RE: Psie problemy...

Słyszeliście Panowie Teraz macie

RE: Psie problemy...

Uaaaaa!

Ale szczypie

Albo hormony, albo problemy z oddawaniem moczu i zatrucie amoniakiem... na żółć to za słabe

RE: Psie problemy...

Jak dla mnie rozwiązanie jest dość proste, wysoki podatek od psa, z możliwością sprawdzania przez Straż Miejską na spacerach. Można to wprowadzić dość wolno, z dużym opóźnieniem i wcześniejszym szerokim informowaniem ludności, ale wprowadzić. Jeśli ludzie będą musieli zapłacić powiedzmy 500 zł rocznie za psa to się zastanowią czy go mieć. Za tą kasę to i starczy na takie wyposażenie jak na obrazkach.

RE: Psie problemy...

Myślisz, że liczba psów zmniejszyłaby się w ten sposób, na przykład dziesięciokrotnie?

RE: Psie problemy...

Wysoki podatek = więcej bezdomnych psów

RE: Psie problemy...

Dlatego wprowadzać to bardzo stopniowo, z dużym opóźnieniem, "tylko dla nowych psów", czy jakoś tak, ale żeby stopniowo edukować społeczeństwo, że pies to też obowiązek (i koszty).

RE: Psie problemy...

Koper

Ale permanentnie ich będzie więcej?
Czy po wprowadzeniu podatku nasi "miłośnicy" czworonogów nagle przestaną "pałać miłością" do swoich piesków?

Podstawowym problemem jest nieodpowiedzialność ludzi za psy.

...ale o czym my piszemy... ludzie na dzieci nie są gotowi a my tu o psach gadu gadu...

Podatek można wprowadzać sukcesywnie...
Zgłaszasz nowego pas - wysoki podatek... masz już żyjącego podatek będzie na niższym poziomie...

RE: Psie problemy...

No dobra, ale przy tych 500 zł podatku liczba psów spadłaby do jakichś ułamków liczby obecnej. A przy 40 zł podatku (jeśli się nie mylę), wpływów z tych podatków jest dużo więcej niż byłoby przy podatku 500 zł (no bo to raptem niemal 1/10 tych magicznych 500 zł). Ale dlaczego w takim razie nie ma wyposażenia takiego jak na załączonych obrazkach to ja niestety nie umiem wyjaśnić, ale chętnie posłuchałbym tego wyjaśnienia od pomysłodawcy podatku 500-złotowego.

RE: Psie problemy...

Gościu - kpisz czy o drogę pytasz?
500 to przykład. 40 to realia - 40 nie daje takiego wyposażenia, ani myślenia o problemie. pewnie 100 czy 150 nie zmniejszyło by drastycznie ilości ale pieniędzy byłoby 3x tyle... inna bajka ile ludzi płaci te 40 PLN?

RE: Psie problemy...

No to 100 zł już bardziej realne.
Pytasz ile ludzi płaci - a co mają za te 40 zł? Bo w Grodzisku mają sporo - darmowe czipowanie i szczepienia. Na co idzie te 40 zł?

RE: Psie problemy...

(06.12.2010 16:13 )Gość napisał(a): No dobra, ale przy tych 500 zł podatku liczba psów spadłaby do jakichś ułamków liczby obecnej. A przy 40 zł podatku (jeśli się nie mylę), wpływów z tych podatków jest dużo więcej niż byłoby przy podatku 500 zł (no bo to raptem niemal 1/10 tych magicznych 500 zł). Ale dlaczego w takim razie nie ma wyposażenia takiego jak na załączonych obrazkach to ja niestety nie umiem wyjaśnić, ale chętnie posłuchałbym tego wyjaśnienia od pomysłodawcy podatku 500-złotowego.

mogę płacić za psa 500 zł.Tylko to już nie jest opłata a podatek!!!
A w takim wypadku domagam się praw wyborczych dla mojego czworonoga i darmowej opieki lekarskiej

RE: Psie problemy...

Podatek? To jest jakaś zasrana tyrania a nie podatek. Ot, wymyśliła mądra głowa że ludzie mający psa będą płacić 500 zł. A dlaczego? A bo tak.

RE: Psie problemy...

Więc wróćmy wszyscy na ziemię i zacznijmy od początku

Problem jest i niedługo zacznie kwitnąć w pełni.
Opłata jest -

Na jakim poziomie jest zbierana.
Na co ida środki z tego podatku i ile ich de facto jest?

Teraz tak. Jeżeli ktoś ma sprzątać... to
1. gdzie?
2. jak częto?
mamy powierzchnię, mamy częstotliwość to wiemy ilu ludzi jest potrzebnych z jakim wyposażeniem by daną jakość zapewnić i wówczas wiemy ile to powinno kosztować...

Założę się, że jak się to wszystko podliczy okaże się, że miasta na to nie stać nawet przy opłacie 500PLN za psa/m-c

Wracamy więc do sprzątania przez właścicieli i ograniczania ilośći psów w mieście.

