RE: różne
Wyobraź sobie miasto gdzie :
- nie ma korupcji,
- nie ma podatków,
- chuligani nie rządzą na ulicach,
- można spacerować spokojnie i w dzień, i w nocy,
- wszędzie zieleń, cisza, spokój.
Jest takie miasto.
...to Czarnobyl.
Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko.
Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu
próbnego żeby go przetestować.
Po zamknięciu sklepu szef wzywa nowego sprzedawcę do biura:
- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.
- Jedną, szefie.
- Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od dwudziestu do trzydziestu
transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień?! A właściwie to
ile pan utargował?
- Dziewięćdziesiąt osiem tysięcy dolarów.
Szefa zatkało.
- Dziewięć... osiem... tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!
- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...
- Haczyk na ryby? Za dziewięćdziesiąt osiem tysięcy?
- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk.
Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu
trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem
gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na
północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę,
nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje.
Przekonałem go też, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy
wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że
za małe, aby przetransportować łódź, w związku z czym sprzedałem mu
przyczepę.
- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić
jeden, jedyny haczyk na ryby?!
- Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony.
Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu, to może pojechałby
przynajmniej na ryby...
Lotnisko Okęcie. 10 kwietnia 2010 roku. Godzina 7:27. Kontroler daje zgodę na start rządowego Tu-154.
Tymczasem nieopodal pasa startowego dziadek dorabia, kosząc trawę tradycyjną, konwencjonalną kosą. Deszczyk lekko mży, więc zarzucił na głowę kaptur od płaszcza. Widząc zbliżający się samolot, odchodzi w bok, staje, przewiesza kosę przez ramię. Za chwilę mija go przyspieszający tupolew. Dziadek macha wolną ręką...
Samolot wystartował. Pilot zgłasza wieży:
- Wieża, każcie dziadkowi następnym razem chociaż kosę w trawie położyć, bo nam mało pasażerowie nie powyskakiwali!
RE: różne
znaczenie skrótu"mgr.inż"-mogę gó..o robić i nieżle żyć
RE: różne
- Śpisz?
- Nie, oglądam powieki.
Liczba postów: 3 296
Liczba wątków: 259
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
32
Płeć: M
RE: różne
Trzech gości którzy ukończyli wyższe uczelnie zastanawia się jak się pozbyć teściowych.
Facet po Polibudzie:
- Kupię jej samochód, pogrzebię przy nim trochę, poprzestawiam i stara purchawa rozjebie się na drzewie.
Gość po Akademii Medycznej:
- Skombinuję arszenik i sypnę jej do żarcia. Zdechnie w 30 sekund ku....
Absolwent Akademii Rolniczej:
- Kupie całą paczkę ibupromu, wsadze wszystkie do gęby, przeżuję, ulepię z nich jedną dużą, wysusze w mikrofalówce i położę na stole...
Dwaj pozostali:
- I co dalej?
- Jak to co? Ona wejdzie do pokoju, powie: "Ojej, jaka wielka tabletka ibupromu!", a ja wyskoczę z szafy i ją pierdolne siekierą w plecy!
_________________
Liczba postów: 4 449
Liczba wątków: 171
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
14
Płeć: M
RE: różne
W szkole jest lekcja WOPS i nauczycielka pyta z kim wam sie moje dzieci kojarzy nasz Pan Prezydent :
- Mnie mowi Malgosia kojarzy sie z krolem Boleslawem Chrobrym
- bardzo dobrze, chwali nauczycielka.
- a mnie powiada Kasia kojarzy sie z Boleslawem Krzywoustym.
-tez dobrze chwali,
- a mnie mowi Jasio, kojarzy sie z butem i herbata.
- jakies dziwne skojarzenia masz Jasio,powiada belferka.Skad sie biora ? pyta.
Biora sie stad, ze gdy moja babcia oglada go w tv to mowi i gdzie sie ten trep ulung.
Jedzie na koniu gościńcem Zbyszko z Bogdańca. Nagle przed sobą widzi stojącego na
poboczu starca. Zbyszko podjeżdża do niego, zatrzymuje się, zaczyna mu się przyglądać i
mówi:
- Człowieku! Ktoś ci wyłupił oczy!
Starzec nie reaguje, więc Zbyszko dalej go ogląda i mówi:
-Człowieku! Ktoś ci wyrwał język!
Starzec nadal nic. Zbyszko dalej mu się przygląda i mówi:
-Człowieku!! Ktoś cię torturował. Jesteś cały we krwi!
