01.02.2012 12:34
Debata budżetowa a'la Wilk Nigdy się z wami nie zgodzę. Ja jestem z innej gliny
Zamieszczony przez portal Ożyrardów tekst dyskusji na temat budżetu miasta obnaża całkowicie arogancję prezydenta, a przede wszystkim jego niekompetencję (nie mówiąc już o przybocznym - Zielińskim). Brawo dla radnego Rosińskiego, który wreszcie publicznie powiedział o istnieniu w mieście koalicji PO-Wspólnota Żyrardowa (prezydent Wilk to potwierdził).Można było spodziewać się, że dyskusja nad zaproponowanym projektem budżetu na rok 2012 będzie długa. Poniżej przedstawiamy Państwu – naszym Czytelnikom – jej skrócony zapis. Sądzimy, że dzięki takiej formie, będą mogli Państwo wyrobić sobie własne zdanie na temat argumentów wnioskodawcy i opozycji, a także samego projektu budżetu.
- Dyskutowaliśmy wielokrotnie o budżecie. Dyskutowaliśmy na komisjach praktycznie wszystkich. Omawialiśmy nie tylko sytuację w mieście z lat poprzednich, ale rozmawialiśmy o tym, co jest najważniejsze: o tendencjach. I chciałbym w tym momencie skupić się na tendencjach. Jeśli chodzi o drobne uwagi wynikające z opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej, chciałbym poprosić w drugiej części panią skarbnik aby te autopoprawki wprowadzić (…) Chciałbym powiedzieć o jednej rzeczy, o której rozmawialiśmy wielokrotnie i pytanie, co chcemy zrobić w roku 2012: czy będzie budżet rewolucyjny czy budżet który pozwoli nam gładko przejść przez sytuację nie tylko w Polsce, ale i w Europie, bo wszyscy jesteśmy świadomi, że na nas sytuacja w Europie także ma wpływ. Wielokrotnie rozmawialiśmy o tym, że idziemy w kierunku ograniczenia wydatków bieżących, i ten budżet daje sygnały w wielu dziedzinach, że idziemy w kierunku ograniczenia wydatków bieżących, ponieważ czeka nas nie tylko wyzwanie spełnienia wskaźników ministerstwa finansów, ale także chociażby przygotowanie się do form budżetu na rok 2013, a to nie będzie sytuacji ulgowej (…). Chciałbym zwrócić uwagę na tendencje, o których rozmawialiśmy. Jeśli państwo zwrócicie uwagę na wykres wydatków z minionych lat, tendencja jest zachowana. Przedstawiona propozycja w mojej ocenie pozwoli nam: po pierwsze na realizację tego budżetu, po drugie bezpiecznie przejść przez różne nowe wyzwania, które stawia na nas nie tylko społeczeństwo ale także stawia przed nami ministerstwo finansów czy ustawodawca, natomiast nie ma żadnej rewolucji w roku 2012. Raczej idziemy w kierunku ograniczania wydatków bieżących. Wyzwanie o którym chciałbym powiedzieć, a które wyznaczyliśmy sobie przed laty wszyscy a szczególnie ja i moje służby, jest to tak naprawdę doprowadzenie do tego, żeby budżet miasta Żyrardowa był narzędziem, które pozwala nam ten obieg pieniądza w granicach miasta zachować. Bo wielokrotnie rozmawiamy o małych, większych czy bardzo dużych pieniądzach, ale nie możemy zapominać, że w tym budżecie są także środki, które wydajemy na pomoc społeczną i to w mieście Żyrardowie zostaje. Te pieniądze, są to środki które wydajemy na bieżące wydatki, chociażby na oświatę, gdzie są to również wynagrodzenia i nasze wyzwanie prowadzi do tego, aby to narzędzie pozwoliło nam obieg pieniądza w mieście Żyrardowie zamknąć, ja sobie takie plany stawiam, bo to jest potężne wyzwanie na najbliższe lata, które także pozwala funkcjonować naszym różnym przedsiębiorcom (…). Jeżeli chodzi o plan na 2012 rok, jak i prognozę deficytu i wypłacalności o wskaźniku 60%, nie będę dużo mówił. Na dzień dzisiejszy planujemy zamknąć go w granicach 52%. W mojej ocenie jest to bezpieczna odległość na zachowanie płynności finansowej w roku 2012. Dużym wyzwaniem jest także pozycja o obrocie nieruchomościami, o czym także dużo rozmawialiśmy. Mimo tego, że zmniejszyliśmy planowany dochód z nieruchomości w stosunku do roku 2011, to w obliczu sytuacji na rynku jest bardzo duże wyzwanie. W tym roku poszło nam dobrze, mimo tego rok 2012 jest ambitny. Dzięki pracy i przygotowaniu oferty dla różnych inwestorów mamy nadzieję, że uda się ten plan zrealizować. I to jest duże wyzwanie w postaci sprzedaży nieruchomości (…) - przedstawiał założenia budżetu prezydent Andrzej Wilk.
