"Przyjaźń między kobietą i mężczyzną z czasem i tak doprowadzi do łóżka" - prawda czy fałsz? Pozostawię bez odpowiedzi, bo każdy ma swoją.
Degustator napisałem ważne zdanie, które powinno być wyjściem do całej dyskusji "przyjaźń między kobietą a mężczyzną jest możliwa, pod warunkiem że są obydwoje w stałych szczęśliwych związkach małżeńskich". Podstawą jest szczęśliwy związek małżeński. Jeśli ktoś ma męża/żonę to nie pozwoli sobie na zbyt wiele i rodzina zawsze będzie na pierwszym miejscu. Takie osoby przyjaźnią zbyt bliską mogą zniszczyć rodziną swoją. Osoby samotne, kawalerowie, panny nie mają tego na głowie. Nie mają nic do stracenia. A gdy przyjaźni jest bardzo otwarta to z powody samotności może się ona przekształcić w miłość, często jednostronną. I przeważnie na tym etapie przyjaźń się kończy.
Teraz postaram się odnieść do Waszych wyżej napisanych wypowiedzi..troszkę może propagując czy też prowokując w niektórych miejscach wypowiem się.
Bercik...no właśnie...Wasza miłość (obustronna) ma mocną podstawę przyjaźni co na pewno jest ważnym czynnikiem w życiu rodzinnym.
Euforia...człowiek, jego emocje i reakcje są nie do przewidzenia także uważam, że jednoznaczne stwierdzenie, że nie ma takiej możliwości jest troszkę zbyt odważne. "Nigdy nie mów nigdy". Zgadzam się, że facet pomimo wierności z zakochania i tak spojrzy na inną kobietę. Jak to kiedyś usłyszałem "a patrz sobie, a i tak mnie dotkniesz a nie tamtą". Bóg dał oczy po to aby patrzeć. Bóg dał kobiety aby korzystać z oczy w sposób piękny. Nie zapominajmy, że wszyscy...faceci i kobiety jesteśmy zwierzętami i po za podstawową potrzebą jedzenia kolejną jest prokreacja. Dlatego patrzymy na to co Nas pociąga. Każdy z Nas ma inny typ w którym widzi potencjalnego ojca lub matkę dzieci. Dla ciekawostki wyniesionej z Biomedycznych Podstaw Zachowania powiem, że tylko małpy (wszystkie rodzaje) i ludzie "sekszą się" dla przyjemności. Inne zwierzęta czynią to tylko po to aby dać kolejne życie. Wracając do tematu...Euforio o tym zakręcaniu to bądźmy sprawiedliwi...kobiety są takie same jak faceci. Kokietują jak tylko mogą nawet jak są mężatkami. Po co te niewygodne miniówki czy szpilki obcierające nogi?
I dalej się już z Tobą nie zgodzę. Kobiety potrafią lepiej ogarnąć swoje emocje? BeZeDuRa...rozdziel dwie kłócące kobiety, a dwóch facetów. Podpowiem...facetów łatwiej. Kobiety są bardziej bezwzględne i wyrachowane w takich wypadkach. To kobiety przyznają się, że kuszą, a nie faceci, że zachęcają. Po za tym gdyby kobiety tak umiał super panować nad sobą i lepiej niż faceci to były by głowami państw i innych ważnym organizacji. Z powodu właśnie ich emocji i zawziętości (która czasem jest niewątpliwym plusem) nie piastują takich stanowisk. I taki trochę wyostrzony humorystyczny przykład, co by było gdyby był kryzys atomowy i kobiety, które by rządziły np. USA i Rosją dostały okresu jednocześnie? Kabul!?
Rozum rozum rozum...ładnie to wygląda. A gdzie romantyzm? Gdzie Carpie Diem? Co jak co ale Wy kobiety powinniście to dobrze znać
Czasem trzeba myśleć czymś innym bo umysł nie zawsze ma rację. A życie ucieka...
