05.09.2010 16:34
RE: Prawo jazdy
Wioślarz może i źle się wysłowiłam, za to mam spory "staż cukrzycowy" Wiem jakie są objawy tej choroby i wiem jak to jest jak "wyłączy"mi się na kilka sekund świadomość . Z Bogiem sprawa ,jak ktoś do mnie mówi bo poproszę ,żeby powtórzył i nic się nie dzieje .Najwyżej pomyśli sobie ,że go nie słucham albo lekceważę. Zrobiłam sobie mały test i sprawdziłam swoją koncentrację na odcinku 100 km. Doszłam do wniosku ,ze były momenty zagrożenia przez moją nieuwagę. Macie słabą znajomość objawów tej choroby stąd biorą się wasze wypowiedzi. Cukrzyk, a cukrzyk to też różnica .Nie wyobrażam sobie jak może prowadzić auto ktoś komu gwałtownie "wali cukier" do 500 ,albo obniża się poniżej 80. Dobra nic się nie dzieje jak sama będę ofiarą wypadku ,ale co są winni ludzie np. na przystanku autobusowym.Byłam świadkiem jak w Warszawie facet na czerwonym świetle stał obok nas i zaczął pokazywać na swoje usta. Ja zrozumiałam w mig i podałam mu sok i cukierki, a ty byś pomyślał ze wariat albo "homo-niepewny" bo tak po chwili powiedział Misiek. Zresztą sam stwierdził ze nie wiedział o co mu chodzi.
PS -fakt że przepisy sobie ,a życie sobie. Można ukryć że jest się cukrzykiem, ale trzeba zdać sobie sprawę z tego że na drodze są inni.