Skarbnik miasta Mirosława Kierzkowska przedstawiła kilka autopoprawek, o których wcześniej mówiono na spotkaniu komisji budżetowej, stosownie do uwag zawartych w opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej. Nie zmieniono wysokości środków przeznaczonych na poszczególne zadania, ale ich kwalifikację w budżecie. Uszczegółowiono także część opisową.
Przewodniczący Rady Miasta, po przedstawieniu przez prezydenta miasta i skarbnik miasta projektu uchwały budżetowej, poprosił radnych o pytania. To zaś skłoniło do wystąpienia radną Beatę Marzędę-Przybysz (BC).
- Mam przed sobą uchwałę, która określa tryb pracy: przedstawienie projektu uchwały wraz z uzasadnieniem, przedstawienie opinii RIO, tutaj pani skarbnik mówiła, że wszystkie zapisy zostały zastosowane do opinii, prosiłabym o przeczytanie opinii RIO, ponieważ jest to wymagane, następnie przedstawienie wniosków stałych komisji Rady Miasta, stanowisko prezydenta w sprawie wniosków komisji, dyskusja nad przedłożonym projektem uchwały budżetowej i głosowanie projektu uchwały. Dlatego pozwoliłam sobie wspomnieć, że chciałabym przed zabraniem głosu poprosić o opinię komisji budżetowej i opinię RIO – powiedziała radna Beata Marzęda-Przybysz (BC).
By procedur stało się za dość, o opinię została poproszona Wiesława Suchecka, przewodnicząca komisji budżetu, finansów i inicjatyw gospodarczych.
- Przedłożony przez prezydenta miasta projekt budżetu miasta Żyrardowa na 2012 rok był przedmiotem bardzo wnikliwej analizy zarówno przez członków komisji budżetu, jak i radnych pozostałych komisji Rady. Na posiedzeniach w dniach 6 i 15 grudnia prezydent miasta, skarbnik, naczelnicy wydziałów i prezesi spółek udzielali szczegółowych wyjaśnień na zadawane pytania (…). Z przedstawionych kwot wynika, że w budżecie miasta wydatki bieżące znajdują zabezpieczenie w dochodach bieżących. Warto nadmienić, iż głównym źródłem wpływów do budżetu są dochody od osób prawnych i fizycznych, stanowią one 43,97% ogółu dochodów (…). Po stronie wydatków udział poszczególnych odbiorców wskazuje, iż blisko 70% wszystkich wydatków przeznaczonych jest na zabezpieczenie realizacji podstawowych zadań gminy, a mianowicie na oświatę i wychowanie przeznacza się 31%, na pomoc społeczną 14%, na gospodarkę mieszkaniową 13%, na transport i łączność 12%. Zestawienie dochodów i wydatków wykazuje, iż planowany na rok 2012 deyficyt budżetowy zostanie sfinansowany przede wszystkim z emisji obligacji komunalnych. Według przyjętego szacunku, dług publiczny na koniec 2012 roku wyniesie 59.850.000 zł, a tym samym wskaźnik długu ukształtuje się na poziomie 51,92%. Przedstawiony budżet miasta na rok 2012 jest budżetem oszczędnym, wymagającym bardzo konsekwentnie realizowanej dyscypliny finansowej. Pomimo trudnej sytuacji udało się zabezpieczyć środki finansowe na realizację zadań gminnych, w tym również na inwestycje. Obecni na posiedzeniu komisji w dniu 15 grudnia przewodniczący komisji i radni nie wnieśli uwag do przedkładanego projektu budżetu na rok 2012 – mówiła Wiesława Suchecka (PO), przewodnicząca komisji budżetu, finansów i inicjatyw gospodarczych.
Podczas spotkania członków komisji budżetowej, cztery osoby poparły zaproponowany projekt budżetu, a trzy osoby wstrzymały się od głosu.
