20.08.2014 10:22
Czy w Żyrardowie były "ustawiane" licytacje komornicze?
"Żona prezesem sądu, mąż rzeczoznawcą majątkowym......Lisówek leży 19 km od stolicy. Ziemia rolna chodzi tu po 50 zł za metr. Jak zostanie przyjęty nowy plan zagospodarowania przestrzennego gminy i ziemia zmieni status na budowlany, ceny poszybują w górę. Metr ziemi Aleksandry Puc zmienił właściciela za 1,20 zł. 8,5 ha ziemi, 220-metrowy dom, 200-metrowa hala i dwa budynki gospodarcze poszły za 283 tys. zł. Podobne gospodarstwo sąsiadka sprzedała za 5 mln zł - czytamy na wstępie artykułu.
I dalej: Kobieta poinformowała prokuraturę, że padła ofiarą komorniczo-sądowej zmowy. Napisała, że prezesem Sądu Rejonowego w Żyrardowie jest Henryka Kędziora. Jej mąż Jan Kędziora zajmuje się szacowaniem nieruchomości. Oszacował również jej majątek. Od lat współpracuje z komornikiem Włodzimierzem Nowakowskim. Nabywcą wielu nieruchomości jest ta sama osoba. Może słup?...
... W ostatnim czasie zgłosiło się do naszej redakcji kilka osób, które twierdzą, że też padły ofiarą zmowy sądowniczo-komorniczej. Pokazali pisma, jakie do wszystkich możliwych instytucji w kraju posłali. W swoich pismach nie tylko przedstawili wady dokonanych wycen nieruchomości przez biegłego (i przyklepanych przez Sąd Rejonowy w Żyrardowie), ale także podali nazwiska osób podstawionych, które miały nabywać nieruchomości po zaniżonych cenach. Wskazywali także, że proceder sprzedaży nieruchomości po zaniżonych cenach był możliwy dzięki zgodnej współpracy Sądu Okręgowego w Płocku z żyrardowskim Sądem. "
http://janwels.salon24.pl/601512,czy-w-z...komornicze