RE: Udaremnienie ataku terrorystycznego na polski rząd

@teqton
Nie ma dowodów bo tak gen Anodina powiedziała a Miller powtórzył? Jak na razie to nie ma dowodów na to, że był ani, że go nie było - a już hipotezę o zamachu w Smoleńsku wykluczono (bo z jakich powodów miałby się ten zamach odbyć?). W każdym cywilizowanym kraju taka możliwość byłaby rozpatrywana.
@Zbyszek
Masz rację. Jeżeli ktoś ginie w dziwnych okolicznościach to naturalne jest, że nie wyklucza się zamachu. A u nas wszystko jasne - bez wraku, oryginałów czarnych skrzynek my wierzymy Rosjanom... Podsumowując, chodzi mi o to, że w przypadku prezydenta Komorowskiego możliwy jest zamach a w przypadku śp. Kaczyńskiego w ogóle tego nie brano pod uwagę. Dlaczego?

RE: Udaremnienie ataku terrorystycznego na polski rząd

Co za głupoty piszesz, oczywiście że brano pod uwagę i prokuratura wojskowa wyjaśniała te punkty, na których potwierdzenie nie znalazła żadnych dowodów ! I przypomnę że śledztwo trwa dalej !

RE: Udaremnienie ataku terrorystycznego na polski rząd

(22.11.2012 20:36 )teqton napisał(a): O brak czytania ze zrozumieniem Ciebie akurat bym nie podejrzewał, wyraźnie napisałem, że posłowie potwierdzili że zagrożenie było realne, a nie że ktoś jest winny lub nie.

Owszem wyraźnie napisałeś, że:

(22.11.2012 20:08 )teqton napisał(a): [...] posłowie z każdej partii, tak z PiSu też, nie mają wątpliwości iż zagrożenie było bardzo realne.

Tyle, że w kontekście medialnego skazania wskazanego przez ABW człowieka taki news ma za zadanie uwiarygodnić ów dziwaczny medialny wyrok. Cóż bowiem myśli przeciętny obywatel naszej RP? Zagrożenie było realne, więc facet istotnie chciał wysadzić sejm i miał ku temu środki. Czyli co? Winny!
Otóż, ja twierdzę, że zdanie posłów nie ma tu specjalnego znaczenia, bo jak na razie żadna komisja specjalna nie ma uprawnień sądu. Posłowie mogą sobie twierdzić co chcą i mają do tego prawo, ale to dopiero sąd orzeknie o winie konkretnego człowieka. Poza tym nikt nie podał dziś w mediach czy to zagrożenie było realne, bo facet miał zdecydowany zamiar, czy też miał zdecydowany zamiar i zgromadzone środki. A to jest dla mnie spora różnica, bo takich ze zdecydowanym zamiarem to można wielu znaleźć.
Ja natomiast chcę mieć pewność, że to nie ABW namierzyła człowieka ze zdecydowanym zamiarem i nie zaczęła go tak obrabiać przez swoich ludzi działających pod przykryciem, że ten w końcu nie dość, że w zamiarze się utwierdził to jeszcze poczynił kroki ku zdobyciu środków.
Cóż, tego już posłowie spec komisji nie wyjaśnili, więc ich dzisiejsze posiedzenie uważam za przydatne dla nich samych, ale nie dla opinii publicznej. A co gorsze – twierdzę, że właśnie tego typu newsy mają podbudowywać medialny wyrok na wskazanego przez służby człowieka. Mówiąc zwyczajnie, prosto i po ludzku – tak się nie robi i robić nie powinno!!!

(22.11.2012 20:36 )teqton napisał(a): To działa również w drugą stronę, gdzie macie dowody na prowokacje, podżeganie czy brak realnego zagrożenia itp ? Oczywistym jest, że na spotkaniu z mediami prokuratura nie mogła pokazać wszystkich dowodów, ponieważ będą one przedstawione dopiero w postępowaniu sądowym.