- Uchwalenie budżetu miasta na rok 2012 powinniśmy rozpocząć od analizy wieloletniej prognozy finansowej. Nie nastraja ona do optymizmu. Dochody naszego miasta zostały przez pana prezydenta ustalone na kwotę 115,6 mln zł, a już dziwnym trafem w roku następnym kwota dochodów naszego miasta wzrasta o prawie 7 mln zł. Na jakiej podstawie szanowni państwo i czy nie jest to jedynie myślenie życzeniowe? Z ubolewaniem stwierdzam, że w wyjaśnieniach do niniejszej uchwały, nie można się tego w żaden sposób doczytać. I w tym miejscu nasuwa mi się pytanie: czy my jako radni i RIO otrzymujemy te same objaśnienia do wieloletniej prognozy finansowej? Bo na jakiej podstawie RIO stwierdza, że wzrost dochodów na rok 2013 jest realny aż o 7 mln zł? Naszym, moim zdaniem, sztucznie podwyższając dochody, również sztucznie pokazujemy, że w 2014 roku będziemy mogli spełniać wymagania nowej ustawy o finansach publicznych. Nie zgodzę się, że tak jak było przy poprzedniej uchwale zmieniającej prognozę finansową, że jest to dokument, w którym skupiamy się tylko na jednym roku. Zamysłem ustawodawcy było pokazanie, jak wyglądają finanse miasta w latach następnych, odpowiedzialne pokazanie. Na dziś maksymalny dopuszczalny wskaźnik spłaty dla miasta w roku 2012 według nowej ustawy jest to ponad 6% przy planowanym na rok przyszły 10% spłat. Wszyscy widzimy w wieloletniej prognozie finansowej, że nie spełniamy wymagań ustawy. Jest to duże zagrożenie, którego nie widzimy w latach następnych w wieloletniej prognozie finansowej, nie zawiera ona w swoich zapisach inwestycji, nie zawiera programu drogowego czy wieloletniej prognozy inwestycyjnej, którą powinniśmy w końcu przyjąć. Ale za to prezentuje nam nierealne nadwyżki budżetowe. W tym miejscu chcemy zwrócić się do pana prezydenta z pytaniem, czy robił pan roboczą wersję prognozy finansowej, zakładającą nakłady na inwestycje, deficyt budżetowy oraz realne dochody? Taka realna i szczera wieloletnia prognoza finansowa pozwoliłaby nam zobaczyć, gdzie ten nasz Żyrardów dzisiaj tak naprawdę jest. W 2014 roku może się pan obudzić z przysłowiową ręką w nocniku. Musimy odrzucić pana projekt budżetu, gdyż nie spełnia on wymagań art. 243 ustawy o finansach publicznych. Wskaźniki obowiązujące do 2013 roku też nie są zadowalające. 52% zadłużenia i 10% kwota spłaty zobowiązań w stosunku do dochodów przy dopuszczalnych odpowiednio 60% i 15%, wskaźniki które w następnych latach spadają, co wieloletnia prognoza zawiera, zakłada, że miasto nie wyemituje już obligacji, a tylko i wyłącznie skupi się na spłacie zobowiązań. Warto zwrócić w tym miejscu uwagę na wzrost kosztów obsługi długu. Nie możemy w tym miejscu również zapomnieć o wprowadzonej od 1 lutego 2012 roku podwyżce składki rentowej 1% po stronie pracodawcy. To nie jest mało biorąc pod uwagę liczbę osób zatrudnionych przez Miasto, szczególnie że podwyżka ta nie jest uwzględniona w projekcie przedstawionej uchwały budżetowej. Budżet miasta jest zdecydowanie niedoszacowany. Jeżeli znajduje się zapis o sprzedaży nieruchomości za 9 mln zł, to przypomnę rok 2009, kiedy udało się sprzedać nieruchomości za niecałe 3 mln zł. Rok 2012 może być podobny. Realnym założeniem według mnie jest założenie sprzedaży na kwotę 5 mln zł. Przy uchwalaniu poprzedniego budżetu również mówiłem o nierealności tego punktu, rozminęliśmy się o około 2 mln zł. Jak widać już dziś, miałem rację. Może jednak warto rozważyć, abyśmy przy ewentualnych środkach zaczęli zakładać mniejsze dochody z tego tytułu, a jeśli rzeczywiście uda się zrealizować coś więcej, przeznaczyć po prostu na inwestycje. Bo tak naprawdę w tej chwili przejadamy środki. Szukajmy oszczędności wszędzie, na przykład na przetargach ogłoszonych wspólnie z sąsiednimi gminami, jednostkami, spółkami. Inni to robią, zrzeszając się potrafią zaoszczędzić na energii nawet 20%. Jest to przykład Dolnego Śląska, gdzie zrzeszyło się czterdzieści osiem gmin połączonych w jednym wspólnym przetargu. Możemy zaoszczędzić rocznie miliony. Bądźmy w końcu liderami na Mazowszu a nie jak w rankingu jesteśmy na szarym jego końcu. Trudno panie prezydencie jest cokolwiek zaproponować jako zmiany w tym budżecie, bo z pustego to i Salomon nie naleje. Jak traktowane są nasze pomysły zwiększenia dochodów naszego miasta, widzieliśmy na poprzedniej sesji. Podatek od środków transportu jest właśnie najlepszym tego przykładem. Jak to w innych gminach da się coś zrobić, a u nas nie da się. Jaktorów stosując minimalne stawki ma prawie 6 mln zł dochodu z tego tytułu. Grodzisk Mazowiecki prawie 3,5 mln zł. A są to tylko nasi sąsiedzi. Podatek przeszedł większością głosów koalicji: Platformy Obywatelskiej i Wspólnoty Żyrardowa. I tak będzie zapewne teraz. Ten bardzo słaby budżet nazywany przez pana ambitnym i ta nierealna prognoza też przejdą głosami pana koalicji. Nie minie pewnie długi czas, kiedy wrócimy do tego tematu, bo słabe rządzenie prędzej czy później będzie osądzone. Pana ekipa rządzi nieefektywnie, na czym Żyrardów traci. A to się kiedyś skończy. Proszę nam wierzyć. Bo Żyrardów naprawdę zasługuje na więcej. Klub radnych PiS jest przeciwny dalszemu zadłużaniu się miasta na taką skalę bez przekazywania środków na projekty unijne – mówił radny Marcin Rosiński (PiS).
