RE: Bohomazy na blokach
Chyba jednak się nie rozumiemy. Oczywiście, że każdy lubi to, co mu się podoba.
W poście nr 26 napisałem przecież:
"Ale cóż, każdy jest inny i może mieć swoje zdanie, a to jest piękne". Chodziło mi o to, że piękne jest to, że każdy może mieć swoje zdanie.
W poście nr 39 napisałem:
"Uwierz Wioślarzu, to też sztuka. Po prostu dla siebie możesz inaczej definiować to zjawisko, ale nauki nie oszukasz". Jakby nie patrzeć, od kilku lat graffiti i murale są elementami sztuki nowoczesnej, są prezentowane na wystawach itd. O przynależności techno i rapu (jako elementu hip-hopu) do zjawiska nazywanego muzyką nie ma co nawet dyskutować. To tak jakbym powiedział, że Chopin nie uprawiał muzyki, bo mi się nie podoba (mocne porównanie, ale w miejsce Chopina podstaw sobie kogokolwiek robiącego muzykę). Przeczytaj definicję "muzyki" i stwierdź, czy nasze pkt. sporne spełniają postulaty przynależności do niej.
W poście nr 44 podałem przykłady Twojego hejterstwa, najbardziej nie podobało mi się:
""Niech każdy "artysta" (bo taka to sztuka jak z koziej dupy reisentasche""
Przyznam, że nie rozumiem ostatniego słowa (no to mamy 1:1), ale kontekst zdaje się rozumiem dobrze. Cały czas chodzi mi o przynależność tych form sztuki do pewnych zjawisk. Sprawy gustu to inna sprawa, a oceny jakości to jeszcze inna.
Zdaję sobie też sprawę, że możesz po prostu podpuszczać, bo nie lubisz tych gatunków. To jest właśnie hejterstwo. Dalsze wypunktowywanie Cię chyba nie ma sensu.
P.S. Pytałem Cię co lubisz, nasze gusta nie muszą się pokrywać (aczkolwiek lubię wiele gatunków, a w nich to, co dobre, ocena jakościowa i analiza krytyczna to moje hobby
), ale zapewne nie odbierałbym im pewnej wartości. Z Twoich wypowiedzi doskonale rozumiem i to szanuję, że nie lubisz takich i takich rzeczy, ale dosłowne znaczenie słów "Bo hip-hop i techno to nie muzyka" oraz "(bo taka to sztuka jak z koziej dupy reisentasche "" nie ma oparcia w rzeczywistości, poza wyrażeniem Twoich własnych gustów. I na pewno nie jestem ograniczony, całe życie walczę z wszelkimi ograniczeniami
P.S.2. THX Stańczyk za odpowiedź (jak widać, bywam też na Woodstock'u)
wyedytuję jeszcze
P.S.3. "Nie mieści Ci się w głowie, że dana forma sztuki czy dany gatunek muzyki zwyczajnie może być dla kogoś innego nieprzyswajalna. Stąd potem mamy koncerty muzyki disco czy hip-hop'u z balkonu na cały regulator, czy choćby mazaje na murach."
Rozumiem też, że jak ktoś czegoś nie lubi, to potem pojawiają się określenia "koncerty muzyki disco(...) z balkonu na cały regulator" czy "mazaje na murach". Analogicznie Twoje wypowiedzi. No cóż, każdemu wolno narzekać i hejtować
Moim zdaniem szkoda na to czasu, życie jest piękne
Ale Polacy lubią narzekać
Nie dziwię się trochę, patrząc na nasze elity (z lewa czy prawa), o wybitne jednostki (w pozytywnym znaczeniu tych słów) naprawdę ciężko. Pewnie dlatego są "wybitne"