Granica działki a drzewa
Jak to jest w temacie drzew i krzewów?
Jeśli gałęzie drzewa wychodzą poza działkę na działkę sąsiada i nie pasuje mu, że włażą na jego działkę, to kto ma usunąć te gałęzie i na czyj koszt. Słyszałem dziś, że koszty ponosi ten, komu te gałęzie przeszkadzają, czyli sąsiad. Zgoda na wycinkę gałęzi, bądź drzewa itp.
To jak to jest?
Zgodnie z art. 150 kc. sąsiad może obciąć i zachować dla siebie gałęzie i owoce zwieszające się z Twojego gruntu.
Zanim jednak to zrobi, musi Ci wyznaczyć odpowiedni termin do ich usunięcia- najlepiej na piśmie za pokwitowaniem, lub za pomocą listu poleconego ze zwrotnym potwierdzeniem odbioru.
Przy obcinaniu gałęzi, należy jednak uważać, aby drzewa nie uszkodzić i nie doprowadzić do jego obumarcia, kary mogą bowiem sięgać kilku tysięcy złotych- ponadto można narazić się na konieczność wypłaty odszkodowania na rzecz sąsiada. Kary administracyjne nie będą nakładane, jeśli ww. drzewa są drzewami owocowymi.
A co zrobić, jak sąsiad ci mówi: "Panie Tomku, pan obetnie te gałęzie, bo się pogniewamy". Bo mi liście spadają na działkę. Tu chodzi o orzech.
Liczba postów: 6 121
Liczba wątków: 202
Dołączył: 10.2010
Reputacja:
23
Płeć: Nie podano
Czyli jak gałęzie z sąsiada drzewka wchodzą na moją posesję, to mogę zrywać z niego owoce czy najpierw muszę na piśmie prosić żeby on to zrobił ?
"Zawsze warto być człowiekiem, choć tak łatwo zejść na psy.... "
Zerwać nie możesz, dopiero jak spadną. {podobno).
Co do drzewa to jest problem, bo pod nim stoi garaż-blaszak. Jeśli mi konar spadnie na ten blaszak, to go uszkodzę. Sąsiad postawił go równo z płotem. Teraz nie ma co grabić, chyba, że z dachu garażu. Czy sąsiad może taki lekki garaż postawić równo z płotem? Teraz nie ma jak podejść do tej wycinki.
Niby tak, ale to jest lekka konstrukcja bez fundamentów.
Liczba postów: 4 301
Liczba wątków: 18
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
18
Płeć: Nie podano
eltom napisał(a):Niby tak, ale to jest lekka konstrukcja bez fundamentów.
Nie ma to znaczenia, a może właśnie ma, dopóki nie zaocznie to przeszkadzać sąsiadowi. Wylewka może też być potraktowana jako fundament. Nawet taka szopkę można postawić bez planu co prawda, ale na tzw. Zgłoszenie w Starostwie. I jeśli chcesz postawić bliżej niż 3m tak jak napisała Almerka to musisz mieć zgodę sąsiada. Podejrzewam, że sąsiad postawił tą budkę na dziko skoro nie woal od ciebie zgody na stawianie w granicy działki.
____________________________
"Nie ma czegoś takiego jak publiczne pieniądze. Jeżeli rząd mówi, że komuś coś 'da', to znaczy, że zabierze tobie, bo rząd nie ma żadnych własnych pieniędzy." - Margaret Thatcher
Nie pytał. To drugi obiekt przy płocie. Na końcu działki jest budynek murowany równo z płotem.
Liczba postów: 4 301
Liczba wątków: 18
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
18
Płeć: Nie podano
08.02.2010 09:11
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 08.02.2010 09:14 przez Jancio.)
RE: Granica działki a drzewa
W takim razie na 99% te budynki stoją na dziko bo wcześniej na wszystko trzeba było mieć zezwolenie , a jak było budowane w granicy działki to jeszcze dodatkowo zgodę sąsiada. Można by było ominąć to jeśli te budynki były by postawione zanim nabyłeś działkę. Wtedy była by sytuacja zastana. W twojej sytuacji jeśli chcesz mieć dobre stosunki z sąsiadem to należało by razem z nim ściąć tą sporną gałąź i wypić flachę na zgodę. W przeciwnym razie należy wrócić do Potopu Sienkiewicza i zapoznać się z instrukcją jak Rzędzian postępował w sprawie spornej gruszki stojącej na miedzy
____________________________
"Nie ma czegoś takiego jak publiczne pieniądze. Jeżeli rząd mówi, że komuś coś 'da', to znaczy, że zabierze tobie, bo rząd nie ma żadnych własnych pieniędzy." - Margaret Thatcher
RE: Granica działki a drzewa
Szkodę powiadasz... jeśli brać pod uwagę spadające liście, to rzeczywiście szkoda jest. Rozumiem, że jak zetnę drzewo równo z płotem, to już liście za płot nie polecą. Widzisz, tu jest taki problem, że jak zetnę drzewo i poleci mu na ten blaszak, to dopiero będzie szkoda. A żeby zrobić to porządnie i bezpiecznie, to muszę wynająć firmę, która to zrobi. Poniosę koszty, a liście i tak będą lecieć do niego. Może trochę mniej.