Prezydent Andrzej Wilk uznał w swojej odpowiedzi, że w dzisiejszych czasach każdy ma prawo wolnej wypowiedzi, każdy ma prawo oceniać i każdy ma prawo przedstawiać swoje stanowisko.
- Muszę się odnieść do insynuacji, która padła na początku, która jest niestety powieleniem dziwnych podziałów politycznych, przenoszonych przez mentora pana Rosińskiego. Panie radny. Twój mentor siedział w zeszłym roku trzy dni w RIO i sprawdzał mnie, czy na pewno budżet został dostarczony. Dzwonił do mnie szanowni państwo prezes, co to za człowiek siedzi na korytarzu i sprawdza, czy ja na pewno wysłałem budżet na rok 2011. Wysłałem go w terminie. Nie jest żadną tajemnicą i dokładnie te same dokumenty, które otrzymała RIO, otrzymaliście państwo. Nie mogę tego zaakceptować, tej insynuacji i jeżeli sam pan pisał to co przeczytał, to ubolewam nad panem panie radny. Nigdy się nie zgodzimy. To jest dramat po prostu totalny, to jest po pierwsze. Po drugie pewnie państwo sądzą, czy Żyrardów się rozwija czy nie. Wy, bo jeżeli pan powiedział to w imieniu PiS-u, to mogę się zwracać, niestety wszystko widzicie w szarych kolorach. Nigdy się z wami nie zgodzę. Ja jestem z innej gliny. Rzeczywiście cieszę się z każdego sukcesu, czy ja jestem prowodyrem czy nie. Państwo nie cieszycie się z niczego. Nic nie robicie i to muszę niestety dzisiaj powiedzieć. Albo może zdecydujcie się, może powinniście siedzieć przed telewizorem i oglądacie już nie powiem jakie programy i jakiego radia słuchacie, bo to zakrawa o co najmniej dramat, to jest druga rzecz. Trzecia rzecz, która padła tutaj i do której się ustosunkuję, to sprzedawanie działek. Rzeczywiście prawda jest taka, że w roku 2008 był wielki zastój, jeżeli chodzi o sprzedawanie nieruchomości. Natomiast także nieco inaczej pracowaliśmy. Sytuacja dzisiaj jest taka, ja nie ukrywam na żadnej komisji, że wydział nieruchomości pracuje jak niejedno biuro pośredników nieruchomości, jeszcze bardziej pracowicie. Mało tego, czeka przede mną, przed państwem, bardzo ważna decyzja i uchwała, którą także dyskutowaliśmy na ostatniej komisji komunalnej, dotycząca tak zwanej pożądanej gałęzi gospodarczej w mieście. Mamy niestety mało terenów wolnych albo możliwych do sprzedania, do ponownego zagospodarowania i ciężko nas porównywać do Jaktorowa czy Grodziska Mazowieckiego. Jesteśmy całkowicie inną gminą. Natomiast chętnie, w niektórych rankingach pokażę panu także inne wyniki. Może w rankingach, które pan przytacza nie startowaliśmy, bo za rankingi się płaci. Nie we wszystkich rankingach startujemy. Natomiast jesteśmy w całkowicie innej sytuacji. Rzeczywiście łatwo jest zauważyć jeśli na pustym polu wybuduje się jedną drogę. My mamy do rewitalizacji pół miasta. I rzeczywiście niektóre miliony, ich fizycznie nie widać, bo jeżeli w ostatnich pięciu latach na same sieci cieplne wydaliśmy prawie 20 mln zł, jeżeli podamy że na sieci wodociągowe też kilkadziesiąt milionów złotych. Tego nie widać, natomiast z tego korzystają nasi mieszkańcy. Wiem, czego nam potrzeba i wiem, że sam człowiek nic nie zdziała. Tylko dużą pracą zespołową możemy nadgonić czas. Nasze zakłady nie przetrzymały próby czasu. Mamy to, co mamy i musimy czerpać z tego korzyści. Czy przyjęliśmy odpowiedni kierunek, czy przyjęliśmy odpowiednią drogę do tego, żeby mieszkańcy Żyrardowa mieli lepiej, wszyscy musimy to szanować. Jeśli pan powie „koalicja”, to tak. Jest to pierwszy z kolejnych wyborów, któremu miasto Żyrardów zaufało tej koalicji, czyli taki kierunek akceptuje i tyle mojego komentarza – odpowiedział prezydent Andrzej Wilk, który od radnych PO za swoje wystąpienie otrzymał głośne brawa.
