RE: Wybuch samochodu

W przypadku pożaru też? Czy nadal będziesz wolał sprawdzone procedury, gdy, nie daj Boże, będziesz w płonącym samochodzie?

RE: Wybuch samochodu

To może bulwersować. Myślę jednak, że ci, którzy zajmuja sie ratownictwem zawodowo niejednokrotnie mieli okazję zaimować się przygodnymi ratownikami, którzy sami stali sie ofiarami. I działo sie tak tylko dla tego, że nie zabezpieczyli odpowiednio miejsca wypadku.

W zakres pierwszej pomocy przedmedycznej wchodzą takie czynności jak (istotna kolejność):
1. zabezpieczenie miejsca wypadku
2. sprawdzenie stanu poszkodowanego (podstawowych funkcji życiowych – krążenia, oddechu i świadomości, zlokalizowanie odniesionych urazów)
3. zapewnienie sobie pomocy, wezwanie pogotowia ratunkowego lub innych specjalistycznych służb ratowniczych
4. prowadzenie resuscytacji krążeniowo-oddechowej, zatamowanie krwotoków i działanie przeciwwstrząsowe
5. wykonanie pozostałych/innych czynności ratunkowych zależnych od stanu poszkodowanego
6. ułożenie poszkodowanego w pozycji bezpiecznej (jedynie jeżeli poszkodowany jest nieprzytomny)

Ze względu na brak specjalistycznego wykształcenia, świadek zdarzenia u poszkodowanego zajmuje się tylko tym, co najważniejsze, udziela tylko niezbędnej pomocy.

RE: Wybuch samochodu

Eltom, jak Ci pięć osób mówi, że źle wyglądasz, to Ty się lepiej połóż

RE: Wybuch samochodu

Już się kładę Czy powyższe ustalenia dotyczą sytuacji, gdy płonie samochód? Bo jeśli chodzi o typowy wypadek, to się zgodzę. Czy nikt nie widzi, że piszę o sytuacji płonącego samochodu? Jak można sprawdzić oddech klienta w płonącym samochodzie? Patrzeć, czy płomień się odchyla?

RE: Wybuch samochodu

Powtórzę raz jeszcze. Jest jedna żelazna zasada czy to jest pożar, czy wybuch, czy cokolwiek innego. Po pierwsze rób wszystko, żeby z RATOWNIKA NIE STAĆ SIĘ RATOWANYM!!!

RE: Wybuch samochodu

Dlatego jest mało tak zwanych bohaterów, którzy nie patrząc na nic, ratują życie innym.

RE: Wybuch samochodu

(09.10.2010 15:32 )eltom napisał(a): Dlatego jest mało tak zwanych bohaterów, którzy nie patrząc na nic, ratują życie innym.

wreszcie trafiłeś w sedno - większość z nich niestety trafia w kasztany

Przecież w tym wszystkim nie chodzi o to, by namawiać do nieudzielania pomocy, ale jeśli już zajdzie taka konieczność , robić to "z głową", by zagrożenie dla ratującego i dla otoczenia było jak najmniejsze. Postawić trójkąt możesz przecież biegnąc z samochodu - w ostateczności twój samochód też może być użyty do zasygnalizowania niebezpiecznego miejsca (światła awaryjne) - wszystko jest kwestią wypracowania odpowiednich nawyków.

RE: Wybuch samochodu

Eltom jeśli mi jako zawodowemu ratownikowi przyświecałaby Twoja idea, pewnie bym emerytury nie doczekał, a tylko kilka zniczy za "bohaterstwo".

RE: Wybuch samochodu

Eltom Tyś bohater wcześniej urodzony, naturalna selekcja wytworzyła nowych bohaterów i oni ucząc się na naszych błędach działają tak jak @strashak pisze. To się nazywa postęp cywilizacyjny

RE: Wybuch samochodu

Ale żaden z was nie odpowiedział mi na pytanie: co byś chciał by zrobiono, gdy jesteś w środku płonącego samochodu: czy by ktoś rozstawiał trójkąty, czy by cię ratował?

RE: Wybuch samochodu

(09.10.2010 19:31 )eltom napisał(a): co byś chciał by zrobiono, gdy jesteś w środku płonącego samochodu: czy by ktoś rozstawiał trójkąty, czy by cię ratował?

Jak wpadnę do studni i będę się topił, to wolałbym, by ratownik wskoczył za mną z liną, a nie bez Jest różnica?
Już dobra. Nie rozstawiaj tego trójkąta. Masz rację.

