RE: Likwidacja szpitala w Żyrardowie.

Związki zawodowe maja za zadanie pilnować interesów pracowników a nie pacjentów.
Liczą na rozmowy w których zaproponują podwyżki płac? Czy związki zawodowe maja pomysły/propozycje uratowania sytuacji ekonomicznej szpitala (swojego zakładu pracy)?

RE: Likwidacja szpitala w Żyrardowie.

W nawiązaniu do treści twojego pierwszego zdania należy się spodziewać innych, bardziej radykalnych wystąpień ze strony związków zawodowych. Pozostała jeszcze sprawa pacjentów. Kto będzie reprezentował i walczył o ich sprawy związane z publiczną opieką zdrowotną?

RE: Likwidacja szpitala w Żyrardowie.

Ale czy związki zawodowe myślą o pacjentach czy tylko za wszelką cenę "grabią do siebie"? Moim zdaniem związki zawodowe pisza na plakatach o pacjentach posługując sie nimi jako kartą przetargową ale robią zupełnie co innego.
Jeśli związki zawodowe są zbyt silne i ciągle walczą zamiast dawać pomysły pod konstruktywną rozmowę to nie jest dobra droga do wyjąscia na prostą.
Związki zawodowe w tym przypadku to pielęgniarki, lekarze i personel szpitala który jest ich pracodawcą. Bez tego pracodawcy nie będzie ani wypłaty co miesiąc ani opieki medycznej dla pacjenta. Może to niefortunne porównanie ale "nie zabija sie i nie męczy kury która znosi jajka". Celowo nie pisze o złotych jajach bo takowe napewno nie są.

RE: Likwidacja szpitala w Żyrardowie.

Wiadomo,że związki zawodowe pilnują w pierwszej kolejności interesów swoich pracowników. Taka jest ich rola,a że wykorzystują do tego, takie czy inne środki, to już inna sprawa. Nie ma się co dziwić. Sam wiesz,że ci co bardziej aktywnie występowali w przypadku likwidacji zakładu pracy ( górnicy, stoczniowcy) skorzystali na tym-odprawy.Z tego co się orientuje,to w dużych firmach działających w naszym mieście nie ma związków zawodowych.Gdyby w Żyrardowie działały już prywatne zakłady opieki zdrowotnej,to nie byłoby chyba problemu z przekształceniem ZOZ-u. Co z tego wyniknie? Musimy poczekać i chyba wstrzymać się od chorowania.

RE: Likwidacja szpitala w Żyrardowie.

Rencisto tak się wypowiadasz jak byś nie widział i dodatkowo rozumiał problemu. Przekształcenie ZOZ-ów w szpitale prywatne to dziś w większości problem polityczny. Bo tak jak napisał Mars dla niektórych jest to "złota kura", która w wypadku prywatnego nadzoru może nią nie być. Patrz tylko na mianowaną dyrekcje. Co zmiany polityczne to mianuje się "lepszych swoich" i takich przykładów jest jeszcze mnóstwo. Jakie masz ryzyko po prywatyzacji? Takie że to rynek, a nie urzędnik będzie określał opłacalność zabiegów. Przeciwnicy Tłumaczą, że nie będą robione zabiegi wysoko specjalistyczne. To jest tylko część prawdy, bo te zabiegi mogą być nie wykonywane wyłącznie wtedy kiedy jest to nieopłacane to po pierwsze.Najważniejsze zaś to pytanie czy te zabiegi są robione też i dzisiaj, bo np przeszczepy serca są robione tylko w kilku placówkach w kraju i to zazwyczaj akademickich. W mieście chyba wszyscy lekarze rodzinni są już prywatni. Podobnie jest ze specjalistami i pielęgniarkami. Wyjątek stanowi szpital. I tak jak w życiu jedni mają lepiej inni gorzej. Rencisto związki zazwyczaj są tworzone tam gdzie w firmie jest źle, a jak jest dobrze to po co związki do jątrzenia. Przy takim podejściu jak to jest dzisiaj, a przynajmniej pokazują media to związki same sobie robią krecia robotę i doprowadzają do marginalizacji ich.

RE: Likwidacja szpitala w Żyrardowie.