Słowa prezydenta Andrzeja Wilka nie zakończyły dyskusji. Wręcz przeciwnie.
- To nie jest tak, że my się nie cieszymy z tego, co buduje się w Żyrardowie. Cieszymy się. Tylko chcielibyśmy więcej, chcielibyśmy zdecydowanie więcej i tutaj jest ten problem. Bo proszę zwrócić uwagę. Sąsiedni samorząd w Grodzisku Mazowieckim ma 36 mln zł zwrotu w bieżącym roku z tytułu realizacji środków unijnych, 36 mln zł dofinansowania, czystej gotówki. I tutaj jest ten problem, problem w tym, że nie udało nam się, taka jest prawda, nie udało nam się pozyskać środków na budowę infrastruktury drogowej. Udało nam się pozyskać na infrastrukturę kanalizacyjną i chwała, ale to jest mało. My chcemy więcej i zwracamy uwagę na to, żeby Żyrardów zdecydowanie szybciej się rozwijał. To jest jedna sprawa. Trudno natomiast nie zauważyć, że ten budżet jest niższy od przesunięć, które dzisiaj dokonaliśmy, o prawie 13 mln zł. I tu powstaje pytanie: dlaczego? I tu jest ten problem, czy to jest rzeczywiście realna granica i przy tych parametrach jakie tutaj mamy założone w budżecie. Proszę zwrócić uwagę, że na wydatki majątkowe przeznaczamy jedynie 13%. Cóż my możemy zrobić za te 13% proszę powiedzieć. W jaki sposób utrzymać tę substancję, tę infrastrukturę na dotychczasowym poziomie? Bo poziom na odtworzenie tego majątku to jest minimum 20% i tu jest ten problem. Przy tych parametrach założonych tego budżetu, emitujemy 10,4 mln zł obligacji i powstaje pytanie, na co pójdą te obligacje? Ja bym się cieszył, żeby one szły tylko na wydatki majątkowe. I o to chodzi. Ale my pokrywamy w części deficyt z tego. I tu jest ten problem. My chcemy, żeby było dobrze, żebyśmy pozyskiwali środki, żeby miasto się rozwijało. Zrobiłem jeszcze takie porównanie, na przykład na oświatę w Grodzisku Mazowieckim wydają relatywnie do wydatków ogółem 20,37%, my wydajemy 30%. Ja nie twierdzę, że trzeba zabrać, ale trzeba się zastanowić, skąd wziąć pieniądze właśnie na wydatki majątkowe, bo wydatki majątkowe powodują, że miasto się rozwija, że powstaje infrastruktura i o to chodzi. I proszę tego źle nie rozumieć. My chcemy żeby miasto się rozwijało. Są generalne problemy, jest Rada Miasta i mamy dyskutować nad tym, co zrobić, skąd pozyskać, jak i gdzie przesunąć żeby było więcej na wydatki majątkowe – mówił radny Marek Treliński (PiS).
I choć stali bywalcy sesji Rady Miasta pamiętają kilka pomysłów radnych opozycyjnych na to, w jaki sposób pozyskać większe dochody do budżetu miasta, na przykładzie tego, w jaki sposób robią to inne samorządy, prezydent Andrzej Wilk uznał w odpowiedzi na słowa radnego Marka Trelińskiego, że „(…) nie padł do tej pory ani jeden konstruktywny wniosek z waszej strony, co przesunąć i co zrobić w budżecie, ani jeden”. W tym momencie przewodniczący Rady Miasta Bogdan Zieliński (WŻ) stwierdził, że chciałby podsumować dyskusję, jednak postanowił dopuścić do głosu „jeszcze pana radnego Jankowskiego”, ale później „zamyka już dyskusję”, na co radny Jerzy Jankowski (PiS) na wstępie swojego wystąpienia stwierdził, że „zamykanie tej dyskusji jest niewskazane”.
