RE: Kampania wyborcza Beaty Rusinowskiej
(03.11.2014 21:37 )Gość napisał(a): Andreas zostaw to jeszcze:
Pani Małgorzato rozumiem, że za odpowiednią opłatą zajmuje się pani sprawami "społecznymi". Czy za pisanie tu na forum ktoś pani płaci?
(03.11.2014 19:23 )10102014 napisał(a): Nie mogę jako jeden człowiek (na dodatek zupełnie społecznie) zajmować się wszystkimi problemami w naszym wyjątkowym mieście.
Poniższy post świadczy, że jak ktoś pani płaci, płacił to nie będzie go pani krytykować? Czyli to co spotkało mieszkańców DPS nie było warte pani interwencji, choć jest to sprawa o znaczeniu ponad Żyrardowskim. Zainteresowały się tym media ogólnopolskie. Pani się tym nie zainteresowała by nie kalać własnego gniazda! Bo tak chyba brzmi to przysłowie, które nieumiejętnie Pani cytuje!
(03.11.2014 19:23 )10102014 napisał(a): A co do pracy w Starostwie - sprawa jest chyba jasna, nawet napisałam o tym w Żyrpoincie, odpowiem pytaniem - czy znasz ptaka, który robi kupy we własne gniazdo?
Pani Małgorzato współpracowała pani z większością polityków w tym mieście i z każdym z nich pani się skłóciła, poddała pani ich krytyce lub obsmarowywała. Czy też pani zamierza po przegranej pani kandydata, obsmarować go kiedy nie będzie mógł się odwdzięczyć?
Trudno mi będzie Panu cokolwiek wytłumaczyć, bo widzę, że jesteśmy zupełnie z innej bajki.
Pisząc o "społecznym" zajmowaniu się różnymi sprawami mam na myśli czas, a nie pieniądze. Już to przerabiałam - chcąc skutecznie pomagać innym nie ma czasu na własne sprawy. Ale widać, że Pana to nie dotyczy, skoro od razu i pewnie napisał Pan tylko o pieniądzach.
Odnośnie DPS - Porównuje Pan moje możliwości i mediów ogólnopolskich?
Czy ta sprawa nie była godna Pana interwencji? Co Pan zrobił w tej sprawie? Przecież ani Panu ani Bergeracowi nikt nie bronił walczyć. Jeszcze raz zapytam - cz Pan coś zrobił w kwestii DPS?
Ja w tym czasie, jeżeli to był 2012r. zajmowałam się zniesieniem niesłusznie pobieranej opłaty od 900 żyrardowskich dzieci przedszkolnych. I wygrałam, chociaż po drugiej stronie miałam UM i Komisję Rewizyjną RM. Tu, oprócz Głosu, nie było chętnych do walki, chociaż bardzo pomagali sami rodzice. Dlaczego Pan o tym nie napisze? Co, za trudny temat?
Proszę nie traktować mnie jak Boga, który wszystko może, nie ma życia prywatnego i nie musi odpoczywać.
Odnośnie krytyki - gdyby była niesłuszna, to już dawno sukcesywnie lądowała bym w Sądzie. Jak Pan widzi, moje racje potrafię zawsze uzasadnić i niestety potwierdzają się one w 100%, nawet w tak zaskakującej sprawie jak miejsce pracy dla przewodniczącego RP - W. Jasińskiego.
Co do "skłócenia" - to pewnie dlatego miałam propozycje miejsca na listach od 4 Komitetów Wyborczych (jak wcześniej napisałam w temacie NPS).
Ciekawi mnie o jakim odwdzięczeniu Pan mówi? Czy ma Pan jakiś dowody na to, że oczekiwałam zapłaty przy jakiejkolwiek ze spraw? Bo jeżeli nie ma Pan takich dowodów, to proszę gdzie indziej dawać upust tak popularnej ostatnio frustracji, bo może przekroczyć Pan pewną cienką granicę.
Co do obecnego kandydata - oczywiście, że jesteśmy umówieni - on - na prezydenta, a ja razem z B. Rusinowską na wice. Czy zadowala Pana taka odpowiedź?
I nie chciałabym być w jego skórze, jeżeli odpowiednio się nie postara.