PRZYJAŻŃ

Często kobiety zadają mi pytanie dlaczego nie mam przyjaciółki ,za to mnóstwo przyjaciół .Tak naprawdę nie potrafię tego wyjaśnić .Wiem jedno lepiej rozumiem facetów ,lepiej mi się z nimi porozumieć ,nie muszę udawać -jestem po prostu sobą .Z kobietami jest inaczej trzeba robić miny stosowne do emocji -zadowolenie ,klopot U nas kobiet występuje dziwna zależność wszystkie za wszelką cenę musimy udawać damy ,jeżeli rozmowa to albo lawina nieszczęść domowych ,albo duma z osiągnięć dzieci,albo gotowanie ,sprzątanie i inne pierdoły, a ja uwielbiam łazić po lesie,łowić ryby ,ganiać w spodniach i nie udawać ,nie lubię podtekstów wolę walnąć prosto z mostu to co myślę.
W tym momencie chcę wam zadać pytanie czy możliwa jest przyjaźń między kobietą i mężczyzną taka ,żeby przetrwała długie lata i żeby nie przerodziła się w miłość???

 

Myślę że przyjaźń między kobietą a mężczyzną jest możliwa, pod warunkiem że są obydwoje w stałych szczęśliwych związkach małżeńskich .Przeciwnym razie na dłuższą metę sami nie wiedząc o tym zakochali by się w sobie .Ale życie pokazało że jest to możliwe i są takie przyjaźnie ,tylko że trzeba patrzeć na przyjaciółkę jako na kumpla a nie jako obiekt pożądania i odwrotnie .
A co z feromonami ?

 

w 100% zgadzam się z degustatorem, aczkolwiek rzadko chyba się zdarzają takie przyjaźnie. Ja ze swoim niegdyś przyjacielem(tak nam się wydawało) jestem już po ślubie. I w większości przypadków słyszałam, że taka przyjaźń się rozpadała, bo albo on albo ona się zakochała.

 

A ja myślę że nie ma takiej możliwości żeby kobieta i facet byli przyjaciółmi.

Facet jest tak zbudowany że mimo że (załóżmy) ma kobietę, kocha ją, jest szczęśliwy itd, itp.... to i tak np. jadąc samochodem odruchowo spogląda na idącą sobie ulicą inną kobietę, która akurat jest atrakcyjna, albo będąc na wakacjach plaża, bikini albo bez... - bedzie patrzył, nie na kolor bluzki czy spodni tylko na figurę pod kątem własnie seksualnym, bo zrobi to instynktownie - ma to zakodowane w genach. (Czym w razie czego się tłumaczy...) To nie znaczy że od razu zdradzi, ale czasem są sytuacje że wystarczy chwila - jeżeli ktoś, bez względu na płeć, nie potrafi panować nad sobą to swoim zachowaniem, może zachęcić drugą stronę i kółeczko się kręci.
Poza tym kobiety... hmm tutaj to można powieści pisać a temat nadal nie będzie wyczerpany. Kobiety mimo wszystko potrafią 100000 razy lepiej ogarnąć swoje emocje i myśli niż facet. Nie mają tego pierwszego odruchu. Tutaj najpierw jest rozum potem ewentualne "hm.. fajny jest".
W obu przypadkach są oczywiście wyjątki. Ale uważam że nierealna jest przyjaźń między kobietą a facetem. Zawsze trzeba myśleć głową a nie tyłkiem albo jeszcze czymś innym :-)

 

Euforia napisał(a):A ja myślę że nie ma takiej możliwości żeby kobieta i facet byli przyjaciółmi.