- Panie prezydencie. Tu nie chodzi o to: przesunąć, komuś zabrać, komuś dać. Nam chodzi o coś zupełnie innego. Chodzi o to, że jak w każdym budżecie, są środki, które się pozyskuje i środki które się wydaje. Pozyskujemy mało, zdecydowanie za mało, a przykłady ościenne pokazują, że można inaczej. Poza tym dosyć często trafiają się takie sytuacje, że użyję tej nazwy, ulicy Okrzei. Przecież to jest kuriozum. Nawet pan prezydent nie wie, jak to się skończy i gdzie to się skończy. A jeśli prezydent nie wie takiej rzeczy, to znaczy, że coś jest nie w porządku. Kolejna rzecz to jest projekt oświatowy. Na komisji były informacje, że trzy lata, ponad 3 mln zł. Nie wszyscy wiedzą, ale dwa lata projekt istniał, sporo pieniędzy zostało wydane, został ostatni rok i projekt został wstrzymany. Są informacje z zewnątrz, że być może procedury nie zostały zachowane, co grozi nam oddaniem co najmniej kilkuset tysięcy złotych, a w skrajnym przypadku przepadek całości tej sumy. To nie jest coś, co buduje dobry wizerunek miasta. Było użyte sformułowanie „projekt budżetu na przetrwanie, na czasy kryzysu”. Mitycznym kryzysem nie wszystko da się wytłumaczyć. To jest budżet dryfu, będziemy dryfować, a jak się dryfuje to nie wiadomo, gdzie ta woda zaniesie nasze miasto. My chcemy po prostu, żeby o pewne rzeczy władze naszego miasta spróbowały powalczyć. Ten przykład, który radny Rosiński podał z podatkiem komunikacyjnym. Takie są fakty. Tak samo nieruchomości. Mamy te stawki duże, w jednym i drugim podatku stawki maksymalne. To naprawdę przekłada się na decyzje ludzi. Sprawdzałem na stronie miejskiej, jeśli tendencja się utrzyma, to w styczniu, w lutym, Żyrardów przestanie liczyć 40 tysięcy mieszkańców, zejdziemy poniżej. A pamiętam jak zastanawialiśmy się parę lat temu, kiedy przekroczymy 45 tysięcy. To, że ludzie stąd wyjeżdżają czy nie chcą się tu osiedlać wynika między innymi z podatków. My nie widzimy w czarnych barwach. My staramy się widzieć te jasne rzeczy i te ciemne. Jeśli trzeba pogratulować czegoś to gratulujemy i tak przecież bywało. Jeśli coś jest nie tak, to wybaczcie państwo, ale rola opozycji polega na tym, że mówimy i tak to jest, trzeba się do tego przyzwyczaić, moim zdaniem. Na koniec pozwolę sobie lżej troszeczkę… Nie rozumiem panie prezydencie tej uwagi, myślę że pana prezydenta też troszeczkę poniosło… Co pan prezydent ma do Programu Trzeciego Polskiego Radia i do TVN24, bo tego słucham i oglądam. Wiedziałem, że monitoring jest w mieście dobrze rozwinięty, ale nie sądziłem, że aż tak bardzo – mówił radny Jerzy Jankowski (PiS).
- Tutaj nie było jakiegoś oburzenia. Widzimy wszyscy, że w cudzysłowie są dwie najważniejsze sesje: budżetowa i absolutoryjna. Nie ma się co denerwować, że można wypowiedzieć swoje myśli. Zacytowałam porządek obrad sesji Rady dotyczącej projektu budżetu i bardzo dziękuję, że zostały te punkty zachowane. Chciałabym się odnieść do słów pani przewodniczącej komisji budżetowej. Tak to zabrzmiało, że nie było żadnych wniosków, dyskusji. Oczywiście nie wnosiłam żadnych uwag, natomiast na wspólnej komisji budżetowej miałam możliwość wypowiedzenia się jako radna i tam zgłaszałam swoje wnioski co do zapisów. Pan prezydent obiecał, że nie unikniemy tego, że każdego miesiąca zmieniamy ten budżet, są poprawki tego i nie jest prawdą, że radni nie wnieśli uwag. Może nie było to w formie wniosków. Chciałam po prostu powiedzieć, że te uwagi były, dyskusja była na komisjach merytoryczna i oczywiście dużo można byłoby składać wniosków, ale prezydent potwierdził, że będzie często zmieniać, bo będą zmiany w budżecie każdego miesiąca i te sprawy, o których mówiłam, będą wzięte pod uwagę. I że pan prezydent zastanowi się nad tymi sprawami. A ja będę przypominała – mówiła radna Beata Marzęda-Przybysz (BC).
