01.12.2011 13:31
List "Do mojej kochanej żony"
"Do mojej kochanej żony"W ostatnim roku próbowałem się zbliżyć do ciebie przeszło 300 razy, aby zjednoczyć się w miłości. Udało mi się jedynie 36 razy (...). Potem zestawiłem powody, dla których nie udało się:
że dzieci się obudzą 27 razy
że już za późno 23 razy
że jest za gorąco 16 razy
że jest za zimno 5 razy
że jeszcze za wcześnie 15 razy
udawałaś, że śpisz 46 razy
okno było otwarte, sąsiedzi mogli usłyszeć 9 razy
bolały cię plecy 26 razy
bolała cię głowa 18 razy
bolał cię ząb 13 razy
wyśmiałaś mnie 6 razy
nie byłaś w nastroju 36 razy
za bardzo się objadłaś 10 razy
dziecko płakało 17 razy
za długo oglądałaś telewizję 17 razy
ja za długo oglądałem telewizję 15 razy
miałaś na twarzy maseczkę kosmetyczną 11 razy
za ścianą nocowali goście 11 razy
koniecznie musiałaś iść do łazienki 19 razy
A Z TYCH 36 RAZY WIELE BYŁO NIE TAK, JAK BYM TEGO PRAGNĄŁ:
7 razy nie przestałaś oglądać telewizji
16 razy mówiłaś, żebym się pospieszył i było po wszystkim
6 razy musiałem cię budzić, że już po wszystkim
1 raz poruszyłaś się i bałem się, że cię skrzywdziłem
6 razy cały czas żułaś gumę
KOCHANIE, NIE DZIW SIĘ, ŻE MOGĘ BYĆ NERWOWY !
Twój kochający mąż.
chyba to Kisiel kiedyś powiedział:
To, że żyjemy w koziej (nomem-omen) doopie, to już wszyscy wiemy, ale najgorsze, że się w niej urządzamy...."
To, że żyjemy w koziej (nomem-omen) doopie, to już wszyscy wiemy, ale najgorsze, że się w niej urządzamy...."