We wcześniejszym poście przedstawiłem pytania jakie padły na sesji RMŻ w związku z wydaniem opinii o likwidacji ZOZ-u w Żyrardowie i powołaniu spółki prawa handlowego. Jak widać,inni także obawiają się,że w późniejszym okresie czasu spółka zostanie sprywatyzowana i ktoś na tym będzie robił pieniądze, a pacjent będzie tylko biernym trybikiem tego mechanizmu. Sprawa byłej posłanki Sawickiej, która obiecywała przejęcie publicznego zakładu opieki zdrowotnej, chyba ciągle przewija się w tle i budzi zrozumiałe obawy społeczeństwa. Mam nadzieje,że "prywatyzacja publicznej służby zdrowia" na tzw. patent ,który został zastosowany na początku przemian ustrojowych w obecnej chwili raczej nie ma szans powodzenia, bo opozycja na to nie pozwoli.
Jancio Co do roli związków zawodowych w zakładach, to nie do końca się z tobą zgodzę. Prosty przykład. Jest jakiś problem na stanowisku pracy. Z tą sprawą do dyrekcji idzie pracownik. Jak uważasz? Zostanie potraktowany poważnie? A w drugim przypadku, z tym problemem idzie przedstawiciel związków zawodowych? Odnośnie obecnej roli związków zawodowych Lech Wałęsa powiedział to wyraźnie. " obecne związki nie mają prawa używać znaku "S"

RE: Likwidacja szpitala w Żyrardowie.

Jancio dokładnie wszystko opisuje, praktycznie już chyba wszystkie przychodnie w Żyrardowie są prywatne /niepubliczne/ co nie oznacza, że pacjent nie ma prawa sie w nich leczyć. Przeciwnie każda niepubliczna czyli prywatna przychodnia (Neuromedyka czy dawny "blaszak" ) bardzo chętnie przyjmie każdego jako nowego pacjenta. Każda z nich (jedni lepiej inni gorzej) stara sie jak najlepiej wykonywać swoje usługi medyczne. Prawie wszystkie panie pielęgniarki, lekarze są "wyrozumiali", uprzejmi itd. bo od tego również zależy ich byt.
W dawnym "blaszaku" sa chyba conajmniej 2 "zespoły" pielęgniarek w przychodni dla dzieci. Panie potrafią sie uśmiechnąć do dziecka, jak płacze to znajdą dla niego jakiś "prezencik - naklejkę" DZIELNY PACJENT". Nie ma problemu aby zważyć dziecko. Nawet ostatnio łatwiej sie dodzwonić i umówić wizytę przez telefon.
Nie słyszałem,żeby w niepublicznych zakładach opieki zdrowotnej działały związki zawodowe, zwyczajnie są zbędne bo każdy pilnuje swojej pracy (biznesu), swoich pacjentów (klientów) bo bez nich przychodnia sie nie utrzyma na rynku.
Gdy jest jakiś problem na stanowisku pracy (jak piszesz Rencista) to pracownik nie idzie z roszczeniem do dyrekcji lecz z propozycją - podpowiedzią zmiany na lepsze. Każdy rozsądny dyrektor takiej placówki bardzo chętnie będzie przyjmował dobre rozwiązania problemu zaproponowane przez pracowników. Zmiana mentalności w głowach dyrekcji, pracowników jest najwazniejsza - to PACJENCI/KLIENCI płacą co miesiąc wypłatę. Oczywiście jest to daleko idąca przenośnia - nie chodzi mi o gotówke w kopertach ;-)
Opozycja niech pozwoli aby to pacjenci byli tym lepszym ogniwem w medycznym łańcuchu.
Żyrardowski Szpital po przejściu na NZOZ zapewne zacznie przynosić dochody (bez szkody dla pacjentów) a aparat USG będzie czynny nie od godz 8 do 12 ale od godz 8 do 18 (conajmniej).
Nie znam całej wypowiedzi Wałęsy ale zapewne myslał o obecnych związkach zawodowych jako o biznesach do zarabiania pieniędzy dla związkowców a nie myślących o pacjentach.

RE: Likwidacja szpitala w Żyrardowie.

W szpitalu będzie to, co będzie się opłacało i trzeba się z tym pogodzić. Jeśli nowy właściciel stwierdzi, że przez najbliższe lata musi zainwestować w remont a nie szeroką gamę usług to tak uczyni. Wszystko będzie kwestią biznesu. Natomiast, nie zawsze to co dobre dla prywatnego biznesu, jest dobre dla pacjenta.
Pomyślmy w ten sposób – im większa, szersza gama usług dostępnych w mieście w ramach ubezpieczenia tym lepiej dla mieszkańców. Im skromniejsza oferta tym dla nas gorzej. Nie każdy będzie wstanie zapłacić za usługi wykonywane prywatnie. Z drugiej strony szpitale konkurują ze sobą i mam wrażenie, że w kilku znanych przypadkach dobrze im to wychodzi. Ale są też przypadki, że szpitale lepsze – z sąsiednich miast – wykańczają te gorsze będące za miedzą. Pytanie, czy nasz szpital da radę konkurować np. z Grodziskiem?
Cóż, dużo pytań i wróżenia z fusów – zobaczymy jak to wszystko wyjdzie.