- Pragnę uściślić pewne rzeczy, bo myślę, że nie dotarło do wszystkich. Ta dyskusja odbywała się kilkukrotnie. Spędziliśmy wiele czasu z udziałem pana prezydenta, pani skarbnik, naczelników poszczególnych wydziałów. Dyskutowaliśmy. Przedłożona opinia nie jest stenogramem z posiedzenia komisji. Na posiedzeniu komisji, gdzie protokół mam przed sobą, rzeczywiście radna zgłaszała sprawę, która dotyczyła zakupu komputerów i zostało to zapisane, i informowałam panią radną, że zostanie zapisane w protokóle. Przytoczę państwu dosłownie fragment tego protokółu: „Radna Beata Marzęda-Przybysz sprawę umieszczenia w projekcie budżetu zakupu komputerów dla radnych, uważa, że środki te mogą być przeznaczone na inny cel. Obecni radni uznali, iż sprawa ewentualnej zmiany tytułu wydatkowania tych środków nastąpi po zasięgnięciu opinii pozostałych radnych w roku przyszłym podczas dokonywania zmian budżetu”. Dodam tylko, że tutaj oczywiście taki wniosek musi być rozpatrzony i przegłosowany przez wszystkich radnych, jakie mają zdanie w tym temacie. A wracając do budżetu. Oczywiście patrząc na cyfry, patrząc na ich realność, każdy może mieć wątpliwości. I nie jest tak, że uważamy, że te środki przypłyną do nas bez jakiegokolwiek wysiłku. To, co zaznaczyliśmy jako komisja, że jest to trudny, oszczędny budżet, ale przy założeniu, że będziemy oglądali każdą złotówkę i będziemy szukali tych złotówek w sposób bardzo aktywny, jest realny do wykonania, tym bardziej że patrzymy również na opinię fachowców. RIO jest to organ, który pod każdym względem bada właśnie tego rodzaju dokumenty – mówiła Wiesława Suchecka (PO), przewodnicząca komisji budżetu, finansów i inicjatyw gospodarczych.
Słowa prezydenta Andrzeja Wilka nie pozostały bez odpowiedzi ze strony radnego Marcina Rosińskiego (PiS).
- Panie prezydencie. W pana wypowiedzi odebrałem bardzo zarzut odnośnie mojego pytania, czy na pewno RIO dostaje to, co my. Wynika to z prostej przyczyny. Kiedy widzę dochody bieżące i wydatki w 2012 roku 115 mln zł, w 2013 roku 122 mln zł, to pytam się, co jest tego przyczyną? Nie ma tego w uzasadnieniu. Czy to jest realne? Bo wydaje mi się, że jeśli RIO widzi różnicę 7 mln zł, szczególnie biorąc pod uwagę, że jeśli zwiększymy dochody nagle okazuje się, że wskaźnik, który na rok przyszły wynosi 6,15%, w roku następnym wzrasta do 8,45%. Jest to pytanie, które zadały mi trzy osoby, którym pokazałem naszą prognozę, które codziennie nad nią pracują. Od tego tak naprawdę zaczyna się praca nad budżetem, bo od tego wiemy, jakie mamy realne środki. Zadałem też panu prezydentowi pytanie, czy zrobił taką wersję roboczą trudnej prognozy finansowej. Otrzymałem sugestię odnośnie mojego „mentora” jak pan to nazwał, który trzy dni spędził w RIO. Spędził, bo niestety w Żyrardowie w tych dniach nikt nie mógł zobaczyć budżetu. Mój jak pan to nazwał „mentor” jest, jakby nie patrzeć, doktorem nauk ekonomicznych, ukończył MBA, tu też… – w tym momencie wypowiedź radnego Marcina Rosińskiego (PiS) została przerwana przez komentarz Grzegorza Obłękowskiego, zastępcy prezydenta miasta.
- Brawo! - powiedział Grzegorz Obłękowski.
- A pan, panie prezydencie? – zapytał radny Marcin Rosiński (PiS).
- Może już czas skończyć tę demagogię? – zasugerował Grzegorz Obłękowski. Przewodniczący Rady Miasta poprosił, aby „nie przeszkadzać”. Radny Marcin Rosiński mógł więc kontynuować swoją wypowiedź.
