Co sądzisz o kobietach -surogatkach?
Mam duże wątpliwości czy to jest etyczne?
Co czuje kobieta która jest matką zastępczą i po porodzie musi oddać dziecko?
Czy naprawdę nie tworzy się więź między matką i dzieckiem?
Czy to jest zgodne z prawem ,jeżeli dziecka można się zrzec dopiero 6 tygodni po porodzie.
Umowa między surogatką a przyszłymi rodzicami nie ma mocy prawnej!
Proceder czy pomoc ?
Liczba postów: 4 447
Liczba wątków: 171
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
14
Płeć: M
Zadałaś bardzo trudne pytania.
Czy to jest etyczne? Nie.
Nie wiem co czuje kobieta ale więź matki do dziecka jest niekiedy silniejsza od wszelkich wcześniejszych umów.
Wiele jest dzieci w domach dziecka oczekujących na adopcję a przecież te dzieci urodziły kobiety które przez 9 miesięcy czuły je i czy nie pokochały je nie widząc jeszcze przed porodem? Dlaczego oddają maleństwa? Pomijam trudne warunki, wielodzietność, gwałt. No tak, nie każda kobieta ma instynkt macierzyński. A ojcowie tych dzieci? Czy nie wpływają na przyszłą matkę? Nie chcą znać "bachora" bo to może nie jego albo wpadł i komplikuje mu życie. nie tylko matki są winne a ojcowie też.
chyba to Kisiel kiedyś powiedział:
To, że żyjemy w koziej (nomem-omen) doopie, to już wszyscy wiemy, ale najgorsze, że się w niej urządzamy...."
Liczba postów: 6 124
Liczba wątków: 202
Dołączył: 10.2010
Reputacja:
23
Płeć: Nie podano
Ja mam mieszane odczucia w tym temacie, sam nie wiem czy to ok czy nie. Z jednej strony wiele kobiet zrzeka się praw rodzicielskich po porodzie w szpitalu i takie dziecko jest adoptowane przez jakąś rodzinę, czyli generalnie wychodzi na to samo tylko zgodnie z prawem.
Liczba postów: 6 522
Liczba wątków: 90
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
22
Lokacja: Żyrardów
Płeć: M
U nas to zjawisko dopiero narasta . W Stanach Zjed. Młode dziewczyny od wielu lat tłuką na tym koszmarne pieniądze .Co prawda mają w niektórych przypadkach z tym problem emocjonalny , ale to są jednostki .A tak naprawdę to ich sumienie , i pewnie się kiedyś odezwie !!!
Dla mnie to zwykły handel dziećmi -pieniądze za urodzenie ?
W domu zostają inne dzieci i co mają dziękować Bogu ,że ich mamusia nie sprzedała?Czy żałować ,że nie były dziećmi z probówki i nie trafiły do lepszych rodziców. Co innego sztuczne zapłodnienie i dziecko jest wychowywane przez rodziców biologicznych ,a co innego matka zastępcza do porodu.Trudne to wszystko!!!
Liczba postów: 6 522
Liczba wątków: 90
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
22
Lokacja: Żyrardów
Płeć: M
No tak to prawda ale chciałbym nawiązać do wcześniejszej wypowiedzi Zbyszka odnośnie ojców , a może inaczej ,, dawców " nasienia . Czy to są potencjalni ojcowie tych noworodków ? Czy też ktoś kto nie ma bladego pojęcia , co się dalej dzieje z tą kobietą . Byle szybko ?
Każdy ma prawo szukania drogi do szczęścia rozumiem pragnienia kobiet , które nie mogą mieć dzieci, a jest to ich szansa. Jako że jestem matką to jednak nie wyobrażam sobie ,że można urodzić dziecko ,oddać je komuś ,a po powrocie do domu wrócić do dotychczasowych obowiązków jak gdyby nigdy nic. Kobiety dostają za to pieniądze ,które co mają zadowolić sumienie?, rozwiązać problem finansowy? Nie potrafię tego zrozumieć, bo nie chce mi się uwierzyć, że przez dziewięć miesięcy ciąży nie wytworzy się wieź między dzieckiem a matką.
Liczba postów: 2 649
Liczba wątków: 89
Dołączył: 11.2009
Reputacja:
11
Płeć: Nie podano
Łojejkuuu...skarlet, ale żeś poważny temat zarzuciła. Nie mam teraz już głowy na to bo poźno..ale jesterm negatywnie do tych "kobiet" nastawiony. W najbliższych dniach wypowiem się szerzej.
wiara+nadzieja+miłość=szczęście...
wiem, że nic nie wiem...
Liczba postów: 83
Liczba wątków: 7
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
2
Płeć: Nie podano
kazda kobieta pragnie mieć dziecko swoje maleństwo ja nie rozumiem jak można nosić dzieciątko 9 miesięcy pod serduszkiem a potem je sprzedać
Moim zdaniem wszystko zależy od podejścia kobiet ,ile jest matek które zostawiają swoje dziecko w szpitalu zaraz po urodzeniu .Dla mnie surogatki to pozbawione uczuć osoby dla których liczą się tylko pieniądze,i swój brzuch traktują jako doskonały towar na sprzedaż.
Obaj macie rację ,ale pozostaje pytanie czy w psychice tych kobiet nie zachodzą zmiany?Niemcy w Oświecimiu robili takie badania ,ze noworodki oddzielali od matek i po 24 godzinach kazali kobietom rozpoznać swoje dziecko -wszystkie rozpoznawaly bezbłędnie mimo ,ze wcześniej nie widzialy dziecka !Twierdziły ,że poznały po zapachu.Jak żyć z takim obciążeniem ?Nie potrafiła bym zapomnieć tego dziecka!
Dodane po 1 minutach:
lepsza jednak jest adopcja -takie jest moje zdanie
Zdecydowanie zgadzam się , że lepsza jest adopcja. Kobiety ,które porzucają swoje dzieci to jakiś wybryk natury ! Ale one nie robią tego dla pieniędzy i nie mają sumienia , a surogatki? Przecież w każdej chwili mogą zmienić zdanie i to dopiero jest problem !Bo kto wtedy ma rację?