Facet jest tak zbudowany że mimo że (załóżmy) ma kobietę, kocha ją, jest szczęśliwy itd, itp.... to i tak np. jadąc samochodem odruchowo spogląda na idącą sobie ulicą inną kobietę, która akurat jest atrakcyjna, albo będąc na wakacjach plaża, bikini albo bez... - bedzie patrzył, nie na kolor bluzki czy spodni tylko na figurę pod kątem własnie seksualnym, bo zrobi to instynktownie - ma to zakodowane w genach. (Czym w razie czego się tłumaczy...) To nie znaczy że od razu zdradzi, ale czasem są sytuacje że wystarczy chwila - jeżeli ktoś, bez względu na płeć, nie potrafi panować nad sobą to swoim zachowaniem, może zachęcić drugą stronę i kółeczko się kręci.

Mylisz się Jeśli facet naprawdę kocha nie obejrzy się za inną kobietą bo każda kobieta będzie dla niego automatycznie nieatrakcyjna. Często tak robią bo chcą zasygnalizować kobiecie że w ich związku pojawiła się nuda i rutyna, ale kobiety jakoś nie dostrzegają tego sygnału.

Euforia napisał(a):Poza tym kobiety... hmm tutaj to można powieści pisać a temat nadal nie będzie wyczerpany. Kobiety mimo wszystko potrafią 100000 razy lepiej ogarnąć swoje emocje i myśli niż facet. Nie mają tego pierwszego odruchu. Tutaj najpierw jest rozum potem ewentualne "hm.. fajny jest".
W obu przypadkach są oczywiście wyjątki. Ale uważam że nierealna jest przyjaźń między kobietą a facetem. Zawsze trzeba myśleć głową a nie tyłkiem albo jeszcze czymś innym :-)

Są kobiety które tak potrafią, są faceci którzy tak potrafią panować nad emocjami i myślami że kobieta nigdy nie jest w 100% pewna o czym on teraz myśli lub co on chce.
Dla mnie taka przyjaźń jest możliwa choć często się sprowadza ona do tego że facet robi z siebie przyjaciela kobiety którą kocha, a która zamiast jego wybiera kolesia który ją traktuje jak materac.

 

Powiem tylko tak: Rogacz, kompletnie się z Tobą nie zgadzam.

 

Euforia napisał(a):Powiem tylko tak: Rogacz, kompletnie się z Tobą nie zgadzam.

Euforia rozumiem to że się ze mną nie zgadzasz Każdy ma swoje zdanie

 

Najpierw trzeba zadać sobie pytanie :czy to jest przyjaźń czy to juz kochanie??? Miłość to zupełnie coś innego

 

rogacz napisał(a):Dla mnie taka przyjaźń jest możliwa choć często się sprowadza ona do tego że facet robi z siebie przyjaciela kobiety którą kocha, a która zamiast jego wybiera kolesia który ją traktuje jak materac.

Więc to nie jest przyjaźń , tylko nieodwzajemniona miłość :-P
Jednak faktycznie bardzo często tak jest, a kobieta dostrzega to dopiero po fakcie:-(

Ja uważam że może istnieć przyjaźń pomiędzy mężczyzną i kobietą pod warunkiem , że oboje są dla siebie w 100 % aseksualni.

 

Np. gej i lesbijka.

 

Zgadzam się z Euforią , że przyjaźń między kobietą a mężczyzną jest niemożliwa !!! Tak nas stworzyła natura , że dzieląc się swoimi radościami i smutkami ludzie za bardzo się do siebie zbliżają, a w rezultacie któreś się w końcu zakochuje , dlatego uważam że przyjacielem to powinien być mąż, w końcu przyrzekał na dobre i na złe

 