Jak na razie – na szczęście to się w RP nie zmieniło nawet za rządów PO-PSL – to winę trzeba udowodnić a nie niewinność. Dlatego też – znów na szczęście – to nie ja muszę cokolwiek udowadniać. I żeby była pełna jasność – nie twierdzę, że ABW podżegała do czegoś. Ja twierdzę, że na dzień dzisiejszy, na to co pokazały media to wygląda na totalną fuszerkę służb ochrony państwa. Nie pokazano niczego co byłoby dowodem a jedynie poszlaki i niejasne sugestie. I to w sytuacji kiedy zapowiadana jest reforma ABW polegająca na obcięciu jej kompetencji oraz po tym jak Agencja nie wykazała się specjalnie w sprawie Amber Gold.
Dlatego też ABW i jej super specjaliści, którzy nie poradzili sobie z podkładaczem atrap w 2005 roku nie są i teraz specjalnie wiarygodni. Na szczęście mogą oni jedynie wskazywać oskarżonych a nie wydawać wyroki. Pytanie tylko, czy aby zbyt często się nie rozpędzają, bo pamiętam, jak wyprowadzali tego biedaka od strony antykomor. Ten też był niezwykłym zagrożeniem, bo na jego stronie można było grać w grę polegającą na celowaniu do karykatury Komorowskiego. Rozumiem, że wtedy też zagrożenie było realne skoro kolesia odwiedzili funkcjonariusze nad ranem i skutego pojmali z całym narażeniem swego życia oraz mienia służbowego.

RE: Udaremnienie ataku terrorystycznego na polski rząd

(22.11.2012 21:03 )Andreas napisał(a): Ja natomiast chcę mieć pewność, że to nie ABW namierzyła człowieka ze zdecydowanym zamiarem i nie zaczęła go tak obrabiać przez swoich ludzi działających pod przykryciem, że ten w końcu nie dość, że w zamiarze się utwierdził to jeszcze poczynił kroki ku zdobyciu środków.
Cóż, tego już posłowie spec komisji nie wyjaśnili, więc ich dzisiejsze posiedzenie uważam za przydatne dla nich samych, ale nie dla opinii publicznej.

Andres, cytuję prowadzącego Wiadomości na TVP1:
"W sprawie udaremnionego zamachu na Prezydenta, Rząd i cały Sejm, ABW działała profesjonalnie i zgodnie z prawem, to opinia posłów którzy poznali dziś materiał dowodowy w tej sprawie.... wszyscy przyznają że sugestie iż to służby wykreowały ten zamach są nieprawdziwe, zagrożenie było bardzo realne"

Czego ci więcej trzeba ?

RE: Udaremnienie ataku terrorystycznego na polski rząd

Żebyśmy się dobrze zrozumieli – zwróć uwagę na fragment “to opinia posłów”. I niech tak będzie, czyli niech to będzie opinia tych posłów, którzy siedzą w spec komisji. A dla mnie to sąd stwierdzi, czy działanie było profesjonalne, bo albo uzna dowody zebrane przez ABW za wystarczające do skazania, albo nie uzna. To sąd oceni więc najbardziej kompetentnie, czy Agencja wykonała solidnie swoje zadanie – dokładnie tak samo jak sąd ocenił, czy CBA wykonała dobrze swoje obowiązki zbierając dowody w sprawie posłanki Sawickiej, czy pani Pazury.
Agenci zrobili swoje i przekonywali posłów do tego, że zrobili to dobrze. Przekonali? Świetnie, ale mnie jako widza przed telewizorem i odbiorcę internetowych wiadomości agenci nie przekonali. I z tego co czytam na różnych forach i wielu komentarzach na portalach informacyjnych, to nie jestem w tym braku przekonania osamotniony.
Tyle i aż tyle.
W tej naszej konkretnej dyskusji nie chciałbym tylko jednego – a mianowicie tego by to co piszą tacy – może naiwni, może nieco głupi nie przekonani ludzie, jak ja – nazywane było „pieprzeniem”. Bo wychodzi na to, że sami tworzymy sobie wzajemnie język nienawiści i podsycamy atmosferę opluwania – bez konieczności angażowania w to polityków. Szanujmy wzajemnie nasze odmienne zdania. A w tej konkretnej sprawie i tak nikt z nas nie będzie mądrzejszy od sądu.