Rogacz...osądzasz koleżankę, że się mylisz więc i ja wydam wyrok i też stwierdzę, że się mylisz
Naprawdę kochałem i znam takich co naprawdę kochają...i ja się oglądałem za inną "ósemką czy dziewiątką" i inni też. Pisałem wyżej. Po to oczy mamy aby z nich korzystać. To nie grzech. To nie zdrada. To nic złego. I nie jest to sygnał dla kobiety, ze coś nie tak w związku jest. Gorzej jak facet komentuje to co "ogląda" niooo...tutaj w łepek można dostać
Ale delikatnie wspomnieć można "zobacz jaka fajna spódniczka, ciekawe jak Ty być w takiej wyglądała". Efekt? Kobieta dla przyjemność swojej i jego spróbuje taką spódniczkę załatwić i mu się w niej pokazać co uważam za zdrowe podejście. W sumie to jak by tek kobieta nie uczyniła to też jest to zdrowe
Może kobiety nie dostrzegają sygnały bo go nie ma? Pomyśl pod tym względem.
A teraz przyznaję i Tobie rację...są kobiety i faceci, że się ich nie rozszyfruje lub inaczej, że się ich źle rozszyfrowuje. Każdy z Nas jest inny. Czasem lepiej coś przedstawić wprost, a czasem ciekawie jest się pobawić w inny sposób oczywiście bez ranienia i krzywdzenia drugiej strony. I tutaj może warto rozdzielić przyjaźń od miłości. Tak teraz taka myśli mi przyszła, którą możemy tutaj na forum rozważyć, że w przyjaźni trzeba walić prosto z mostu co i jak i nie ma miejsca na jakieś podchody i stwarzanie atmosfery emocji, a w miłości na tą aurę tzn. na jej tworzenie możemy sobie potwierdzić. To jest chyba taka różnica i to bardzo widoczna prawda? I dalej Rogaczu niestety masz rację. Bardzo często jest tak, że facet, który kocha jest tak dobrym przyjacielem, że za to dostaje po tyłku, a kobieta, dobra kobieta marnuje się u boku jakiegoś chama, którą ją bije i lekceważy. Ale o tym jest inny temat.
Skarlet...odpowiedź na pytanie czy to miłość czy kochanie jest odpowiedzią nie możliwą do urzeczywistnienia w działaniu jednostkowym czyli, odwiedzi na to pytanie powinny sobie strony wzajemnie udzielić co niestety jest bardzo ciężkie.
Almerka...aseksualni? Co masz konkretnie na myśli? Facet gdyby, który lubi chude kobiety i kobietę grubą która lubi chudych facetów? Hmm...coś w tym może być, ale nie zapominajmy o wspomnianych feromonach. Znam osobę...w sumie to parę, gdzie ludzie mieli zupełnie inne wizje partnera/ki i takich mieli, a tu nagle są razem i to totalne przeciwieństwa niż sobie myśleli. Może to właśnie chormon miłości? Może jakiś niesforny feromon zadziałał i to starczyło? Ciężko stwierdzić.
Wiktoria...już o wartościach rodzinnych psiałem wyżej więc tylko przyznam rację, że mąż i kobieta sobie na przysiędze małżeńskiej dużo przysięgali i ważne aby o tym pamiętali tak?
Skarlet napisała ważną sprawę. Masz rację, ze mąż czy żona muszą wiedzieć o tych przyjaźniach...muszą znać te osoby, też z nimi czasem przebywać. Poznać je. Nie można tego ukrywać. Ukrywane budzi podejrzenia, a w rodzinie powinno być czysto pod podejrzeń.
Konkludując przydługą wypowiedź mą...przyjaciela zdobyć jest bardzo ciężko...odzyskać prawie niemożliwie, a prawdziwego poznaje się w biedzie, lecz pomimo przyjaciół miłość podąża swoim torem...[/url]
wiara+nadzieja+miłość=szczęście...
wiem, że nic nie wiem...