RE: Nie kradnij prądu z urzędu
Mieszkaniec oskarżony o kradzież prądu za 3 grosze
W Dębnie wójt oskarżył jednego z mieszkańców o kradzież prądu. W czasie posiedzenia gminnej komisji Jacek Legutko miał bowiem podłączoną do urzędowego gniazdka kamerę. Kradzież prądu wycenia się na... 3 grosze.
To historia jak z komedii Stanisława Barei. Mieszkaniec Dębna, Jacek Legutko nagrywał posiedzenie komisji rewizyjnej w gminie. W pewnym momencie wójt Grzegorz Brach zauważył, że kabel od kamery sięga do urzędowego gniazdka. I się zaczęło...
Wójt zażądał odłączenia kamery od prądu i zagroził, że zgłosi sprawę odpowiednim organom. Jak zapowiedział tak też zrobił.
- To było przestępstwo. Gdybym ja tego nie zrobił, ktoś mógłby mi zarzucić, że nie zareagowałem na złamanie prawa. Nie można bez zezwolenia zarządcy budynku pobierać nielegalnie prądu z urzędu – tłumaczy wójt.
Mimo, że całe zajście jest po prostu śmieszne, gdyż koszt pobrania prądu to ok. 3 grosze, sprawa trafiła na policję i do tarnowskiej prokuratury.
– Postępowanie ma na celu ustalenie czy faktycznie doszło do naruszenia prawa i nielegalnego poboru energii, a jeżeli tak, to czy takie zachowanie jest społecznie szkodliwe w stopniu większym niż znikome – mówi Elżbieta Potoczek Bara, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.
http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/kra...omosc.html
Ku przestrodze wszystkim nagrywającym "po cichu" lub jawnie posiedzenia komisji lub innych spotkań.