RE: Udaremnienie ataku terrorystycznego na polski rząd

A ja uważam, że skoro nawet posłowie opozycji nie mieli się do czego przyczepić to znaczy, że to była prawda. A z tym pieprzeniem to chodziło mi o wyśmiewanie i wykpiwanie wszystkiego z tym tematem związanego przez Stańczyka I w moim słowniku to nie jest nic obraźliwego Ale jeśli kogoś uraziłem to przepraszam

RE: Udaremnienie ataku terrorystycznego na polski rząd

A co by było, jakby ten facet dokonał zamachu i wysadził w powietrze to, co miał w zamarzeniu? Jaka reakcja była by tych co przeżyli i służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo kraju?
A właściwie to po co wyszła na jaw ta sprawa? Przecież dla niektórych było by wygodne, żeby tak z nagła, zniknęli ci wszyscy którzy żądzą tak nieudolnie krajem. Przy okazji opozycja poszła by do Bozi.
A może tajne służby wiadomego kraju maczały swe brudne paluchy w tej sprawie? Może to one podżegały niedoszłego terrorystę do bandyckiego czynu? Za jednym zamachem zniknęli by ci co mają słuszne pretensje do swojego i ich rządu w wiadomej sprawie. Nie było by też tych którzy tak poszli na ustępstwa mocarstwa że teraz nie wiedzą jak z tej zagwozdki wyjść. Zobaczymy co pokaże śledztwo. A sprawa jest w toku i ma wiele wątków, tak rozumiem wyjaśnienia prokuratury.

RE: Udaremnienie ataku terrorystycznego na polski rząd

Teraz będą chcieli środków na wzmocnienie ochrony posłów,senatorów,na ogrodzenie gmachu parlamentu,może podniosą wiek emerytalny do 70 lat z tego powodu-ktoś przecież musi na to zapracować i jest ku temu okazja.

RE: Udaremnienie ataku terrorystycznego na polski rząd

(22.11.2012 22:29 )Zbyszek napisał(a): A co by było, jakby ten facet dokonał zamachu i wysadził w powietrze to, co miał w zamarzeniu? Jaka reakcja była by tych co przeżyli i służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo kraju?

Taka sama jak po katastrofie w Smoleńsku Zakładając ze Kaczyńskiego nie było by na sali jak to zwykle bywa, gdy nad nim siedzi prezydent lub Tusk na mównicy

(22.11.2012 21:47 )teqton napisał(a): A ja uważam, że skoro nawet posłowie opozycji nie mieli się do czego przyczepić to znaczy, że to była prawda. A z tym pieprzeniem to chodziło mi o wyśmiewanie i wykpiwanie wszystkiego z tym tematem związanego przez Stańczyka

Ponieważ mam takie samo zdanie to demokratycznie jesteśmy w większości Przepraszać nie ma za co bo jeśli ktoś podpiera się skrajnymi opiniami, a nie przedstawia swojej to musi się liczyć z wygwizdaniem przez większość.

RE: Udaremnienie ataku terrorystycznego na polski rząd

(22.11.2012 22:29 )Zbyszek napisał(a): A co by było, jakby ten facet dokonał zamachu i wysadził w powietrze to, co miał w zamarzeniu?

Ale stawianie w ten sposób sprawy jest trochę pozbawione sensu. Owszem, możemy sobie gdybać, ale to niczego nie zmienia w kwestii faktów dokonanych. Równie dobrze mógłbym zapytać co by było gdyby jutro okazało się, że zatrzymany człowiek ma zaburzenia umysłowe i łatwo dał się manipulować najróżniejszych ludziom? Jasne, że teoretycznie możemy sobie przerobić każdą hipotezę i to jest nawet ciekawe ćwiczenie umysłowe. Tylko, że to nadal jest tylko czysta fantastyka. Albo wiec mówimy o faktach, albo o fantastyce.