RE: Likwidacja szpitala w Żyrardowie.

A więc wiemy że:

1. Prywatne nie znaczy zaraz, że trzeba płacić.
2. Szpital będzie musiał się utrzymywać.
3. Pożyjemy zobaczymy...

Kciuki trzymajcie, zeby dyrektorem został ktoś zaangażowany a nie następny pierdzistołek i tyle. Od dyrektora najwięcej zależy.

RE: Likwidacja szpitala w Żyrardowie.

(31.05.2010 21:55 )elprincipito napisał(a): A więc wiemy że:

1. Prywatne nie znaczy zaraz, że trzeba płacić.
2. Szpital będzie musiał się utrzymywać.
3. Pożyjemy zobaczymy...

Kciuki trzymajcie, zeby dyrektorem został ktoś zaangażowany a nie następny pierdzistołek i tyle. Od dyrektora najwięcej zależy.

"Nowemu" szpitalowi, załodze szpitala i pacjentom życzyc nalezy tylko super dyrektora maganera z bardzo mocną głową ;-) - od niego baaardzo wiele zależy. Do tego Załoga od pierwszego dnia działalności musi zacząć baaaardzo powaznie traktować pacjentów aby to oni byli żywą dobrą reklamą szpitala.

RE: Likwidacja szpitala w Żyrardowie.

W teorii to wszystko ładnie wygląda. Jednak rozumiem zaniepokojenie niektórych mieszkańców. Teraz mieli pewność, że mimo kiepskiego stanu rzeczy szpital był. Wiem, że to takie nasze, polskie – posklejać na sznurek i plastelinę, obić dyktą i udawać, że jakoś to będzie. W każdym razie wielu się do tego przyzwyczaiło. A co jeśli biznes nie wypali, dyrektor okaże się marny w zarządzaniu i cały szpital zacznie się kurczyć aż stanie się kolejną niewielką przychodnią? Jak mieszkańcy Żyrardowa przyjmą to, że szpitala nie będzie?
Pamiętajmy, że trzeba się liczyć z każdym rozwiązaniem i warto, aby mieszkańcy o tym wiedzieli. Na razie wokół zmian jest trochę zamieszania, nieco śmiesznej propagandy i bardzo, bardzo, bardzo wiele niedomówień.

RE: Likwidacja szpitala w Żyrardowie.

(01.06.2010 18:47 )Andreas napisał(a): A co jeśli biznes nie wypali, dyrektor okaże się marny w zarządzaniu i cały szpital zacznie się kurczyć aż stanie się kolejną niewielką przychodnią? Jak mieszkańcy Żyrardowa przyjmą to, że szpitala nie będzie?

O to była bym spokojna. Będzie teren pod nowy market

RE: Likwidacja szpitala w Żyrardowie.

Marketewów u nas pod dostatkiem, ale szpital musi być. Wprowadzanie radykalnych zmian,jak wiemy już z życia nie jest prostym zadaniem, a szczególnie w sytuacji,gdy w dalszym ciągu wielu z nas jest przekonanych,że będzie tak,jak dawniej. Musimy to sobie wbić ( zakodować) w podświadomości,że nie będzie tak,jak dawniej?

RE: Likwidacja szpitala w Żyrardowie.

(03.06.2010 18:43 )Rencista. napisał(a): Marketewów u nas pod dostatkiem, ale szpital musi być.

Rencisto, właśnie o to chodzi, że nie musi. Skarlet ma rację – musimy się liczyć z tym, że bardzo atrakcyjne inwestycyjnie miejsce może zmienić swe przeznaczenie. Mówimy to (bądź co bądź) o sytuacji biznesowej. To nie jest żadne czarnowidztwo, ale trzeba po prostu, dla zwykłej uczciwości powiedzieć mieszkańcom, że sytuacja ze szpitalem może się różnie zakończyć. Pytanie, jakie mi przyszło do głowy odnosi się do tego, co będzie się bardziej opłacało – sprzedać obecne budynki (np. na nowe lofty?) i przenieść usługi medyczne na peryferie miasta, czy też remontować, odnawiać i modernizować? Jestem laikiem, więc może moje pytanie jest bez sensu.

