Liczba postów: 716
Liczba wątków: 51
Dołączył: 12.2008
Reputacja:
9
Płeć: Nie podano
Finanse rodzinne
Tak się zastanawiam jakie minimum finansowe trzeba mieć miesięcznie aby żyć normalnie wszystko drożeje, a pensje stoją 4000 zł miesięcznie na 4 osobową rodzinę to życie na granicy ubóstwa przy obecnych czynszach cenach mediów i jedzenia. Co Wy o tym myślicie?
Dosyć sztywną mam szyję
I dlatego wciąż żyję
Że polityka dla mnie
to w krysztale pomyje
Liczba postów: 6 522
Liczba wątków: 90
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
22
Lokacja: Żyrardów
Płeć: M
RE: Finanse rodzinne
A ja znam takie przypadki że musi wystarczyć 1600zł na czteroosobową rodzinę.To jest jazda ekstremalna,ale tak naprawdę zgadzam się z tobą ludzie znoszą jeszcze to tylko dlatego,że mają dość codziennej walki o byt.Raz że pracy nie ma dwa że jeśli już jest to za małe pieniądze i jak tu wyjść z tej sytuacji? W moich oczach wszystkie partie polityczne straciły zaufanie,pokazują że nic nie mogą są nieudolni,dbają tylko o swój wizerunek itd.A my jako przeciętni obywatele nie mamy na to żadnego wpływu.Więc pozostaje nam tylko tyrać i nie kłócić się o pieniądze.
Liczba postów: 6 198
Liczba wątków: 44
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
14
Płeć: Nie podano
RE: Finanse rodzinne
Wszystko zależy od konkretnego przypadku. Znam przykłady rodzin, które mają pewnie 15-20 tysięcy na miesiąc i płaczą, że cienko im się żyje, ale znam też takie, które utrzymują się z pomocy społecznej i prac dorywczych a jakoś nie popadają w patologie i robią wszystko by żyć normalnie.
Trudno dziś określić jakieś minimum, bo ludzie często dziwacznie gospodarują pieniędzmi. Sam niedawno rozmawiałem z pewną panią, która żaliła mi się na kiepską kondycję finansową rodziny. Na moje nieśmiałe sugestie, aby zamieniła mieszkanie na mniejsze (w końcówce PRL rodzina dostała piękne duże mieszkanie w Warszawie) lub spróbowała zaoszczędzić na telewizji kablowej, czy rachunkach za telefony komórkowe swoich dzieci usłyszałem, że „nie można przecież w życiu dziadować”.
Z jednej strony mamy w kraju ogromny obszar powiększającej się biedy, ale z drugiej strony część osób sama się w nią wpędza np. poprzez nieopowiedziane kredytowanie dziwacznych zakupów.
"Dodaj jeszcze, że są i tacy którzy nie mogą głosować w naszym mieście, a mędrkuje taki, smętkuje, rozlicza, dyskutuje,obraża i jest fachowcem od wszystkiego.....a jak wiadomo wszystkim wokół- "fachowiec od wszystkiego jest fachowcem od niczego" Judyta
Liczba postów: 1 185
Liczba wątków: 48
Dołączył: 07.2011
Reputacja:
7
Lokacja: Korytów
Płeć: M
RE: Finanse rodzinne
Nie da się ukryć, że jest coraz gorzej. Ciężko określić to minimum w dobie ciągłych podwyżek na każdym kroku. Sam się nad tym tematem długi czas zastanawiałem i tak kasiora, która się zarabiało dwa lata temu wydawała się być ok, a teraz się człowiek zastanawia gdzie są te pieniądze, że ich ciągle nie ma? Jak to gdzie, w podwyżkach... Ludzie zmuszeni są żyć na ciągłym kredycie, ciężko na cokolwiek odłożyć niestety. Nie wyobrażam sobie teraz młodej rodziny na tak zwanym dorobku, która nie ma kredytu na dom / mieszkanie. Bo jak taka młoda rodzina ma sobie na takie mieszkanie odłożyć z bieżącego wynagrodzenia - nierealne! No chyba, że się człowiek urodził w takiej rodzinie, w której nie trzeba za dużo pracować - tylko pogratulować.