I w takim przypadku 500PLN/rok - co daje opłatę 41PLN/m-c dawałaby co nieco do myślenia właścicielom. Sądzę, ze 40PLN/m-c to nie jest masakra...

Jak zwykle mamy problem do rozwiązania i należałoby się nad tym zastanowić kompleksowo.
Brakuje na forum rzecznika prasowego z UM, który by takie dane jasno i prosto przedstawiał.
Dementował pierdoły i ustosunkowywał się do konkretów...

Teraz to sobie możemy mówić fajne nie fajne, ja bym tak, a ja bym siak, a życie życiem i brązowe kwiatki na śniegu to taki przaśny pejzaż większości skupisk ludzkich w Polsce nazywanych miastami...

RE: Psie problemy...

Ja to bym wprowadził 500-złotowy podatek roczny za oglądanie TVN24, bo go nie lubię i nie oglądam. A za posiadanie BMW to tak ze 6.000 rocznie właścicielom, bo zabijają ludzi jeżdżąc po pijaku po dyskotekach.
Dobrze czuję bluesa?

RE: Psie problemy...

Jeżeli każdy kierowca BMW to robi to ok...
TVN24 zmienia się pilotem na TV Trwam i jest OK.
A jak znajdziesz psa co nie sra to daj znać... gówna psiego nikt nie zbiera. Są chlubne wyjątki...

Już czasami mi ręce opadają na poziom merytoryki rozmowy...

Chcesz nie płacić podatku kup sobie siedlisko i mieszkaj z watahą psów u siebie na wsi i niech ci nawożą teren jak masz taką potrzebę...

RE: Psie problemy...

To karaj tych co nie zbierają jak już ci się ręce podniosą.
Dzięki takim jak wy trzeba na przykład OC płacić cały rok, mimo że samochód stoi całą zimę nie odpalany. Urzędasowa mentalność.
BTW: właśnie wg twojego pomysłu jakbym tak zrobił to bym płacił 40 zł miesięcznie za każdego psa. Mimo że mieszka w siedlisku. A dlaczego? A bo tak.
Nawiasem mówiąc, co myślicie o mandaciku zbiorczym tak ze 2000 PLN rocznie dla każdego kierowcy za przekraczanie prędkości? Tylko chlubne wyjątki tego nie robią. Jak ci się podoba TWOJA WŁASNA merytoryka? Jesli ci się nie podoba to przypuszczam że znam przyczynę: masz prawo jazdy. I nagle gdyby trzeba było super pomysły na własnej d**** sprawdzić, to okazałoby się, że nie są już tak super jak były kiedy się je pisało wygodnie przed monitorem i stosowało do innych, prawda?
No, panowie, który jest chętny do mandatu rocznego profilaktycznego?

RE: Psie problemy...

Mam zarejestrowane na siebie 3 psy... masz jeszcze jakieś pytania? Oczywiście jestem rolnikiem, Moje psy nawożą moją ziemię a na podwórku latamy rodzinnie i zbieramy bo nasze podwórko. A miasto to miasto. Nie każdy jest wielbicielem piesków a już napewno blisku 100% odpowiedzi negatywnych będzie na pytanie "Czy podobają sie panu psie odchody na trawniku?"

Zawsze się znajdzie jakaś kreatura, której się nie podoba coś ad acta i niema zmiłuj... a moze byś sie ustosunkował do tego co napisałem po słowach wracajmy na ziemię? a nie, nie bo nie, tak bo tak i dalej heca?

Jak rozwiązać ten problem. Czekam na odpowiedź...

RE: Psie problemy...

A może namówić Straż Miejską i Policje aby podchodzili bardziej restrykcyjnie do problemu i najnormalniej w świecie wypisywali mandaty. Jeżeli po dobroci nie działa to należy ostrzej potraktować brudasów?

RE: Psie problemy...

"elprincipito "
To jest nic innego jak kolejny podatek, czyli wyciąganie MOICH pieniędzy przez państwo. Zróbmy podatek od kotków, chomików, świnek morskich,fretek itd. przecież ich odchody też gdzieś trzeba wyrzucać.
Podatek od oddychania świeżym powietrzem, a jak będzie nieświeże to należy wszystkim wmówić że zawiera"drogocenne szlachetne gazy" poprawiające zdrowie i w związku z tym jeszcze większy podatek.
Jestem przeciw wszystkim nowym podatkom, które są bez sensu i nie są przeznaczane na to za co są płacone.
Stanowcze nie nie nie nie nie nie i jeszcze raz nie

RE: Psie problemy...

(06.12.2010 19:50 )turboneta napisał(a): A może namówić Straż Miejską i Policje aby podchodzili bardziej restrykcyjnie do problemu i najnormalniej w świecie wypisywali mandaty. Jeżeli po dobroci nie działa to należy ostrzej potraktować brudasów?

Może najpierw profilaktyka i uświadamianie mieszkańców,
trzeba postawić kosze i rozwinąć dystrybucję torebek, a później karać