Starzec nadal nic. No więc Zbyszko w końcu go pyta:
- Człowieku. Kto ci to wszystko uczynił?
Na to starzec podnosi rękę i kreśli nią na piersiach znak krzyża. A
Zbyszko na to:
-Człowieku! Nie pierdol! Pogotowie ??!!??
chyba to Kisiel kiedyś powiedział:
To, że żyjemy w koziej (nomem-omen) doopie, to już wszyscy wiemy, ale najgorsze, że się w niej urządzamy...."
Liczba postów: 4 449
Liczba wątków: 171
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
14
Płeć: M
RE: różne
Cud na pielgrzymce do Częstochowy.
Do Częstochowy wraz z pielgrzymką udał się jeden jegomość, który całą drogę odbył o kulach. Do domu wrócił bez kul.
- Kule w Częstochowie mu ktoś podp..
Biskup przyjechał na wizytację do pewnej parafii.
Odwiedził tam też szkołę specjalną. W czasie spotkania pyta dzieci:
- Kim chciałybyście zostać?
Jedni mówią: lekarzem, inni aktorem, modelką, itd.
Biskup pyta Jasia:
- A ty kim byś chciał zostać?
- Ja??? Biskupem oczywiście...
- Ale wiesz, to trzeba do takiej specjalnej szkoły chodzić!!
- Noooo, przecież chodzę, no nie?.
chyba to Kisiel kiedyś powiedział:
To, że żyjemy w koziej (nomem-omen) doopie, to już wszyscy wiemy, ale najgorsze, że się w niej urządzamy...."
RE: różne
<żwirek> stary.. słuchaj, jaka jazda....
Andrzej dawaj!
<żwirek> byłem wczoraj na imprezie u Krzyśka
Andrzej no
<żwirek> i on miał jakieś zioło... czy coś takiego
<żwirek> najaraliśmy sie jak świnie...
Andrzej hehe
<żwirek> a później sie strasznie gorąco zrobiło...
<żwirek> nie wiem, ogrzewanie podkręcili czy coś takiego,
<żwirek> mówie do Krzyśka, żeby okno otworzył albo ogrzewanie przykręcił
<żwirek> a ten do mnie: "Ssssssspierdaaalaaajjjjj"
Andrzej hehe
<żwirek> mówie, zróbcie coś bo się podusimy!!
<żwirek> no to jeden zrobił... zdjął buta z nogi.. i dawaj, w okno
Andrzej ale jaja
<żwirek> wiesz jaka ulga...?? norlnie każdy tylko:"Ooo.. nareszcie świerze powietrze..."
Andrzej ale szyba poszła...
<żwirek> ale najważniejsze było, że mieliśmy czym oddychać... ulga, jakbym pierwszy raz od stu lat oddychał świeżym powietrzem!!
Andrzej no fakt
<żwirek> ale nie o to chodzi...
<żwirek> budzimy się rano... a tu szyba w meblościance rozbita, but w środku...!!!
Andrzej ..
Liczba postów: 838
Liczba wątków: 37
Dołączył: 11.2009
Reputacja:
6
Lokacja: Żyrardów
Płeć: K
RE: różne
Chyba najlepsze jest hu! huuu!
Jeśli jesteś:pracowity jak pszczółka, silny jak niedźwiedź, harujesz jak wół, a do domu wracasz zmęczony jak pies, idź do weterynarza!!!
Prawdopodobnie jesteś osłem
Liczba postów: 3 296
Liczba wątków: 259
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
32
Płeć: M
RE: różne
Sopot. Mandaryna właśnie zakończyła śpiewanie. Publika szaleje:
- Jeszcze raz! Jeszcze raz!
No dobra, zaśpiewała. Skończyła, a publika:
- Jeszcze raz ! Jeszcze raz!
No i tak trzeci, czwarty, piąty... dziewiąty raz. W końcu zrezygnowana, mówi do publiczności:
- Kochani, ale ja już nie mam siły śpiewać! Ile jeszcze?
A publiczność:
- Śpiewaj, aż się nauczysz!
Mąż i żona oglądają zagraniczny program psychologiczny o skrajnych emocjach. W pewnym momencie odzywa się mąż:
- Kochanie, to wszystko stek bzdur. Założę się, że nie jesteś w stanie powiedzieć mi czegoś, co uczyni mnie szczęśliwym i smutnym w tym samym czasie.
- Masz największego penisa wśród własnych kumpli.
