RE: Kasy fiskalne dla lekarzy i prawników
(15.08.2010 21:37 )Łukanyo napisał(a): To spójrzmy na to ze strony producenta/dystrybutora kas fiskalnych...
od teraz do 1.01.2011 ma zagwarantowana sprzedaż ~300 tys. urządzeń.
To samo było kiedyś z podręcznikami szkolnymi, wydawnictwa robiły wszytko tak, żeby mieć stałe źródło dochodu.
Co rok musisz kupić nową, mimo tego że różni sie kilkoma stronami to nauczyciel każe Ci kupić nowa bo jest inna.
Poniewaz jak kupisz od kolegi ze starszej klasy to wydawaca nie sprzeda nowej... i tak mozna wyliczac dziesiatki przykładów.
Co było z żarówkami? Ktos kupił linie do produkcji swietlówek i sie nie sprzedawały, wiec co? trzeba coś zrobić z ustawa, tak żeby zlikwidowac (narazie 100W żeby nie było dużej afery) te tradycyjne, zeby sprzedac te niby energooszczędne, dla nas moze i sa energooszczedne, ale koszt jej wyprodukowania i ilość elementów juz nie.
90% tego typu ustaw i rozporządzeń jest pisana pod dyktando producentów i dystrybutorów.
Jak sam piszesz patrzysz na to tylko z jednej strony (producenta kas, świetlówek itd). Ja proponuję popatrzeć na to z troche dalszej perspektywy. Producent-ÓW kas, świetlówek, książek ... do tgz. zmowy cenowej aż tak szybko nie dojdzie. Każdy chce zjeść z tgz. tortu jak najwięcej więc będzie konkurował ceną, jakością, produktem, serwisem itd. Nowe świetlówki czy za chwilę Led-y będą jeszcze tańsze a przez to dostępniejsze dla wszystkich. Kwestia skali produkcji. W ogólnym rozrachunku zaoszczędzisz kasę wydana na prąd i globalnie iliść wypalonego prądu. Ot nowinka techniczna która z czasem bedzie tańsza i powszechniejsza aż... zejdzie śmiercią naturalną bo zastąpi ją kolejna. Dziesiąt lat temu tez były protesty jak wprowadzali "elektryfikację" ;-)
Co do kas to wydatek powiedzmy 1tys. zł z czego jakiś procent zwróci "państwo" napewno przyczyni sie wielokrotnie do cywilizacji usług np. medycznych w naszym kraju.
Dlaczego lekarz w przychodni dzieciecej proponuje szczepionkę dla dziecka za 330 zł skoro identyczna w aptece kosztuje 250 zł?
Do tego lekarzowi kładziesz kase na biurko którą "zgarnia" do szuflady nie płacąc podatku a rozliczając sie tylko prawdopodobnie z handlowcem danej firmy. Jak dowiaduje sie, że chcesz receptę a szczepionkę kupujesz sam to ... dowiadujesz sie, że pewnie z niepewnego źródła, albo jakaś dziwna szczepionka, albo, że nie uda ci sie napewno tak szybko jej zamówić w aptece, albo, że może w złych warunkach przewieziona, i, że MUSISZ sie podpisać, że na własne ryzyko ja podajesz.
Okazuje sie, że pani pielęgniarka podpisu nie potrzebuje a sszczepionke podaje za free.
Na jednej szczepionce wychodzi ok. 80zł różnicy a nawet więcej bo apteka sprzedaje ją z VAT i wydaje na paragon a lekarz niestety nie może wydać paragonu.
Przykład z jednej przychodni dzieciecej w Żyrardowie i apteki w Skierniewicach (jeszcze tańsza niż u Zalewskiej)
EDIT by eltom: tgz, to rozszerzenie nazwy pliku, a jeśli chodzi ci o skrót "tak zwane" to piszę się to jako "tzw"