RE: Żyrardów pomnikiem Historii
Dobrze, rozważmy dla świętego spokoju, że władze Żyrardowa istotnie chcą coś konkretnego zrobić w związku z przyznaniem tytułu miasta-pomnika. Pośćmy wodze fantazji i zastanówmy się co można z tym czymś uczynić?
Po pierwsze można zastosować jako element kompani promującej turystykę. Tylko, że my nie uczyniliśmy niczego konkretnego, aby ruszyć tę kwestię. Turystyka była i jest tylko propagandowym hasłem, które nie przekłada się na żadne realne działania władz miasta. A skoro do tej pory nie ma żadnej kampanii promocyjnej miasta to jakże w niej wykorzystać nadanie tytułu pomnika historii???
Po drugie można spróbować wystąpić o dofinansowanie do rewitalizacji niektórych obiektów w mieście i podeprzeć się argumentem nadania tytułu. Tylko, że w takim wypadku miasto musi ze swoich pieniędzy wysupłać sporą kwotę, aby cokolwiek dostać. I tu znów trafiamy ręką do nocnika, bo nasz budżet nie pozwala na wygospodarowanie takich kwot. Ba! Miasto chce się pozbyć w tym roku działek i nieruchomości na kwotę 9 milionów, aby się jakoś ratować. Dlatego zapytałem Marcina na sąsiednim forum, które to działki i nieruchomości miasto zamierza sprzedać, bo może się okazać, że część z nich znajduje się w obrębie zabytkowej osady fabrycznej, lub stanowi jej część – może jakieś kamienice PGM? Bardzo jestem ciekawy tego tematu.
Ale wracając do kwestii finansowych – nie stać nas na wyłożenie sum pozwalających na wdrożenie systematycznego planu rewitalizacji miasta. Dlatego nie ma co liczyć, że MKiDN da nam cokolwiek. Wiadomo nie od dziś, że wspomniane ministerstwo spycha co się tylko da na samorządy i to im nakazuje w pierwszej kolejności zadbać o zabytki.
Po trzecie możemy oczywiście starać się o wpisanie na listę UNESCO. Popytałem tu i ówdzie by dowiedzieć się, że nie jest to taka znowu łatwa sprawa. Nie chodzi nawet o procedury, ale właśnie o sprawy finansowe. Otóż, opieka nad zabytkami będącymi pod egidą UNESCO jest szczególna i wymaga szczególnych nakładów. Konieczne jest doprowadzenie do stanu najbliższego jego historycznemu pierwowzorowi. Oznacza to niesłychane nakłady w skali całej osady fabrycznej! I tu znów rodzi się pytanie o finanse miasta – bo coś sami będziemy musieli wyłożyć oraz rzecz ważniejszą – czy MKiDN zechce nas wspierać w uzyskaniu znaczka UNESCO? Moim zdaniem ministerstwo ma puste kieszenie, więc nie kwapi się do wykładania większych sum na jakiś tam Żyrardów. Powiedzmy sobie szczerze, że więksi zgarniają całą pulę – choćby taki Gdańsk. Czy my będziemy mieli w związku z tym poparcie ministra? Hymmm… a co nasz prezydent w tej kwestii zrobił?
//Temat UNESCO wydzielony tutaj: http://zyrardow24h.eu/Temat-Wpisanie-zyr...#pid163376
Podsumowując – zdobycie tytułu może cieszyć choć nie przekłada się na żadne realne zmiany wizerunku naszego miasta. Chcąc, czy nie chcąc będziemy wracali do spraw finansowych, bo piękne słówka o dziedzictwie przeszłości to jedno, a realne kwoty na inwestycje to drugie. I tu mam dwie zasadnicze uwagi – otóż, może nasz Pan Prezydent powinien zwrócić się np. do wielkich firm takich jak Lidl, czy Kaufland, które mają sklepy w naszym mieście i poprosić o finansowe wsparcie działa rewitalizacji? Może nasi rodzimi, miastowi przedsiębiorcy zrobiliby jakąś ściepę i wyremontowali np. jedną kamienicę? Chodzi mi o to, że chętnie zobaczyłbym jakiekolwiek działania władz miasta mające na celu zmianę wizerunku tych naszych zrujnowanych zabytków. Gdybym takie działania widział, to mój optymizm obudziłby się z długiego żyrardowskiego snu. Ale jak na razie chrapie w najlepsze.