15.07.2014 13:31
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15.07.2014 13:32 przez Stańczyk.)
RE: Prezydent Żyrardowa z zarzutami ?
A. Wilk: Nowy zarząd PO nie wierzy w moje zwycięstwo
W zeszłym tygodniu opublikowaliśmy stanowisko Platformy Obywatelskiej RP w Żyrardowie, z którego wynikało, że PO nie wesprze już Andrzeja Wilka w kolejnych wyborach, a kandydatem rekomendowanym przez PO na stanowisko prezydenta Żyrardowa jest Beata Rusinowska. Zapytaliśmy Andrzeja Wilka o jego zdanie na ten temat.
- Zacznę od tego, że jestem bezpartyjny, bo wydaje mi się, że niewiele osób o tym wie – mówi Andrzej Wilk, prezydent Żyrardowa. – Byłem wspierany przez Platformę Obywatelską. Poprzedni zarząd PO potrafił oddzielić centralną politykę partyjną od naszej polityki samorządowej, co mi bardzo zawsze odpowiadało. Natomiast, mówiąc bardzo na skróty, nowy zarząd nie chciał rozmawiać o zasadach współpracy dotyczących samorządu żyrardowskiego, które ja akceptuję, tylko pewnie chciał uprawiać politykę partyjną. Ja nie mogłem tego zaakceptować, a także nie mógł tego zapewne zaakceptować nowy zarząd Platformy. Zasady współpracy trzeba ustalić i żałuję, że nie zostały one określone 4 lata temu, kiedy rozpoczynała się moja druga kadencja jako prezydenta Żyrardowa, wtedy nie byłoby nieporozumień. Mogę chyba powiedzieć, że były nieporozumienia i to nie tylko pomiędzy mną a zarządem PO, ale także pomiędzy innymi członkami PO, o czym świadczy założenie komitetu wyborczego przez grupę osób do tej pory utożsamianych z PO. Nie rozstałem się w gniewie z PO. Myślę, że główny powód jest taki, że ja nie akceptuję formy współpracy z nowym zarządem Platformy, a nowy zarząd Platformy nie wierzy w moje zwycięstwo i to jest powód naszego rozstania.
Wracając do meritum, jak już powiedziałem, jestem bezpartyjny, a każda partia ma prawo wystawić na prezydenta swojego kandydata i tak się też stało. Nie mam o to absolutnie żalu.
Andrzej Wilk nie jest już więc kandydatem PO na prezydenta. Co dalej? Czy A. Wilk zrezygnuje z kandydowania? Czy też może wystartuje z innym poparciem?
- Stanowisko PO nie ma wpływu na moją decyzję co do kandydowania na prezydenta w nadchodzących wyborach – zapewnia Wilk. – Potwierdzam, że w najbliższych wyborach zamierzam kandydować na prezydenta. W odpowiednim czasie utworzę komitet wyborczy, z którego oprócz mnie wystartują również kandydaci na radnych miejskich. Po wyborach nie zamierzam komitetu wyborczego przekształcać w partię czy stowarzyszenie, będzie on utworzony tyko i wyłącznie na potrzeby wyborów.
W tej chwili Andrzej Wilk nie chce ujawniać nazwisk osób, które wspólnie z nim utworzą komitet wyborczy, obiecuje, że zrobi to po wakacjach. – Jest to grupa osób znanych i nieznanych w Żyrardowie – informuje. – Przede wszystkim jednak są to osoby, które nie chcą być uwikłane w partyjne zależności.
Czy szykuje się brutalna walka?
- Życzę sobie i życzę żyrardowianom, żeby wybierali takie osoby, które chcą nie tylko decydować o tym, co się dzieje w mieście, ale żeby także za to odpowiadały – podkreśla prezydent. – Bo rządzenie to nie tylko decydowanie, to także odpowiedzialność za decyzje. Co do walki… Nie, nie mam w zwyczaju prowadzić kampanii, oczerniając kontrkandydatów. Myślę, że dałem się już poznać żyrardowianom i wiedzą jaki jestem.
Beata Pierzchała
Wilk, w dyplomatyczny sposób, stara się bagatelizować problem z odstawieniem go od koryta przez kolesi z PO. Jedno jest pewne, że w razie przegranej i drugiej tury, swoje głosy może zawsze przekazać carycy.