Wizyta Pana Prezydenta Bronisława Komorowskiego w Żyrardowie w dniu 6 lutego 2012
Ponieważ w czasie rozmów ze znajomymi w wieku 60+ zwrócili mi oni uwagę, iż nie mogą znaleźć informacji o wizycie Prezydenta Polski Bronisława Komorowskiego w Żyrardowie, tz. mogą ale informacje z tytułów typu "tynkowane klimatyzatory" ich nie satysfakcjonują, postanowiłem założyć ten wątek, liczę na pomoc administratora, wierząc że doklei on wypowiedzi, które można znaleźć np. w wątku o ACTA.
W ostatni poniedziałek 6 lutego 2011 do Żyrardowa z „niezapowiedzianą” wizytą przyjechał a właściwie przyleciał helikopterem Prezydent Polski Bronisław Komorowski. Dla mas wizyta była niezapowiedziana dla wiernego grona partyjnego była zapowiedziana a nawet z zaproszeniami. Media przychylne władzy też wiedziały o niej a lud dowiedział się o niej w piątek przez przypadek jak zaczęto roznosić informację po miejscach gdzie będzie przebywał Pan Prezydent Bronisław Komorowski że ww godz od 13.00 do 18.00 mają nie zostawiać samochodów w tych rejonach.
Wiadomość doszła i do mnie i mimo że nie miałem akredytacji postanowiłem wybrać się na to spotkanie, liczyłem, że chyba mnie wpuszczą – przecież to głowa mojego Państwa a ja chcę go posłuchać na żywo bo z przekazem elektronicznym z reguły bywa tak, że nie jest upubliczniany.
Jakież było moje zdziwienie gdy wchodząc na plac Jana Pawła drugiego lewym przejściem przy dużym kościele widzę jak tłum wycieczkowiczów udaje się spacerowym krokiem w moją stronę, tz w stronę kościoła. Proszę zamiast ja do Prezydenta on do mnie – no prawie do mnie.
Przeszedłem więc szybkim krokiem na środek placu by lepiej widzieć całą tę trzódkę a była ona nie od parady Radni, Samorząd Województwa, Wice Prezydent i Prezydent Miasta no i oczywiście Prezydent Polski Bronisław Komorowski.
Gdy stałem na środku placu cały orszak wszedł do kościoła, w tym czasie podszedł do mnie młody mężczyzna, który widząc w moim ręku mikrofon zaczął ze mną rozmawiać o tym jak ciężko żyć w tym mieście. Po chwili poprosił abym razem z nim podszedł do orszaku przypominającego z daleka przechadzkę króla. Mój rozmówca delikatnie i trochę nieśmiało próbował wołać do Pana Prezydenta Bronisława Komorowskiego, że on tylko na chwilę, że on ma tylko jedno pytanie: jak on ma za 2500 wyżyć i jeszcze opłacić z tego 1000 PLN za mieszkanie które wynajmuje, czy Pan Prezydent widzi takich ludzi jak on – Panie prezydencie jedno pytanie.
Szybko zostaliśmy poproszeni o odsunięcie, Pan Prezydent usłyszał pytanie, obrócił nawet głowę co dostrzegli fotoreporteży i rozległ się szybki rajd „migawek” strzelających kolejne klatki zdjęć, jednak Prezydent Komorowski unikał kontaktu z obywatelem i udał że nie ma tematu. W tym samym czasie rolę wujków „dobra rada” przejęli paziowie króla czyli pracownicy kancelarii, którzy o tym, że są pracownikami kancelarii mówili ochoczo jednak przedstawiać się nie chcieli. Jeden z nich zaczął zapraszać na wiec do resursy i tam próbować dyskutować z Prezydentem. Tyle, że tam nikt ludu z ulicy wpuścić nie chciał, o czym później przekonałem się gdy przy wejściu nie wpuszczono mnie a dodatkowo brutalnie wyłączono mi dyktafon w czasie zadawania pytań pracownikowi o którym mogę przypuszczać że jest funkcjonariuszem BOR. Wracając jednak do głównego wątku. Młody Żeniacz, bo tak przedstawił mi się na początku pan Łukasz szedł w ogonie tłumu a ja z mikrofonem obok niego, i co jakiś czas trochę naiwnie próbował głośno pytać jak żyć w państwie w którym płaci on 1000 PLN za wynajem a nie może dostać raty o tej wartości – dlaczego państwo nic nie robi w tym zakresie. Co z ludźmi takimi jak on, którzy potrzebują pomocy? Na moje pytanie odpowiedział twierdząco – tak czuję się skrzywdzony, głosowałem na niego – czuję się jak idiota! Po chwili dodał ja wiem, że to jest wszystko pod publiczkę ale ja mam tylko jedno pytanie do Pana prezydenta. Te słowa musiały się komuś już mocno nie spodobać, bowiem po chwili za naszymi plecami stało dwóch rosłych mężczyzn, którzy jednym ruchem chwycili mojego rozmówcę i odciągając do tyłu poprosili o dokumenty a następnie po zatrzymaniu przekazali do wylegitymowania Strażnikom Miejskim. Sami natomiast błyskawicznie oddalili się bez przedstawienia w kierunku kolumny idącej za prezydentem. Zostałem na chwilę z Młodym Żeniaczem, który w tej chwili był trzymany za rękaw kurtki przez jednego ze strażników miejskich, po czym zaczęto go legitymować. Pytałem o powód zatrzymania młodzieńca on też pytał o to, był zszokowany równie jak ja a może bardziej – nic nie zrobił nie napluł na chodnik, nie wyrzucił zapałki na chodnik, nie zataczał się ani nie chwiał, nie obraził nikogo a mimo to został zatrzymany i przekazany Straży Miejskiej, w jego oczach widać było taką zwykłą ludzką niemoc gdy stajesz się przedmiotem procesu obróbki, tracisz swoją podmiotowość o której Cię zapewniają mądre Deklaracje, Konstytucje i Kodeksy, które w takich sytuacjach są o kant d*py potłuc a warte są tyle co celuloza na rolce wisząca w toalecie. W głosie zatrzymanego czuć było niepokój już nie zadawał on żadnych pytań poza jednym dlaczego? To :dlaczego” na 25 stopniowym mrozie brzmiało szczególnie dojmująco. Dlaczego? Przecież ja chciałem tylko zapytać Pana Prezydenta – co z tymi którzy potrzebują pomocy?