To co pisze Wiktoria jest po części prawdą ,ale uważam ,że możliwa jest jednak przyjaźń między kobietą i mężczyzną .Mam przyjaciół na dobre i na złe -takich prawdziwych i sprawdzonych ,a przyjaźń przetrwała od przedszkola do dziś.W naszej paczce było nas pięcioro nasze losy były różne ,jedni mieli życie lepsze inni gorsze ,ale zawsze w trudnych chwilach byliśmy razem ,pomagaliśmy sobie nawzajem i wspieraliśmy się ,wspólnie przeżyliśmy różne zawirowania między innymi stan wojenny i zmiany w kraju.
Z naszej piątki zostało nas dwoje .Śmierć zabrała nam trzech wspaniałych ludzi .Jak postępować ,żeby była to przyjaźń po prostu patrzeć na kumpla jak na brata ,bez kokieterii ,nie obrażać się o pierdoły,kumpel ma prawo powiedzieć ,że źle wyglądacie w kiecce,albo w spodniach,ma prawo zgarnąć wasze dziecko z ulicy jak zauważy ,że idzie z nieodpowiednim towarzystwie ,lub robi coś złego .Poza tym druga strona czyli mąż czy żona muszą wiedzieć o tej przyjaźni ,nie można tego ukrywać.Nie można też kumpla traktować jak swoją własność ,to wszystko musi mieć "ręce i nogi".Każdemu z was życzę ,żeby spotkali na swojej drodze tak wspaniałych ludzi jak ja spotykam.Zauważyłam już że i na naszym forum zawiązują się przyjaźnie i to cieszy .Pielęgnujcie to bo cudowne uczucie ,że jest ktoś z kim można pogadać ,zwierzyć się z problemów i ten ktoś obiektywnie oceni sytuację.

 

"Przyjaźń między kobietą i mężczyzną z czasem i tak doprowadzi do łóżka" - prawda czy fałsz? Pozostawię bez odpowiedzi, bo każdy ma swoją.

Degustator napisałem ważne zdanie, które powinno być wyjściem do całej dyskusji "przyjaźń między kobietą a mężczyzną jest możliwa, pod warunkiem że są obydwoje w stałych szczęśliwych związkach małżeńskich". Podstawą jest szczęśliwy związek małżeński. Jeśli ktoś ma męża/żonę to nie pozwoli sobie na zbyt wiele i rodzina zawsze będzie na pierwszym miejscu. Takie osoby przyjaźnią zbyt bliską mogą zniszczyć rodziną swoją. Osoby samotne, kawalerowie, panny nie mają tego na głowie. Nie mają nic do stracenia. A gdy przyjaźni jest bardzo otwarta to z powody samotności może się ona przekształcić w miłość, często jednostronną. I przeważnie na tym etapie przyjaźń się kończy.

Teraz postaram się odnieść do Waszych wyżej napisanych wypowiedzi..troszkę może propagując czy też prowokując w niektórych miejscach wypowiem się.

Bercik...no właśnie...Wasza miłość (obustronna) ma mocną podstawę przyjaźni co na pewno jest ważnym czynnikiem w życiu rodzinnym.

Euforia...człowiek, jego emocje i reakcje są nie do przewidzenia także uważam, że jednoznaczne stwierdzenie, że nie ma takiej możliwości jest troszkę zbyt odważne. "Nigdy nie mów nigdy". Zgadzam się, że facet pomimo wierności z zakochania i tak spojrzy na inną kobietę. Jak to kiedyś usłyszałem "a patrz sobie, a i tak mnie dotkniesz a nie tamtą". Bóg dał oczy po to aby patrzeć. Bóg dał kobiety aby korzystać z oczy w sposób piękny. Nie zapominajmy, że wszyscy...faceci i kobiety jesteśmy zwierzętami i po za podstawową potrzebą jedzenia kolejną jest prokreacja. Dlatego patrzymy na to co Nas pociąga. Każdy z Nas ma inny typ w którym widzi potencjalnego ojca lub matkę dzieci. Dla ciekawostki wyniesionej z Biomedycznych Podstaw Zachowania powiem, że tylko małpy (wszystkie rodzaje) i ludzie "sekszą się" dla przyjemności. Inne zwierzęta czynią to tylko po to aby dać kolejne życie. Wracając do tematu...Euforio o tym zakręcaniu to bądźmy sprawiedliwi...kobiety są takie same jak faceci. Kokietują jak tylko mogą nawet jak są mężatkami. Po co te niewygodne miniówki czy szpilki obcierające nogi? I dalej się już z Tobą nie zgodzę. Kobiety potrafią lepiej ogarnąć swoje emocje? BeZeDuRa...rozdziel dwie kłócące kobiety, a dwóch facetów. Podpowiem...facetów łatwiej. Kobiety są bardziej bezwzględne i wyrachowane w takich wypadkach. To kobiety przyznają się, że kuszą, a nie faceci, że zachęcają. Po za tym gdyby kobiety tak umiał super panować nad sobą i lepiej niż faceci to były by głowami państw i innych ważnym organizacji. Z powodu właśnie ich emocji i zawziętości (która czasem jest niewątpliwym plusem) nie piastują takich stanowisk. I taki trochę wyostrzony humorystyczny przykład, co by było gdyby był kryzys atomowy i kobiety, które by rządziły np. USA i Rosją dostały okresu jednocześnie? Kabul!? Rozum rozum rozum...ładnie to wygląda. A gdzie romantyzm? Gdzie Carpie Diem? Co jak co ale Wy kobiety powinniście to dobrze znać Czasem trzeba myśleć czymś innym bo umysł nie zawsze ma rację. A życie ucieka...

