RE: Wczasy w Rewalu 2012 r.

No, tak racja. Cofam głupie pytanie.
W takim razie uważam, że chyba bardziej opłacałby się wynająć dzieciakom coś w sezonie niż utrzymywać obiekt przez cały rok. Ale to już inna bajka…

RE: Wczasy w Rewalu 2012 r.

Jestem bardzo ciekaw, czy (wzorem lat poprzednich) nasza gwiazda pani dyrektor BEATA przebywa i pracuje teraz w Rewalu, czy może tylko w CKŻ..?

RE: Wczasy w Rewalu 2012 r.

(16.07.2012 14:07 )stańczyk napisał(a): Jestem bardzo ciekaw, czy (wzorem lat poprzednich) nasza gwiazda pani dyrektor BEATA przebywa i pracuje teraz w Rewalu, czy może tylko w CKŻ..?

Przejrzyj zdjęcia @judyty na innym forum, lub stronie CK
Tam masz odpowiedź.

RE: Wczasy w Rewalu 2012 r.

(16.07.2012 14:07 )stańczyk napisał(a): Jestem bardzo ciekaw, czy (wzorem lat poprzednich) nasza gwiazda pani dyrektor BEATA przebywa i pracuje teraz w Rewalu, czy może tylko w CKŻ..?

Zazdrosny czy coś??

RE: Wczasy w Rewalu 2012 r.

(16.07.2012 20:45 )Jancio napisał(a):

(16.07.2012 14:07 )stańczyk napisał(a): Jestem bardzo ciekaw, czy (wzorem lat poprzednich) nasza gwiazda pani dyrektor BEATA przebywa i pracuje teraz w Rewalu, czy może tylko w CKŻ..?

Zazdrosny czy coś??

Cały czas i wciąż

RE: Wczasy w Rewalu 2012 r.

Szczerze mówiąc to ja też takiej pracy zazdroszczę Pani Dyrektor. Ale jak ktoś jest najlepszy z najlepszych to ma takie a nie inne posady i reszta może mu tylko zazdrościć.

RE: Wczasy w Rewalu 2012 r.

A ja nie zazdroszczę

RE: Wczasy w Rewalu 2012 r.

Cóż, zapracowana kobieta. Nawet nie ma czasu bloga uzupełniać. A szkoda, bo przecież zdobywając doświadczenia na tylu stanowiskach mogłaby tak wiele mądrego przekazać czytelnikom.
http://www.rusinowska.pl/
Na facebooku też jakoś wieje nudą i widać, że Pani Dyrektor od czasów wyborów mocno zapracowana. Nie ma czasu biedaczka na dodanie wpisu, czy wrzucenie fotki z Rewala.
https://www.facebook.com/pages/Beata-Rus...2487971309

A dla każdego polecam jakże piękne słowa Pani Dyrektor o Rewalu:

Cytat:„Rewal. Dla wielu wciąż ląd nieodkryty, dla mnie mnóstwo wspomnień, ale i zmagań z rzeczywistością. Dla wielu „fanaberia lokalnej władzy”, dla mnie miejsce, gdzie po raz pierwszy prawdziwe wakacje spędzają setki dzieci. Nie warto kopać się z koniem, przecież wiadomo, że zawsze znajdą się przeciwnicy tego „naszego” miejsca na ziemi. Są osoby, którym się nigdy nie dogodzi, dlatego tak ważna jest decyzja w sprawie przyszłości ośrodka kolonijnego – kawałka Żyrardowa nad morzem. Zarówno sprzedaż tej działki, jak i jej pozostawienie w gestii Miasta, budzi wiele kontrowersji. Jedni mówią „sprzedać”. Owszem, bardzo łatwo to zrobić, ale należy pamiętać, że sprzedać można tylko raz, później pozostaną tylko wspomnienia, bo pieniądze pozyskane w ten sposób z pewnością szybko znajdą swoje przeznaczenie. Inni mówią „zostawić”. Jestem zwolenniczką tej opcji, ale żeby ośrodek tętnił życiem przez cały rok, trzeba w niego zainwestować. Robimy co możemy, żeby było tam coraz ładniej, wygodniej, ciekawiej, ale bez odpowiednich środków niewiele jesteśmy w stanie zmienić. Nasze kolonie i wczasy są bardzo atrakcyjne, bo tanie i o krok od morza. W tym roku oferta rozeszła się w mgnieniu oka, ale tak naprawdę chodzi o to, żeby ośrodek mógł zarabiać nie tylko w czasie wakacji. Marzeniem moim jest, żeby był to całoroczny obiekt, na razie jednak możemy pozwolić sobie tylko na wakacje, ewentualnie tańsze turnusy w maju i we wrześniu, z których korzystają między innymi „Amazonki”.
Za kilka dnia rozpocznie się pierwszy w tym roku turnus kolonijny w Rewalu, znów przyjadą dzieci, które pierwszy raz zobaczą morze i zakosztują samodzielności (oczywiście pod okiem opiekunów). Lubię żegnać je po dwóch tygodniach spędzonych razem. Wyjeżdżają bogatsze we wspomnienia i radośniejsze. I czy nie to jest właśnie najważniejsze?”

