RE: Nowe forum w Żyrardowie
Gościu, pozory mylą. Na ludziach, niestety, ale trzeba trochę się znać. Kilka dni wstjecz zerknąłem na tamten twór. Na pierwszy rzut oka niczym szczególnym się nie wyróżnia, no może poza... permanentną cenzurą. Przeczytałem krytyczne i "pozytywne" uwagi tam piszących. Wybór dla niezadowolonych jest bardzo prosty: można rozstać się tym towarzystwem lub nadal przy nim trwać na prawach cenzorów. Powiem szczerze: gdyby nie spostrzeżenia Eltoma, nie zajrzałbym tam wcale. A tak dowiedziałem się coś więcej....
Do Andreasa. Może wiesz lub nie, ale sny bywają czasem prorocze. Chyba nie masz złudzeń co do tego, że po przeczytaniu mojej "wizji" o Szwajcarii
ciekawość niektórych forumowiczów zaczęła tak potężnie ich zżerać, iż nie omieszkali zapytać bohaterkę mojego snu o jego bliższe szczegóły...
Pójdźmy dalej przyjmując taki oto scenariusz...mojego snu. Załóżmy, że to Ty jesteś parlamentarzystą i to Ty wyjeżdżasz w określonym celu do obojętnie jakiego kraju. W tej "wycieczce" towarzyszy Tobie jeden z wiceprezesów spółki komunalnej oraz ktoś z zewnątrz, kto na 99.99% sponsoruje ten wyjazd. A zatem rodzi się pytanie: po co ktoś to robi? Odpowiedź jest bardzo prosta - wszyscy mają w tym interes. Tylko jaki..??? No właśnie, jaki konkretnie..?! Myślę, że ma to ścisły związek z zakupem bardzo drogiego urządzenia od zagranicznego producenta do oczyszczalni ścieków, i być może, już w dalszej kolejności, produktów do innych projektów związanych z wodą i ściekami.
Kolejną niewiadomą w tym wyjeździe jest to, że Tobie, parlamentarzyście, absolutnie takiego wyjazdu nie wolno zatajać. Gdy widzę że nie umieściłeś go (a obowiązkowo powinieneś) na stronach sejmowych w zakładce "rejestr korzyści majątkowych", zaczynam mieć dodatkowe wątpliwości - po co naprawdę tam pojechałeś..?
Następna kwestia - media. Wiem że jako dyrektor i do niedawna parlamentarzysta je uwielbiasz (zresztą z wzajemnością) gdy rozpisują się nad Twoją osobą i rodzina. Jednak o tym wyjeździe nikt nie "spłodził" ani jednego słowa, tak jakby go absolutnie nie było (sic!). Ja i Ty jednak wiemy, że coś takiego miało miejsce. A zatem patrząc z punktu widzenia interesów naszego miasta, był to przecież bardzo ważny wyjazd, prawda..? Dlaczego więc gazety o tym nic nie wspomniały..? Ponieważ, najprawdopodobniej, nawet ta najbardziej Tobie przyjazna nic o tym wyjeździe nie wiedziała. A szkoda...
Reasumując. Zaczynam mieć duże wątpliwości co do rozbujanego do granic możliwości projektu wodno-kanalizacyjnego wartego 67 mln PLN, wspartego środkami z UE, a konkretnie: to kto ten projekt Miastu tworzył...? Andrzej, pytań jest wiele, a odpowiedzi na nie....sam widzisz.