RE: Finanse rodzinne
W sumie, to w miarę łatwo policzyć. Średnie opłaty są na poziomie 1000 zł. Wliczając w to abonament rtv, telefony komórkowe, jakąś platformę tv, czy kablówkę. Prąd, gaz, woda itp. Żarcie jakieś 20-30 zł dziennie. czyli miesięcznie coś kole 2000 wyjdzie. A to jeszcze nie wszystko, bo trzeba się jakoś ubrać i ma się różne inne wydatki w postaci kina, gazet, czy papierosów, lub paliwa do auta. Oczywiście można nie palić, nie czytać prasy, żreć suche bułki i przeterminowaną żywność. Nie wspomnę tu o dzieciach, bo te mają jeszcze większe wymagania, szkoła, podręczniki, zabawki, ubrania itp. Ale nie o to chyba chodzi? W końcu mamy XXI wiek i coś się nam od życia należy? Choćby grill i jakieś piwko z przyjaciółmi. W moim przypadku emerytura na dwie osoby w sumie 4000 powinna, przynajmniej na dziś, zapewnić spokojny byt, bez oglądania każdej złotówki.
Liczba postów: 6 198
Liczba wątków: 44
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
14
Płeć: Nie podano
RE: Finanse rodzinne
(15.05.2012 21:16 )eltom napisał(a): czyli miesięcznie coś kole 2000 wyjdzie.
Obecnie w Polsce osoba młoda, która szuka pierwszej pracy może liczyć na wynagrodzenie wysokości 1500zł brutto. To jest prawdziwy koszmar, bo przecież ludzie w tym okresie mają się dorabiać, budować swoją przyszłość. Nawet dwie takie pensje w przypadku małżeństwa to jest wielkie nic – chyba, że się żyje na garbie rodziców.
Paradoksalnie emerytom jest łatwiej mimo żebraczych emerytur. Mają już mieszkania, jakieś wyposażenie i jeśli mają szczęście, że omijają ich choroby (wydatki na leczenie!) to jakoś dadzą radę. Tymczasem młodzi zmuszeni są brać kredyty by coś mieć i później żyją o chlebie ze smalcem.
(15.05.2012 21:16 )eltom napisał(a): W moim przypadku emerytura na dwie osoby w sumie 4000 powinna, przynajmniej na dziś, zapewnić spokojny byt, bez oglądania każdej złotówki.
Wczoraj czytałem, że na rządowych stronach internetowych pojawił się kalkulator, który pozwala wyliczyć przyszłą emeryturę. Pisze o tym Fakt:
Cytat:„Kalkulator podaje wysokie kwoty - np. 20-latka, która dziś zarabia 1,5 tys. zł, dostanie ponoć 2 tys. zł emerytury. A jaka jest prawda? Te 2 tysiące będzie miało wartość dzisiejszych ok. 550 złotych. […]
Oto, czego dowiedzieliśmy się od pracownicy rządowej infolinii:
Fakt: Dzień dobry, na stronie emerytura.gov.pl mogę już wyliczyć, jaką dostanę emeryturę po reformie emerytalnej. Wyszło mi, że dostanę dwa tysiące emerytury. Czy te dwa tysiące to kwota realna na dziś, czy obejmuje inflację itp. wyliczone przez wszystkie lata do mojej emerytury?
Infolinia emerytalna: Nie wiem, chwileczkę... (cisza). Proszę pani, nikt tak naprawdę nie jest w stanie wyliczyć, ile ta emerytura wyniesie za dwadzieścia czy trzydzieści lat. To takie wyliczenie trochę przykładowe i ogólne. Za dwadzieścia lat to i zarobki mogą być inne i emerytury. Nikt pani nie powie teraz, jaką pani dostanie emeryturę.
To po co ten kalkulator?
On jest tylko poglądowy, żeby ludzie szacunkowo wiedzieli, ile mogą dostać emerytury.
Czyli nie ma sensu wyliczać tej emerytury?
Nie no, można sobie wyliczyć orientacyjnie.
Ale pani mówi, że to szacunki i wcale nie będą się pokrywały z rzeczywistością.
No tak, bo nikt nie przewidzi, co się stanie za dwadzieścia lat.”
http://www.fakt.pl/Takie-beda-przyszle-e...112,1.html
Tak więc może lepiej brać tyle kredytów ile dają i przynajmniej poszaleć trochę, bo przyszłych emerytur może w ogóle nie być!
"Dodaj jeszcze, że są i tacy którzy nie mogą głosować w naszym mieście, a mędrkuje taki, smętkuje, rozlicza, dyskutuje,obraża i jest fachowcem od wszystkiego.....a jak wiadomo wszystkim wokół- "fachowiec od wszystkiego jest fachowcem od niczego" Judyta
Liczba postów: 4 302
Liczba wątków: 18
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
18
Płeć: Nie podano
RE: Finanse rodzinne
Przypominam ze kredyty trza spłacać, chyba, ze dziecią chcesz drugą Grecję przygotować
____________________________
"Nie ma czegoś takiego jak publiczne pieniądze. Jeżeli rząd mówi, że komuś coś 'da', to znaczy, że zabierze tobie, bo rząd nie ma żadnych własnych pieniędzy." - Margaret Thatcher
RE: Finanse rodzinne
4000 na 2+2 jeśli rodzina ma własne mieszkanie, pracuje lokalnie i nie płaci za wynajem/kredyt to jeszcze nie najgorzej, ale sobie nie poszaleje za nadto.