- To nie jest demagogia, to nie jest polityka, jak pan prezydent podkreśla. To jest tak naprawdę wizja miasta. Rzeczywiście różna wizja, ale gdzieś musimy się w końcu spotkać. Dziękuję, że z szacunku panowie prezydenci słuchają… Odnośnie rankingu, bo tutaj pan prezydent powiedział, że są płatne. Dla mnie najbardziej wymownym rankingiem, który mówi jak możemy oceniać Żyrardów, jest ranking „Rzeczpospolitej”, chyba najbardziej prestiżowy ranking w Polsce. Żyrardowa tam nie ma i moim zdaniem, przy tym co pan prezydent ujął w tych dokumentach, długo go tam nie będzie. Jest to proces długoletni, który wymaga pracy. I jeszcze wracając do pana sugestii. Dyskutowaliśmy na temat budżetu, złożyłem pytania, otrzymałem odpowiedź, ale nie jest to pełna odpowiedź. Bo pytałem też odnośnie budżetu Centrum Kultury i Miejskiej Biblioteki Publicznej. Nie dostałem na ten temat odpowiedzi. Więc to też nie jest pełna odpowiedź, ale pokazująca, że są rzeczy nie do końca też dla nas jasne w tym wszystkim, co tutaj otrzymujemy. A na zakończenie też powiem: ja również słucham Trójki i oglądam TVN24 – mówił radny Marcin Rosiński (PiS).
- Zamykam dyskusję. Wiele już sobie powiedzieliśmy. Tylko dwa zdania. Dobrze, że pan radny Rosiński pracuje w komisji budżetowej, bo doskonale dobrze wie, co dzieje się w każdej komisji, może wnosić swoje wszystkie uwagi na komisji. Też jestem członkiem. Podsumowuję dzisiejszą wypowiedź radnego. W związku z tym, czy uwagi są słuszne czy niesłuszne. Każdy radny ma prawo zabierać głos. Ja myślę, że kampania samorządowa się skończyła. Musimy pracować nad nowym budżetem, nad nową wizją miasta i myślę, że każdemu radnemu jak i każdemu mieszkańcowi, tak prezydentowi i naczelnikom wydziałów, prezesom spółek, zależy żeby miasto było coraz piękniejsze i myślę, że po to radni zostali wybrani, że pracują dla społeczeństwa. Jest to służba dla społeczeństwa. Jako samorządowiec stwierdzę również, że po to zostaliśmy wybrani, aby pracować, działać, żeby po kilku latach ktoś pamiętał, że była taka rada w kadencji 2010-2014, że zrobiła dla miasta coś, co poprawiło estetykę, warunki. A że są problemy, one zawsze będą. Pan radny Jankowski powiedział, że zmniejsza nam się liczba mieszkańców, ale w całej Polsce się zmniejsza. Sytuacje są różne w tym czy innym mieście. My mieszkamy w Żyrardowie. To, że przyjeżdżają osoby spoza Żyrardowa i bardzo pozytywnie się wypowiadają, że miasto pięknieje. Jestem świadkiem tych spotkań. Zachęcamy, żeby przyjeżdżali, otwieramy się na wszystkich. Jesteśmy w innej sytuacji niż Grodzisk Mazowiecki, ale robimy to dla dobra miasta, a myślę że każdy radny ma to na sercu. A słowa, które zostały dzisiaj przedstawione, po prostu słowa ostrzeżenia czy „obudzić się z ręką w nocniku”. Każdy ma prawo to powiedzieć, ale zatrzymajmy się nad słowami, które wypowiadamy. Kończąc tę dyskusję pana radnego Rosińskiego nie dopuszczam do dalszej dyskusji. Zakończyliśmy po prostu ten temat – mówił przewodniczący Rady Miasta Bogdan Zieliński (WŻ).
- Chciałbym złożyć wniosek formalny – powiedział radny Jerzy Jankowski (PiS).
- Zamykam dyskusję. Nie dopuszczam pana Jankowskiego. Kończymy ten temat. Wniosek pana radnego Rzepeckiego o zamknięcie listy dyskutantów – mówił przewodniczący Bogdan Zieliński (WŻ).
Radnemu Jerzemu Jankowskiemu udało się jednak przekonać przewodniczącego, aby umożliwił jeszcze jedną wypowiedź.
- Mam pytanie do pana przewodniczącego. Czym się kierował, dlaczego uniemożliwił zabranie głosu radnemu, przewodniczącemu klubu – pytał radny Jerzy Jankowski (PiS).
- Mam prawo prowadzić sesję, udzielać głosu, mam prawo zamknąć dyskusję i tak zrobiłem. Wniosek radnego Rzepeckiego: „Proszę o zamknięcie listy radnych, którzy chcą zgłosić formalne uwagi do budżetu. Obecnie dyskusja nie wnosi istotnych uwag”. Więc zamykam dyskusję – podsumował przewodniczący Bogdan Zieliński (WŻ).