RE: Grzybki
Bo pewnie słyszała prawidłową nazwę kani (czubajka kania) i cosik jej się poprzestawiało
![Smile Smile](https://zyrardow24h.eu/images/smilies/smile.gif)
Popularna "czubajka" to tak naprawdę muchomor, tyle że jadalny.
Przy okazji:
Uważaj! Kania może zabić!
Chodzi o nową odmianę czubajki, która do tej pory rosła tylko na śmietnikach. Zatrucie nią może uszkodzić wątrobę, nerki, nawet serce.
Żaden grzybiarz nie przejdzie obojętnie obok czubajki kani. To bardzo smaczne grzyby, rarytasem są zwłaszcza kapelusze czubajki panierowane i smażone jak kotlety.
- Mało który grzyb się może równać smakiem z kanią. Chowają się przy nich nawet prawdziwki - uważa Krzysztof Jazgorz, bielszczanin i zapalony grzybiarz.
Grzybów teraz jest w bród, dlatego lasy zaroiły się od grzybiarzy. Wielu z nich "poluje" właśnie na czubajki. Grzyby te można kupić także od przydrożnych sprzedawców, np. na ul. Stawowej w Katowicach i na targowiskach. Jednak teraz ze zbieraniem czubajek trzeba bardzo uważać - ich zjedzenie może skończyć się zatruciem, prowadzącym do nieodwracalnego uszkodzenia wątroby i nerek, a nawet serca.
Wszystko przez to, że w lasach pojawiła się łudząco podobna do smacznych grzybów, ale śmiertelnie trująca czubajka czerwieniejąca odmiana bohemica. Grzyb - podobnie jak jadalne czubajki - ma łagodny i przyjemny smak, nie wyróżnia się też podejrzanym zapachem.
- Tymczasem zatrucie tą czubajką ma bardzo podobny przebieg, jak zatrucie muchomorem sromotnikowym. W Polsce parę osób już zmarło po zjedzeniu tego grzyba - ostrzega Justyn Kołek, podbeskidzki grzyboznawca.
Dotąd niebezpieczne czubajki rosły tylko na wysypiskach śmieci, a tam grzybów nikt nie zbiera, więc nie było żadnego problemu. Jednak gdy ludzie zaczęli zamieniać lasy w śmietniki, czubajka czerwieniejąca bohemica zawędrowała tam z odpadami.
Jak ustrzec się grożącej śmiercią pomyłki podczas grzybobrania? Czubajek czerwieniejących, choć są wśród nich jadalne odmiany, nie powinno się teraz w ogóle zbierać. - Nawet specjaliści, oglądający grzyby pod mikroskopem, mają kłopoty z odróżnieniem jadalnej czubajki czerwieniejącej od odmiany bohemica, więc tym bardziej laik sobie z tym nie poradzi - mówi Kołek.
Lepiej też nie kupować grzybów od przydrożnych handlarzy.
- Powinno się zwracać uwagę, czy kupione grzyby są przebadane przez specjalistę i mają odpowiedni atest - mówi Krzysztof Rabenda, szef żywieckiej Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.
Niebezpieczny grzyb pojawił się w lasach w lipcu, będzie tam rósł aż do późnej jesieni. Czubajka czerwieniejąca jest też często mylona przez grzybiarzy z bardzo popularną czubajką kanią. Ta pierwsza przy uszkodzeniu czy przecięciu nożem czerwienieje lub robi się różowa, to różni ją od jadalnej odmiany. Grzyboznawcy ostrzegają, że nawet taka kania może nam zaszkodzić, jeśli ją nieumiejętnie zbieramy. Nie wolno zbierać okazów rosnących przy drogach, bo grzyb ten bardzo szybko wchłania wszelkiego rodzaju zanieczyszczenia.
autor: Ewa Furtak / Gazeta.pl