(23.11.2012 09:45 )Jancio napisał(a): Przepraszać nie ma za co bo jeśli ktoś podpiera się skrajnymi opiniami, a nie przedstawia swojej to musi się liczyć z wygwizdaniem przez większość.

A mnie cieszy to, że Teqton powiedział przepraszam, bo widać, że ma facet klasę i umie się zachować w dyskusji. Chodzi o to byśmy przynajmniej starali się szanować to, iż ktoś może mieć inne zdanie. Jeśli to ma być forum, na którym większość wygwizduje mniejszość to nie wiem jaki byłby sens większości dyskusji? Są w mieście takie fora, na których dyskusja sprawdza się do wyrażenia zdania, z którym wszyscy w temacie się zgadzają. Ziewam po przeczytaniu trzech takich wypowiedzi, więc naprawdę nie wiem, czy mamy zmierzać w tym kierunku?
Szczerze mówiąc to mnie nie interesuje, czy dana opinia jest skrajna, czy nie. Nie interesuje mnie, czy większość się z nią zgadza, czy zamierza wygwizdywać. Ważne są argumenty jakie dana osobna przedstawia.

RE: Udaremnienie ataku terrorystycznego na polski rząd

Andrzej,

http://www.radiownet.pl/#/publikacje/bac...noi-ramach

RE: Udaremnienie ataku terrorystycznego na polski rząd

(22.11.2012 21:40 )Andreas napisał(a): Szanujmy wzajemnie nasze odmienne zdania. A w tej konkretnej sprawie i tak nikt z nas nie będzie mądrzejszy od sądu.

Otóż to.

Czterej uczestnicy kursów pirotechnicznych prowadzonych przez Brunona K. są wolni po przesłuchaniu. W prokuraturze pojawili się w charakterze świadków. Prokuratura i ABW twierdziły, że podejrzany próbował zorganizować większą grupę, która miała mu pomóc w realizacji planu zamachu na władze państwowe.

W śledztwie, poza Brunonem K. jedynymi osobami z zarzutami są Maciej O. i Artur K., którzy usłyszeli zarzuty posiadania broni, a dodatkowo Maciej O. handlu bronią.

- Te osoby nie brały udziały w szkoleniach organizowanych przez Brunona K. Miały z nim związek, jedynie jeżeli chodzi o broń i zaopatrywanie w nią. W sprawie kursu pirotechnicznego w charakterze świadka zostały przesłuchane cztery osoby. Śledztwo cały czas trwa i nie jest wykluczone, że ustalimy kolejnych uczestników kursu - mówił Piotr Kosmaty rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/uczestnic...omosc.html

34-letni Grzegorz Mathea, młody polski pisarz, w 2005 roku opublikował książkę "IV Rzeczpospolita" (wyd. superNOWA), w której szczegółowo opisał atak terrorystyczny na Sejm. W chwili zamachu w budynku przebywał prezydent Polski, wszyscy posłowie oraz ministrowie.

Jak dokładnie wygląda zamach opisany przez Matheę? Dlaczego autor uważa, że każdy terrorysta, który chce zaatakować Sejm, nie będzie miał z tym problemów? Czy powieść mogła zainspirować Brunona K.? Dlaczego niektórzy czytelnicy uważają, że pisarz, chcąc nie chcąc, dał wskazówki niedoszłemu zamachowcowi? Czy Grzegorz Mathea pisząc "IV Rzeczpospolitą" miał świadomość, że naprawdę może dojść do podobnego ataku, czy też była to z jego strony czysta fantazja?
"Pomysł umieszczenia akcji mojej książki w sejmie narodził się po mojej wizycie w budynku na Wiejskiej. Chciałem zobaczyć Sejm od środka i poprosiłem o dołączenie mnie do wycieczki emerytów" - mówi w rozmowie z WP autor "IV Rzeczpospolitej":

"Nie zwróciło niczyjej uwagi, że młody człowiek chce ot, tak, wejść do Sejmu, że fotografuje kamery i plany ewakuacyjne budynku, że zadaje dziwne pytania: ilu strażników pilnuje sejmu, czy są uzbrojeni, jak często się zmieniają, gdzie są korytarze podziemne... Pomyślałem, że jeśli terrorysta będzie chciał przygotować akcję, nie będzie miał z tym większych problemów".
http://ksiazki.wp.pl/gid,15113668,page,1...leria.html
http://www.literatura.gildia.pl/tworcy/g...a/recenzja

