[-]
Ostatnio Dodane Obrazki
Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5

Templariusze. Miłość i krew.

#1

Templariusze. Miłość i krew.

Wielbicieli filmów kostiumowych zachęcam do obejrzenia oryginalnej, 4,5 godzinnej projekcji obrazu:
Aka Arn - Temppelin
/ Arn: The Knight Templar / Arn - Temppeliritari / Arn - Tempelridderen / Rycerz Templariuszy) (2007)
W kinach polskich premiera miała miejsce 25.12.2009, podczas gdy faktycznie produkcja pochodzi z 2007 roku! Tajemnicą pozostaje, kto stoi za okrojeniem oryginalnej wersji do rozmiarów dwugodzinnego filmu, w którym z historii Templariuszy pozostawiono nędzne resztki.
W niespełna dwie godziny w "Templariuszach..." opowiedziana jest epopeja, którą w Skandynawii zaprezentowano w dwóch odsłonach "Arn Tempelriddaren" i "Arn - Riket vid vägens slut". Spowodowało to wielkie straty w wymowie całości, tym bardziej, że wątki pozostawione w skróconej dwugodzinnej wersji połączono chaotycznie i bez rozsądnego planu.
Ale i tak z poszatkowanej wersji, którą można aktualnie obejrzeć na ekranach naszych kin zobaczycie obraz, który zachęca do poszukania oryginału i konfrontacji.
Na plan pierwszy w polskiej wersji kinowej wysuwa się melodramatyczny wątek zakazanej miłości młodego rycerza Arna do pięknej Cecylii, którą przyrzeczono innemu. Napiętnowany romans pozamałżeński prowadzi do dramatycznego rozdzielenia kochanków: Arn zostaje skazany na 20-letnią pokutę w Ziemi Świętej, ukochaną Cecylię z rozkazu biskupa zamyka się w klasztorze, gdzie dodatkowo doznaje licznych upokorzeń ze strony matki przełożonej i zawistnych sióstr.
Kto przebrnie na seansie w kinie ten przydługi wątek, ten otrzyma nagrodę w postaci znacznie ciekawszych przygód Arna w Ziemi Świętej. Warto tu podkreślić mistrzowski montaż zdjęć, szczególnie w scenach batalistycznych. Na uwagę zasługuje także wątek honorowej przyjaźni Arna z przywódcą wojsk arabskich Saladynem. Niestety, w wersji kinowej także mocno okrojony.
Najgorzej zdecydowanie wypada to, na co większość kinomanów nastawia się czytając tytuł bo z historii zakonu templariuszy nie zostało w wersji kinowej właściwie nic, zatem polskie tłumaczenie tytułu jest oszukane.
Wrażenie robi bardzo naturalne połączenie wszystkich języków, jakimi posługują się bohaterowie. Szwedzki, angielski, francuski i arabski brzmią naprawdę przekonująco, zważywszy, że historia rozgrywa się w średniowiecznej Skandynawii, a rycerze templariuszy to mieszanka ludzi z całej chrześcijańskiej Europy, mieszanka podwójnie ciekawa w konfrontacji z językami, obyczajami i kulturą świata arabskiego.
Obsada aktorska - bez zarzutu, moim zdaniem nie ma tam słabych ról, no może irytująca jest trochę Sofia Helin w roli Cecylii, ale jej gra zyskuje na wymowie w drugiej części filmu. Prawdziwego szoku doznałam, gdy na ekranie pojawił się Milind Soman (aktor indyjski) w roli Saladyna. Charakteryzacja tego aktora bardziej upodabnia go do Chrystusa, niż do legendarnego sułtana ajjubidzkiego.
Polecam Wam mocno ten film, ale odszukajcie na torrentach lub w wypożyczalniach oryginalną, dwuczęściową wersję. Dopiero wtedy będzie to prawdziwa uczta kinomana.

[Obrazek: 2616955b766e7a1cm.jpg]
Odpowiedz
#2

 

Cóż...jest odswieżany kotlet przez dystrubutora tego filmu na Polskę. Wersja obecna, kinowa to kiszka i tyle...obejżana w 2007 roku. Co do oryginalnej wersji to też ona nie porywa...ot kolejna baja i miłości...ale przecież chyba o to w filamch chodzi?
wiara+nadzieja+miłość=szczęście...

wiem, że nic nie wiem...
Odpowiedz
#3

 

Tak w filmach, jak w życiu :-) Każdy pisze własną bajkę.
A ta z "Templariuszy..." wcale nie kończy się bajkowo.
Mnie się podoba bo przy takich filmach odpoczywam. Nie są głupie, a poszerzają horyzonty. Poza tym - lubię historię i historie :-)
Odpowiedz
#4

 

Obejrzałam i.....
Dla mnie to nie jest kolejny film o miłości
Moim zdaniem film ten pokazuje jak kościół rządził światem i ludżmi .
Zdecydowanie wole wole Braveheart .
Odpowiedz
#5

 

Nie no...Braveheart jest jak diamet w porównoaniu do koksu (Templariusze). Jest do świetna opowieść, ze świetną rolą Mela (któremu na stare lata w głowie się pierniczy chyba). Tak mamy kawał historii i tej najbardziej prawdziwej.

BTW...Templariusze swojego czasu przecież rządzili...a, że to było ramię kościoła...cóż...ktoś trzyma pistolet, ale nie zawsze ta sama osoba pociąga za spust.
wiara+nadzieja+miłość=szczęście...

wiem, że nic nie wiem...
Odpowiedz
#6

 

Gdzie 4 godzinną wersję zobaczyć można ? na necie widzę tylko 2 godz.
Odpowiedz
  

[-]
Korzyści z rejestracji!
Masz coś do dodania? Zaloguj się lub zarejestruj, aby odpowiedzieć. Czekamy na Ciebie! Rejestracja trwa mniej niż minutę i wymaga podania jedynie adresu e-mail.
Jeżeli chcesz napisać coś bez logowania, to możesz zrobić to w dziale Wiadomości z Żyrardowa .



[-]

Podobne wątki



[-]

Użytkownicy przeglądający ten wątek:

2 gości