Liczba postów: 360
Liczba wątków: 3
Dołączył: 09.2014
Reputacja:
1
Płeć: Nie podano
Nie mam zdania. Nie palę, ale chyba skłaniam się ku opinii McCartneya (i nie tylko jego), który od wieeeelu lat jest wielkim propagatorem zalegalizowania marihuany, że uzależnia słabiej niż whisky.
Z tego, co ostatnio słyszałem w radiu, to Obama też jest za zalegalizowaniem marychy, a przynajmniej w kilku stanach zezwala się już na posiadanie niewielkich ilości trawy.
Liczba postów: 6 124
Liczba wątków: 202
Dołączył: 10.2010
Reputacja:
23
Płeć: Nie podano
Znam paru ludzi którym trawa wyjarała już mózg, ale mimo wszystko nie mam nic przeciwko, to jest taka sama używka jak alkohol, od tego też można się uzależnić i tak samo może zniszczyć komuś życie, ale dawkowanie z umiarem jak najbardziej za.
Liczba postów: 2 649
Liczba wątków: 89
Dołączył: 11.2009
Reputacja:
11
Płeć: Nie podano
Nie jest to taka sama używka jak alkohol. Marycha działa bezpośrednio na centralny układ nerwowy, a alkohol działa pośrednio (upośledza go). To bardzo ważna różnica. Dlatego zdarza się, że ekstrkat z marychy stosuje się w lecznictwie aby udrożnić nerwy.
wiara+nadzieja+miłość=szczęście...
wiem, że nic nie wiem...
O ile dobrze pamiętam pokazywali nam ten materiał z projektora w podstawówce.