RE: Rada Ochrony Zabytków zajmie się złożonym przez Żyrardów wnioskiem
(11.02.2015 06:46 )Andreas napisał(a): (11.02.2015 01:20 )Polak_Katolik napisał(a): [...] nie wyobrażam sobie sytuacji, że z dnia na dzień władze stwierdzą, że nie opracowujemy już żadnych strategii, bo ... nie widzimy potrzeby myślenia strategicznego [...]
Ależ nie zrozumieliśmy się. Oczywiście, że strategie na papierze i w szufladach będą, bo jak słusznie napisałeś - formalnie być muszą. Porównałbym to właśnie do tego papieru stwierdzającego, że miasto jest pomnikiem historii. Tyle on wart co materiał, na którym został wydrukowany, a wartość można zwiększyć oprawiając go z cenną ramkę.
Zastanówmy się jaką strategię na turystykę i wykorzystanie zabytków może sporządzić miasto, które finansowo leży na łopatkach?
[quote='Polak_Katolik' pid='125427' dateline='1423610410']
3. nie można winić nikogo, o to co się stało ?; ha, ha, ha; z wyjątkiem kilku radnych debiutantów (na palcach jednej ręki można ich policzyć) pozostali radni i użytkownicy magistrackich stołków, to "starzy wyjadacze";
Zgadza się, ale pamiętajmy, że ci z doświadczeniem stali po różnych stronach barykady. Inaczej trzeba oceniać tych, którzy byli w rządzącej większości, a inaczej tych, którzy siedzieli w ławach opozycyjnych.
Ja nie twierdzę, że to są polityczne dziewice, ale to, że nie można stawiać znaku równości między radnym, który np. wspierał prezydenta Wilka przegłosowując jego pomysły, a takim, który głosował przeciw.
Ci, co zasiadali na kanapach opozycyjnych mieli swój głos: za nic nie odpowiadali i udawali, że wszystko jest OK. Nie słyszałem, że któryś z radnych typu Radny Rosiński, Radny Jasiński, itp. kładł się na progu Resursy i niczym Reytan rozdzierał szaty. Toczyli tylko głośne udawane dyskusje w swoim gronie, że nie ma strategii takiej i takiej ... Teraz kiedy doszli do żłoba, strategia przestaje być im potrzebna.
http://www.radiozyrardow.pl/debata/217-d...ia-rozwoju
Nie łudźmy się. Oni mają swoja strategię przetrwania na truchle Żyrardowa.
Ich strategia jest następująca:
1. wziąć kolejny kredyt na swoje pensje i udawać, że wszystko jest OK
2. poupychać wszędzie, gdzie się da swoich pociotków i lizidupców
3. skrzynka decyzyjna warunkowa:
a. będzie kolejny kredyt - przejdź do punktu 1
b. nie będzie kolejnego kredytu - wypłacić sobie odprawy z tytułu zmiany pracy i przejść w drodze awansu np. do firmy Kolegi jakby się ona nie nazywał, może być nawet Wolf.
Najważniejsze dla nich w tym całym interesie, to wyliczyć moment, aby w glorii i z wdziękiem wyskoczyć w biegu z auta pędzącego ku przepaści. Pasuje tu też określenie "coitus interruptus"
Ten algorytm działa skutecznie od 25 lat. Wcześniej punkt 1 był bogatszy, bo oprócz kredytu zawierał podpunkt: sprzedać co tylko się da, aby było na pensje. Tak działała gmina, do której dołączył jeszcze w 1999 roku powiat. Przybyło więc gęb do wyżywienia.
Hasło główne: jak zarobić i się nie narobić przyświeca i obecnym dziewicom politycznym.
Zaczęli od zabezpieczenia swoich pensji i interesów kolesiowskich. Nie wstydzą się nawet współpracą z SB.