RE: Granica działki a drzewa
Moi drodzy ja mam większy problem chcę postawić ogrodzenie i powiadomiłam sąsiada na piśmie aby usunął krzewy, drzewka, konary zwisające na moja działkę a on nic sobie z tego nie robi. Co mam robić? konary z drzew usunę a drzewka i krzewy jak uszkodzę to poniosę konsekwencje prawdopodobnie finansowe. I jak mam postawić ogrodzenie, oddać parę metrów działki sąsiadowi w prezencie.
RE: Granica działki a drzewa
Witam
Nie jestem prawnikiem, ale w opisanej sprawie obowiązuje Kodeks Cywilny.
art. 143
W granicach określonych przez społeczno-gospodarcze przeznaczenie gruntu własność gruntu rozciąga się na przestrzeń nad i pod jego powierzchnią. Przepis ten nie uchybia przepisom regulującym prawa do wód.
art. 144
Właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.
W żadnych przepisach prawnych nie ma podanej odległości sadzenia drzew od granicy działki. Jednakże praktyka powinna być taka, że należy sadzić w odległości większej niż promień zasięgu korony dorosłego osobnika danego gatunku. Art. 149 i 150 kodeksu cywilnego mówią o tym, że cyt.
Art. 149. Właściciel gruntu może wejść na grunt sąsiedni w celu usunięcia zwieszających się z jego drzew gałęzi lub owoców. Właściciel sąsiedniego gruntu może jednak żądać naprawienia wynikłej stąd szkody.
Art. 150. Właściciel gruntu może obciąć i zachować dla siebie korzenie przechodzące z sąsiedniego gruntu. To samo dotyczy gałęzi i owoców zwieszających się z sąsiedniego gruntu; jednakże w wypadku takim właściciel powinien uprzednio wyznaczyć sąsiadowi odpowiedni termin do ich usunięcia.
Należy więc nie dopuszczać do sytuacji, które mogą wywoływać konflikty z użytkownikami nieruchomości sąsiadujących z naszą działką. Wszelkie spory wynikłe z takich sytuacji rozstrzygane są na drodze sądownej.
Widzisz- po raz kolejny spotykamy się z bublem prawnym i niedopracowanym prawem.
Gdyby jasno określono w jakiej odległości od granicy działki można sadzić drzewa i krzewy nie było by problemu i sądów.
Wszyscy wiemy,że np orzech posadzony 2 metry od granicy działki jest dla sąsiada uciążliwy bo w promieniu 5 metrów nic nie urośnie. Wystarczy ,że ty posadzisz ziemniaki, a sąsiad pomidory i sąsiad przegrał bo te dwie rośliny w bliskiej odległości się nie tolerują.
Wystarczy,ze sąsiad posadzi przy swoim płocie roślinki, a ty użyjesz randapu i jego roślinki za dwa dni diabli wezmą.
Bardzo ładnie sprawę rozwiązują działkowicze którzy trzymają się swojego regulaminu. Jest jasno i zrozumiale napisany i raczej go wszyscy przestrzegają. Moze by sprawę zgłosić do Samorządu Mieszkańców ???
RE: Granica działki a drzewa
Nie bardzo rozumiem...
Te krzaki są na twoim terenie?
Jak na twoim, to robisz z nimi co chcesz.
Liczba postów: 4 301
Liczba wątków: 18
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
18
Płeć: Nie podano
RE: Granica działki a drzewa
(30.07.2010 11:26 )tomasz napisał(a): W sumie to słabo zaczynacie swoją znajomość sąsiedzką skoro musiałeś dać mu to na piśmie. Ja ze swoimi takie sprawy załatwiałem "na gębę" - 5 minut rozmowy i sporne kwestie rozwiązane, krzaki uporządkowane
Dobrze też jest sprawę taką załatwić w oparciu o bufet, choć nie zawsze to daje prządane skutki bo można się wtedy narazić sąsiadce
Zaś gdy sąsiad zaszyty i z tegoż powodu upierdliwy to sprawa beznadziejna
____________________________
"Nie ma czegoś takiego jak publiczne pieniądze. Jeżeli rząd mówi, że komuś coś 'da', to znaczy, że zabierze tobie, bo rząd nie ma żadnych własnych pieniędzy." - Margaret Thatcher
RE: Granica działki a drzewa
Przecież jest mnóstwo budynków - domów i garaży - które stoją w granicach działek.