RE: Czy jesteś nadopiekuńczą mamą ?
(13.06.2010 22:23 )Wioślarz napisał(a): wszystko cacy. " Porwanie", rozpieszczanie, zwiedzanie, odpoczywanie, nauczanie, i nawet tej coli pijanie .... wszystko spoko..... ale nie letko by miała babcia, która by mnie "przegnała" czterysta kilosów "w te i nazad" po próżnicy, oj nie letko!
Na domiar złego ta okrutna "porywaczka" załatwiła rodzicom dziecka pokój w Mielnie w pensjonacie Lazur, ale uznali, że Mielno jest nie dla nich i pojechali do Krynicy Morskiej.
a ciort niech robią jak chcą, a zeby było śmieszniej wrócili opaleni "na raka" i śpią teraz na brzuchu.
a to cytat rodem z innego forum
Cytat:Napisano dziś, 10:56
Znam nadopiekuńczość babć z autopsji więc jak najbardziej moje wypociny sa uprawnione. Nie znam oczywiście "układów" w danej rodzinie bo może się okazać, że takie akcje sa na porządku dziennym i rodzice nie mają nic przeciwko. W moim przypadku natomiast, nie dochodziło do aż tak spektakularnych wyczynów ale sporo nerwów straciłem. Babcia budowała swój autorytet rozpieszczaniem mojego dziecka, podważała notorycznie moje decyzje. Dochodziło do tego, że słyszałem od dziecka, że "tatuś jest niedobry a babcia jest kochana". Efekt? Ciagłe problemy z zębami, brak odporności na choroby związane z przegrzewaniem dziecka. Bujanie w wózku, przez co dziecko nie potrafiło normalnie zasypiać. To wszystko podobno z tej babcinej miłości.
Niestety tak pojęta miłość ( myślę, że to była jednak rywalizacja o wpływy) przynosi bardzo złe skutki.
A dla wszystkich, których to tak strasznie zabolało - nie moja wina, że akurat wasza szefowa napisała taki post, który mi nie przypadł do gustu
Cieszę się , ze temat zainteresował wiele osób i wcale nie mam za złe ,że się wypowiadacie. Zgadzam się z autorem tej wypowiedzi. Babcia musi wiedzieć na ile może sobie pozwolić i na ile może ingerować w wychowanie wnuków. Należy brać pod uwagę fakt ,że nie mamy prawa podważać autorytetu rodziców. Kochamy nasze wnuki, ale nie walczymy o miłość bo nie na tym to polega. Szczęśliwe dziecko wie ,ze jest kochane przez całą rodzinę ,a babcia musi pamiętać o tym żeby mogło wrócić do domu z upominkami dla obydwojga rodziców.
Tak jak pisałam wcześniej rozpieszczanie nie polega na kupowaniu słodyczy, coli czy przekarmianiu dziecka.
Można pozwolić dziecku na wyznaczenie trasy i celu wyjazdu. Dziecko może zdecydować co chce zobaczyć i zwiedzić. To dziecko organizuje wyjazd ,a my spełniamy jego życzenia. Młody był na Słowacji -baseny termalne (westernowe miasteczko jeszcze nie czynne) Zwiedził jaskinię lodową. Następnego dnia byliśmy w Bukowinie Tatrzańskiej( no cóż i tu mnie równo zjedziecie ) znów baseny ale tylko 2 godzinki. Następnie zwiedzanie Poronina i Zakopanego. Dziś w drodze powrotnej zwiedzał Wadowice i park dinozaurów . Polecam wszystkim -świetna sprawa dla dorosłych i dla dzieci.
Niestety ponieważ byliśmy ścigani przez policję czyli naszą Jagę
musieliśmy już wracać. ;(
Trudno stało się -babcia popełniła "przestępstwo", a ponieważ w naszym kraju można dobrowolnie poddać się karze ja proszę o surowy wyrok i zobowiązuję się do dalszego rozpieszczania wnuka i już w sobotę "porywam" go na kolejną wycieczkę. Jeżeli jest na forum jakaś inna babcia lub mama która chce się przyłączyć to zapraszam. Mamy 3 miejsca wolne. Zaznaczam preferujemy zdrowe odżywianie z wielu powodów, ale to zostawię na wpis w innym temacie.
Cytat:Losem dziecka za bardzo się nie zmartwiłem bo pewnie było szczęśliwe i pod skrzydłami Babci miało się nad wyraz dobrze Zmartwiłem się stanem nerwów Rodziców bo gdy sobie pomyślę, że gdybym miałbym gonić Babcię przez pół Polski, a później okazałoby się, że Babcia robi ze mnie regularnego wała to hmmmmmmm..... pewnie wrócimy do kwestii pn. "walka o wpływy"
Tu spieszę wyjaśnić rodzice byli na bieżąco informowani o losie dziecka i też się świetnie bawili
Swoją drogą szybko sytuacja się zmienia -z troski o dziecko przechodzimy na troskę o "biednych"rodziców. Spieszę wyjaśnić rodzice jakoś to przeżyli ,ale ja przez takie wpisy i buntowanie rodziny nie dostałam ryb!!! Żądam odszkodowania od autora postów
PS. pomijam słowo "szefowa" natomiast gdyby Panu post nie przypadł do gustu to nie przeniósł by go Pan na forum pl.
Tak naprawdę uważam, że dobrze się stało ,że forumowicze mogą się wypowiedzieć w takich zwykłych sprawach.