bo ten wierszyk pisał jakiś urzędas który umie tylko pierdzieć w stołek i wymyślać głupoty
ale gdyby pisało to dziecko z przedszkola to by się rymowało i sens miało
(12.04.2012 13:26 )teqton napisał(a): Pamiętajmy, że wprowadzony obowiązek sprzątania psich odchodów służyć ma nie tylko poprawie estetyki miasta, ale przede wszystkim naszemu zdrowiu, ponieważ kontakt z fekaliami pozostawionymi przez zwierzęta w piaskownicach, boiskach, alejkach parkowych powoduje ryzyko infekcji pasożytami przewodu pokarmowego, m.in. Tasiemcem psim, bąblowcem oraz glistą psią, a także bakteriami chorobotwórczymi (głównie salmonellą) oraz pierwotniakami (toksoplazmozą).
Na te infekcje wynaleziono już dawno sposób. Jest to sprawdzona metoda wypraktykowana przez dziesięciolecia, a mianowicie mycie rąk, które znakomicie zapobiega tym wszystkim chorobom. Zaś zmuszanie właścicieli do kontaktu z tymi fekaliami i brak możliwości umycia rąk na spacerze z psem naraża ich w dużo większym stopniu na infekcje niż innych którzy choćby tylko w to wdepną.
Skoro miasto pobiera podatek za posiadanie psa to tak samo jak w przypadku ludzi powinno spełniać obowiazek porządku, a nie stosować spychotechniki na obywatela. Może już czas by w tym kraju zapanowała normalność.
____________________________
"Nie ma czegoś takiego jak publiczne pieniądze. Jeżeli rząd mówi, że komuś coś 'da', to znaczy, że zabierze tobie, bo rząd nie ma żadnych własnych pieniędzy." - Margaret Thatcher
13.04.2012 14:00 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 13.04.2012 14:03 przez zbyszek.)
RE: Psie problemy...
A przez foliową torebkę to nie łaska? Gówienko zawinąć i do kosza.
Wiele rzeczy bierzemy gołą ręką i nie myślimy o ich umyciu, mimo że narażamy się na zainfekowanie różnym paskudztwem, a dzieci jak to dzieci, nawet piach jedzą pod nieuwagę rodziców. Wiem coś o tym.
To że psy i koty załatwiają swoje potrzeby w piaskownicach wszyscy wiedzą . To dlaczego nasze pociechy zachęcamy do zabawy w tychże?
Z drugiej strony, kontakt z takimi "różnymi", jak wymienił Teqton, wpływa na odporność dzieci na różne choróbska. Nie można przesadzać z higieną.
Zaś wdepnięcie w gówienko, czyje by nie było, też zagraża naszemu zdrowiu. Przynosimy na bucie ,do czystego, zakładam, domu bombę śmiercionośnych zarazków. A im czystszy dom , tym większe ryzyko wystąpienia infekcji. Kurde, i tak źle i tak niedobrze.
Gdzieś, kiedyś napisałem jak oducza się psa od załatwiania się na podłogę. Wyciera się jego pyskiem nieczystość , jego. Podobno to pomaga. Podobno, nie wiem bo nie mam psa i tak bym nie zrobił. Ale są tacy co tak robią, a z jakim skutkiem , nie wiem. Konkludując, sugeruję robić to samo z właścicielami czworonogów którzy wzbraniają się posprzątać po swoim , w tym przypadku, psie.
P.S. Gdyby ludzie umierali od byle gówienka to rasa ludzka wyginęła by jak mamuty, i to zaraz po wygnaniu z Raju.
chyba to Kisiel kiedyś powiedział:
To, że żyjemy w koziej (nomem-omen) doopie, to już wszyscy wiemy, ale najgorsze, że się w niej urządzamy...."
Koło mojego bloku jest taki kosz,ale nie sądzę żeby zbyt dużo osób z tego korzystało.Z jednej stronie dobrze by było gdyby właściciele psów sprzątali po swoich pupilach ,bo i można byłoby pospacerować po trawniczku przed blokiem,a tak to zostały tylko wyznaczone alejki ,ale wiadomo że świadomość wzięcia w rękę nawet przez torebkę ''ciepłej'' psiej kupki to nic fajnego.Problem nie zostałby zlikwidowany ,ale przynajmniej zminimalizowany.
odczepcie się wreszcie od właścicieli pupili a weźcie się za tych co to wymyślają a nie zapewniają właściwych warunków do korzystania z ich głupich pomysłów
np.brak torebek w koszach i rękawic
za dużo bezpańskich piesków
i za mało koszy na te psie kupki
a wiec nie właścicieli pupili trza negować a władze które nie wiedza co robić ..................................................................................
Lampy zasilane psimi kupami
Brzmi jak obrzydliwy żart, nie? A nie dość, że jest to prawda, to jeszcze ekologiczna i praktyczna prawda.
Pomysł pochodzi od The Park Spark Project. Wymyślili oni, że można z psich kup otrzymać metan, który mógłby stać się źródłem energii dla latarni w parku.
Jak to działa?
Należy kupy wrzucić do specjalnego pojemnika, do którego odcięty jest dopływ tlenu. Tam bakterie beztlenowe rozkładają odchody, produktem czego jest m.in. metan. Unosi się od do góry, bo jest lekkim gazem. Jest bezwonny i przeźroczysty. Aby przyspieszyć jego powstawanie należy co jakiś czas zamieszać, to co znajduje się w pojemniku.
Masz coś do dodania? Zaloguj się lub zarejestruj, aby odpowiedzieć. Czekamy na Ciebie! Rejestracja trwa mniej niż minutę i wymaga podania jedynie adresu e-mail.
Jeżeli chcesz napisać coś bez logowania, to możesz zrobić to w dziale Wiadomości z Żyrardowa .