Czterech kumpli spotyka się po wielu latach. Jeden z nich poszedł zamówić coś do picia, natomiast pozostali zaczynają rozmawiać o swoich synach. Pierwszy mówi:
– Jestem taki dumny z mojego syna. Zaczął pracę jako goniec, wieczorowo skończył studia. Po paru latach został dyrektorem, a następnie prezesem firmy. Stał się tak bogaty, że swojemu przyjacielowi na urodziny podarował super luksusowego mercedesa.
Drugi opowiada:
– Ja też jestem bardzo dumny z mojego syna. Zaczął pracę jako steward w samolocie. Po niedługim czasie stał się pilotem. Założył spółkę z paroma wspólnikami i otworzył własne linie lotnicze. Dzisiaj jest tak bogaty, że swojemu przyjacielowi na urodziny podarował mały samolot dwusilnikowy Cessna.
Trzeci opowiada:
– Nie wyobrażacie sobie, jaki ja jestem dumny z mojego. Studiował inżynierię. Otworzył firmę budowlaną i zarobił miliardy. Pomyślcie, że na urodziny swojego przyjaciela podarował mu cudowną willę z basenem 1500m².
Tymczasem wraca czwarty kumpel i pyta, o czym rozmawiali. Opowiadają, że o synach, pytając go jednocześnie o jego syna.
– Mój syn jest gejowskim żigolakiem. Utrzymankiem bogatych gejów. W ten sposób zarabia na życie!
Przyjaciele:
– Biedaczek, jakie nieszczęście!
– Jakie tam nieszczęście, cudownie mu się żyje! Wyobraźcie sobie, że w tym roku na urodziny od swoich trzech klientów gejów dostał: mercedesa, prywatny samolot i willę z basenem. A wasi synowie co robią ciekawego?
_________________
Liczba postów: 3 296
Liczba wątków: 259
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
32
Płeć: M
RE: różne
Spotykają się koledzy. Jeden prosi drugiego o radę...
- Stary, próbowałem wszystkiego i nic. W nocy sikam do łóżka! - mówi pierwszy.
- Idź do psychoterapeuty - odpowiada drugi.
- No co ty, po co?
- Idź nie gadaj. Zobaczysz, on ci pomoże!
Spotykają się znowu po dwóch tygodniach. Ten sikający jest uśmiechnięty i szczęśliwy...
- Dzięki za radę - mówi.
- Widzisz, mówiłem! Nie sikasz już? - pyta kolega.
- Stary, ciągle sikam! Ale jestem z tego dumny!!!
Liczba postów: 4 449
Liczba wątków: 171
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
14
Płeć: M
RE: różne
Nasza strona stołu dziękuje waszej stronie stołu za pozdrowienia...
Nasza strona stołu jednocześnie pyta waszą stronę,kiedy będziecie polewać na naszej stronie stołu....
-Za co tak wczoraj twoja żona darła na ciebie mordę?
-Za siedzenie do późna w bibliotece.
-I to jest powód.
-Majtek z czytelni zapomniałem.
Dentysta schyla się właśnie nad pacjentem i ma zamiar rozpocząć borowanie,gdy nagle zastyga w bezruchu i pyta nieufnie:
- Czy mi się tylko wydaje, czy też trzyma pan rękę na moich jądrach??
Pacjent spokojnym głosem:
- To tylko taka mała asekuracja. Bo przecież nie chodzi o to, żebyśmy sobie ból zadawali... Prawda Panie Doktorze?
chyba to Kisiel kiedyś powiedział:
To, że żyjemy w koziej (nomem-omen) doopie, to już wszyscy wiemy, ale najgorsze, że się w niej urządzamy...."
Liczba postów: 440
Liczba wątków: 9
Dołączył: 12.2008
Reputacja:
4
Płeć: Nie podano
RE: różne
(01.10.2010 18:09 )Zbyszek napisał(a): [b]
- Czy mi się tylko wydaje, czy też trzyma pan rękę na moich jądrach??
a jak dentysta...to dentystka...co zrobic???
tak naprawde to nie mam nic madrego do powiedzenia...tak naprawde nie mam nic do powiedzenia...tak naprawde nie mam nic
Liczba postów: 4 449
Liczba wątków: 171
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
14
Płeć: M
RE: różne
Stoją i rozmawiają dwie galerianki, kiedy obok przechodzi młoda kobieta. Jedna z galerianek zaczepia:
- Teee, laska, skąd masz takie fajne kozaczki?
Dziewczyna speszona odpowiada:
- Ee... tata mi kupił...
