotkanie dotyczy mieszkańców mojego osiedla? A może pan dzielnicowy nie ma kartek i długopisów? Jeszcze raz powtórzę i będę to robił do znudzenia: to w interesie dzielnicowego jest kontakt z nami â mieszkańcami! On musi się orientować jakie zagrożenia dla porządku publicznego występują na powierzonym mu terenie, jakie są problemy w zapewnieniu bezpieczeństwa. To on musi zbierać sygnały od mieszkańców i aktywizować ich do wspólnego działania. Jeśli tego nie robi to przez to sam na własne życzenie odcina się od nas.
teqton napisał(a):A ja tam nie mam potrzeby poznawać swojego dzielnicowego, jak będę miał jakiś problem to wiem jak się z nim skontaktować i mi to wystarcza. I chyba by mnie wkurzało gdyby do mnie przychodził i wypytywał czy wszystko w porządku, bo jeśli by nie było to bym dał mu znać.Ty akurat masz takie podejście, ale pamiętaj, że w Polsce generalnie chęci do współpracy z policją nie ma wielu obywateli. Większa aktywność dzielnicowych mogłaby pomóc zmienić ten stan rzeczy a w efekcie doprowadzić do podniesienia poziomu bezpieczeństwa. Patrząc tak zwyczajnie, jak to się mówi po ludzku gdyby statystyczny i nieufny obywatel poznał dzielnicowego na kilku spotkaniach to miałbym większe zaufanie by coś mu zgłaszać gdy wystąpi zagrożenie. Mam rację?
Anonymous napisał(a):Więc moje pytanie jest następujące: Drodzy samorządowcy naszego miasta , co Wy zrobiliście aby pomóc dzielnicowemu w jego służbie. Nie chcę dużo ,choć cztery przykłady.To może ja bym uzupełnił pytanie do Drogich Samorządowców: jak ogólnie układa się współpraca z naszą policją? Może były jakieś ciekawe inicjatywy albo będą?
Anonymous napisał(a):Kończę już bo technika w tych czasach tak poszła do przodu. Jeszcze mnie zlokalizują i w końcu ten dzielnicowy zapuka do mych drzwi z pytaniem ,, to kto ja jestem dla Pani- jaśnie pan?.Czyli jednak raczej strach przed dzielnicowym a nie zaufanie?
Andreas napisał(a):Patrząc tak zwyczajnie, jak to się mówi po ludzku â gdyby statystyczny i nieufny obywatel poznał dzielnicowego na kilku spotkaniach to miałbym większe zaufanie by coś mu zgłaszać gdy wystąpi zagrożenie. Mam rację?