Jeśli wynajmuje/spłaca i traci 400-500 na pojazdy do pracy to jest mało ciekawie, da się ale już bez zbytków.
Liczba postów: 986
Liczba wątków: 14
Dołączył: 11.2010
Reputacja:
24
Płeć: Nie podano
RE: Finanse rodzinne
Ja na siebie plus opłaty za dom potrzebowałem 800zł miesięcznie (ok. 1100 w okresie zimowym).
Teoretycznie gdy doszła by kolejna osoba - nie wiele by ta kwota podskoczyła.
Praktycznie w ramach bezrobocia i zasiłku mam okresy gdzie np. 2 tygodnie żyję za mniej niż 50zł i dodatkowo nie opłacam części opłat bo po prostu już nie mam na to.
Coraz niżej upada ten kraj.....
Liczba postów: 6 522
Liczba wątków: 90
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
22
Lokacja: Żyrardów
Płeć: M
16.05.2012 17:34
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16.05.2012 17:34 przez degustator.)
RE: Finanse rodzinne
Kiedyś słyszałem taką opinie,że trzeba upaść na dno żeby się odbić.Ale my na dnie leżymy jak ubot od 1945.
Liczba postów: 6 198
Liczba wątków: 44
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
14
Płeć: Nie podano
RE: Finanse rodzinne
(16.05.2012 10:50 )Jancio napisał(a): Przypominam ze kredyty trza spłacać, chyba, ze dziecią chcesz drugą Grecję przygotować
Słuszna uwaga o tym spłacaniu, ale czemu w takim razie minister Rostowski apeluje do Balcerowicza, że czas zdjąć licznik długu publicznego? Czyżby to było tak, że ja szary obywatel mam kredyty spłacać, aby nie było drugiej Grecji, ale państwo może się zadłużać moim kosztem?
Jeśli tak, to wcale mi się to nie podoba!
W naszym kraju młodych ludzie już się wypowiedzieli na temat swojej wiary w państwo i tego ile chce zarabiać. Wyeksportowaliśmy około dwóch milionów Polaków, którzy wolą pracować na Zachodzie w cięższych warunkach, ale za normalne pieniądze.
"Dodaj jeszcze, że są i tacy którzy nie mogą głosować w naszym mieście, a mędrkuje taki, smętkuje, rozlicza, dyskutuje,obraża i jest fachowcem od wszystkiego.....a jak wiadomo wszystkim wokół- "fachowiec od wszystkiego jest fachowcem od niczego" Judyta
Liczba postów: 4 302
Liczba wątków: 18
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
18
Płeć: Nie podano
RE: Finanse rodzinne
Dlaczego uważasz, że te warunki za granicą są cięższe.
____________________________
"Nie ma czegoś takiego jak publiczne pieniądze. Jeżeli rząd mówi, że komuś coś 'da', to znaczy, że zabierze tobie, bo rząd nie ma żadnych własnych pieniędzy." - Margaret Thatcher
Liczba postów: 6 198
Liczba wątków: 44
Dołączył: 12.2009
Reputacja:
14
Płeć: Nie podano
RE: Finanse rodzinne
Nie ja tak uważam, ale ludzie, którzy tam pracowali i opowiadali mi o tym. Wiadomo, że na obcokrajowców niektórzy pracodawcy patrzą bardziej „ostrym okiem” i śrubują wymagania. Istnieje bariera językowa i kwestia tego, że często trzeba podjąć pracę dużo poniżej swego wykształcenia. Ale myślę, że większość z osób, które godzą się na wyjazd i proponowane tam warunki pracy ma śniadość, że w Polsce nie zarobiłaby takich pieniędzy. Poza tym chyba wiedzą też, że tym pierwszym pokoleniem na dorobku zaś ich dzieciom urodzonym zagranicą będzie już o wiele łatwiej.
"Dodaj jeszcze, że są i tacy którzy nie mogą głosować w naszym mieście, a mędrkuje taki, smętkuje, rozlicza, dyskutuje,obraża i jest fachowcem od wszystkiego.....a jak wiadomo wszystkim wokół- "fachowiec od wszystkiego jest fachowcem od niczego" Judyta