RE: Udaremnienie ataku terrorystycznego na polski rząd

W całym tym "zamachu" dopatruję się jednego, iż chemik doktorant na wyższej uczelni musiał mieć od dzieciństwa niezłego zajoba na punkcie doświadczeń chemicznych, a w szczególności konstruowania ładunków pirotechnicznych czy wybuchowych. Zakładam, że dawno temu większość z nas przechodziła to samo, ale z tą różnicą, że jemu pozostało to do dziś. Z mediów wiemy też, że "zamachowca" podpierdzieliła jego własna żona, gdy ten dopytywał ją ponoć o brudną bombę i bombę biologiczną. Jestem przekonany, że mogło to być już po zapoznaniu kolegów z ABW, którzy go na tę myśl solidnie ukierunkowali. W tej chwili bardzo ważne są zeznania jego samego. Jestem przekonany, że znajdą się w tym kraju ludzie, którzy tak szybko nie zapomną o tej sprawie i będą gotowi wynająć Brunonowi K w miarę dobrego adwokata tylko po to, by poznać prawdę od drugiej strony, a nie tylko tę z relacji ABW i prokuratury. Ja z tego domniemanego zamachu się śmieję. Inni traktują go z powagą, i jest to ich punkt widzenia, który oczywiście szanuję.

---

Już ma obrońcę. Szybko!

Obrońcą Brunona K. jest mec. Wojciech Świątkowski, który był obrońcą Sylwestra A., pseud. Gumiś, skazanego w 1996 r. na pięć i pół roku więzienia za skonstruowanie i podłożenie we wrześniu 1994 r. czterech ładunków wybuchowych w centrum Krakowa i żądanie okupu od władz miasta. Mec. Świątkowski powiedział, że nie może rozmawiać z dziennikarzami, ponieważ naruszyłby prawo.

http://www.rp.pl/artykul/10,954780-Bruno...P.html?p=2

---

Piotr Skwieciński z "Rz" przedstawia bardzo podobny scenariusz wydarzeń jak i ja....

Jaki prezydent, taki zamach – ze złośliwą satysfakcją przypominają niektórzy nieco przekręconą skrzydlatą frazę Bronisława Komorowskiego sprzed paru lat.

Ten sarmacki polityk pamięta zapewne staropolskie powiedzenie o słowie, co to wyleci wróblem, a wróci wołem (a według innej wersji – jastrzębiem). Do obecnego prezydenta właśnie wróciło wołem czy jastrzębiem, bo w ostatnich dniach wielu mówi, że kiedy po gruzińskim incydencie formułował ten bon mot pod adresem Lecha Kaczyńskiego, doświadczył nagłego przypływu może nie tyle geniuszu, ile daru proroczego...

Rozumiem satysfakcję złośliwców, choć staram się jej nie podzielać. I nawet mi się udaje. Trudniej idzie mi natomiast z przyjęciem za dobrą monetę całej historii Brunobombera w jej oficjalnej wersji. Jest ona tak nieprawdopodobnie naiwna, że nawet media mainstreamu, z reguły bardziej wspierające niż krytykujące rząd, mają ewidentne trudności z kupieniem urzędowej narracji. Bo przecież nawet dziecko oglądające wyłącznie TVN musi dostrzec, że ABW kontrolowała krakowskiego chemika od co najmniej roku. Że był on obstawiony funkcjonariuszami, którzy znaleźli się tak uprzejmie, iż stworzyli mu – z samych siebie! – zalążek grupy terrorystycznej. Że od co najmniej roku nie był on w stanie zrobić pół kroku, o którym służby nie wiedziałyby, jeszcze zanim podniósł nogę. A w ogóle nasi dzielni Bondowie „wpadli na trop" Brunobombera dlatego, że na otwartych forach internetowych ogłaszał w zasadzie otwarcie, że przyszedł czas walki zbrojnej i poszukuje rekrutów...