RE: Wczasy w Rewalu 2012 r.

Koper, obejrzałem. Od razu widać kto tam rządzi. Prawie na każdym ze zdjęć widocznie w jej dłoni insygnia władzy. Jak ona kocha ten...hymmm...mikrofon.

Andreas, znam ten tekst. Postaw się na jej miejscu. Jest tak oddana pracy, że rokrocznie, przez 2 miesiące, poświęca w całości swój czas i zdrowie, a może nawet i swoje prywatne pieniądze wyjazdowej pracy z dziećmi. Nawet nie wiesz jak jest to ogromne poświęcenie z jej strony, i ile kosztuje ją wyrzeczeń tak długi pobyt poza domem. No tak, ale od czego ma się dwór i przybocznych, prawda..? Oni zapewne skutecznie umilą czas rozłąki swojej kochanej imperatorce...:d

RE: Wczasy w Rewalu 2012 r.

Jako opiekunka, pewnie za darmo tego nie robi. Fajny układ, wypoczywasz, płacą ci za to... żyć nie umierać
A kasa z AQUA, z CK, z Resursy i Bóg wie z czego leci strumieniem
A mówią, że w Żyrardowie pracy nie ma.
Jak ktoś zajmuje kilka stanowisk, zamiast dać młodym pracę...

RE: Wczasy w Rewalu 2012 r.

(17.07.2012 08:32 )stańczyk napisał(a): Andreas, znam ten tekst.

Tekst naprawdę wart jest zapamiętania i analizy, bo to prawdziwa perełka języka polskiego oraz przykład filozofii rządzenia, którą tak dobrze znamy z Żyrardowa. Weźmy kilka zdań perełek:

„Dla wielu „fanaberia lokalnej władzy”, dla mnie miejsce, gdzie po raz pierwszy prawdziwe wakacje spędzają setki dzieci” – jakże łatwo usprawiedliwia się każdą fanaberię władzy. Wystarczy powiedzieć, że przecież kogoś ta fanaberia uszczęśliwia. W ten sposób deptak to dla wielu „fanaberia lokalnej władzy”, ale dla mnie miejsce, gdzie szczęśliwe, żyrardowskie rodziny spacerują celebrując niedzielny odpoczynek. Łatwe, nie?

„Zarówno sprzedaż tej działki, jak i jej pozostawienie w gestii Miasta, budzi wiele kontrowersji” – a skoro budzi to lepiej zostawić jak jest. Szkoda, że Pani dyrektor nie skusiła się by podać argumenty za i przeciw. Przede wszystkim zestawienie kosztów tzn. ile płacić trzeba za całoroczne utrzymanie ośrodka a ile za same kolonie. Warto byłoby podać argument w postaci konkretnych liczb a nie tylko męczyć czytelnika banałami.

„Jestem zwolenniczką tej opcji, ale żeby ośrodek tętnił życiem przez cały rok, trzeba w niego zainwestować” – i znów brak argumentów za wyjątkiem wyciskaczy łez o szczęśliwych dzieciach. Zero odpowiedzi na zarzuty, że te same dzieci byłby równie szczęśliwie spędzając kolonie w ośrodku, który byłby zwyczajnie wynajmowany na okres wakacyjny.

„Nasze kolonie i wczasy są bardzo atrakcyjne, bo tanie i o krok od morza” – tanie? Tanie, ale względem czego? Jakież to porównania zostały dokonane by móc tak napisać. Ja oczywiście wiem, że słowo Pani Dyrektor cenniejsze jest od złota, ale chciałbym się dowiedzieć jak to jest z tymi kwotami. Ile tak naprawdę miasto wydaje.

„Za kilka dnia rozpocznie się pierwszy w tym roku turnus kolonijny w Rewalu, znów przyjadą dzieci, które pierwszy raz zobaczą morze i zakosztują samodzielności (oczywiście pod okiem opiekunów)” – w tym samym czasie na żyrardowskich podwórkach będą nudzić się setki dzieci, które nie zobaczą morza, choć prawdopodobnie zakosztują samodzielności (nie będąc pod okiem wykwalifikowanych opiekunów). Ale zrozumieć trzeba, że nie dla wszystkich wystarczy pieniędzy i miejsca w Rewalu.