Rogacz...osądzasz koleżankę, że się mylisz więc i ja wydam wyrok i też stwierdzę, że się mylisz Naprawdę kochałem i znam takich co naprawdę kochają...i ja się oglądałem za inną "ósemką czy dziewiątką" i inni też. Pisałem wyżej. Po to oczy mamy aby z nich korzystać. To nie grzech. To nie zdrada. To nic złego. I nie jest to sygnał dla kobiety, ze coś nie tak w związku jest. Gorzej jak facet komentuje to co "ogląda" niooo...tutaj w łepek można dostać Ale delikatnie wspomnieć można "zobacz jaka fajna spódniczka, ciekawe jak Ty być w takiej wyglądała". Efekt? Kobieta dla przyjemność swojej i jego spróbuje taką spódniczkę załatwić i mu się w niej pokazać co uważam za zdrowe podejście. W sumie to jak by tek kobieta nie uczyniła to też jest to zdrowe Może kobiety nie dostrzegają sygnały bo go nie ma? Pomyśl pod tym względem.
A teraz przyznaję i Tobie rację...są kobiety i faceci, że się ich nie rozszyfruje lub inaczej, że się ich źle rozszyfrowuje. Każdy z Nas jest inny. Czasem lepiej coś przedstawić wprost, a czasem ciekawie jest się pobawić w inny sposób oczywiście bez ranienia i krzywdzenia drugiej strony. I tutaj może warto rozdzielić przyjaźń od miłości. Tak teraz taka myśli mi przyszła, którą możemy tutaj na forum rozważyć, że w przyjaźni trzeba walić prosto z mostu co i jak i nie ma miejsca na jakieś podchody i stwarzanie atmosfery emocji, a w miłości na tą aurę tzn. na jej tworzenie możemy sobie potwierdzić. To jest chyba taka różnica i to bardzo widoczna prawda? I dalej Rogaczu niestety masz rację. Bardzo często jest tak, że facet, który kocha jest tak dobrym przyjacielem, że za to dostaje po tyłku, a kobieta, dobra kobieta marnuje się u boku jakiegoś chama, którą ją bije i lekceważy. Ale o tym jest inny temat.

Skarlet...odpowiedź na pytanie czy to miłość czy kochanie jest odpowiedzią nie możliwą do urzeczywistnienia w działaniu jednostkowym czyli, odwiedzi na to pytanie powinny sobie strony wzajemnie udzielić co niestety jest bardzo ciężkie.

Almerka...aseksualni? Co masz konkretnie na myśli? Facet gdyby, który lubi chude kobiety i kobietę grubą która lubi chudych facetów? Hmm...coś w tym może być, ale nie zapominajmy o wspomnianych feromonach. Znam osobę...w sumie to parę, gdzie ludzie mieli zupełnie inne wizje partnera/ki i takich mieli, a tu nagle są razem i to totalne przeciwieństwa niż sobie myśleli. Może to właśnie chormon miłości? Może jakiś niesforny feromon zadziałał i to starczyło? Ciężko stwierdzić.