RE: Wybuch samochodu

Eltom trochę czytania ze zrozumieniem proszę. Ty się kłócisz o trójkąty a ja uczulam, żeby zadbać o siebie. Nie musisz ustawiać trójkąta, może być coś innego - zostaw samochód na awaryjnych oczywiście nie na środku drogi i postaw go w taki sposób aby raz: nie utrudniał ruchu i był bardzo dobrze widoczny innym uczestnikom drogi, dwa: żeby chronił Ciebie przed nadjeżdżającymi autami. Proste? Myślmy tylko nad tym co robimy a na pewno instynkt samozachowawczy "zdusi" w nas bohatera

RE: Wybuch samochodu

Dołączę dziś inny kwiatek.
Przy trasie Grójec -Warka palił się dom. Jak zwykle gapiów na poboczu drogi od ciorta i ciut ciut .Trasa ruchliwa ,a panowie kierowcy zamiast patrzeć na drogę to gapią się na pożar. Jeden tak się zagapił że wjechał w gapiów. I tak to jeden gap walnął innego gapia.
Oczywiście czekaliśmy już nie tylko na straż ,ale i na policję i pogotowie.
Droga oczywiście zablokowana na trzy godziny.

RE: Wybuch samochodu

Scarlet poruszyłaś tutaj ciekawą kwestię. Ileż to było razy, że z jednego wypadku robił się nagle drugi. Ja osobiście jestem bardzo na to uczulony. Jeśli na miejscu są służby, które za to "biorą pieniądze" Ty człowieku nie zwalniaj, nie zatrzymuj się, nie stój z boku, żeby pokibicować, jedź dalej i... daj nam pracować!!!!

RE: Wybuch samochodu

A ja myślę że Wy się po prosto nie rozumiecie i stąd jest ten spór o zabezpieczanie.
Stosowanie podanych procedur jest jak najbardziej wskazane jednak nie możemy zapominać że bywają również przypadki w których ich zastosowanie jest irracjonalne.
@boney

RE: Wybuch samochodu

(23.10.2010 23:45 )Gość napisał(a): Stosowanie podanych procedur jest jak najbardziej wskazane jednak nie możemy zapominać że bywają również przypadki w których ich zastosowanie jest irracjonalne.
@boney

Za dużo komiksów z Supermenem i Batmanem. Wczytaj się w posty profesjonalisty- > Strashaka i zamknijmy głupią gadkę.

RE: Wybuch samochodu

A co ma do tego Superman czy Batman ?
Chyba niezbyt dokładnie przeczytałeś mój post bo nie sądzę żebyś twierdził że takich przypadków nie ma.
Pozdrawiam
@boney

RE: Wybuch samochodu

(23.10.2010 23:45 )Gość napisał(a): A ja myślę że Wy się po prosto nie rozumiecie i stąd jest ten spór o zabezpieczanie.
Stosowanie podanych procedur jest jak najbardziej wskazane jednak nie możemy zapominać że bywają również przypadki w których ich zastosowanie jest irracjonalne.
@boney

Znasz takie przykłady?
Wtedy gdy zastosowanie procedur w rakcie wypadku jest irracjonalne mamy zapewne do czynienia z kolejnym zdarzeniem ;-)
Strashak powiedział już chyba wszystko co można napisać na ten temat. Pierwszy odruch, "impuls" aby ratować kogoś z wypadku ale ... nie wolno zapominać o podstawach bezpieczeństwa aby po kilku minutach nie zgarniali jeszcze "ratownika" z drogi.
Nie wyważajmy otwartych drzwi ;-)

RE: Wybuch samochodu

Widzę że nadal się nie rozumiemy
@eltom jasno napisał:
"Według mnie ważniejsza jest ocena sytuacji na "zimno" i podjęcie najbardziej pożądanych działań w tym momencie. "
I to właśnie zdanie powinniśmy sobie złotymi literami nad wszelkimi procedurami wykuć.
@boney

RE: Wybuch samochodu

Oczywiście, że należy najpierw ocenić sytuację, ale myślę że trzeba wbić sobie do głowy słowa specjalistów, którzy się wypowiedzieli wyżej. Najważniejsze aby uratować poszkodowanego. Jeśli ratujący nie zabezpieczy miejsca zdarzenia za chwilę może sam zginąć i wtedy dla rannego może nie być już ratunku.