***
Wolną chwilą przejrzałem ustawę o BOR, gdyż nie dawało mi spokoju czy zatrzymanie i przekazanie Straży Miejskiej w Żyrardowie tego młodego człowieka do „wylegitymowania” było zgodne z prawem i tu po przeczytaniu ustawy mam sporę wątpliwości albowiem aby podjąć jakiekolwiek działanie funkcjonariusze BOR muszą stwierdzić iż zachodzi przesłanka stworzenia zagrożenia dla bezpieczeństwa osób, obiektów i urządzeń podlegających ochronie BOR (art 13 ust 1 pkt 1 ustawy o BOR). Ta sama zasada dotyczy legitymowania i zatrzymania. Jeżeli chodzi o zatrzymanie może ono dotyczyć osoby stwarzającej w sposób >>oczywisty<< oraz >>bezpośredni<< (zaznaczam to słowo bo jest ono istotne), zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzkiego oraz dla mienia a także osoby w sposób rażący naruszające porządek publiczny
Podczas wizyty Prezydenta Polski Bronisława Komorowskiego w Żyrardowie w dniu 6 lutego 2012 w ramach której doszło do spaceru Pana Prezydenta Komorowskiego po placu Jana Pawła i Starej fabryce przerobionej na Lofty nie nastąpiło żadne zdarzenie (wiem bo jestem naocznym świadkiem i mam nagranie), które dawałoby funkcjonariuszom BOR prawo do zatrzymania Pana Łukasza.
Tego młodego człowieka, który chciał zapytać Pana Prezydenta Bronisława Komorowskiego o to jak ma wyżyć za 2500 PLN wynajmując mieszkanie za które płaci 1000 PLN oraz chcącego zapytać Prezydenta Bronisława Komorowskiego dlaczego nie ma możliwości wzięcia żadnego kredytu na mieszkanie, teoretycznie można by zatrzymać gdyby zrobić „pewną powtórkę z rozrywki” i przywrócić pewne regulacje, które w Polskim porządku prawnym istniały np ta: art 6 ust 3 Dekretu z 1954 „Komitet do Spraw Bezpieczeństwa Publicznego prowadzi na podstawie praw polskiej Rzeczpospolitej Ludowej walkę z wszelką działalnością wymierzoną przeciw ustrojowi ludowo-demokratycznemu.” – tekst całego art poniżej.
Prawda, że gdyby wprowadzić z malutkimi zmianami, tę regulację, to Pan Prezydent Polski Bronisław Komorowski i cała obecnie jedynie słuszna Partia czułby się zapewne bezpieczniej wiedząc, że od tej chwili, każde słowo krytyki jest podstawą do „zdjęcia z ulicy” człowieka je wypowiadającego? Nawet gdy pyta: jak żyć - Panie Prezydencie Komorowski, jak żyć?
Moja „propozycja”, dla Pana Prezydenta Bronisława Komorowskiego w celu lepszej ochrony Konstytucyjnego Organu Państwa jakim jest w myśl art 10 ust 2 Prezydent, brzmi następująco:
Uprawienia przewidziane w Dekrecie z dnia 7 grudnia 1954 o o naczelnych organach administracji państwowej w zakresie spraw wewnętrznych i bezpieczeństwa publicznego przyznaje się wszelkim organom państwa zapewniającym niepodzielne panowanie jedynego i jedynie słusznego miłościwie nam panującego Prezydenta Bronisława Komorowskiego wskazanego przez jedynie słuszną Partię. Wybranych przez naród z woli Boga przez aklamację w wyborach powszechnych w latach 2010, 2035, 2060, 2085 (daj mu Boże dużo zdrowia) - ustawa wchodzi w życie w roku 2012
Przy takim zapisie BOR niczym Służba Bezpieczeństwa, pod którą tworzony był pierwotny Dekret, będzie mogła lege artis zrobić wszystko.
ps. szanowni politycy jedynej miłościwie panującej nam partii - powyższy tekst jest objęty ochroną przewidzianą dla własności intelektualnej - nawet nie myślcie o tym aby to próbować wkleić do jakiegokolwiek dziennika ustaw
*************************************************************
Dz. U. 296 z 1956 roku. DEKRET z dnia 7 grudnia 1954
o naczelnych organach administracji państwowej w zakresie spraw wewnętrznych i bezpieczeństwa publicznego
art 5 Tworzy sie Komitet do spraw Bezpieczeństwa Publicznego przy Radzie Ministrów.
art6. 1 Komitet do Spraw Bezpieczeństwa Publicznego jest organem Rządu Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej w zakresie bezpieczeństwa publicznego
2. Komitet do Spraw Bezpieczeństwa Publicznego powołany jest do ochrony ustroju ludowo-demokratycznego, ustalonego w Konstytucji Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej.
3. Komitet do Spraw Bezpieczeństwa Publicznego prowadzi na podstawie praw polskiej Rzeczpospolitej Ludowej walkę z wszelką działalnością wymierzoną przeciw ustrojowi ludowo-demokratycznemu.