Wiktoria...już o wartościach rodzinnych psiałem wyżej więc tylko przyznam rację, że mąż i kobieta sobie na przysiędze małżeńskiej dużo przysięgali i ważne aby o tym pamiętali tak?

Skarlet napisała ważną sprawę. Masz rację, ze mąż czy żona muszą wiedzieć o tych przyjaźniach...muszą znać te osoby, też z nimi czasem przebywać. Poznać je. Nie można tego ukrywać. Ukrywane budzi podejrzenia, a w rodzinie powinno być czysto pod podejrzeń.

Konkludując przydługą wypowiedź mą...przyjaciela zdobyć jest bardzo ciężko...odzyskać prawie niemożliwie, a prawdziwego poznaje się w biedzie, lecz pomimo przyjaciół miłość podąża swoim torem...[/url]

 

wiktoria napisał(a):...uważam że przyjacielem to powinien być mąż, w końcu przyrzekał na dobre i na złe

Tak, zarówno mąż jak i żona. Nie oszukujmy się życie we dwoje nie jest łatwe, są jakieś problemy, jakieś radości, trochę szczęścia i trochę goryczki - ważne żeby kochać i pamiętać o szacunku do siebie na wzajem (w szerokim pojęciu tego słowa), potrafić rozwiązywać problemy, które zawsze się znajdą. Podziwiam ludzi, którzy obchodzą np. 50tą rocznicę ślubu i są szczęśliwi, tak jak byli w dniu ślubu..

 

Euforia -po 50 latach małżeństwa to juz przyzwyczajenie i nuda .Zanim on coś powie ty juz wiesz ,że właśnie tak a nie inaczej się wyrazi .Znasz każdy gest każde słowo ,każde spojrzenie ,nawet myśli

 

Nie wyobrażam sobie przyjaźni między kobietą i mężczyzną. Wszelkie próby, a tak, kiedyś chciałem na własnej skórze poczuć to zjawisko ale skończyło się zakochaniem bez wzajemności Może przyjaźń geja do kobiety przetrwa ale heteroseksualni nie mają szans. To jest moje zdanie.

 

Moim najlepszym przyjacielem jest Aśka. Niezależnie od tego w jakim związku które z nas było/nie było jeteśmy tylko przyjaciółmi i watpię by kiedykolwiek to się zmieniło. Dla jasności dodam, że obiektywnie patrząc, jest cholernie atrakcyjną kobietą. Ale dla mnie jest kumplem i vice versa. Pomagamy sobie, martwimy się o siebie w trudnych chwilach, wiemy o sobie nawzajem bardzo dużo ale nie ma opcji by poszło to w innym kierunku niz przyjaźń.

EDIT: wielkim plusem takiego układu jest to, że ma nam kto przetłumaczyć słowa i zachowania drugiej płci, szczerze poradzić itd.

 

Grzesiek brawo -pięknie to ująłeś .Też wierzę w taką przyjaźń.Ja też wiem ,że jest możliwa.Życzę wam powodzenia i niech wasza przyjaźń trwa wiecznie.

 

W sumie też znam osóbkę płci męskiej, która przyjaźni się z płcią żeńską i w żadnym wypaku nie wchodzi w grę cosik więcej.

 

Ja też miałam przyjaciela. Z mojej strony była to czysto braterska przyjaźń. Jako młodzież spędzaliśmy ze sobą bardzo dużo czasu. Prawie wszystko o sobie wiedzieliśmy. Niestety, kiedy poznałam mojego męża, on odsunął się ode mnie. Do dzisiaj nie może ze mną normalnie porozmawiać. Trochę mi szkoda bo naprawdę bardzo go lubiłam i ceniłam.