Wszystko to razem wzięte uprawdopodabnia do granic pewności co najmniej taką tezę, że służby „hodowały sobie" nienawidzącego Żydów i Tuska chemika, i czekały z jego zatrzymaniem na odpowiedni moment. Odpowiedni politycznie, rzecz jasna.

Może ten moment wybrały sobie samodzielnie – wskazywałaby na to sławetna wypowiedź prokuratora Artura Wrony, który powiedział, że cała sprawa dowodzi, iż nie należy zmniejszać uprawnień ABW (szef krakowskiej Prokuratury Apelacyjnej wystąpił tu jakby nie w swojej roli, co pan na to, panie Seremet?). A może nie samodzielnie. Bo biorąc pod uwagę spolegliwość Agencji wobec rządzących (przypomnijmy choćby, że to właśnie ABW wykonywała czynności przeciw twórcy portalu Antykomor i wyraźnie nie uważała, iż została stworzona do nieco innych celów), trudno wykluczyć, że cała sprawa była świadomie wmontowana w linię rządowego PR.

„Na castingu chcieli Brunera, bo on się Polakom lepiej, czyli gorzej, kojarzy, ale żadnego Brunera nie było, więc zadowolili się Brunonem" – napisał ktoś w Internecie. To oczywiście satyryczna przesada. Ale jak wielka?

http://www.rp.pl/artykul/628874,954158-B...i-ABW.html

RE: Udaremnienie ataku terrorystycznego na polski rząd

http://www.fakt.pl/Gdyby-wybuchlo-powsta...884,1.html -na temat wybuchu udaremnionego.

RE: Udaremnienie ataku terrorystycznego na polski rząd

Prowokacja dziennikarzy TVP. Wnieśli do Sejmu ładunki, z których można wyprodukować bombę

Prowokacja dziennikarzy programu "Po prostu" TVP1. Podstawionemu "zamachowcowi" bez problemu udało się wnieść do Sejmu trzy kilogramy materiałów potrzebnych do skonstruowania ładunku wybuchowego. – To wstrząsające i oburzające – oceniła całe zajście marszałek Sejmu Ewa Kopacz.

Dziennikarze TVP chcieli sprawdzić jak wygląda ochrona polskiego parlamentu kilka tygodni po zatrzymaniu Brunona K., który planował zamach na Sejm. Prowokacja została nagrana ukrytą kamerą.

Najpierw dziennikarze kupili składniki potrzebne do zrobienia ładunku wybuchowego. Przepis na skonstruowanie bomby znaleźli w internecie.

Jak wyglądała prowokacja? Podstawiona osoba wniosła torbę z trzema kilogramami ładunków bocznym wejściem do domu poselskiego. Później podziemnym korytarzem przeszła na salę posiedzeń. Mimo że nie miała przepustki, nikt jej nie skontrolował.

"Zamachowcowi" udało się również bez problemu wejść na konferencję prasową SLD. Zostawił niebezpieczną teczkę przy krześle w pierwszym rzędzie, tuż przed liderem SLD Leszkiem Millerem i opuścił salę.

– To oburzające i wstrząsające, ale pokazujące również z jaką łatwością można się tam dostać - skomentowała prowokację marszałek Sejmu Ewa Kopacz.

W laboratorium WAT eksperci potwierdzili, że z zakupionych przez dziennikarzy składników można wyprodukować bombę. Specjaliści przeprowadzili nawet próbną detonację. Ocenili, że trzy kilogramy materiałów, które udało się wnieść do Sejmu, miałyby siłę rażenia o promieniu kilkunastu metrów.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,title,P...omosc.html

RE: Udaremnienie ataku terrorystycznego na polski rząd

Czy jest pewność że w naszym UM nie miałby miejsca taka prowokacja dziennikarska? Jak urząd jest zabezpieczony przed ewentualnym atakiem terrorystycznym?

RE: Udaremnienie ataku terrorystycznego na polski rząd

A kto by chciał u nas ich straszyć ? Terroryści w Żyrardowie ?