"Quo vadis Żyrardów" - jesteśmy miastem o zranionej tożsamości - Jerzy Jankowski
"Quo vadis Żyrardów" - to tytuł listu otwartego napisany przez Jerzego Jankowskiego - nauczyciela, dziennikarza, pisarza i radnego obecnej kadencji RMŻ, który został opublikowany na łamach Głosu Żyrardowa. Autor z ogromną troską podchodzi do problematyki Żyrardowa przedstawiając swój punkt widzenia na Miasto - jego historyczną przeszłość, teraźniejszość i...niepewną przyszłość. List jest pełen pytań i obaw z powodu krzywd i niesprawiedliwości które dotknęły nasze miasto, a zwłaszcza jak zostało ono zdegradowane przez ostatnie dwudziestolecie z roli miasta przemysłowego z robotniczymi tradycjami do roli prowincjonalnej sypialni.W jego liście jest również i nadzieja. Jerzy Jankowski szuka...i znajduje sposób na wybudzenie Żyrardowa z przeszło 20-letniego marazmu. Wskazuje - jedno - ale bardzo ważne koło ratunkowe, które pozwoliłoby odwrócić cholernie złą passę Żyrardowian. Tym ratunkiem jest zaangażowanie się władz i mieszkańców w tworzenie chociażby Festiwalu Miasto Gwiazd, który jest ogromną szansą na nowy, odrodzony, by nie powiedzieć „zmartwychwstały” Żyrardów, a której ( do k..wy nędzy!) jakby nie dostrzega i nie chce dostrzec rządząca miastem ekipa!!!
Panie Prezydencie, Panie Andrzeju, pieniądze na FMG muszą się znaleźć! Te wydarzenie dla wielu z nas jest tak ważne, że może pan te pieniądze (pod tę imprezę) nawet...ukraść.
PS: Do Jerzego Jankowskiego. Jurek, chapeau bas..! Do redakcji Głosu. Szanowna Redakcjo, list p. Jerzego Jankowskiego został zamieszczony na 16 stronie Waszej gazety, a powinien raczej znaleźć się na stronie trzeciej. Właśnie jestem po rozmowie z naczelnym Głosu - p. Marcinem Niklewiczem. Na stronie GŻ ma zostać zamieszczony w całości list Jerzego.
Żyrardów – bardzo podobnie jak Łódź – jest miastem o zranionej tożsamości. Nie potrafi znaleźć dla siebie nowej formuły po przemianach ustrojowych 1989 roku. Miasta budowane są z konkretnych powodów m.in. po to, by ich mieszkańcom żyło się wygodniej i przyjemniej. Mieszkańcom Żyrardowa nie żyje się wygodniej i przyjemniej. A jeśli czasami tak jest, to dlatego, że pracują, odpoczywają, rozwijają zainteresowania poza miastem.
Żyjemy w czasach, w których doraźność niszczy wszystko co wartościowe, perspektywiczne, przemyślane. Głębsza refleksja, przewidywanie na czas dłuższy niż kadencja nie są zbyt popularne. A przecież miasta żyją setki lat, a czasem ponad tysiąc. Dostaliśmy je po naszych przodkach i przekażemy potomkom.
Dokąd zmierza Żyrardów? I nie pytam tu jakie ulice będą zrobione w 2011 roku, czy który blok zostanie pomalowany w jaskrawe kolory. Pytam jak będzie wyglądało nasze miasto w roku 2040.
Proponuję, by jednak chwilkę się nad tym zastanowić, taka refleksja jest naszemu miastu potrzebna. I nie chodzi mi o lokalnych polityków, tę czy inną partię, chodzi mi o miasto jako wspólnotę.
Żyrardów to miasto około 40.tysięczne. I tyle wiadomo na pewno. Fundamentalne pytania brzmią:
- czym to miasto teraz jest?
- jakie powinno być?
- co się tu tak naprawdę dzieje?
http://www.radiozyrardow.pl/kontrowersje...s-zyrardow
Jerzy Jankowski pod ostrzałem
Anna Maria Kozłowska (PO) powiedziała o artykule Jerzego Jankowskiego (PiS), że „wypisywane dyrdymały w sposób uwłaczający szkalują miasto”.
Tekstem poczuła się urażona. Wiesława Suchecka (PO) wyraziła zaniepokojenie „czarnowidztwem” wiceprzewodniczącego Rady Miasta.
Eligiusz Łukasiewicz (PO) przyznał, że po przeczytaniu artykułu cierpiał na bezsenność.
Jerzy Jankowski odparł, że „w końcu ktoś musiał powiedzieć, że król jest nagi”.
I nie chodzi o to, co dzieje się w Żyrardowie obecnie, a o ostatnie 22 lata, których efektem jest
nie tylko to, o czym mówi się chętnie, ale również to, co niektórzy wolą przemilczeć.
"Rządzą nami ludzie, którzy - właściwie bez wyjątku - posługują się rynsztokowym językiem, bez zahamowań korzystają z materialnych przywilejów, załatwiają sobie bezkarność, knują na wpół mafijne spiski, kłamią." - prof. Ryszard Bugaj
www.kontrowersje.net
www.kontrowersje.net