„Wyjeżdżają bogatsze we wspomnienia i radośniejsze. I czy nie to jest właśnie najważniejsze?” – oczywiście, że dobro dzieci jest najważniejsze. Kiedy pojawia się taki argument milkną źli ludzie mówiący o pieniądzach. Bo, cóż z tego, że za te same pieniądze – być może – udało by się zrobić więcej dla dzieci?

(17.07.2012 08:32 )stańczyk napisał(a): Jest tak oddana pracy, że rokrocznie, przez 2 miesiące, poświęca w całości swój czas i zdrowie, a może nawet i swoje prywatne pieniądze wyjazdowej pracy z dziećmi.

Och, ja rozumiem to poświęcenie i wzruszam się straszliwie. Chciałbym tylko zadać kilka pytań:
-ile kosztuje całoroczne utrzymanie ośrodka w Rewalu i czy nie byłoby taniej wysyłać dzieciaków z Żyrardowa na kolonie do prywatnych ośrodków?
Ale rozumiem, że to tak samo jak z AQUA – trzeba było zbudować basen i spłacać go teraz latami blokując inne inwestycje w mieście, choć pod bokiem są baseny w Mszczonowie. Można byłoby dowozić do nich dzieciaki z Żyrardowa i to darmowym autobusem a resztę kasy zainwestować w coś innego, ale po co?

RE: Wczasy w Rewalu 2012 r.

(17.07.2012 09:34 )Andreas napisał(a): Bo, cóż z tego, że te same pieniądze – być może – udało by się zrobić więcej dla dzieci?

Warto byłoby gdyby nasi radni zainteresowali się ile tak faktycznie kosztuję ten "tani" wypoczynek w Rewalu.
Obawiam się że jakby tak wszystkie koszty podliczył, dopłaty rodziców, podatki, koszty ochrony, koszty niezbędnych remontów i wynagrodzenia personelu ( w tym i Pani dyrektor) i uzyskaną liczbę podzielił przez ilość dzieci korzystających z tego "dobrodziejstwa" to pewnie wyszłoby że .... na kanarach, za te same pieniądze, w luksusowych warunkach, pewnie ze dwa razy więcej dzieciaków mogłoby wypocząć .

Ciekaw jestem czy któryś z radnych tematem się zainteresuje i spróbuję dotrzeć do konkretnych danych.

RE: Wczasy w Rewalu 2012 r.

Andreas na tej zasadzie wszystko można sprowadzić do absurdy. Prawda jest taka, że dzięki Rewalowi część mieszkańców zobaczyła morze.

RE: Wczasy w Rewalu 2012 r.

(17.07.2012 10:03 )Jancio napisał(a): Andreas na tej zasadzie wszystko można sprowadzić do absurdy. Prawda jest taka, że dzięki Rewalowi część mieszkańców zobaczyła morze.

@Jańciu, co się z Tobą dzieję ?
Po tym poście, rączęta mnie opadły

RE: Wczasy w Rewalu 2012 r.

(17.07.2012 10:03 )Jancio napisał(a): Andreas na tej zasadzie wszystko można sprowadzić do absurdy. Prawda jest taka, że dzięki Rewalowi część mieszkańców zobaczyła morze.

i tu ja się z Tobą zgadzam

RE: Wczasy w Rewalu 2012 r.

(17.07.2012 10:01 )bergerac napisał(a): Warto byłoby gdyby nasi radni zainteresowali się ile tak faktycznie kosztuję ten "tani" wypoczynek w Rewalu.

Też mam poważne obawy, że gdybyśmy zobaczyli te realne sumy to wnioski byłyby oczywiste. Tak się jakoś dziwnie składa, że nikt tych liczb nie upublicznia a za to epatuje się łzawymi tekścikami o dzieciach i zdjęciami przedstawiającymi radość kolonistów. Tworzy się tym samym całkowicie fałszywe wrażenie, że każdy kto chce rozliczyć tę „fanaberię lokalnej władzy” działa nie przeciwko tejże władzy (i jej fanaberiom), a za to na szkodę biednych dzieci.

(17.07.2012 10:03 )Jancio napisał(a): Andreas na tej zasadzie wszystko można sprowadzić do absurdy. Prawda jest taka, że dzięki Rewalowi część mieszkańców zobaczyła morze.

Jancio, ale ja nie sprowadzam tego do absurdów tylko staram się byśmy pomówili o konkretach. Gdybyśmy mieli okazję zapoznać się z realnymi liczbami to przekonalibyśmy się, czy nie opłacałoby się wysłać tej części mieszkańców miasta nad morze po niższych kosztach?
Ja naprawdę mam poważne obawy – tak na zwykłą chłopską logikę – czy opłaca się cały rok utrzymywać obiekt, który używany jest tylko w sezonie? Tym bardziej, że przecież nie jest on przeznaczony do komercyjnych usług. Jak można remontować, ogrzewać, zabezpieczać przed kradzieżami i dewastacjami przez 10 miesięcy i w ciągu pozostałych 2 użytkować i tak by się miastu to opłacało? Widzisz w tym jakiś sens?
I podkreślę jeszcze raz, że nie chodzi mi o to by dzieciakom odebrać możliwość wyjazdu tylko o to by zastanowić się, czy za te same pieniądze nie pojedzie więcej dzieci!