I przyśpiesza kroku. Galerianki patrzą po sobie, wreszcie odzywa się druga:
- Wiesz Aśka, wiem, że nie jesteśmy święte, ale żeby tak własnemu ojcu, to już przesada!
chyba to Kisiel kiedyś powiedział:
To, że żyjemy w koziej (nomem-omen) doopie, to już wszyscy wiemy, ale najgorsze, że się w niej urządzamy...."
RE: różne
Na lotnisku jest kałuża .
Coś z kałuży się wynurza .
Wielkie uszy , pełne błota .
- Mamo , to jest hipopotam !
- Nie , syneczku , to Antoni ,
Co morderców Lecha goni .
On się w tej kałuży pluska ,
Aby dowieść winę Tuska ,
Że z Putinem , w środku nocy ,
Zestrzelili Lecha z procy .
Liczba postów: 4 449
Liczba wątków: 171
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
14
Płeć: M
RE: różne
Jedzie Ziobro samochodem i potrącił dwóch pieszych na przejściu. Przychodzi do sędziego i się pyta, co z tym zrobimy.
Sędzia sie zastanowił i odpowiada:
-myślę, że ten, który głową rozbił przednią szybę może dostać 5 lat za uszkodzenie cudzego mienia, a ten drugi, co odleciał w krzaki 8 lat za próbę ucieczki.
Donald Tusk i Jarosław Kaczyński mieli zderzenie czołowe. Z jednego rozbitego auta wysiada potłuczony Kaczyński, z drugiego Tusk z kilkoma siniakami. Kaczyński
"To cud, że żyjemy".
"No właśnie - to musi być znak, żebyśmy się wreszcie pogodzili" - dodaje Tusk.
"Tak, koniec wojny między nami" - zgadza się Kaczyński. I wyciąga piersiówkę, mówiąc:
"Napijmy się, żeby to uczcić". Tusk wziął butelkę, pociągnął kilka łyków i oddał Kaczyńskiemu.
Ten nie napił się, lecz zakręcił butelkę i schował. "No co ty?" - pyta Tusk
Kaczyński
"A ja poczekam, aż przyjedzie policja!"
chyba to Kisiel kiedyś powiedział:
To, że żyjemy w koziej (nomem-omen) doopie, to już wszyscy wiemy, ale najgorsze, że się w niej urządzamy...."
Liczba postów: 6 125
Liczba wątków: 202
Dołączył: 10.2010
Reputacja:
23
Płeć: Nie podano
RE: różne
Syn pyta ojca:
- Tato, co to jest POLITYKA?
Ojciec odpowiada:
- Zobacz, ja przynoszę pieniądze do domu, więc jestem KAPITALISTĄ, Twoja mama rządzi tymi pieniędzmi, więc jest RZĄDEM, dziadek uważa, żeby wszystko było na swoim miejscu, więc jest ZWIĄZKIEM ZAWODOWYM, nasz pokojówka jest KLASĄ ROBOTNICZĄ, a wszyscy mamy jeden cel, aby się Tobie lepiej wiodło! Ty jesteś LUDEM, a Twój młodszy brat, który leży jeszcze w pieluchach jest PRZYSZŁOŚCIĄ!!! Zrozumiałeś synku???
Chłopiec zastanawia się i mówi, że musi się z tym wszystkim jeszcze przespać. W nocy budzi chłopca płacz młodszego brata, który narobił w pieluchy i drze się wniebogłosy. A, że chłopiec nie wiedział co ma zrobić, poszedł do pokoju rodziców. W pokoju była tylko mama, ale spała tak mocno, że nie mógł jej dobudzić, więc poszedł do pokoju pokojówki, gdzie akurat zabawiał się z nią ojciec, a dziadek podglądał ich przez okno. Wszyscy byli tak sobą zajęci, że nie zauważyli, że chłopiec jest w pokoju. Malec postanowił więc, że pójdzie spać i o wszystkim zapomni. Rano ojciec pyta go:
- Synku, możesz mi powiedzieć własnymi słowami co to jest POLITYKA??
- TAK!!! - odpowiada syn. - KAPITALIZM wykorzystuje KLASĘ ROBOTNICZĄ, ZWIĄZKI ZAWODOWE się temu przyglądają, podczas gdy RZĄD śpi, LUD jest całkowicie ignorowany, a PRZYSZŁOŚĆ leży w gównie!!! TO JEST POLITYKA!!!
"Zawsze warto być człowiekiem, choć tak łatwo zejść na psy.... "