Liczba postów: 6 123
Liczba wątków: 202
Dołączył: 10.2010
Reputacja:
23
Płeć: Nie podano
RE: Nie kradnij prądu z urzędu
Ale jazda, a ja się ostatnio podłączyłem z laptopem w PGMie
"Zawsze warto być człowiekiem, choć tak łatwo zejść na psy.... "
Liczba postów: 6 123
Liczba wątków: 202
Dołączył: 10.2010
Reputacja:
23
Płeć: Nie podano
RE: Nie kradnij prądu z urzędu
I pijak.
"Zawsze warto być człowiekiem, choć tak łatwo zejść na psy.... "
Liczba postów: 2 908
Liczba wątków: 18
Dołączył: 05.2013
Reputacja:
4
Płeć: Nie podano
RE: Nie kradnij prądu z urzędu
Faktem jest, że podłączenie się do takiego źródełka, choć narazi właściciela na groszowe wydatki, to jednak narazi. W świetle prawa rzeczywiście może to wyglądać na przywłaszczenie. Podłączyłem się tak na hali OSIRu chcąc podładować baterię aparatu i powiem szczerze, że przemknęła mi przez głowę myśl, czy aby robię dobrze.. Nie odstąpiłem jednak od czynu, bo co nie jest zabronione, jest dozwolone. Jeśli właściciel obiektu użyteczności publicznej nie życzy sobie, by ktoś korzystał z jego instalacji (jakiejkolwiek ) powinien o tym poinformować w przejrzysty sposób (jakieś plakietki informujące, zapis w regulaminie ) lub pobierać za usługę opłatę zawartą w cenniku. Tak jak to ustalono w Euromedice Toaleta płatna 2 zł, parking płatny 70 zł. Wisi informacja i klient wybiera : korzystam i płacę albo nie korzystam.
RE: Nie kradnij prądu z urzędu
To chyba taniej zaparkować w Toalecie...
RE: Nie kradnij prądu z urzędu
W najgorszym wypadku jakis nadgorliwiec zalozy komus sprawe o wykroczenie a sedzia umozy sprawe z powodu niskiej szkodliwosci.
Liczba postów: 6 522
Liczba wątków: 90
Dołączył: 11.2008
Reputacja:
22
Lokacja: Żyrardów
Płeć: M
RE: Nie kradnij prądu z urzędu
A widzisz i tu się zaczyna problem bo słyszałem ,że pracują nad zmiana tego zapisu.Nie będzie czegoś takiego jak sprawa w sądzie za małą szkodliwość czynu tylko mandat na miejscu nałożony przez Strażnika Miejskiego.
RE: Nie kradnij prądu z urzędu
Jeśli nie przyjmiesz takiego mandatum, sprawa i tak trafi do sądu.
Narasta we mnie nieodparte wrażenie, że to państwo chce dymać obywatela na każdym kroku.
Podatek od posiadania TV, podatek od imprez integracyjnych, na których się nie było. Fotoradary, płatny prąd za naładowanie telefonu.
Liczba postów: 1 809
Liczba wątków: 17
Dołączył: 01.2009
Reputacja:
54
Lokacja: Z przed komputerowa
Płeć: M
20.01.2013 14:51
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20.01.2013 14:52 przez Szopen.)
RE: Nie kradnij prądu z urzędu
Kiedyś było, że szpital wystawiał rachunki za ładowanie telefonu, ale w końcu wyszło, że robi to bezprawnie.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1...plate.html
śmieszy mnie ta wypowiedź:
Cytat:miałem 2 wyjścia: albo zakazać wnoszenia tych urządzeń w ogóle, bo jest ich bardzo dużo i obciążają naszą sieć, albo wprowadzić komercyjną opłatę. Dochodzi bowiem nawet do tego, że rodziny odwiedzające chorych ładują swoje komórki - tłumaczy decyzję szef rudzkiej placówki Marek Labus.
Czyli jak się opłaca "haracz" to już nie obciąża sieci? Może jakiś elektryk mi to wyjaśni, bo nie rozumiem.
A co do legalności opłat:
http://tech.wp.pl/kat,130046,title,Szpit...omosc.html
Cytat:Urząd Regulacji Energetyki podkreśla, że opłaty za prąd mogą pobierać tylko firmy, które posiadają specjalną koncesję - a więc nie szpitale.
Oskubałem dzisiaj z piór, mojego anioła stróża
A każde pióro to mój grzech...
I każde z piór znamieniem tchórza
Znamieniem tchórza jest.
Czarny Kapelusz
RE: Nie kradnij prądu z urzędu
Typowe gniazdo 230V powinno dawać prąd 16A, co daje moc rzędu 3,6 kW.
Ładowarka pobiera około 5w, czyli można by do takiego gniazda podłączyć maksymalnie około 700 takich ładowarek bez uszczerbku dla jednego gniazda.
700 ładowarek wpiętych w jedno gniazdo i pracujących ciągle, przez 24 godziny pobierze przez cały miesiąc prąd o wartości około 2600 kWh i koszcie około 1500 zł. Jedna ładowarka ładująca telefon do pełna przez, powiedzmy 2 godziny, pobierze prąd warty (zaokrąglając) około 1 grosza.
Laptop z zasilaczem 60 wat pobierze przez godzinę prąd warty około 3 groszy.
RE: Nie kradnij prądu z urzędu
To się ciesz, że nie ma tam liczników na monety za zapalone światło w pokoju szpitalnym, czy biurowcu. Bo też korzystasz, jak jest ciemno.
Bez przesady, grosz czy 5 groszy nie jest jakąś olbrzymią kwotą, a przecież nie ładują się tam non stop tłumy ludzi.
RE: Nie kradnij prądu z urzędu
I za ten "pieprzony grosz" mogą spróbować mi kiedyś wystawić rachunek albo mandat.
Będzie niezły kabaret.