RE: Wczasy w Rewalu 2012 r.

Andreas ale oczywiście duuuzio racji jest w tym co piszesz tyle, że można tylko gdybać... tzn każdy wie (domyśla) się jak jest i na tym się zaczyna i kończy... jak z większością rzeczy, i czynów które tyczą się kogoś zarządzającego miastem tak?

---

chciałam na szybko przeliczyć taki koszt tych wakacji i spojrzałam na stronę ck.. czy dobrze licze-36złX14 dni i 31złX14 (nocleg i wyżywienie )dni co daje ok940 zł za takie kolonie tak???

RE: Wczasy w Rewalu 2012 r.

Malynko, no nie do końca tak, bo doliczyć musisz te wszystkie koszty, o których możemy się tylko domyślać (istotnie, nie wiemy jakie są w tym roku).
Widzisz, ja znalazłem coś takiego za poprzedni rok a właściwie pierwsze półrocze:
https://archiwum.zyrardow.pl/aktualizacj...810310.pdf

W tym sprawozdaniu finansowym CK informuje, że (wykonanie na dzień 30.06.2011 r.):
Przychody z Rewala planowane były na poziomie: 260 000,00zł a uzyskano 192 817,71zł;
Koszty Rewala planowano na poziomie: 2 480 656,00zł a wyszło 1 158 790,43złzł.
To są naprawdę ogromne sumy i polecam każdemu dyskutującemu zapoznać się z tabelką. Szczególnie z pozycjami dotyczącymi kosztów utrzymania Rewala i płac pracowników.

RE: Wczasy w Rewalu 2012 r.

Jeśli pani dyrektor Beata tak mocno ubolewa nad losem żyrardowskich dzieci, których - jak twierdzi - wyjeżdża co roku do Rewala kilkaset, a chciałaby by wyjeżdżało ich jeszcze więcej, to może zastanówmy się przez chwilę co robią tam - rokrocznie - zamiast kolejnych dzieci, dorośli wczasowicze...??? Z tego co wiem, to organizowane są maksymalnie po trzy turnusy dla jednych i drugich. Rewal nie jest z gumy, i nie pomieści w sumie więcej niż jakieś 80 osób na turnus. Idę o zakład, że wielu z tych wczasowiczów to od lat te same persony.

W związku z tym rodzi się następujące pytanie: ile więcej żyrardowskich dzieci mogłoby wyjechać do Rewala gdyby ich miejsc nie zajmowali dorośli, często bardzo dobrzy znajomi królika...???

RE: Wczasy w Rewalu 2012 r.

(17.07.2012 10:57 )stańczyk napisał(a): Z tego co wiem, to organizowane są maksymalnie po trzy turnusy dla jednych i drugich. Rewal nie jest z gumy, i nie pomieści więcej niż jakieś w sumie 80 osób na turnus.

Szukałem informacji o tym ile kosztuje 10dniowy turnus nad morzem dla dzieciaków w wieku od 8 do 18 lat – oczywiście organizowany przez wyspecjalizowane firmy. Wychodzi na to, że najtaniej można znaleźć coś w granicach 700zł, więc podnieśmy poprzeczkę i przyjmijmy 1000zł (i to z dojazdem!). 
Jak rozumiem koszty utrzymania Rewala w pierwszej połowie 2011 roku wyniosły 1 158 790,43zł. Za tę kwotę można byłoby więc wysłać na kolonie 1158 dzieci. Tak?
W tym roku planowane są 4 turnusy i niegdzie nie mogę znaleźć informacji o tym ile dzieci z nich skorzysta, więc nie mogę też przeliczyć, czy byłoby to więcej niż 1158, czy mniej.
Dobra, brnę dalej – jeśli dobrze rozumiem koszt utrzymania do końca roku 2011 to 2 480 656,00zł (tak figuruje w tabelce, do której podałem link). Jeśli mój kalkulator nie kłamie to wychodzi, że płacąc 1000zł od dziecka można byłoby za podaną wyżej sumę wysłać na kolonie 2480 dzieciaków.
Dobrze kombinuję, czy też coś pokręciłem? W razie czego poprawcie mnie, bo nie wiem, czy umiem poprawnie odczytać tę cudowną tabelkę ze sprawozdaniem finansowym.