RE: Likwidacja szpitala w Żyrardowie.

Andreas

Możliwe, ze wcale nie jest bez sensu. I również bardzo prawdopodobne, że tak się to wszystko skończy.

Byleby ten "szpital na peryferiach" powstał...

Na chwilę obecną trzeba patrzeć na ręce. Najistotniejsze będzie dla mnie to kto zostanie dyrektorem.

spotkanie dotyczące przekształceń szpitala

Cześć,
nie wiem czy kogoś zainteresuje.
Dzisiaj 15/06/2010 o 12:00 w CK spotkanie w sprawie przekształcenia szpitala z ZOZ w NZOZ. Zorgniazowane przez Związki Zawodowe, mieszkańcy też są zaproszeni. Tyle usłyszałem w radiu Victoria.
Pozdrawiam,
pszemo

RE: spotkanie dotyczące przekształceń szpitala

No i jak ma człowieka szlag jasny nie trafić? Szkoda, że nie wyznaczyli spotkania na 8.00. Jeśli komuś nie zależy na udziale mieszkańców w spotkaniu to niech się nie wygłupia i nie zaprasza. Wyznaczanie godziny spotkania w tygodniu na taka godzinę automatycznie wskazuje, że przyjść mogą co najwyżej bezrobotni, renciści, emeryci i urlopowicze. Gdzie w tym sens?

PS
A do Pszema – oczywiście wielkie dzięki za informację! Dobrze, że napisałeś o tym spotkaniu. Przynajmniej wiadomo, że coś się w sprawie dzieje.

RE: spotkanie dotyczące przekształceń szpitala

Dłuższa relacja powinna być w TV żyrardowskiej i w lokalnej prasie np. zyrpoint.pl
Faktycznie godziny spotkania bardzo sprzyjające większej "publice" w debacie.
Widocznie była to debata dla "zainteresowanych" ... mieszkańcy i pacjenci nie byli mile widziani.

RE: spotkanie dotyczące przekształceń szpitala

nie ma za co w sumie; ot usłyszałem w radio i puściłem dalej...
a co do terminu - to sam nie wiem co myśleć - z jednej strony to spotkanie zostało zorganizowane przez ZZ - gdyby im zależało na nagłośnieniu sprawy - może zaplanowaliby to o innej godzinie; być może zostali postawieni pod ścianą, albo w tak dogodnej godzinie albo wcale... nie wiem, nie oceniam...

Cytat:Już jutro w żyrardowskim Centrum Kultury o godz.12 odbędzie się debata na temat przekształceń w żyrardowskim szpitalu. Przypomnijmy, że negatywną opinię w sprawie toczących się prac nad przemianą placówki z ZOZu w NZOZ wyraziły związki zawodowe, które organizują to spotkanie. Negatywna opinia w sprawie przekształceń została wyrażona przez większość związków zawodowych. O kulisach przygotowania tej opinii mówi Teresa Lefeld przewodnicząca NSZZ Solidarność.

RE: spotkanie dotyczące przekształceń szpitala

Byłem na tym spotkaniu i chce poinformować,że co do przekształcenia szpitala w spółkę prawa handlowego w zasadzie nic się nie zmieniło. Powiat,jako organ założycielski jest za przeprowadzeniem tej operacji z uwagi na fakt,że przy oddłużeniu szpitala, zgodnie z Planem B minister Ewy Kopacz, powstała spółka będzie mogła rozpocząć działalność z czystym kontem,a powiat także oddłużony, zwiększy swoje możliwości finansowe. W czasie dyskusji wyszła sprawa zatrudnienia pracowników szpitala w nowej spółce. Zgodnie z planem biznesowym część pracowników zostanie zatrudnionych na etatach, a część na kontraktach. Nie wyjaśniono mechanizmów zadłużania się szpitala, bo tak naprawdę,to od tej diagnozy powinna rozpocząć się dyskusja. Wspomniano tylko,że szpital ,jako publiczna jednostka ma obowiązek przyjąć każdego pacjenta,nawet takiego,który nie posiada ubezpieczenia, NFZ z kolei nie ma obowiązku refundować poniesionych przez szpital kosztów leczenia takiego pacjenta. Na sali CK było około 35 osób.